Bez psiwora ?! Psi wór musi być
Bieg Ultra Granią Tatr
- Arek Bielsko
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1004
- Rejestracja: 12 wrz 2005, 14:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
cała ta dyskusja pokazuje, że kwalifikacja powinna być jeszcze trudniejsza niż początkowo myślałem, ponieważ głupoty jakie niektóry wypisują świadczą o tym, że na trasie będzie sporo "zdziwienia" oraz niepotrzebnego cierpienia...
skoro jest to najtrudniejszy polski ultra, to kwalifikacją powinien być także górski bieg ultra...
to ograniczy akcje TOPR-u, który i tak musi latać w większości przypadków za głupotami
skoro jest to najtrudniejszy polski ultra, to kwalifikacją powinien być także górski bieg ultra...
to ograniczy akcje TOPR-u, który i tak musi latać w większości przypadków za głupotami
"co nas nie zabije, to nas wzmocni"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
- Gump
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 258
- Rejestracja: 04 paź 2011, 14:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bieszczady piękna kraina
- Kontakt:
Jak to na różnych forach bywa jest dużo niepotrzebnie bitej piany przed faktem dokonanym, w tymArek Bielsko pisze:cała ta dyskusja pokazuje, że kwalifikacja powinna być jeszcze trudniejsza niż początkowo myślałem, ponieważ głupoty jakie niektóry wypisują świadczą o tym, że na trasie będzie sporo "zdziwienia" oraz niepotrzebnego cierpienia...
skoro jest to najtrudniejszy polski ultra, to kwalifikacją powinien być także górski bieg ultra...
to ograniczy akcje TOPR-u, który i tak musi latać w większości przypadków za głupotami
wypadku biegiem. Limity na punktach załatwią sprawę, ilu w Polsce jest ultrasów którzy robią przyzwoite czasy na tego typu biegach ? gdyby wprowadzać takie kryteria to ORG. nie zarobiłby na opłaty samych biletów wstępu do TPN.
TOPR jest świadomy tego ,że może być potrzebny na trasie BUGT tak samo jak GOPR na trasie Rzeźnika.
Jeszcze sprawa cierpienia, myślę sobie iż nawet czołowi zawodnicy cierpią na takim dystansie nie mówiąc już
o amatorach takich jak ja.
Można jeszcze wiele pisać tylko po co, każdy bierze odpowiedzialność za siebie, jeśli zaś ktoś nie posiada
szarych komórek w wystarczającej ilości to nikt tego nie zmieni nawet super regulamin.
Legio Patria Nostra
Pozdrawia was Ostatni Mohikanin z Ustrzyk Górnych
http://www.noclegi-ustrzykigorne.pl/
Pozdrawia was Ostatni Mohikanin z Ustrzyk Górnych
http://www.noclegi-ustrzykigorne.pl/
-
Przemek
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 309
- Rejestracja: 19 cze 2001, 18:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: UE
Arku (bardzo się liczę z Twoim zdaniem i każdy Twój zdroworozsądkowy wpis studzący gorące nogi biegaczy jest dla mnie bardzo ważnyArek Bielsko pisze:cała ta dyskusja pokazuje, że kwalifikacja powinna być jeszcze trudniejsza niż początkowo myślałem, ponieważ głupoty jakie niektóry wypisują świadczą o tym, że na trasie będzie sporo "zdziwienia" oraz niepotrzebnego cierpienia...
skoro jest to najtrudniejszy polski ultra, to kwalifikacją powinien być także górski bieg ultra...
To uniemożliwiłoby start takim jak jak, którzy Rzeźnika ignorują ze względu na bieganie w parach, a Chudy Wawrzyniec miał dopiero jedną edycję przy czym pogoda nie zachęcała mnie do kontynuowania biegu na dłuższym dystansie. W Krynicy zaś pobiegłem jedynie 33 a następniego dnia Koral Maraton (nie wiedząc o planach z tegorocznym BUGT, planowałem wygrać samochód w KM).
Dziś dystans blisko 80 km na BUGT mnie przeraża, ale jednocześnie stanowi fantastyczną motywację do treningu.
Moim zdaniem wpisowe powinno wynosić około 400 złotych i udział osób przypadkowych zostałby ograniczony do minimum.
-
oskee
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 328
- Rejestracja: 16 maja 2010, 19:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No właśnie chodzi o wyeliminowanie takich ludzi jak Ty.Przemek pisze:
To uniemożliwiłoby start takim jak jak, którzy Rzeźnika ignorują ze względu na bieganie w parach, a Chudy Wawrzyniec miał dopiero jedną edycję przy czym pogoda nie zachęcała mnie do kontynuowania biegu na dłuższym dystansie. W Krynicy zaś pobiegłem jedynie 33 a następniego dnia Koral Maraton (nie wiedząc o planach z tegorocznym BUGT, planowałem wygrać samochód w KM).
