Sens dwóch weekendowych treningów

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
Andyql
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 328
Rejestracja: 30 mar 2012, 13:55
Życiówka na 10k: 48
Życiówka w maratonie: 4:05
Lokalizacja: Kielce

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:bez przesady z tym piekielnym wysiłkiem...
Uwierzę,że to nic takiego jeśli dobiegnę do mety i po kilku dniach będę mógł o tym napisać . Qba ...dzieli nas kosmos. ja jeszcze rok temu biegałem wyłącznie po piwo ;)
Obrazek
PKO
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13837
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Andyql pisze: Dzięki bardzo. U mnie to wygląda tak :

wtorek - 10 km WB2 w tym przebieżki 8x 20s
czwartek -10 km WB1 + jakieś podbiegi żeby nie było za nudno
sobota - 10 km WB2 w tym przebieżki 6x 20s
niedziela - 20 km WB1 . I + 2 km w każdą następną niedzielę . Czyli 22,24,26 do 36 . Biegam 5 tydzień z 24
Plan jest OK. Jak bedzie cieplej (od polowy lutego) pomysl o tym zeby we wtorek zmienic WB2 na krotsze WB2/3 albo interwaly. Do tego czasu wydluzaj tez te WB2.

Pozd.
Rolli
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13837
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Przemekimaraton pisze: Zawsze? To jak to jest, że triathlonowcy biegając 3 razy w tygodniu uzyskują wyniki od biegaczy biegających po 6 razy w tygodniu? ;)
...
Dlaczego ty chcesz porownywac zawodnika x i y? Tu chodzi tylko o ciebie. I dla ciebie 4 jest lepsze od 3. A jak sie do tego treningu przyzwyczaisz, wtedy bedzie 5 lepsze od 4... itd.

Nie porownuj wynikow z treningow innych biegacz, bo zawsze bedzie ktos biegl szybciej. Znam biegaczy, ktorzy z 2x trening na tydzien 36' biegna. No i? Co mi to pomoze? Znaczy to ze ja mam teraz biegac 2x i bede szybszy? Nie. To znaczy ze on ma lepsze predyspozycje.

Prosze tez zmien troche myslenie o amatorach... nie znam tu zadnego zawodowca. Sami amatorzy ktorzy maja rodzine, dom, prace i dzieci. Oni tylko wiecej trenuja bo to jest ich hobby i to robia, bo to lubia. Tez nie rozumiem, jak sie mozna zmuszac do treningu. Owszem, niekiedy jest ciezko i chce sie zostac w domu. Ale tu chodzi o trening, ktory w calosci chce sie zrobic. Bo inaczej, to po co biegac? Po co mi ten Maraton? Po co ta meka?

Tez sie nie zgadzam z twoim podejsciem, ze wiekszosc amatorow chce bylejaki, drugorzedny, beznadziejny lub jakistam wynik. Wiekszosc chce uzyskac jak najlepszy wynik na swoje mozliwosci.

Kto idzie do restauracji i prosi o NIE NAJLEPSZE wino i NIE NAJLEPSZE danie??

Pozd.
Rolli
Awatar użytkownika
Przemekimaraton
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 24
Rejestracja: 20 lis 2012, 13:51
Życiówka na 10k: 47:33
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jimmyk pisze:Nie zamierzam używać sformułowania zawsze ale w tym kontekście to powiem, że triathlonowcy wykonują ogromna robotę tlenową jeżdżąc i pływają więc byc może dlatego nie potrzebują tyle dni biegowych, a porównywanie zasadności 3 i 4 dni treningu w tym kontekście jest bardzo naiwne...
O to chodzi, że biegacz amator też może dokładać sobie dodatkowe treningi typu pływanie, siłownia, rower, dlatego krytycznie odniosłem się do tego stwierdzenia "ZAWSZE!".
Jimmyk pisze:To pogrubienie jest ode mnie. Powtórzę: DLA KAŻDEGO(!!!!!!!) NAJLEPSZY PLAN TO TAKI, KTÓRY ZAKŁADA OSIĄGNIĘCIE ZAMIERZONEGO CELU JAK NAJMNIEJSZYM NAKŁADEM SIŁ, a Ty się uparłeś, że tylko dla amatorów.
Po pierwsze, nie napisałem nigdzie tego co mi zarzucasz.

