hmm - ja stety/niestety nie miałem przyjemności spotkać/zobaczyć jeszcze dzika w lesie. Co najwyżej - wczoraj wieczorem jak robiłem rozbieganie to sarnę

.
Po drodze spotkanie z jakimś owczarkiem. Oczy miał takie jak wilk - szare, wyraziste, przepiękne! Gdybym była wilczycą powiedziałabym mu: "masz może mapę? Bo zgubiłam się w twoich oczach..." No, ale że nie jestem to poczekałam, aż nie będzie mnie atakował i pobiegłam dalej.
no ten - ehh te psy. Może i są fajne dla ludzi, ale za to są zmorą biegaczy. Ot np. robię sobie niedzielny długi bieg, że się już trochę rozkręciłem (od ok 5 km) to biegnie mi się po 4:25-4:30/km,
a tu nagle jakieś coś szczekającego się pojawia (jakby nigdy biegacza nie widziało) i postanawia ci towarzyszyć - pomimo, że tobie takie towarzystwo średnio odpowiada :P.
Ale dobrze, że to tylko w czasie rozbiegań, a nie np. w czasie robienia zakresu
kachita pisze:Uwielbiam czytać przy jedzeniu (chociaż mama zawsze mnie za to goniła i w sumie dalej gania

), high five!

- a kto nie lubi czytać gazety przy jedzeniu?
Ja zwłaszcza przy śniadaniu.
@Ania: co do twoich treningów: jak ci się tak dobrze biega te długie biegi, to taka moja propozycja: jak będziesz miała dobry dzień, to może zamiast np. 18k po 5:30 pobiegnij tylko 10-12km ale za to po ok: 5min/km. Pierwszy raz może być ciężko, ale jak pobiegasz kilka takich "dyszek" to jaką wytrzymałość potem możesz mieć
