To dopiero jest ściema, ale przyznaję, że po raz kolejny obnażyłeś wadę sandałów - nie ma w nich zbyt wielu technologii, chociaż też się pojawiają.Qba Krause pisze:w butach są jeszcze koszty technologii wykorzystanych do ich produkcji, obniżających wagę, zapewniających trwałość, itp., itd.
Mówisz poważnie czy sobie robisz jaja? Generalnie tak to wygląda, że się najpierw testuje, a później pisze recenzję. A jak recenzja się pojawi, to wtedy rzeczywiście trzeba podjąć ten wysiłek i wejść na bloga - oczywiście jeżeli jest się zainteresowanym poruszonym tematem, ale jeżeli chcesz się wypowiadać to fajnie by było, żebyś przeczytał tekst. Chyba nie oczekujesz, że będę wklejał recenzje tutaj, bo tobie nie chce się "przeklikać".Qba Krause pisze:po drugie, tak trudno odpowiedzieć na moje pytania? nie rozumiem, mam czekać na recenzję i przeklikiwać się na twojego bloga, nie możesz po prostu sprawdzić i odpowiedzieć?
Co do elastyczności, napisałem o tym w podlinkowanym tekście. Przeczytaj i zrozum. Co do wagi, zauważ że w żadnej recenzji sandałów nie piszę o wadze. Może powinienem, ale są to wartości tak niskie i zbliżone do siebie, że w praktyce różnice nie są odczuwalne.
Kiedy ludzie chcą brzmieć mądrze, mają skłonność do używania zbyt wielu słów na opisanie prostych rzecy.Qba Krause pisze: ponieważ potrafię dostrzec zasadnicze róznice między sandałem a butem, zarówno co do uszczegółowionych egzemplifikacji w postaci konkretnych modeli jak i ogólnej idei.
A tak na poważnie, to póki co w dwóch dyskusjach podałeś jedną różnicę: Sandała to sandał, a but to but.
W porównaniu do Inov8, Invisible Shoes to firma mikroskopijna. O firmach takich jak BedRock (świetne sandały - recenzja wkrótce) czy EarthRunners (która swoich sandałów w ogóle jeszcze NIE SPRZEDAJE) nawet nie wspominam. Luna Sandalsto już trochę większa firma, ale i tak daleko jej do Inov8.Qba Krause pisze:buty inov8 są drogie chyba z powodu tego, że to mała firma
Qba, nie zrozum mnie źle, ale rozmowa/polemika/whatever z tobą jest męcząca ponieważ nie przedstawiasz żadnych konkretów, a do tego jesteś w swoich wypowiedziach niespójny. Piszesz, że bieganie w sandałach jest bez sensu. Późnie, że nie podważasz, że komuś biega się w nich dobrze. I znowu, że bez sensu, ale jeżeli kosztowałyby 19 zł to kupiłbyś sobie i całej rodzinie. Piszę konkrety z własnego doświadczenia, a twój argument jest ciągle taki sam - sandał to sandał. I tak kręcimy się w kółko.
Nie mam ambicji przekonywać ludzi do biegania w sandałach. Recenzje są pisane dla osób, które chciałyby tego spróbować, które tematem się interesują. Skupiam się na charakterystyce poszczególnych modeli, a nie na idei biegania w sandałach jako takiej. Jeżeli ktoś z góry odrzuca bieganie w sandałach jako bezsensowne, to oczywistym jest, że recenzje na ich temat nie będą przedstawiały dla niego/niej żadnej wartości. Może najwyżej przeczytać z ciekawości.
Chciałem coś jeszcze napisać, ale zapomniałem ;]
Pozdrawiam
Paweł