Po drugie jeśli już to problem leży gdzie indziej. Amator może w bardziej elastyczny sposób podejść do planu treningowego, jak plan treningowy zawiedzie to co? To nie koniec świata. W przypadku zawodowca jest inaczej, nawet gdyby miał podejrzenia, że równie dobry wynik osiągnie biegając 7 razy w tygodniu co 8 razy, to jeśli ma możliwości to i tak na wszelki wypadek będzie wolał zrealizować 8 treningów bo jeśli plan zawiedzie to nie zdobędzie on wysokiego miejsca, przez to może stracić miejsce w kadrze, stracić sponsora etc. Dlatego dla zawodowego zawodnika najważniejszy jest wynik... a to jak do niego dojdzie? Nikt się go o to nie będzie pytał.
Jimmyk pisze: Ja zamierzam wystartować w 2013 w Cracovia Maraton i pobiec na ok. 4 godziny +/- parę minut (wolałbym in minus oczywiście). Proszę powiedz czy lepszy jest dla mnie wariant 3-dniowy czy 4-dniowy. Mam określony cel, nie jestem zawodowcem jak widać. Z kalkulatorów wynika, że powinienem przebiec maraton trochę szybciej ale biorę poprawkę na zrozumienie jak maraton biegać się powinno itd.
Proszę odpowiedz.
Sam przygotowuję się do pierwszego maratonu, cel ten sam (w zasadzie to myślę głównie o przebiegnięciu i ukończeniu w okolicach 4:15, ale jeśli już mówimy o bardziej wymarzonym rezultacie to chciałbym złamać 4 godziny), stan wyjściowy podobny, w związku z tym nie będę Ci nic probówał doradzał. Doradzać mogę próbować debiutantom w półmaratonie, bo ten już mam za sobą, ale nie w przypadku treningu do maratonu.

Co najwyżej za parę miesięcy możemy porównać swoje doświadczenia i zobaczymy ile kilometrażu minimalnie potrzeba, żeby złamać 4 godziny w maratonie w debiucie, zaczynając z pułapu dziesiątki w 47-48 minut :)

Ja póki co z moim 28 tygodniowym planem przygotowań biegałem do tej pory średnio po 3 razy w tygodniu (10 tygodni treningu już za mną), dodatkowo dochodziły średnio tygodniowo 2 inne treningi (basen, siłownia). Być może dorzucę w części tygodni 4 trening biegowy po tym co przeczytałem w tym temacie.
Rolli pisze:Kto idzie do restauracji i prosi o NIE NAJLEPSZE wino i NIE NAJLEPSZE danie??
Bardzo dobry przykład... bo 95% osób w restauracji wybiera nie najlepsze wino... dlaczego? Bo często (nie zawsze) najlepsze wino jest najdroższe. Tak samo większość biegaczy wybiera nie najlepszy plan treningowy... tym razem nie chodzi o pieniadzę ale o poświęcany na trening czas.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

ja w restauracji nie proszę o najlepsze danie, bo mnie na nie nie stać.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Andyql pisze:ja jestem zdania że kiedy mam zaplanowane na treningu 20 km to lepiej zrobic 21 . Jest taki dowcip o kierowcach rajdowych. Najlepsi są Finowie. Dlatego że kierowcy z innych krajów , jadąc pod górę i nie widząc drogi zwalniają. Ponieważ za górką może byc zakręt. Finowie jadąc pod górę cisną gaz do dechy . Bo za górką może byc prosta :) Pewnie i jednym i drugim zdarza się wypaść z trasy . Ale to jednak Finowie częściej są pierwsi :) Czyli ... 200 % nie moż e być gorsze od stu .
To chyba nie zawsze się sprawdzi. Czasem są sytuacje, że lepiej odpuścić. Czasami ten kilometr mniej może dać lepszy efekt niż 2 więcej :) Przeginać nie należy raczej w żadną stronę.
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Andyql pisze:
Qba Krause pisze:bez przesady z tym piekielnym wysiłkiem...
Uwierzę,że to nic takiego jeśli dobiegnę do mety i po kilku dniach będę mógł o tym napisać . Qba ...dzieli nas kosmos. ja jeszcze rok temu biegałem wyłącznie po piwo ;)

Ja również a jednak muszę przyznać rację Qbie :) Punkt widzenia zmienia się zaraz po przekroczeniu mety pierwszego maratonu, a w zasadzie po zakończeniu cyklu treningowego pod ten maraton :)
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13837
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:ja w restauracji nie proszę o najlepsze danie, bo mnie na nie nie stać.
Prosisz o najgorsze?

