najwazniejesze ze emocje pozytywne i w ogole jest fajnie i rześko

Moderator: beata
Spokojnie dasz radę przelecieć tę dychę, mąż ma racjęcava pisze:Ale mąż mówi że skoro teraz jestem w stanie przelecieć 6- 8 km to pierwsze10 mam pobiec już wiosną " na zachętę" .
Sama nie wiem. Jeszcze 2 miesiące temu 10 km wydawało mi się jakimś kosmosem, a teraz może faktycznie, dam radę, byle się jakoś w czasie zmieścić?
Franklina, 4 km to wcale nie jest mało! Weź sama pomysl, że jeszcze 2-3 tygodnie temu byś nie dała rady, a teraz dajesz.franklina pisze:jak ja Wam zazdroszcze tego kilometraża....ja ledwo 4 wyciągam...no ale lepszy rydz niz nic
To prawda, takie historie działają bardzo motywująco. Ja zaczynam od zupełnego zera, wydaje mi się, ze o maratonie zaczne myslec moze w 2016 :P Dla mnie to niemal niewyobrażalne, ze po 10 miesiącach (zaledwie) udało Ci się przebiec maraton poniżej 4 godzin.cava pisze:Dorotka, jest się czym chwalić to wręcz należy.
Takie historie jak Twoja, działają niesamowicie motywująco!
Super!