Dobajka - biegiem przez świat

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Moje życie osiąga apogeum natężenia zajęć. Wypełniona jest każda minuta, momentami około 14 dochodzę do wniosku, że nic nie jadłam i warto by było chociaż kawę wypić. Mija kilka minut, dzwoni telefon...i nie ma czasu na kawę :ojnie: :ojnie:
Mam nadzieję,ze to się w końcu skończy.

ale na bieganie wyrywam rankami troche czasu. Brakuje mi go na zapiski.

Sobota 8 grudnia

Obrazek


Bardzo poranny bieg po pagórkach. Temperatura dawała do wiwatu...-17 C

Dystans:8 km
Tempo śr. 6 min/km
Tętno śr. 166 bpm ( 84 % Hr Max)
Buty: Minimusy :uuusmiech:

Po biegu miałam zamarznięte rzęsy i masę dobrej energii na cały dzień :uuusmiech: :uuusmiech: gdyby tylko nie było tak zimno...
Wstawało piękne słońce :hej:

Niedziela 9 grudnia

Przewidziane sobotnie wybieganie 20 km


Obrazek

Wymyśliłam sobie,że w lesie będzie cieplej... :oczko: nie mądra jestem
Pobiegłam. Było cudnie :uuusmiech: :uuusmiech: zimowo i magicznie ale baaardzo zimno i na podbiegach w śniegu rozjeżdżały mi się nogi. Pomimo dobrej aury po 7 km doszłam do wniosku, że czas zmienić okolicę :oczko:

Obrazek

Dystans: 7 km
Tempo: 6:23 min/km
Tętno: 153 bpm
Buty : Minimusy :uuusmiech:

Obrazek


Obrazek

Jak pomyślałam, tak zrobiłam i kolejny etam przebiegłam po wale Wisły :taktak: :taktak:

Dystans: 9,630 km
Tempo:5:48 min/km
Tętno: 159 bpm (81% HR Max)
Buty; Minimusy :uuusmiech: :uuusmiech:

Obrazek


Obrazek

Potem obiadek proszony u rodziców i wieczór w domu...

To był Perfekcyjny dzień :uuusmiech: :uuusmiech: :uuusmiech:





Wtorek 12 grudnia

Obrazek

Trening interwałowy:
1 km tempo: 6:10 min/km - rozgrzewka
3 km tempo: 4:57 min/km - pierwszy szybki moduł
1 km tempo: 6:21 min/km
3 km tempo: 5:03 min/km - drugi szybki moduł
2 km tempo: 5:50 min/km
1 km tempo: 5:07 min/km - kiliometr na deser :uuusmiech:
1 km tempo: 6:32 min/km - schłodzenie

Dałam do pieca. Temperatura trochę bardziej łaskawa, nogi na śniegu każda w swoją stronę :nienie: :lalala: Było miło i wykańczająco.
Bieg w towarzystwie kolegi...ale nawet nie było jak pogadać :oczko:
nogi za to do teraz czuję :hejhej: :hejhej:

Następny trening dopiero w sobotę - bo ruszam w Polskę :hahaha: :oczko:
Kiprun
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Sobota 15 grudnia


Chyba przeżyłam dzisiaj najcięższy bieg w życiu :szok: :taktak:

Obrazek

Dystans: 20 km
Tempo: 6:12 min/km
Tętno śr: 168 bpm (86% HR max)
Buty: Minimusy

Wg planu miał być dzisiaj sprawdzian biegowy 10 km w tempie 5:15 min/km

Ale jako,że trzy ostatnie dni nie biegałam, bo jeździłam i zgubił się czwartkowy trening, to zaplanowaliśmy z moim biegowym druhem, że będzie dziś wybieganie spokojne 20 km :taktak: :usmiech:

Ale teoria nie zawsze okrywa się z praktyką. :taktak:
Wczoraj po przejechaniu 700 km dotarłam do domu około 24:00 i padłam :ech: :echech:
Dziś rano jak ruszyliśmy...trochę za bardzo z kopyta , bo pierwszych pięć kilometrów to śr tempo 5:30 /km
Od początku było coś nie tak :smutek: Biegłam z taki samopoczuciem, jak gdyby ktoś niepostrzeżenie odział mnie w ciasny gorset i mocno go zasznurował...

Obrazek

Nie mogłam złapać tchu i w ogóle oddychało mi się bardzo ciężko. Potem trochę zwolniliśmy tempo , bo myślałam,że jakoś się to rozejdzie i minie i będzie lepiej...
ale nie było...

