30 minut ciągłego biegu - i co dalej?
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Z zapisami do półmaratonu wstrzymałbym się na Twoim miejscu do czasu aż będzie swobodnie na treningach zaliczał odległości około 20km. Nie ma co się spieszyć. Jeśli będziesz konsekwentny to przyjdzie czas nie tylko na półmaraton, ale i na pełny maraton
Powodzenia
Powodzenia
- siena_driver
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
- Życiówka na 10k: 49:18
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Pytanie do Adama: czy w moim dzisiejszym treningu nie przesadziłem z długością odcinków "przebieżkowych":
viewtopic.php?f=27&t=30887&p=493653#p493653
?
Jimmyk zwrócił mi na to uwagę, i chyba ma sporo racji, bo 200m nie wyszło mi tak "żwawo", jak przebieżki 150m, których tempo zazwyczaj miałem poniżej 5:00min/km? Czy lepiej skracać przebieżki, ale rwać na maxa, czy też mogą być dłuższe, a przebiegnięte po prostu szybciej, niż E reszty treningu?
viewtopic.php?f=27&t=30887&p=493653#p493653
?
Jimmyk zwrócił mi na to uwagę, i chyba ma sporo racji, bo 200m nie wyszło mi tak "żwawo", jak przebieżki 150m, których tempo zazwyczaj miałem poniżej 5:00min/km? Czy lepiej skracać przebieżki, ale rwać na maxa, czy też mogą być dłuższe, a przebiegnięte po prostu szybciej, niż E reszty treningu?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
należy sobie zadać pytanie o sens przebieżki i co jest potrzebne do zrealizowania tego sensu.
sensem przebiezki jest ćwiczenie ekonomiki biegu, luzu i swobody, również układu nerwowego poprzez zupełnie inne pobudzenie. na dłuższych odcinkach róznica jest mniejsza, pobudzenie mniejsze, trudniej utrzymac rozluźnienie i dynamikę.
sensem przebiezki jest ćwiczenie ekonomiki biegu, luzu i swobody, również układu nerwowego poprzez zupełnie inne pobudzenie. na dłuższych odcinkach róznica jest mniejsza, pobudzenie mniejsze, trudniej utrzymac rozluźnienie i dynamikę.
- siena_driver
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
- Życiówka na 10k: 49:18
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
No właśnie - na 200m ten bieg był luźny i (w moim odczuciu) "ładny", ale z dynamiką, jak pokazują tempa, było trochę gorzej niż przy 150-metrowych odcinkach.
- apaczo
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1565
- Rejestracja: 09 lut 2012, 12:07
- Życiówka na 10k: 34:54
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Podzielam twój tok myślenia. Trzeba być w cuglach żeby sie porywać na półmaraton i maraton. Dobrze jest wystartować w kilku piątkach i dziesiątkach, a później szukać wrażeń na dłuższych dystansach.maly89 pisze:Z zapisami do półmaratonu wstrzymałbym się na Twoim miejscu do czasu aż będzie swobodnie na treningach zaliczał odległości około 20km. Nie ma co się spieszyć. Jeśli będziesz konsekwentny to przyjdzie czas nie tylko na półmaraton, ale i na pełny maraton
Powodzenia
Troszeczkę się znam na sporcie i jestem praktykiem. Wszystkie moje rady opieram na swoim wieloletnim doświadczeniu, ale przyznaję, że nie jestem nieomylny, gdyż człowiek uczy się całe życie i ma prawo zmienić swoje poglądy, przekonania.
