Uwierzę,że to nic takiego jeśli dobiegnę do mety i po kilku dniach będę mógł o tym napisać . Qba ...dzieli nas kosmos. ja jeszcze rok temu biegałem wyłącznie po piwoQba Krause pisze:bez przesady z tym piekielnym wysiłkiem...

Plan jest OK. Jak bedzie cieplej (od polowy lutego) pomysl o tym zeby we wtorek zmienic WB2 na krotsze WB2/3 albo interwaly. Do tego czasu wydluzaj tez te WB2.Andyql pisze: Dzięki bardzo. U mnie to wygląda tak :
wtorek - 10 km WB2 w tym przebieżki 8x 20s
czwartek -10 km WB1 + jakieś podbiegi żeby nie było za nudno
sobota - 10 km WB2 w tym przebieżki 6x 20s
niedziela - 20 km WB1 . I + 2 km w każdą następną niedzielę . Czyli 22,24,26 do 36 . Biegam 5 tydzień z 24
Dlaczego ty chcesz porownywac zawodnika x i y? Tu chodzi tylko o ciebie. I dla ciebie 4 jest lepsze od 3. A jak sie do tego treningu przyzwyczaisz, wtedy bedzie 5 lepsze od 4... itd.Przemekimaraton pisze: Zawsze? To jak to jest, że triathlonowcy biegając 3 razy w tygodniu uzyskują wyniki od biegaczy biegających po 6 razy w tygodniu?
...
O to chodzi, że biegacz amator też może dokładać sobie dodatkowe treningi typu pływanie, siłownia, rower, dlatego krytycznie odniosłem się do tego stwierdzenia "ZAWSZE!".Jimmyk pisze:Nie zamierzam używać sformułowania zawsze ale w tym kontekście to powiem, że triathlonowcy wykonują ogromna robotę tlenową jeżdżąc i pływają więc byc może dlatego nie potrzebują tyle dni biegowych, a porównywanie zasadności 3 i 4 dni treningu w tym kontekście jest bardzo naiwne...
Po pierwsze, nie napisałem nigdzie tego co mi zarzucasz.Jimmyk pisze:To pogrubienie jest ode mnie. Powtórzę: DLA KAŻDEGO(!!!!!!!) NAJLEPSZY PLAN TO TAKI, KTÓRY ZAKŁADA OSIĄGNIĘCIE ZAMIERZONEGO CELU JAK NAJMNIEJSZYM NAKŁADEM SIŁ, a Ty się uparłeś, że tylko dla amatorów.
Sam przygotowuję się do pierwszego maratonu, cel ten sam (w zasadzie to myślę głównie o przebiegnięciu i ukończeniu w okolicach 4:15, ale jeśli już mówimy o bardziej wymarzonym rezultacie to chciałbym złamać 4 godziny), stan wyjściowy podobny, w związku z tym nie będę Ci nic probówał doradzał. Doradzać mogę próbować debiutantom w półmaratonie, bo ten już mam za sobą, ale nie w przypadku treningu do maratonu.Jimmyk pisze: Ja zamierzam wystartować w 2013 w Cracovia Maraton i pobiec na ok. 4 godziny +/- parę minut (wolałbym in minus oczywiście). Proszę powiedz czy lepszy jest dla mnie wariant 3-dniowy czy 4-dniowy. Mam określony cel, nie jestem zawodowcem jak widać. Z kalkulatorów wynika, że powinienem przebiec maraton trochę szybciej ale biorę poprawkę na zrozumienie jak maraton biegać się powinno itd.
Proszę odpowiedz.
Bardzo dobry przykład... bo 95% osób w restauracji wybiera nie najlepsze wino... dlaczego? Bo często (nie zawsze) najlepsze wino jest najdroższe. Tak samo większość biegaczy wybiera nie najlepszy plan treningowy... tym razem nie chodzi o pieniadzę ale o poświęcany na trening czas.Rolli pisze:Kto idzie do restauracji i prosi o NIE NAJLEPSZE wino i NIE NAJLEPSZE danie??
To chyba nie zawsze się sprawdzi. Czasem są sytuacje, że lepiej odpuścić. Czasami ten kilometr mniej może dać lepszy efekt niż 2 więcejAndyql pisze:ja jestem zdania że kiedy mam zaplanowane na treningu 20 km to lepiej zrobic 21 . Jest taki dowcip o kierowcach rajdowych. Najlepsi są Finowie. Dlatego że kierowcy z innych krajów , jadąc pod górę i nie widząc drogi zwalniają. Ponieważ za górką może byc zakręt. Finowie jadąc pod górę cisną gaz do dechy . Bo za górką może byc prostaPewnie i jednym i drugim zdarza się wypaść z trasy . Ale to jednak Finowie częściej są pierwsi
Czyli ... 200 % nie moż e być gorsze od stu .