Niby pogoda do biegania dobra, bo ociepliło się tak,że nie trzeba się wyubierać, ale strasznie ciężko jakoś...

Obrazek

drugie 10 km - czyli powrót to była już prawdziwa męka. Nawet rozmawiać mi się nie chciało.

Ta dzisiejsza moja 20 to zasługa mojego druha :taktak: :usmiech: bo sama pewnie wcześniej bym zawróciła a już na pewno nie biegłabym do końca :nienie:

Zastanawiam się czy coś mnie toczy czy to efekt zmęczenia ?? :niewiem:

Przyjechałam do domu i padłam...zemdliło mnie i poszłam spać. Spałam trzy godziny.

Niby jest lepiej...ale nie do końca.
Nie jestem pewna czy jutro pobiegam :niewiem:

PS. A tak dla osłody to polecam do przeglądania recenzje słodyczy wszelakich - made by my córcia :hej: :hejhej: - link w moim podpisie :oczko:
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Środa 19 grudnia

Dystans: 12km
Tempo: 5:38 min/km
Tętno: 167 bpm ( 85% HR Max)
Buty: Minimusy

Bieg w komfortowych warunkach, bo śnieg zdążył stopnieć. Trochę śliska nawierzchnia powodowała,że kazda noga biegła swoim rytmem...trochę jak zwierzęta na kreskówkach :hahaha: :hahaha:
To miał być pierwszy z wielu super biegów. Zbliżają się Święta i dużo wolnego czasu :uuusmiech: :uuusmiech: Ale raczej nic z tego...

Znokautował mnie wirus :wrr: :wrr: Leżę jak z diabła skóra i boli mnie cały człowiek :ojoj: :bum:

Obrazek
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Środa 26 grudnia

Pierwszy bieg po tygodniowej przerwie. Nosi mnie już od kilku dni ale jako że dość porządnie mnie sponiewierało, to z rozsądku przeczekałam jeszcze do dziś.

Rano bieg kontrolny, żeby sprawdzić ile mocy straciłam... :niewiem: :niewiem:
No i ...nogi chciały biec ale reszta jeszcze potrzebuje trochę czasu na regenerację.


Obrazek

Dystans: 12 km
Tempo śr: 5:38 min/km
Tętno śr: 163 bpm
Buty: Inov8 trailroc

Jutro ruszam na pagórki :hej: ...regenerować się ofkors :hej: :hej:
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Czwartek 27 grudnia

No to postawiłam na wybieganie przeziębienia. Nawet zwlekłam się rano po 6:00 z łóżka mimo,że rozsądek wołał o pomstę do nieba, wzięłam psinę ( doszłam do wniosku,że dla niej czas rekonwalescencji też już minął ) i pognałam do lasu...

Trochę z tym laskie przesadziłam, bo zapomniałam,że tam tak szybko się widno nie robi :niewiem: :niewiem:

Obrazek

Ale poszło całkiem sprawnie i przyjemnie. Trochę pobiegałam, trochę poślizgałam się na lodzie, trochę poczyniłam obserwacji miejscowej fauny bo sarny bardzo się uaktywniły i śmigały po pagórkach cały ranek (Ku rozpaczy mojej czworonożnej towarzyszki, która też miała ochotę z nimi pośmigać a była niestety przytroczona do swojej powolnej właścicielki :taktak: :uuusmiech: )
Las jest teraz zupełnie wyłysiały i wszystko widać jak na dłoni :usmiech:

Obrazek

Obrazek

Dystans:9 km
Tempo: 7:57 min/km
Tętno: 163 bpm
Buty:Inov8 trailroc


Obrazek


Piątek 28 grudnia



Obrazek

Dziś trening interwałowy

1 km rozgrzewka
12x 1 km w tempie 5:10 min/km ( przerwy pomiędzy odcinkami 1 min w truchcie lub marszu)
1 km schłodzenie

Dystans całkowity 15 km
Tętno na szybkich odcinkach do 180 bpm
Buty: Minimusy

Trochę nie mam pomysłu jak taki trening ustawić w Garminie. Miałam ustawione odcinki 1 km ale po tych jednominutowych przerwach wszystko się rozsypało.
Jest tego jeden duży plus. Trzeba się mocno skupić na pilnowaniu odcinków, tempa i czasu więc trening bardzo szybko zleciał.
Zmachałam się jednak dość solidnie. :taktak: :taktak:
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Sobota 29 grudnia

Bardzo rześko się zrobiło. Kiedy ruszałam było -9 i zanosiło się na piękny dzień :uuusmiech: za rozgrzewkę starczyło odskrobanie samochodu .

