ZACZYNAM ....z niczym;)

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

Awatar użytkownika
franklina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1395
Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!

Nieprzeczytany post

ojjj do długotrwałego biegania to mi jeszcze baaaardzo daleko wiec chyba powinnam sie bać jesli tak bedzie dalej?

najwazniejesze ze emocje pozytywne i w ogole jest fajnie i rześko :hej:
Obrazek
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
franklina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1395
Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!

Nieprzeczytany post

ej a co Tu tak cicho i pusto?
zawsze tak jest??
opowiadajcie,radżcie...
Obrazek
Awatar użytkownika
Anja.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 296
Rejestracja: 07 gru 2011, 15:10
Życiówka na 10k: 1'02'46
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Żoliborz

Nieprzeczytany post

zbieramy siły :)
Ja np po totalnie niebiegowej jesieni (dużo się działo innych rzeczy), zapisałam się właśnie na półmataron w marcu w ramach mobilizacji i już mnie wszystko boli jak o tym pomyślę :))
Na razie rozpoczęłam w wigilię - lajtowe 4km, 2 dni później rozgrzewka i minutówki na szybszym tempie (dałam radę całe 3 - ale kwas.....), jutro BBL, w niedzielę wracam do tradycji dłuższych wybiegań - spróbujemy ugryźć dyszkę. Najgorzej to wejść w ten rytm: sobota stadion: interwały, czy tempówki, niedziela - długo i wolno, w tygodniu 2 razy krótko - albo szybko albo nie, zależnie od samopoczucia. Bleh - słabo mi na taki plan, ale cóż zrobić? :)))
A wy jakie macie plany na wiosnę?????
Awatar użytkownika
Gryzzelda
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1710
Rejestracja: 29 cze 2012, 21:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraina Deszczowcow

Nieprzeczytany post

Ja mam tylko jednen plan na wiosne: nie zlapac kontuzji :bum:
Awatar użytkownika
kachita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6639
Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Mój plan na wiosnę to półmaraton i maraton, oba w kwietniu. O ile do połówki raczej dam radę się przygotować (dla niezorientowanych - mam nogę w gipsie, jeszcze tydzień, nie biegam prawie od miesiąca, a jeszcze co najmniej dwa tygodnie nie pobiegam), to co do maratonu to nie wiem, nie wiem... Chciałabym go przetruchtać w całości, pal licho czas, byle w dobrym zdrowiu, a do tego trzeba się jednak jakoś przygotować, z czym mogę nie zdążyć. No ale to pieśń (niedalekiej) przyszłości, po drodze będą różne małe zawody, w których zamierzam brać udział :) Zawsze tak jest, że ktoś musi przybiegać ostatni, mogę to być ja - przynajmniej mam doskonałą wymówkę :bum:
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]

[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ogólnie to plan powzięty z zawiści :bleble: był taki, że muszę natychmiast zacząć biegać, bo chcę przebiec bieg na 11 listopada 2013 r - bo skoro mogli pobiec w tym roku moi znajomi , to przecież ja też mogę. Ale mąż mówi że skoro teraz jestem w stanie przelecieć 6- 8 km to pierwsze10 mam pobiec już wiosną " na zachętę" .
Sama nie wiem. Jeszcze 2 miesiące temu 10 km wydawało mi się jakimś kosmosem, a teraz może faktycznie, dam radę, byle się jakoś w czasie zmieścić?


ja sobie dziś tak pomyślałam, że jak mi się chce lecieć lasem po tym lodzie i grudzie, to chyba to całe bieganie nie jest aż " tak głupie" jak mi się zawsze wydawało. Zawsze twierdziłam, że sporty z piłką i bieganie to nie dla mnie, a tu proszę, trochę zawiści w tyłek ukąsiło i baba biega. :spoczko: A mężuś dopinguje.
Awatar użytkownika
franklina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1395
Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!

Nieprzeczytany post

ja nie mam planu żadnego.Narazie próbuje rozkochac sie w bieganiu w ogóle.Jakos mi to wychodzi,małymi kroczkami ale wychodzi...Omaratonach nie mam zielonego pojecia :czy to o czas chodzi? kto pierwszy ten lepszy?czy generalnie zeby przebiec jakis wyznaczony odcinek trasy?to jest na czas?NAPRAWDE nie wiem :orany: Ja sie nie spiesze nigdzie:biegam pomaluśku,tyle na ile mi moje siły pozwalają i narazie nie zakladam sobie planów,ram ,kryteriów ani terminów. Robie taki tryb 10 tygodniowy ale sztywno sie nie trzymam grafika.Jak czuje ze nie dam rady dorzucic kolejnej minuty to biegne tyle na ile moge.Juz 2 tydzien robie 8minut po 3 powtórzenia.Potem bedzie 9 minut a potem 13...no i np tej 13ki sobie nie wyobrazam na tym etapie...
Nie wiem czy mam dobre podejscie.wiem jedno:za długo nic nie robiłam zeby teraz rzucac sie na jakikolwiek sport jak głodny do chleba :oczko: Mnie to moje truchtanie zadowala.A najwiekszą mam satysfakcje jak wracam przepocona aż do pępka :hej:

Napiszcie cos o maratonach.Bede wdzieczna.Pozdrawiam.
Obrazek
Awatar użytkownika
kachita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6639
Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

cava pisze:Ale mąż mówi że skoro teraz jestem w stanie przelecieć 6- 8 km to pierwsze10 mam pobiec już wiosną " na zachętę" .
Sama nie wiem. Jeszcze 2 miesiące temu 10 km wydawało mi się jakimś kosmosem, a teraz może faktycznie, dam radę, byle się jakoś w czasie zmieścić?
Spokojnie dasz radę przelecieć tę dychę, mąż ma rację :)
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]