- siena_driver
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
- Życiówka na 10k: 49:18
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
I ja popieram... Bez doświadczenia startowego z jednej strony, dłuższych wybiegań z drugiej, lepiej nie porywać się nawet na połówkę. Moje pierwsze +15 zaliczyłem w zeszłym tygodniu i jest to zupełnie inne bieganie, niż krótszych dystansów. A zawody na 5-10km nauczą każdego, żeby czasem za bardzo nie dać się ponieść grupie, która biegnie nieco szybszym tempem, niż ja powinienem zaczynać
Ostatnio zmieniony 16 gru 2012, 19:55 przez siena_driver, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Dyskutant
- Posty: 42
- Rejestracja: 26 sie 2012, 01:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Nie będę negował bo ja bardzo początkujący jestem. Ale jeśli spokojnie mogę te 10km biegać bez większego wysiłku nie zwracając uwagi na czas bo ten mnie nie kręci. To szykowanie się do biegów na 5km trochę mija się z celem. Tzn być może nie warto startować w półmaratonie i się do niego nie zgłaszać. Ale jeśli czas czy to będzie 5 czy 6min/km mnie nie kręci. A jakiś bodziec dobrze mieć.apaczo pisze:Podzielam twój tok myślenia. Trzeba być w cuglach żeby sie porywać na półmaraton i maraton. Dobrze jest wystartować w kilku piątkach i dziesiątkach, a później szukać wrażeń na dłuższych dystansach.maly89 pisze:Z zapisami do półmaratonu wstrzymałbym się na Twoim miejscu do czasu aż będzie swobodnie na treningach zaliczał odległości około 20km. Nie ma co się spieszyć. Jeśli będziesz konsekwentny to przyjdzie czas nie tylko na półmaraton, ale i na pełny maraton
Powodzenia
Powiedzmy a PM miałby być tylko takim czymś co by mnie trzymało w ryzach aby się mobilizować po prostu. Bo same starty jako takie nie są moim celem raczej dla siebie to robię ale zapisanie się na jakiś bieg i ogłoszenie tego to już jest mobilizacja, że obciach nie dać rady. Być może nie PM ale 5km to akurat ukończenie tego nie jest wyzwaniem na wiosnę raczej. Chyba, że nastawić się na poprawianie tego czyli przyspieszenie pokonywania tego dystansu bo z tym jest średnio jeśli nie słabo po prostu ale nie wiem czy to by mnie mobilizowało choć to trochę kwestia nastawienia raczej. Dlatego szukam czegoś takiego i zastanawiam się co dalej.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Lepiej by było, żebyś się chociaż raz przeszedł na stadion w sobotę do Krzyska Janika, choć nie wiem czy na zimę zajęć nie zawieszają.grim80 pisze:Pytanie do Adama: czy w moim dzisiejszym treningu nie przesadziłem?
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Robert17 pisze: Nie będę negował bo ja bardzo początkujący jestem. Ale jeśli spokojnie mogę te 10km biegać bez większego wysiłku nie zwracając uwagi na czas bo ten mnie nie kręci. To szykowanie się do biegów na 5km trochę mija się z celem. Tzn być może nie warto startować w półmaratonie i się do niego nie zgłaszać. Ale jeśli czas czy to będzie 5 czy 6min/km mnie nie kręci. A jakiś bodziec dobrze mieć.
Powiedzmy a PM miałby być tylko takim czymś co by mnie trzymało w ryzach aby się mobilizować po prostu. Bo same starty jako takie nie są moim celem raczej dla siebie to robię ale zapisanie się na jakiś bieg i ogłoszenie tego to już jest mobilizacja, że obciach nie dać rady. Być może nie PM ale 5km to akurat ukończenie tego nie jest wyzwaniem na wiosnę raczej. Chyba, że nastawić się na poprawianie tego czyli przyspieszenie pokonywania tego dystansu bo z tym jest średnio jeśli nie słabo po prostu ale nie wiem czy to by mnie mobilizowało choć to trochę kwestia nastawienia raczej. Dlatego szukam czegoś takiego i zastanawiam się co dalej.
Przy obecnych limitach praktycznie każdy, bez większego przygotowania jest w stanie ukończyć połówkę. Należy się jednak zastanowić nad sensem takiego postępowania. Masz ochotę to spróbuj. Jednak ja będę się upierał, że lepiej się do tego porządnie przygotować i powalczyć o konkretny wynik. Jeśli tak bardzo chcesz przebiec 21,097km to dlaczego po prostu nie założysz butów i nie pobiegniesz? Ja, zanim pobiegłem swój pierwszy maraton, zafundowałem sobie trening na trasie liczącej ponad 40 kilometrów. Od tak tylko dlatego, że miałem taką ochotę, a w planie długie wybieganie
PS: Interpunkcja - ułatwiajmy czytanie naszych wypowiedzi innym
-
- Dyskutant
- Posty: 42
- Rejestracja: 26 sie 2012, 01:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Ja się nie upieram No może trochę
U mnie zawsze jest, że muszę mieć konkretnie jakiś punkt inaczej może być ciężko z mobilizacją. A takie rozterki to pewnie każdy ma jak już coś tam jest w stanie biegać. Porządnie przygotować czyli? Tzn lepiej nie jakieś plany które pozwolą mi swobodnie biegać powiedzmy 2h a poprawianie bieganie szybsze? Ale czy to nie jest tak, że wtedy nadal wytrzymanie 2h będzie ciężkie? Choć z drugiej strony od razu będą to szybsze treningi wtedy i lepiej tak? No może i tak chyba, że za godzinę zmienię zdanie i się uprę jednak
U mnie zawsze jest, że muszę mieć konkretnie jakiś punkt inaczej może być ciężko z mobilizacją. A takie rozterki to pewnie każdy ma jak już coś tam jest w stanie biegać. Porządnie przygotować czyli? Tzn lepiej nie jakieś plany które pozwolą mi swobodnie biegać powiedzmy 2h a poprawianie bieganie szybsze? Ale czy to nie jest tak, że wtedy nadal wytrzymanie 2h będzie ciężkie? Choć z drugiej strony od razu będą to szybsze treningi wtedy i lepiej tak? No może i tak chyba, że za godzinę zmienię zdanie i się uprę jednak
-
- Dyskutant
- Posty: 42
- Rejestracja: 26 sie 2012, 01:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
No dobra to jeszcze ja na moment. Jeśli nie plan do PM czy do tych 2h. To co? Tzn co wg was powinienem zrobić jeśli mogę wam poprzeszkadzać trochę?