Ja prosze zawsze o najlepsze na moje mozliwosci.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

:)

mnie przygotowania zajęły rok, nie były jakoś super intensywne, a pobiegłem poniżej 4h kończąc w dobrym zdrowiu.

Rolli, nie wiem gdzie ma nas ta dygresja zaprowadzić, więc pozwól, że nie będę odpowiadał.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
kisio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1774
Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tiaa... 4 lepsze niż 3.. 5 lepsze niż 4.. 6 lepsze niż 5.. 12 lepsze niż 11.. Byle tylko rypać kilometry..

Potrafiłbym podać kilka bardzo konkretnych przykładów ludzi rypiących 6x w tygodniu i miesięcznie powyżej 300km (czasem grubo powyżej), którzy nie potrafią od kilkunastu miesięcy złamać 3h w maratonie, albo 3h30... Gdzie ich zaprowadzi 'najlepsza' metoda treningowa 'więcej biegać'?

Z tych 6 dni treningowych na dzień dobry wyrzuciłbym 2 biegowe i zastąpił porządnymi ćwiczeniami siłowymi i rozciąganiem. Nie jakieś tam core-stability przy, którym można zasnąć, tylko solidna praca siłowa całego ciała i w szczególności nóg. To da nieporównywalnie więcej niż te dwa przeczłapane treningi (bo zakładam, że w tygodniu są 2 góra 3 bodźce, dla amatorów powinny być góra dwa). Siódmy dzień czyli regenerację przeprowadziłbym na basenie. A jak warunki pozwalają to 4. dzień biegowy zamieniłbym na rower - można spokojnie potyrać 3 godziny nie katując stawów, nie musząc się potem tydzień regenerować (jak po tak samo długim treningu biegowym).

6 dni w tygodniu... popatrzcie na wyniki z maratonów To magiczne 3:30 to jest 12% wyników. 3h to już w ogóle kosmos. Czy na prawdę wierzycie, że te 88% potrzebuje 6 treningów w tygodniu? Albo nawet 5? Da się spokojnie połamać 3:30 z 3 treningów tygodniowo (są przykłady na forum tutaj).

Dla większości osób 6 dni biegania w tygodniu NIE JEST lepsze niż bieganie 5 dni i najprawdopodobniej 5 dni biegania NIE JEST lepsze niż 4 dni. Szczególnie jak zamiast tych dodatkowych treningów biegowych jest dobrze dobrany trening uzupełniający. Amator nie potrzebuje klepać kilometrów. Potrzebuje wzmocnić swoje mięśnie szkieletowe, mięśnie nóg.
Awatar użytkownika
Przemekimaraton
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 24
Rejestracja: 20 lis 2012, 13:51
Życiówka na 10k: 47:33
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Już myślałem, że nie doczekam się podobnego postu jaki napisał kisio... na szczęście widzę, że również i bardziej doświadczeni ode mnie biegacze mają podobny pogląd na filozofię treningu amatorskiego.
Jimmyk
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 229
Rejestracja: 16 gru 2011, 14:24
Życiówka na 10k: 48:13
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Przemekimaraton pisze:
Jimmyk pisze:To pogrubienie jest ode mnie. Powtórzę: DLA KAŻDEGO(!!!!!!!) NAJLEPSZY PLAN TO TAKI, KTÓRY ZAKŁADA OSIĄGNIĘCIE ZAMIERZONEGO CELU JAK NAJMNIEJSZYM NAKŁADEM SIŁ, a Ty się uparłeś, że tylko dla amatorów.
Po pierwsze, nie napisałem nigdzie tego co mi zarzucasz.
Tu napisałeś:
Przemekimaraton pisze: Większość amatorów nie realizuje treningu, żeby złamać 3 godziny w maratonie, raczej celem są 4 godziny. Dla takich osób najlepszy plan to nie ten plan, który zakłada dużą ilość treningów, tylko taki plan, który minimalnym nakładem czasu i sił pozwoli osiągnąć określony cel (który nie zawsze będzie ambitny w ocenie wielu zgromadzonych tu forumowiczów). Podobnie w przypadku triathlonowców, którzy poza bieganiem muszą jeszcze upchnąć w tygodniu treningi
Może nie wprost ale logicznie, że skoro dla takich osób (amatorów) najlepszy plan to taki który minima... resztę już znasz, to dla innych tak nie jest.
Przemekimaraton pisze: Po drugie jeśli już to problem leży gdzie indziej. Amator może w bardziej elastyczny sposób podejść do planu treningowego, jak plan treningowy zawiedzie to co? To nie koniec świata. W przypadku zawodowca jest inaczej, nawet gdyby miał podejrzenia, że równie dobry wynik osiągnie biegając 7 razy w tygodniu co 8 razy, to jeśli ma możliwości to i tak na wszelki wypadek będzie wolał zrealizować 8 treningów bo jeśli plan zawiedzie to nie zdobędzie on wysokiego miejsca, przez to może stracić miejsce w kadrze, stracić sponsora etc. Dlatego dla zawodowego zawodnika najważniejszy jest wynik... a to jak do niego dojdzie? Nikt się go o to nie będzie pytał.
Tego wywodu to już nie rozumiem... mam wrażenie, że na siłę bronisz swojej tezy że 3 jest lepiej niż 4... (a może ten profi niech zamiast 7 czy 8 zrobi ze 20 treningów w tygodniu to wtedy to już na pewno cel osiągnie albo nawet niech nie przestaje biegać jak Forest...)
Przemekimaraton pisze:
Jimmyk pisze: Ja zamierzam wystartować w 2013 w Cracovia Maraton i pobiec na ok. 4 godziny +/- parę minut (wolałbym in minus oczywiście). Proszę powiedz czy lepszy jest dla mnie wariant 3-dniowy czy 4-dniowy. Mam określony cel, nie jestem zawodowcem jak widać. Z kalkulatorów wynika, że powinienem przebiec maraton trochę szybciej ale biorę poprawkę na zrozumienie jak maraton biegać się powinno itd.
Proszę odpowiedz.
Sam przygotowuję się do pierwszego maratonu, cel ten sam (w zasadzie to myślę głównie o przebiegnięciu i ukończeniu w okolicach 4:15, ale jeśli już mówimy o bardziej wymarzonym rezultacie to chciałbym złamać 4 godziny), stan wyjściowy podobny, w związku z tym nie będę Ci nic probówał doradzał. Doradzać mogę próbować debiutantom w półmaratonie, bo ten już mam za sobą, ale nie w przypadku treningu do maratonu.

