Raz pobieglam bez sniadania, bo przed robota i i tak wstalam o 6 (szczyt moich mozliwosci), wiec nie bylo opcji zeby wstac jeszcze godzine wczesniej zeby cos zjesc. Dzien wczesniej za to zjadlam porzadna kolacje.maly89 pisze:A jesz normalnie śniadanie przed bieganiem porannym? Bo ja miałem identycznie kiedy biegałem bez śniadania. Jednak od czasu kiedy zacząłem wstawać wcześniej, żeby jeszcze zjeść posiłek jest super i za nic nie zamieniłbym porannego biegania na wieczorne czy popołudnioweGryzzelda pisze:Ja probowalam porannego biegania dwa razy, z tym samym skutkiem. Po porstu brak mocy, nogi jak z olowiu i 0 radosci z biegu.
Na razie nie probuje wiecej, ale moze wiosna podejde do tematu raz jeszcze, kto wie
A drugi raz to kiedys na urlopie poszlam pobiegac, to bylam po lekkim sniadaniu i nie bylo az tak zle, ale rowniez bez rewelacji.