Powitania - ciekawostka/stki
Moderator: beata
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 21 cze 2012, 11:52
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
Ja jak biegam, jestem bardzo skupiona na tym co robię, więc często nawet jak patrzę przed siebie to niestety nie widzę ludzi . Ale jak już się rozglądam, to i tak nie widuję biegaczy. Na te kilka spotkań w przeciągu pół roku tylko 2 razy miałam okazję do pozdrowień Pewnie przez to że w dziczy takiej biegam, to trochę nieokrzesana jestem w tych sprawach
- malinao
- Rozgrzewający Się
- Posty: 19
- Rejestracja: 07 lip 2010, 21:04
- Życiówka na 10k: 49'
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Ezoteryczny Poznań
Jeśli chodzi o pozdrowienia, to w Poznaniu nie można narzekać - zwyczaj się spopularyzował. Oczywiście nadal znajdą się jednostki, które dopiero zaczynają i nie wiedzą jak się zachować. Owszem, biegające kobiety są bardziej niesmiałe od mężczyzn i częto unikają wzrokowego kontaktu. Myślę, że jest to spowodowane jakimiś wewnętrznymi kompleksami (za wolno biegnę, brzuch mi wystaje, pewnie jestem cała czerowna...itp.). Wprawione biegaczki raczej odcinają się od takich myśli, a przede wszystkim mają większą pewność siebie i to im pomaga podnieść głowę wysoko do góry i szeroko się uśmiechnąć
O ile w Poznaniu jest to powoli normą, to np. w Kołobrzegu, gdzie byłam na wakacjach, trudno było znaleźć naśladowców tego zwyczaju. Jestem ciekawa, czy tylko w Polsce mamy tego typu miłe akcenty biegowe, czy to dotyczy też innych narodowości. Mijając biegnących Niemców miałam wrażenie, że to raczej polska kultura;-) Raz jeden spotkała mnie miła niespodzianka - wracając już z długiego wybiegania na trasie rowerowej, minęła mnie dziewczyna na rowerze, odwróciła się i z wielkim uśmiechem na ustach wyciągnęła kciuk w górę. Pragnę jej za ten miły gest podziękować, bo właśnie miałam kryzysowy moment i po tym zdarzeniu leciałam jak na skrzydłach!
O ile w Poznaniu jest to powoli normą, to np. w Kołobrzegu, gdzie byłam na wakacjach, trudno było znaleźć naśladowców tego zwyczaju. Jestem ciekawa, czy tylko w Polsce mamy tego typu miłe akcenty biegowe, czy to dotyczy też innych narodowości. Mijając biegnących Niemców miałam wrażenie, że to raczej polska kultura;-) Raz jeden spotkała mnie miła niespodzianka - wracając już z długiego wybiegania na trasie rowerowej, minęła mnie dziewczyna na rowerze, odwróciła się i z wielkim uśmiechem na ustach wyciągnęła kciuk w górę. Pragnę jej za ten miły gest podziękować, bo właśnie miałam kryzysowy moment i po tym zdarzeniu leciałam jak na skrzydłach!
"...w ręce mam zaciśnięte słowa, w które wierzę."
- Cintra
- Wyga
- Posty: 66
- Rejestracja: 22 lip 2012, 19:02
- Życiówka na 10k: 54:41
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Zabrzmiało to tak jakby zwierzęta były jakąś gorszą kategorią. Po za tym po co na nie trąbić? Żeby je spłoszyć?malinao pisze:Ja z domu wyniosłam, że trąbi się na zwierzęta, a do człowieka można zawołać, a nie straszyć ostrymi, samochodowymi dźwiękami;-)
Jeśli ktoś zatrąbi, żeby zwrócić czyjąś uwagę, uśmiechnąć się i pomachać - nie mam nic przeciwko. A jeśli ktoś trąbi bezczelnie i rzuca jakieś prostackie komentarze - świadczy to wyłącznie o nim
Myślę, że każdej z nas przydałaby się odrobina dystansu
- malinao
- Rozgrzewający Się
- Posty: 19
- Rejestracja: 07 lip 2010, 21:04
- Życiówka na 10k: 49'
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Ezoteryczny Poznań
Zwierzęta jako druga kategoria - daleka jestem od takich twierdzeń. Jak wejdzie Ci krowa na ulicę, to nie wyjdziesz z samochodu i nie powiesz ani nie krzykniesz "szanowna krówko będzie pani łaskawa zejść z ulicy". Dźwięk w tym przypadku jest wskazany. A do człowieka można jednak krzyknąć lub powiedzieć - jak Ci babbcia wyjdzie na ulicę i będzie długo przechodzić, to raczej nie będziesz trąbić tylko jej pomożesz. Ja myślę, że lepsze od trąbienia są gesty, które człowiek przyjmuję z wielką ulgą a nie ze znakiem zapytania. Kierowca też może pokazać kciuk, przepuścić na pasach, mrugnąć światłami.
"...w ręce mam zaciśnięte słowa, w które wierzę."