Chyba choroba została przegnana, bo biegało mi się dzisiaj nadzwyczaj dobrze. Nie czułam już tej wszechogarniającej niemocy która zamieszkiwała wcześniej moje wnętrze.
Nawet pagórki nie były bardzo wyczerpujące...przynajmniej w większości trasy.
Ostatnie kilometry czułam już w nogach bo jednak bieg terenowy i różnica wzniesień 500 m (sumaryczna - tak pokazuje garmin) dają popalić.

Ale było pieknie :uuusmiech: :uuusmiech:

Obrazek Obrazek

Potem jeszcze na dobicie 5 km po asfalcie na torze kajakowym

Ogólnie podsumowując:

Obrazek

Dystans: 25 km
Tempo: 6:19 min/km
Tętno: 162 bpm ( 82% HRmax)
Buty: Minimusy

Jutro raczej dzień regeneracji przed Biegiem Sylwestrowym :uuusmiech: Hobbit, basen , sauna ...może :hejhej: :hejhej:
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Poniedziałek 31 grudnia

Piękne zamknięcie roku :hejhej: :hejhej:

Obrazek

Jest życiówka na 10 km
:uuusmiech: :uuusmiech: :uuusmiech:


Czas oficjalny brutto: 00:50:57
Czas oficjalny netto: 00:50:32
Czas Garmina : 00:50:38

Opowieść będzie jutro :taktak: :hejhej:
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

KRAKOWSKI BIEG SYLWESTROWY

Po leniwym poranku w domu do biura zawodów dotarłam jak zwykle prawie w ostatniej chwili i jak to mi się często zdarza nie obyło się bez zamieszania z numerem.
Tak więc na start też dotarłam w ostatniej chwili i na żadną rozgrzewkę nie starczyło już czasu :smutek:
No ale co tam. Humor dopisywał, atmosfera iście bajkowa, pogoda wymarzona - jednym słowem PERFECT DAY :uuusmiech: :uuusmiech:

Ruszyliśmy punkt 12.00 razem z hejnałem :usmiech: :usmiech:
Tak sobie nieśmiało marzyłam żeby spróbować się zmierzyć sama ze sobą. Ale że czułam jeszcze w nogach sobotni trening a niedzielę wieczorem trochę zabalowałam (nieplanowanie) toteż nie obiecywałam sobie zbyt wiele po swojej formie :oczko:
Fajnie się biegnie w takim kolorowym korowodzie dziwaków :taktak: zupełnie się człowiek nie nudzi. Inwencja twórcza niektórych powalała na kolana :oczko:

Obrazek

Obrazek

Na Bulwarach wiślanych trochę wiało, ale starałam się nie zwalniać. Trochę zmarudziłam na 7 km - bo wykręciłam sobie kostkę na krawężniku ( i tu niestety zgubiłam trochę czasu)



Obrazek

Ostatni kilometr był ciężki. Złapała mnie kolka kiedy próbowałam przyspieszyć i trzymała do samej mety. Ale i tak się udało. W sumie pobiegłam lepiej o trzy minuty niż dotychczas i biorąc pod uwagę wszelkie wcześniej wspomniane okoliczności przedstartowe :oczko: Nie jest źle :hejhej: :hejhej:

Obrazek


Na mecie czekał szampan i róża i naprawdę ładny medal :oczko:

Obrazek

A tu jeszcze kilka fotek oddających atmosferę biegu :uuusmiech:

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek
Ostatnio zmieniony 02 mar 2013, 11:23 przez Dobajka, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Środa 2 stycznia

Obrazek

Pierwszy bieg w Nowym Roku :uuusmiech: :uuusmiech: Pogoda piękna, na niebie poranne słonko i ani jedneh chmurki...za to horyzont granatowy.
Myśl przewodnia - zdążyć przed deszczem :taktak:
Nie miałam zbyt wiele czasu więc zamiast 14 km w tempie 6:00 przebiegłam 10 km
Asfalt pokryty był warstwa lodu :tonieja: więc było wesoło - każda stopa żyła swoim życiem i biegła w innym tempie i kierunku :oczko:

Trochę znudziło mnie też bieganie w tą i z powrotem po tej samej asfaltowej ścieżce. W drodze powrotnej pognałam więc przez chaszcze :oczko: Przynajmniej nie było tak ślisko :usmiech:

Dystans: 10 km
Tempo: 5:55 min/km
Tętno śr: 155 bpm (79% HRmax)
Buty: Minimusy

Obrazek Obrazek

Pogoda popsuła się zaraz po powrocie do domu.
Padało dwa dni :ojoj: :ojnie:

Sobota 5 stycznia

Dopada mnie chyba depresja - przez ta parszywa listopadowa pogodę.
Kiedy tylko muszę wstać i widzę co sie święci za oknem, już jestem zła i nic mi się nie chce. Prawdę mówiąc biegać też mi się nie chce i gdyby nie to,ze mam wiosenne dość intensywne plany to pewnie bym odpuściła.