[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
Awatar użytkownika
Anja.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 296
Rejestracja: 07 gru 2011, 15:10
Życiówka na 10k: 1'02'46
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Żoliborz

Nieprzeczytany post

Kachita, kobieto, a co ty zmalowałaś że Cię aż w gips wsadzili :ech:
Kurczę, po takiej przerwie ciężko się wraca, oj ciężko. Będziesz miała mało czasu na przygotowania, ale na pewno dasz radę, trzymamy kciuki :)
Ja sie własnie od tygodnia na siebie zawzięłam z okazji zapisania na warszawską połówkę - na razie to chłopaki na BBL mnie dublują na rozgrzewce :chlip:
Cóż, popieram stwierdzenie, ze ktoś musi być ostatni :) A przegrywa ten co tyłka z kanapy nie rusza :)

Dzisiaj pojechałam do lasu na wolną dychę, ale jest takie masakrystyczne lodowisko, że wolna dycha zamieniła się w !@#$% wolną siódemkę i wróciłam do domu - głupio byłoby sobie coś zwichąć lub wykręcić...Dobiegam wieczorem na osiedlu :)

Cava - jak ty teraz latasz 8 to zakład że dychę zrobisz choćby jutro - to tylko 2km więcej!!

miłej słonecznej niedzieli wszystkim :)
Awatar użytkownika
franklina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1395
Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!

Nieprzeczytany post

jak ja Wam zazdroszcze tego kilometraża.... :echech: ja ledwo 4 wyciągam...no ale lepszy rydz niz nic :hej:
Obrazek
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

franklina pisze:jak ja Wam zazdroszcze tego kilometraża.... :echech: ja ledwo 4 wyciągam...no ale lepszy rydz niz nic :hej:
Franklina, 4 km to wcale nie jest mało! Weź sama pomysl, że jeszcze 2-3 tygodnie temu byś nie dała rady, a teraz dajesz.
Ci moi znajomi, którym tak pozazdrosciłam, mówili ze biegają w sumie jakies góra pól roku, i nigdy nie przebiegli więcej jak 5 km i jak sie zmęczą to idą i się nie stresują. W ogóle dopiero dzień przed tym biegiem, pojechali sobie jakies ciuchy kupić, bo ich olsniło, ze wstyd im w tych powyciaganych dresach do ludzi sie pokazać. :bum: A dali radę.

Ja sama jestem w szoku, zawsze po biegu staję, oglądam się do tyłu i sama nie moge uwierzyć, ze ja tyle przebiegałam i na dodatek jeszcze stoję na 2 a nie na 4 łapach, mimo ze nie ma tego do czego przywykłam- trenejra poganiającego wrzaskiem, batem i grożacego wywaleniem z treningu za lenistwo. :hahaha:



Kachita, anja - dzięki za wiarę we mnie. ja w sumie nawet uwierzyłam, póki mnie mąz nie oświecił, ze w każdym biegu jest jakas norma czasu. Bo ja myslałąm, że impreza trwa póki wszyscy nie dobiegną po prostu.
No i tu są moje wątpliwości- na razie to nawet leśne ślimaki są szybsze niż ja. :orany:

U nas tez w lesie na drogach i ściezkach żywy lód. Az strach o zęby, ale tak sobie myslę- jak to przetrwam, to potem juz wszytko przetrwam.

U mnie jutro "dzień konia", z domu nogi nie wystawiam chyba ze do sklepu, ale wszytkim życze miłego biegania. :usmiech:
Awatar użytkownika
Dorotka Gonitwa
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 346
Rejestracja: 23 wrz 2009, 17:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: z kalkulatora

Nieprzeczytany post

Nie ma czego zazdrościć. Każda z nas zaczynała od zera. Uwierzycie, że pierwszy raz pobiegać wyszłam w Wigilię? Po dwóch miesiącach zaliczyłam swoje pierwsze zawody Bieg Trzech Jezior w Trzemesznie 15 km. po których myślałam, że śmierć już blisko. Ha, ha, a to był dopiero początek. Po 10 miesiącach zrobiłam maraton 3h43 min. Wczoraj zaliczyłam POZNAŃSKI BIEG SYLWESTROWY byłam szósta w generalce, ale jestem dumna i skromna nieprawdaż. Chwalę się niemiłosiernie, ale tak naprawdę chodzi tylko o to, by biegać z radością, a kilometry same zaczną się powiększać.
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dorotka, jest się czym chwalić to wręcz należy.
Takie historie jak Twoja, działają niesamowicie motywująco!
Super!
Awatar użytkownika
Paulka
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 14
Rejestracja: 29 gru 2012, 14:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

Nieprzeczytany post

cava pisze:Dorotka, jest się czym chwalić to wręcz należy.
Takie historie jak Twoja, działają niesamowicie motywująco!
Super!
To prawda, takie historie działają bardzo motywująco. Ja zaczynam od zupełnego zera, wydaje mi się, ze o maratonie zaczne myslec moze w 2016 :P Dla mnie to niemal niewyobrażalne, ze po 10 miesiącach (zaledwie) udało Ci się przebiec maraton poniżej 4 godzin.
Awatar użytkownika
Dorotka Gonitwa
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 346
Rejestracja: 23 wrz 2009, 17:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: z kalkulatora

Nieprzeczytany post

Właśnie zapisałam się na Maniacka i Trzemeszno. Dodam, że zaczynając 5 lat temu miałam 40 wiosen. Od tamtej chwili czas zaczął się cofać. ha, ha
ODPOWIEDZ