Andyql pisze:Uwierzę,że to nic takiego jeśli dobiegnę do mety i po kilku dniach będę mógł o tym napisać . Qba ...dzieli nas kosmos. ja jeszcze rok temu biegałem wyłącznie po piwoQba Krause pisze:bez przesady z tym piekielnym wysiłkiem...
Prosisz o najgorsze?Qba Krause pisze:ja w restauracji nie proszę o najlepsze danie, bo mnie na nie nie stać.
Tu napisałeś:Przemekimaraton pisze:Po pierwsze, nie napisałem nigdzie tego co mi zarzucasz.Jimmyk pisze:To pogrubienie jest ode mnie. Powtórzę: DLA KAŻDEGO(!!!!!!!) NAJLEPSZY PLAN TO TAKI, KTÓRY ZAKŁADA OSIĄGNIĘCIE ZAMIERZONEGO CELU JAK NAJMNIEJSZYM NAKŁADEM SIŁ, a Ty się uparłeś, że tylko dla amatorów.
Może nie wprost ale logicznie, że skoro dla takich osób (amatorów) najlepszy plan to taki który minima... resztę już znasz, to dla innych tak nie jest.Przemekimaraton pisze: Większość amatorów nie realizuje treningu, żeby złamać 3 godziny w maratonie, raczej celem są 4 godziny. Dla takich osób najlepszy plan to nie ten plan, który zakłada dużą ilość treningów, tylko taki plan, który minimalnym nakładem czasu i sił pozwoli osiągnąć określony cel (który nie zawsze będzie ambitny w ocenie wielu zgromadzonych tu forumowiczów). Podobnie w przypadku triathlonowców, którzy poza bieganiem muszą jeszcze upchnąć w tygodniu treningi
Tego wywodu to już nie rozumiem... mam wrażenie, że na siłę bronisz swojej tezy że 3 jest lepiej niż 4... (a może ten profi niech zamiast 7 czy 8 zrobi ze 20 treningów w tygodniu to wtedy to już na pewno cel osiągnie albo nawet niech nie przestaje biegać jak Forest...)Przemekimaraton pisze: Po drugie jeśli już to problem leży gdzie indziej. Amator może w bardziej elastyczny sposób podejść do planu treningowego, jak plan treningowy zawiedzie to co? To nie koniec świata. W przypadku zawodowca jest inaczej, nawet gdyby miał podejrzenia, że równie dobry wynik osiągnie biegając 7 razy w tygodniu co 8 razy, to jeśli ma możliwości to i tak na wszelki wypadek będzie wolał zrealizować 8 treningów bo jeśli plan zawiedzie to nie zdobędzie on wysokiego miejsca, przez to może stracić miejsce w kadrze, stracić sponsora etc. Dlatego dla zawodowego zawodnika najważniejszy jest wynik... a to jak do niego dojdzie? Nikt się go o to nie będzie pytał.
Wiesz nie wydaje mi się, że na podstawie porównania Twojego treningu do mojego możemy stwierdzić, który plan jest lepszy bo żeby to określić musielibyśmy mieć dwa indentyczne modele do badań, a jak mniemam pewnie się różnimy pod względem fizjologicznym w wielu kwestiach więc takie porównanie nie ma dużego sensu...Przemekimaraton pisze:Sam przygotowuję się do pierwszego maratonu, cel ten sam (w zasadzie to myślę głównie o przebiegnięciu i ukończeniu w okolicach 4:15, ale jeśli już mówimy o bardziej wymarzonym rezultacie to chciałbym złamać 4 godziny), stan wyjściowy podobny, w związku z tym nie będę Ci nic probówał doradzał. Doradzać mogę próbować debiutantom w półmaratonie, bo ten już mam za sobą, ale nie w przypadku treningu do maratonu.Jimmyk pisze: Ja zamierzam wystartować w 2013 w Cracovia Maraton i pobiec na ok. 4 godziny +/- parę minut (wolałbym in minus oczywiście). Proszę powiedz czy lepszy jest dla mnie wariant 3-dniowy czy 4-dniowy. Mam określony cel, nie jestem zawodowcem jak widać. Z kalkulatorów wynika, że powinienem przebiec maraton trochę szybciej ale biorę poprawkę na zrozumienie jak maraton biegać się powinno itd.
Proszę odpowiedz.