Ale ponieważ zostałam obdarzona "dość dużym poczuciem odpowiedzialności za własne życie" to kiedy tylko doczłapałam do łazienki i przejrzałam na oczy od razu przebrałam się w ciuchy biegowe (żeby nie było czasu zmienić zdania)
Plan zakładał wybieganie 25 km w tempie 6:15 min/km

Zrobiłam do butelek pyszną zieloną herbatę z miodem i cytryną. Łyknęłam kawy i poczłapałam...z ciężkim sercem :taktak: :oczko:

Dziś wycieczka biegowa - Wałem Wiślanym w stronę centrum.Ponieważ nie miałam towarzystwa - tylko muzykę :usmiech: stwierdziłam,że może fotki porobię. Trochę się w tym względzie obijam ostatnio. Zresztą kiedy biega się z kimś to trochę nie wypada stopować ,bo akurat coś mi się spodobało :uuusmiech: :uuusmiech: Czasem i tak to robię( ale zawsze mam wyzuty sumienia :usmiech: )

Pogoda zmienna. Trochę słonka, trochę czarnych chmur i miejscami fatalny wiatr

Początek moją najczęściej użytkowaną ścieżką :taktak:

Obrazek

Obrazek

a dalszy ciąg wycieczki Bulwarem Wiślanym nosi już znamiona historii:
Pochmurny Wawel
Obrazek

Kościół Na Skałce

Obrazek

Kazimierz
Obrazek

Salwator

Obrazek


Obrazek


Obrazek

I powrót do domu. Wiatr dał mi solidnie popalić.

Dystans: 22 km
Tempo: 5:55 min/km
Tętno śr:160 bpm (82%HR max)
Buty: Minimusy

I złość zniknęła :oczko: :hejhej: :hejhej:
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Niedziela 6 stycznia

Pobieliło świat :uuusmiech: :hejhej:
Pogoda daleka od tej wymarzonej, bo zacinało śniegiem i odniosłam dziwne wrażenie ,że nie istotne w którym kierunku biegnę i tak jestem pod wiatr :bum:

Obrazek

Dystans : 11 km
Tempo: 6:04 min/km ( miało być wolniejsze 6:30 min/km ale tak było paskudnie ,że z rozmysłem choć trochę przyspieszyłam)
Tętno śr: 152 bpm ( 78 % HRmax)

Buty: Inov8

Obrazek Obrazek

Łydki bolą jak diabli. dobrze,ze jutro dzień odpoczynku :bum: :bum:
Muszę sie pospieszyć i szybko zregenerować :taktak: :uuusmiech:
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Czy ktoś się wybiera NA PIERWSZY BIEG WOŚP W KRAKOWIE ??


I BIEG WIELKICH SERC WOŚP
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Środa 9 stycznia


Obrazek


Miało być 20 km w tempie 6:00 min/km 70-75% HRmax

ale,że rano zbierałam się dość chaotycznie i nie popatrzyłam sobie jakie ma być tempo przed wyjściem to jedyne co kołatało się w mojej głowie to dystans 20 km...

Tak więc ruszyłam żwawo ...po wczorajszym dniu w samochodzie nogi aż same chciały biec :uuusmiech:

Pierwsze 8 km przebiegłam z psiną w tempie średnim 5:38 min/km
Biegło się nadzwyczaj dobrze, bo wał w kierunku Wawelu dobrze był odśnieżony i nawet nie specjalnie śliski

Kolejne kilometry w towarzystwie mojego kompana biegowego, któremu nie przyznałam się,ze mam już za sobą zrobioną 8 ...Tak więc chłop ruszył znowu dziarsko...a ja za nim...też dziarsko :echech: :taktak:

Starałam sie trzymać fason ale lekko nie było. W stronę Tyńca Wał zupełnie nie odśnieżony...stawialiśmy pierwsze ślady :uuusmiech: No ...za Thelmą bo jej zupełnie nic nie przeszkadzało i szalała w śniegu i biegała slalomem :hahaha: :hahaha:

Podsumowując

Dystans: 20 km
Tempo średnie: 5:35 min/km
Tętno średnie 167 bpm (85% HRmax)
Buty: Inov 8 trailroc ( Buty na śniegu trzymają się perfekcyjnie :taktak: :hej: )
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Piątek 11 stycznia

Obrazek

Miał być dzień wolny...ale ,że wczoraj był to dzisiaj pobiegałam :hejhej: :hejhej:

Rześki poranek i trochę ślizgawica rano była :lalala:

W sumie taki mały interwał wyszedł mimochodem, bo pomysł na niego wpadł mi do głowy dopiero prawie w połowie biegu, kiedy zaczęłam odczuwać zmęczenie po szybszym odcinku. Stwierdziłam,że odpocznę sobie ze dwa kilometry i zobacze co dalej...Jak dam radę to pociągnę :uuusmiech: :taktak:


Dystans : 12 km

Tempa:

1 km rozgrzewka
4 km szybsze: 5:22; 5:21; 5;20; 5:10
2 km odpoczynku: 5:48; 5:36
4 km szybsze: 5:27; 5:13; 5:18; 5:13
1 km wystudzenie:6:34

Tętno śr - nie ma sensu w związku ze zmianami tempa

Buty: Minimusy :hej: :hej:
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Niedziela 13 stycznia

I BIEG WIELKICH SERC WOŚP

Dzień rozpoczął się cudnie, bo moja starsza latorośl na śniadanko upiekła tarty z porami i pieczarkami... :taktak: :taktak:

Uwielbiam takie poranki, kiedy budzi mnie zapach pysznego jedzenia, a nie budzik :oczko: i do pełni szczęścia wystarczy tylko zaparzyć kawę :uuusmiech:

Kiedy się ogarnęłam ruszyłam do biura zawodów po numer startowy :usmiech: Muszę przyznać że harcerze stanęli na wysokości zadania i wszystko zorganizowane było wyśmienicie...skorzystali z doświadczenia oraganizacyjnego Klubu dystans :uuusmiech:

Z numerem w garści wróciłam do domu żeby...nie wiem sama :hahaha: pokrzątać się chwilę, przebrać i wrócić na start :uuusmiech:
Po drodze na start zadzwonił Grim z którym planowaliśmy atak na czas :uuusmiech:

Spotkaliśmy się na starcie niedługo potem. Zdążyłam zrobić 2 km rozgrzewki i gotowa na bój ( To moja pierwsza 5 km :oczko: )czekałam z rodzinką

Obrazek

Zjawił się Grim z Asią i podążyliśmy na start...

No i ...ruszyliśmy...nie bardzo miałam koncepcję na bieg...czy zacząć w zamierzonym tempie i trzymać się cały dystans, czy przyspieszać, czy zacząć z kopyta a potem się zobaczy...

Obrazek


1 km tempo 4:43 min/km
2 km 4:48 min/km
3 km 5:14 min/km ( odcinek z podbiegiem)
4 km 5:17 min/km
5 km 5:29 min/km

Obrazek

Czas brutto 00:25:57
Czas netto 00:25:25

Miejsce w kategorii K30 5 ( nie jest najgorzej :oczko: )

Bieg fajny, komfortowy - nie licząc śliskiej nawierzchni. nie mam kolców więc nogi trochę mi latały na boki. Trzymaliśmy sie z Grimem razem cały dystans i zakończyliśmy finiszem we trójkę z moim młodym który wyczekiwał żeby dobiec do mety :uuusmiech:

Obrazek


Obrazek

To była pierwsza piątka...teraz będzie już punkt odniesienia i pomysł jak taki dystans rozegrać. Następnym razem... :uuusmiech: :uuusmiech: Juz się cieszę na sama myśl.
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Wtorek 15 stycznia

Obrazek

Miały być dzisiaj interwały 3x3 km ale niestety pogoda pokrzyżowała mi plany. Pobiegać mogłam jedynie bardzo wczesnym rankiem i Wał wiślany był kompletnie zasypany śniegiem.
Nasypywało się skutecznie górą :taktak: :taktak:bo śniegu było po kostki.
Biegłam dość wolno a zmęczenie odczuwałam takie jak przy biegu w tempie 5:10 min/km...Ciężka sprawa z tym śniegiem... :uuusmiech: :uuusmiech: Chociaż fajnie też biec po takiej nieskalanej ludzką stopą ścieżce :oczko:

Moje "wodoodporne" Minimusy były koniec końców mokre na zewnątrz i wewnątrz :ojoj:

Podsumowanie

Dystans :12 km
Tempo: 5:59 min/km
Tętno - nie mierzyłam
ODPOWIEDZ