Co najwyżej za parę miesięcy możemy porównać swoje doświadczenia i zobaczymy ile kilometrażu minimalnie potrzeba, żeby złamać 4 godziny w maratonie w debiucie, zaczynając z pułapu dziesiątki w 47-48 minut :)



Ja póki co z moim 28 tygodniowym planem przygotowań biegałem do tej pory średnio po 3 razy w tygodniu (10 tygodni treningu już za mną), dodatkowo dochodziły średnio tygodniowo 2 inne treningi (basen, siłownia). Być może dorzucę w części tygodni 4 trening biegowy po tym co przeczytałem w tym temacie.
Wiesz nie wydaje mi się, że na podstawie porównania Twojego treningu do mojego możemy stwierdzić, który plan jest lepszy bo żeby to określić musielibyśmy mieć dwa indentyczne modele do badań, a jak mniemam pewnie się różnimy pod względem fizjologicznym w wielu kwestiach więc takie porównanie nie ma dużego sensu...

Choć przyznam, że ciekawi mnie jak długo biegasz i ile zajęło Ci dojście do tych 47-48 minut, w ile przebiegłeś Połówkę itd.
EDIT Zwiedziłem Twojego bloga i już wiem...

Tak na koniec to jedyne co mogę zrobić to życzyć Ci powodzenia...

Kisio pisze:Da się spokojnie połamać 3:30 z 3 treningów tygodniowo (są przykłady na forum tutaj).
Czy te przykłady to nie są raczej wyjątki? Jakby to było takie spokojne do chyba nie była by to wiedza tajemna, a na taką wygląda skoro praktycznie nikt tak nie biega? Po za tym wydaję mi się, że chęć na poprawianie się powiedzmy przykładowo poniżej 3:30 i co raz niżej jest po prostu zdecydowanie mniej chętnych...
Przemekimaraton pisze:Już myślałem, że nie doczekam się podobnego postu jaki napisał kisio... na szczęście widzę, że również i bardziej doświadczeni ode mnie biegacze mają podobny pogląd na filozofię treningu amatorskiego.
Jak na razie jeden biegacz ale to pewnie wystarczy żebyś myślał, że tych wielu, którzy się z Tobą nie zgadzają, a doświadczenie mają całkiem duże nie miało racji w Twoim mniemaniu...