Tzn "szlifować" coś do 10km czy jak? Mały89 pisałeś, że lepiej swobodnie zaliczać 20km na treningach i dopiero o tym myśleć. Ale to może plan pod PM nie jest sam w sobie zły o ile na końcu nie startuje bo jednak prowadzi do biegania tych 20km. Czy lepiej tym co jest w tym temacie czyli doprowadzenie do 2h ciągłego swobodnego biegu? Bo jak pisałem PM nie jest celem samym w sobie tylko takim punktem do mobilizacji. Więc jeśli nie taki to jaki?
Tzn "szlifować" coś do 10km czy jak? Mały89 pisałeś, że lepiej swobodnie zaliczać 20km na treningach i dopiero o tym myśleć. Ale to może plan pod PM nie jest sam w sobie zły o ile na końcu nie startuje bo jednak prowadzi do biegania tych 20km. Czy lepiej tym co jest w tym temacie czyli doprowadzenie do 2h ciągłego swobodnego biegu? Bo jak pisałem PM nie jest celem samym w sobie tylko takim punktem do mobilizacji. Więc jeśli nie taki to jaki?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 337
- Rejestracja: 20 maja 2010, 21:54
- Życiówka na 10k: 42:10
- Życiówka w maratonie: 3:36:19
Robert17 pisze:No dobra to jeszcze ja na moment. Jeśli nie plan do PM czy do tych 2h. To co? Tzn co wg was powinienem zrobić jeśli mogę wam poprzeszkadzać trochę?
Tzn "szlifować" coś do 10km czy jak? Mały89 pisałeś, że lepiej swobodnie zaliczać 20km na treningach i dopiero o tym myśleć. Ale to może plan pod PM nie jest sam w sobie zły o ile na końcu nie startuje bo jednak prowadzi do biegania tych 20km. Czy lepiej tym co jest w tym temacie czyli doprowadzenie do 2h ciągłego swobodnego biegu? Bo jak pisałem PM nie jest celem samym w sobie tylko takim punktem do mobilizacji. Więc jeśli nie taki to jaki?
Chłopie...:):) po prostu biegaj....jest zima wiec jako poczatkujacy bedziesz miał klopoty z motywacja i warunkami pogodowymi......Ale zeby usystematyzowac bieganie wez sobie plan np do półmaratonu....albo maratonu.....jakikolwiek np Maraton w 5 godzin.......
Albo zrób sprawdzian np 3 km na maksa i z kalkulatora dobierzesz predkosci do planu......i biegaj....biegaj, biegaj.....
Na wiosne w marcu zrobisz sobie sprawdzian na 5 km i bedziesz wiedział w jakim punkcie jestes i co dalej masz robic.....:):)
Byc moze na plan jeszcze troszke za wczesnie..ale z drugiej storny obranie planu powoduje ze realizujesz cos co ktos madrzejszy od nas wymyślił...., ze realizujesz konkretne treningi bez zastanawiania sie czy dobrze robisz? czy dzis wolno czy szybko? a moze przyspieszyc? itd.....po
Pozdrawiam i zycze wytrwalosci....
Edek
P.S wbrew pozorom plany na M czy HM sa latwiesze niz na 10km.....oczywiscie mają duzo wieksza objetość ale predkosci sa znacznie bardziej przyjazne.....tak jak zawody w czasie maratonu biegniesz i pogadasz a na 10km to mgla przed oczami:):):)
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Tak jak powiedział Edek, poprostu biegaj, może już zauważyłeś, ale mniej się udzielam w udzielaniu Ci rad bo widzę, ze to trochę bez sensu, poprostu trzeba biegać a nie ciagle dywagowac, czy lepiej tak czy siak, już Ci tutaj wszyscy udzielili mnóstwa rad, teraz pora na to, żebyś coś pokazał i odezwał się za jakiś czas z jakimiś efektami.
-
- Dyskutant
- Posty: 42
- Rejestracja: 26 sie 2012, 01:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Po prostu biegaj. I tak robię wczoraj mało bo nie było kiedy 30 min dziś 60 i jakoś z motywacją nie mam problemu choć i zimy na dziś jeszcze nie ma specjalnie to fakt.
