No kurcze, sam nie wiem, czy to dobry pomysł, żeby biec w kwietniu. Nie czuję się na siłach, mówiąc szczerze, wieczorem rozważyłem wszystkie za i przeciw. Teraz moim celem na wiosnę jest połówka 1:45 (cel realny to 1:55), maraton planowałem na jesień, ew. rozważyłbym Cracovia Maraton na miejscu. OMW to i maraton "z partyzanta", i dodatkowo wyprawa ze wszystkim jej kosztami. A pobiec po to, żeby łamać 5h - nie widzę sensu

Zapytam redakcję, czy można taką nagrodę komuś przekazać - urządzę wtedy własny konkurs na blogu i kto pierwszy ten lepszy