Pozdrawiam
Piotrek
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13837
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Przemekimaraton pisze:Już myślałem, że nie doczekam się podobnego postu jaki napisał kisio... na szczęście widzę, że również i bardziej doświadczeni ode mnie biegacze mają podobny pogląd na filozofię treningu amatorskiego.
Ha...
Trzeba tylko dlugo poczekac, az ktos napisze mi pasujaca odpowiedz.

Tylko dlaczego stawiamy pytanie?
Awatar użytkownika
Przemekimaraton
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 24
Rejestracja: 20 lis 2012, 13:51
Życiówka na 10k: 47:33
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jimmyk pisze:Może nie wprost ale logicznie, że skoro dla takich osób (amatorów) najlepszy plan to taki który minima... resztę już znasz, to dla innych tak nie jest.
Z tego fragmentu "logicznie" nie wynika, żebym odnosił swoją tezę tylko dla amatorów.
Jimmyk pisze:Tego wywodu to już nie rozumiem... mam wrażenie, że na siłę bronisz swojej tezy że 3 jest lepiej niż 4... (a może ten profi niech zamiast 7 czy 8 zrobi ze 20 treningów w tygodniu to wtedy to już na pewno cel osiągnie albo nawet niech nie przestaje biegać jak Forest...)
Nie wiem jak to inaczej ująć, ale przenosząc mój wywiad na inne kategorie to chodzi mi tutaj o różnice w podejściu do zarządzania ryzykiem. Które jest inne w przypadku amatorów a nie w przypadku zawodowców. I nie chciałbym, żeby moje posty wyglądały na usilne bronienie określonej tezy. Jestem nowicjuszem w bieganiu... i raczej stawiam pytania odnośnie treningu niż twierdzenia.
Jimmyk pisze:Choć przyznam, że ciekawi mnie jak długo biegasz i ile zajęło Ci dojście do tych 47-48 minut, w ile przebiegłeś Połówkę itd.
Połówkę pokonałem na luzie (może zbytnim, ale parę dni wcześniej przed półmaratonem się strułem i w ogóle nie zamierzałem startować... więc w dniu startu biegłem zachowawczo) w czasie 2:03:31 przy 3 miesięcznym planie treningowym, w którym pokonałem w sumie 200 km (a więc niecałe 70 km miesięcznie w okresie przygotowań) zaczynając trening od początku stycznia, po kontuzji która mnie wyłączyła na ponad 6 tygodni z biegania - więc można powiedzieć, że startowałem od zera. Więcej o moich przygotowaniach gdyby ktoś chciał przeczytać: http://przemekimaraton.wordpress.com/20 ... olmaraton/

Zacząłem biegać w kwietniu 2011... ale w większości było to bieganie nieregularne (m.in. z powodu kontuzji). Pierwszy wynik w zawodach (czerwiec 2011) na 10 km to 56:40. Między kwietniem 2012 a listopadem 2012 przebiegłem 370 km (a więc bardzo mało bo około 50 km miesięcznie... męczyłem się z kolanem przez parę miesięcy), a w tym czasie poprawiłem swoją życiówkę z 50:34 na 47:33. Może stąd moje podejście, że nie zawsze więcej znaczy lepiej? Bo sam mimo, że mało biegam systematycznie poprawiam wyniki (ale myślę, że pomagają mi w tym ćwiczenia siłowe, basen i siłownia, zrzucanie kilogramów) i biegam dłuższe dystanse.

Również życzę powodzenia w przygotowaniach :)
Jimmyk pisze:Jak na razie jeden biegacz ale to pewnie wystarczy żebyś myślał, że tych wielu, którzy się z Tobą nie zgadzają, a doświadczenie mają całkiem duże nie miało racji w Twoim mniemaniu...
Nie zależy mi, żeby większość biegaczy zgadzało się z moim zdaniem :) Większość nie zawsze ma rację. I jestem świadomy, że myślenie typu "mniej znaczy lepiej" jest raczej rzadko spotykane (a szkoda).
Awatar użytkownika
Przemekimaraton
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 24
Rejestracja: 20 lis 2012, 13:51
Życiówka na 10k: 47:33
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:
Przemekimaraton pisze:Już myślałem, że nie doczekam się podobnego postu jaki napisał kisio... na szczęście widzę, że również i bardziej doświadczeni ode mnie biegacze mają podobny pogląd na filozofię treningu amatorskiego.
Ha...
Trzeba tylko dlugo poczekac, az ktos napisze mi pasujaca odpowiedz.

Tylko dlaczego stawiamy pytanie?
Mam wrażenie jakby bardzo Ci przeszkadzało, że ktoś może mieć inną opinię :)
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