Dziś dystans blisko 80 km na BUGT mnie przeraża, ale jednocześnie stanowi fantastyczną motywację do treningu.
Poza tym jest masa maratonów górskich ze sporymi przewyższeniami i innych ultra jak choćby Transjura, Sudecka Setka i wiele wiele innych.
Obawaim się że ta edycja rozegra się przed komputerami przy rejestracji...
- Arek Bielsko
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1004
- Rejestracja: 12 wrz 2005, 14:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Przemek, proszę:
Rzeźnik
Sudecka 100
Kierat
Trans Jura
Przejście Kotliny
Chudy Wawrzyniec
D7D
+ sporo górskich ultramaratonów w Czechach, na Słowacji
+ każdy ultramaraton w Alpach, Dolomitach, Pirenejach, Górach Skalistych, itp.
wybór jest ogromny, dla każdego chętnego jest coś miłego
nie wolno zaczynać swojej przygody z ultra od najtrudniejszych biegów!!!
to nie są warcaby!!! to jest igranie z własnym zdrowiem i życiem!!!
na początku, po pierwszym udanym ultra każdy "ultras" kozakuje, kim to on nie jest, a dopiero potem, przy kolejnym starcie i po "niespodziewanym" zejściu z trasy z bólem i często płaczem, przychodzi respekt i szacunek do słowa ULTRA... to nie są puste słowa, sam tak miałem i widziałem to wiele razy, widziałem wielokrotnie jak "ultra mega hardkorowi kozacy" zmieniali sie w małych płaczących chłopczyków schodzących z trasy... a dwa razy mniejsze kobietki zapierdzielały dalej z uśmiechem na ustach
również powoływanie się na zdrowy rozsądek uczestników nie ma kompletnie sensu... bo patrząc na głupotę/bezczelność/chamstwo niektórych zawodników w Polsce to czasami ręce opadają... dziwne, że jakoś w zagranicznych o wiele trudniejszych biegach, gdzie startuje o wiele wiele więcej osób nie spotkałem się z czymś takim... trochę to przykre, ale prawdziwe
Organizator MUSI uruchomić wszelkie możliwe sposoby/procedury, które zabezpieczą uczestników przed ich własną niewiedzą lub głupotą, bo potem w razie tragedii prokurator nie weźmie pod uwagę żadnego argumentu "zdroworozsądkowego"... że już nie wspomnie o spokoju sumienia Orgów...
Rzeźnik
Sudecka 100
Kierat
Trans Jura
Przejście Kotliny
Chudy Wawrzyniec
D7D
+ sporo górskich ultramaratonów w Czechach, na Słowacji
+ każdy ultramaraton w Alpach, Dolomitach, Pirenejach, Górach Skalistych, itp.
wybór jest ogromny, dla każdego chętnego jest coś miłego
nie wolno zaczynać swojej przygody z ultra od najtrudniejszych biegów!!!
to nie są warcaby!!! to jest igranie z własnym zdrowiem i życiem!!!
na początku, po pierwszym udanym ultra każdy "ultras" kozakuje, kim to on nie jest, a dopiero potem, przy kolejnym starcie i po "niespodziewanym" zejściu z trasy z bólem i często płaczem, przychodzi respekt i szacunek do słowa ULTRA... to nie są puste słowa, sam tak miałem i widziałem to wiele razy, widziałem wielokrotnie jak "ultra mega hardkorowi kozacy" zmieniali sie w małych płaczących chłopczyków schodzących z trasy... a dwa razy mniejsze kobietki zapierdzielały dalej z uśmiechem na ustach
również powoływanie się na zdrowy rozsądek uczestników nie ma kompletnie sensu... bo patrząc na głupotę/bezczelność/chamstwo niektórych zawodników w Polsce to czasami ręce opadają... dziwne, że jakoś w zagranicznych o wiele trudniejszych biegach, gdzie startuje o wiele wiele więcej osób nie spotkałem się z czymś takim... trochę to przykre, ale prawdziwe
Organizator MUSI uruchomić wszelkie możliwe sposoby/procedury, które zabezpieczą uczestników przed ich własną niewiedzą lub głupotą, bo potem w razie tragedii prokurator nie weźmie pod uwagę żadnego argumentu "zdroworozsądkowego"... że już nie wspomnie o spokoju sumienia Orgów...