- Paulka
- Rozgrzewający Się
- Posty: 14
- Rejestracja: 29 gru 2012, 14:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontakt:
Angua pisze:No właśnie, wczoraj na naszym zadupiu okazało się, że faceci to baby, bo jak z jedną (i jedyną na trasie) dziewczyną posłałyśmy sobie szerokie uśmiechy, to panowie nie raczyli nawet spojrzeć.,
Za to w piątek w Parku Chorzowskim nadrobiłam uśmiechy i machania, tam jacyś bardziej cywilizowani biegacze
zaczynając biegać w Parku Chorzowskim również spotkało mnie to miłe zjawisko:) Aż, pomimo zmeczenia, chciało się dumnie wypiąć pierś i biec dalej. Trzeba przyznać ze to przyjemne i na swój sposób motywujące.
- korni_84
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 23 paź 2012, 11:50
- Życiówka na 10k: 52:32
- Życiówka w maratonie: brak
Ostatnio u mnie też spotkałam się ze zwyczajem pozdrawiania się biegaczy, tylko musiałam wybiec aż nad pobliskie jezioro, gdzie roi się od biegaczy, bo niestety w parku czy na chodnikach tego zwyczaju nie zaobserwowałam. No i niestety kobiety nie pozdrawiają się wzajemnie, ba! nawet nie łapią kontaktu wzrokowego. Są wpatrzone gdzieś w dal, albo w ziemie. Teraz po świętach, dużo ich spotkałam na biegowych ścieżkach, no i w sumie też żadnej nie pomachałam no ale jak widziałam, że nie patrzy się w moją stronę, to się nie wysilałam Panowie i owszem machają, ale to chyba dla nich coś naturalnego, bo przecież u nich normalne przywitanie to nieraz wielki rytuał, więc im jakoś te gesty łatwiej przychodzą. Ale z kolei już bardziej zaawansowani biegowo, co wnioskuje po tempie biegu i stylu, to już nie pozdrawiają, hehe pewnie trudno im stwierdzić czy ten robaczek przed nimi biegnie czy idzie
Ogólnie bardzo to miłe, takie mobilizujące i w ogóle jako element treningu będę teraz stosowała machanie
Ogólnie bardzo to miłe, takie mobilizujące i w ogóle jako element treningu będę teraz stosowała machanie
- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Za pierwszym razem byłam bardzo zaskoczona jak obcy biegacz mnie pozdrowił, ale zaraz sobie pomyslałam: aaaaa, czyli jak w Bieszczadach!.
Teraz pozdrawiam pierwsza albo odpozdrwiam.
Co do obserwacji czy pozdrawiaja głównie panowie... no nie wiem, nie wiem- starsi owszem(50+), sredni owszem(30+), wieku różnego ale uśmiechnięci od ucha do ucha- owszem, ale dziś mijałam 2 młodzieniaszków i zadem mało ze pierwszy nie pozdrowił to i na moje nie odpowiedzieli a miny ponure jak na pogrzebie.
i teraz nie wiem- czy takie chamstwo w młodym narodzie- bo jednak duzo młodsi to na moje- powinni starszą kobietę z założenia pierwsi pozdrowić, czy może to ja od tego biegania juz taka piękna że młodsi panowie w onieśmieleniu języka w gębie zapominają na widok mój.
Tak sobie właśnie to tłumaczę, bo przeciez nie uchodzi o chamstwo narodu ze względu na wiek posądzać, a i z krzykiem nikt na mój widok nie umyka.
Teraz pozdrawiam pierwsza albo odpozdrwiam.
Co do obserwacji czy pozdrawiaja głównie panowie... no nie wiem, nie wiem- starsi owszem(50+), sredni owszem(30+), wieku różnego ale uśmiechnięci od ucha do ucha- owszem, ale dziś mijałam 2 młodzieniaszków i zadem mało ze pierwszy nie pozdrowił to i na moje nie odpowiedzieli a miny ponure jak na pogrzebie.
i teraz nie wiem- czy takie chamstwo w młodym narodzie- bo jednak duzo młodsi to na moje- powinni starszą kobietę z założenia pierwsi pozdrowić, czy może to ja od tego biegania juz taka piękna że młodsi panowie w onieśmieleniu języka w gębie zapominają na widok mój.
Tak sobie właśnie to tłumaczę, bo przeciez nie uchodzi o chamstwo narodu ze względu na wiek posądzać, a i z krzykiem nikt na mój widok nie umyka.
- Cintra
- Wyga
- Posty: 66
- Rejestracja: 22 lip 2012, 19:02
- Życiówka na 10k: 54:41
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Niezmienne uważam, że mężczyzna z klasą pierwszy powinien przywitać się z każdą kobietą. Niestety zauważyłam, że mogę mówić o szczęściu o ile biegacz w ogóle mi odmacha. Temat rzeka, ale znajomi z Wielkiej Brytanii mówią, że u nich prędzej pięć razy usłyszysz thank you niż nic. W Polsce często spotykam się z nieśmiałym proszę/dziękuję - takie słowa należy wypowiadać głośno i z dumącava pisze:i teraz nie wiem- czy takie chamstwo w młodym narodzie- bo jednak duzo młodsi to na moje- powinni starszą kobietę z założenia pierwsi pozdrowić