A moje pytania wynikają z jednego. Tzn zapytałem czy przygotowywanie się do PM jest ok. Dostałem odpowiedzi, że raczej za wcześnie i ok tak pewnie jest. Ale skoro za wcześnie to pytanie czy ten plan czyli bieganie 2h czy właśnie jak wspomniał edek do pm jest najlepszym wyjściem i czy to się nie kłóci ze sobą. I czy nie lepiej jakiś który będzie miał krótsze dystanse ale bardziej urozmaicone aby biegać szybciej. A jak będę już biegał lepiej i szybciej na 10km to dopiero wtedy zacząć wydłużać odległości. Stąd moje dywagacje. Plan do PM za powiedzmy 4 miesiące koniec jest dobrym wyjściem ale sam start na PM za wcześnie?
Bo wcześniejsze to wynikało z tego, że miałem tą siłownie i ona mnie trochę w rozkroku trzymała. Tzn 4x biegałem i 3x siłownia więc dnia wolnego nie było, nie dałem rady. I dlatego się zastanawiałem co dalej nie rezygnując ani z jednego ani drugiego. Ale odpuściłem na dziś siłownię nawet nie opłaciłem za grudzień decydując się, że spróbuje głównie z bieganie i stąd niejako ta zmiana o 90*.
p.s. Sorry, że marudzę
A moje pytania wynikają z jednego. Tzn zapytałem czy przygotowywanie się do PM jest ok. Dostałem odpowiedzi, że raczej za wcześnie i ok tak pewnie jest. Ale skoro za wcześnie to pytanie czy ten plan czyli bieganie 2h czy właśnie jak wspomniał edek do pm jest najlepszym wyjściem i czy to się nie kłóci ze sobą. I czy nie lepiej jakiś który będzie miał krótsze dystanse ale bardziej urozmaicone aby biegać szybciej. A jak będę już biegał lepiej i szybciej na 10km to dopiero wtedy zacząć wydłużać odległości. Stąd moje dywagacje. Plan do PM za powiedzmy 4 miesiące koniec jest dobrym wyjściem ale sam start na PM za wcześnie?
Bo wcześniejsze to wynikało z tego, że miałem tą siłownie i ona mnie trochę w rozkroku trzymała. Tzn 4x biegałem i 3x siłownia więc dnia wolnego nie było, nie dałem rady. I dlatego się zastanawiałem co dalej nie rezygnując ani z jednego ani drugiego. Ale odpuściłem na dziś siłownię nawet nie opłaciłem za grudzień decydując się, że spróbuje głównie z bieganie i stąd niejako ta zmiana o 90*.
p.s. Sorry, że marudzę
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Jak zaczynałem to nie patrzyłem na żadne plany. Biegałem 5 razy w tygodniu wg następującego schematu:Robert17 pisze:Po prostu biegaj. I tak robię wczoraj mało bo nie było kiedy 30 min dziś 60 i jakoś z motywacją nie mam problemu choć i zimy na dziś jeszcze nie ma specjalnie to fakt.
A moje pytania wynikają z jednego. Tzn zapytałem czy przygotowywanie się do PM jest ok. Dostałem odpowiedzi, że raczej za wcześnie i ok tak pewnie jest. Ale skoro za wcześnie to pytanie czy ten plan czyli bieganie 2h czy właśnie jak wspomniał edek do pm jest najlepszym wyjściem i czy to się nie kłóci ze sobą. I czy nie lepiej jakiś który będzie miał krótsze dystanse ale bardziej urozmaicone aby biegać szybciej. A jak będę już biegał lepiej i szybciej na 10km to dopiero wtedy zacząć wydłużać odległości. Stąd moje dywagacje. Plan do PM za powiedzmy 4 miesiące koniec jest dobrym wyjściem ale sam start na PM za wcześnie?
Bo wcześniejsze to wynikało z tego, że miałem tą siłownie i ona mnie trochę w rozkroku trzymała. Tzn 4x biegałem i 3x siłownia więc dnia wolnego nie było, nie dałem rady. I dlatego się zastanawiałem co dalej nie rezygnując ani z jednego ani drugiego. Ale odpuściłem na dziś siłownię nawet nie opłaciłem za grudzień decydując się, że spróbuje głównie z bieganie i stąd niejako ta zmiana o 90*.
p.s. Sorry, że marudzę
Pon - Wolne
Wtorek - Bieg Spokojny
Środa - Szybkość - Robiłem albo BNP albo Interwały albo BS + Przebieżki
Czwartek - Bieg Spokojny
Piątek - Wolne
Sobota - Kros
Niedziela - Długie Wybieganie
I tak systematycznie starałem się wydłużać to niedzielne bieganie. Dopiero jak osiągnąłem większy dystans (czyli byłem w stanie bez problemu przebiec powiedzmy 20km) zacząłem szykować się do PM