Co najwyżej za parę miesięcy możemy porównać swoje doświadczenia i zobaczymy ile kilometrażu minimalnie potrzeba, żeby złamać 4 godziny w maratonie w debiucie, zaczynając z pułapu dziesiątki w 47-48 minut
Ja póki co z moim 28 tygodniowym planem przygotowań biegałem do tej pory średnio po 3 razy w tygodniu (10 tygodni treningu już za mną), dodatkowo dochodziły średnio tygodniowo 2 inne treningi (basen, siłownia). Być może dorzucę w części tygodni 4 trening biegowy po tym co przeczytałem w tym temacie.
Czy te przykłady to nie są raczej wyjątki? Jakby to było takie spokojne do chyba nie była by to wiedza tajemna, a na taką wygląda skoro praktycznie nikt tak nie biega? Po za tym wydaję mi się, że chęć na poprawianie się powiedzmy przykładowo poniżej 3:30 i co raz niżej jest po prostu zdecydowanie mniej chętnych...Kisio pisze:Da się spokojnie połamać 3:30 z 3 treningów tygodniowo (są przykłady na forum tutaj).
Jak na razie jeden biegacz ale to pewnie wystarczy żebyś myślał, że tych wielu, którzy się z Tobą nie zgadzają, a doświadczenie mają całkiem duże nie miało racji w Twoim mniemaniu...Przemekimaraton pisze:Już myślałem, że nie doczekam się podobnego postu jaki napisał kisio... na szczęście widzę, że również i bardziej doświadczeni ode mnie biegacze mają podobny pogląd na filozofię treningu amatorskiego.
Ha...Przemekimaraton pisze:Już myślałem, że nie doczekam się podobnego postu jaki napisał kisio... na szczęście widzę, że również i bardziej doświadczeni ode mnie biegacze mają podobny pogląd na filozofię treningu amatorskiego.
Z tego fragmentu "logicznie" nie wynika, żebym odnosił swoją tezę tylko dla amatorów.Jimmyk pisze:Może nie wprost ale logicznie, że skoro dla takich osób (amatorów) najlepszy plan to taki który minima... resztę już znasz, to dla innych tak nie jest.
Nie wiem jak to inaczej ująć, ale przenosząc mój wywiad na inne kategorie to chodzi mi tutaj o różnice w podejściu do zarządzania ryzykiem. Które jest inne w przypadku amatorów a nie w przypadku zawodowców. I nie chciałbym, żeby moje posty wyglądały na usilne bronienie określonej tezy. Jestem nowicjuszem w bieganiu... i raczej stawiam pytania odnośnie treningu niż twierdzenia.Jimmyk pisze:Tego wywodu to już nie rozumiem... mam wrażenie, że na siłę bronisz swojej tezy że 3 jest lepiej niż 4... (a może ten profi niech zamiast 7 czy 8 zrobi ze 20 treningów w tygodniu to wtedy to już na pewno cel osiągnie albo nawet niech nie przestaje biegać jak Forest...)
Połówkę pokonałem na luzie (może zbytnim, ale parę dni wcześniej przed półmaratonem się strułem i w ogóle nie zamierzałem startować... więc w dniu startu biegłem zachowawczo) w czasie 2:03:31 przy 3 miesięcznym planie treningowym, w którym pokonałem w sumie 200 km (a więc niecałe 70 km miesięcznie w okresie przygotowań) zaczynając trening od początku stycznia, po kontuzji która mnie wyłączyła na ponad 6 tygodni z biegania - więc można powiedzieć, że startowałem od zera. Więcej o moich przygotowaniach gdyby ktoś chciał przeczytać: http://przemekimaraton.wordpress.com/20 ... olmaraton/Jimmyk pisze:Choć przyznam, że ciekawi mnie jak długo biegasz i ile zajęło Ci dojście do tych 47-48 minut, w ile przebiegłeś Połówkę itd.
Nie zależy mi, żeby większość biegaczy zgadzało się z moim zdaniemJimmyk pisze:Jak na razie jeden biegacz ale to pewnie wystarczy żebyś myślał, że tych wielu, którzy się z Tobą nie zgadzają, a doświadczenie mają całkiem duże nie miało racji w Twoim mniemaniu...
Mam wrażenie jakby bardzo Ci przeszkadzało, że ktoś może mieć inną opinięRolli pisze:Ha...Przemekimaraton pisze:Już myślałem, że nie doczekam się podobnego postu jaki napisał kisio... na szczęście widzę, że również i bardziej doświadczeni ode mnie biegacze mają podobny pogląd na filozofię treningu amatorskiego.
Trzeba tylko dlugo poczekac, az ktos napisze mi pasujaca odpowiedz.
Tylko dlaczego stawiamy pytanie?