no własnie... a to był tylko ciepły deszczyk, tylko w Beskidach i tylko łatwe +3500m/80kmPrzemek pisze:Chudy Wawrzyniec miał dopiero jedną edycję przy czym pogoda nie zachęcała mnie do kontynuowania biegu na dłuższym dystansie
"co nas nie zabije, to nas wzmocni"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
- Arek Bielsko
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1004
- Rejestracja: 12 wrz 2005, 14:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
myślisz, że przypadkowe czy nierozsądne osoby są biedne, a rozsądni i doświadczeni ultrasi są bogaci???Przemek pisze: Moim zdaniem wpisowe powinno wynosić około 400 złotych i udział osób przypadkowych zostałby ograniczony do minimum
ja obstawiam wpisowe na 200zł (niestety)
"co nas nie zabije, to nas wzmocni"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
- bmejsi
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 388
- Rejestracja: 26 kwie 2010, 20:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3.32
Postaram się nie dolewać oliwy do ognia... ale nasuwają mi się dwa spostrzeżenia. Patrząc na stawkę zawodników tegorocznego Rzeźnika odnoszę wrażenie, że wyłączywszy czołówkę, poziom biegania ultra w Polsce jest kiepski. Moje 11h30min to efekt koszmarnych problemów żołądkowych i nie najlepszego przygotowania - na mecie pierwsza trzydziestka
. Naprawdę nie chciałbym nikogo obrazić, ale za absolutną granicę przyzwoitości uznałbym 12h. No właśnie, ale co z tymi, którzy świetnie się bawiąc ukończyli w 14-15h? Otóż wśród uczestników biegów ultra są tacy, którzy napinają się na wynik i tacy, którym zależy na dobrej zabawie i nie widzę powodu by ich dyskryminować. Moja konkluzja jest następująca: jeśli komuś zabraknie zdrowego rozsądku, limity na etapach załatwią sprawę bezpieczeństwa i pozwolą wystartować tym, którzy podejmą wyzwanie i będą dostatecznie szybcy przy zapisach
A jeśli ktoś odpadnie już po 20 km? a jaka to różnica po 20 czy po 50? ważne żeby to nie kosztowało go utraty zdrowia. I na koniec - czywiście, że wolno rozpoczynać przygodę z ultra w takim biegu w jakim się to komu podoba, oczywiście o ile organizator nie powie inaczej.
Ostatnio zmieniony 03 gru 2012, 10:21 przez bmejsi, łącznie zmieniany 1 raz.
I ran. I ran until my muscles burned and my veins pumped battery acid. Then I ran some more.
komentarze do bloga viewtopic.php?f=28&t=33659
komentarze do bloga viewtopic.php?f=28&t=33659
-
fantom
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Nie chodzi o to zeby eliminowac ludzi, ktorzy maja slabe wyniki w gorskich ultra. Chodzi o to zeby odsiac ludzi, ktorzy w ogole nie maja pojecia o gorskich ultra.
- bmejsi
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 388
- Rejestracja: 26 kwie 2010, 20:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3.32
i właśnie po to są ustalane limity czasowefantom pisze:Nie chodzi o to zeby eliminowac ludzi, ktorzy maja slabe wyniki w gorskich ultra. Chodzi o to zeby odsiac ludzi, ktorzy w ogole nie maja pojecia o gorskich ultra.
I ran. I ran until my muscles burned and my veins pumped battery acid. Then I ran some more.
komentarze do bloga viewtopic.php?f=28&t=33659
komentarze do bloga viewtopic.php?f=28&t=33659
-
fantom
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Ale ty piszesz juz o realizacji biegu, wszyscy tu pisza raczej o zapisach na bieg czyli ze sam fakt startu powinien byc poprzedzony selekcja ludzi, ktorzy naprzyklad zalozyli sie z przyslowiowym szwagrem, ze przebiegna ten bieg.bmejsi pisze:i właśnie po to są ustalane limity czasowefantom pisze:Nie chodzi o to zeby eliminowac ludzi, ktorzy maja slabe wyniki w gorskich ultra. Chodzi o to zeby odsiac ludzi, ktorzy w ogole nie maja pojecia o gorskich ultra.
-
oskee
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 328
- Rejestracja: 16 maja 2010, 19:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Co z tego że limity odsieją nieprzygotowanych, jak okaże się, że będzie to np. 90% stawki... a część z tego w pogoni za limitami jeszcze zdoła się w międzyczasie skrzywdzić.
- MEL.
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1590
- Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
- Życiówka na 10k: 46:56
- Życiówka w maratonie: 3:43
- Lokalizacja: Las Kabacki
- Kontakt:
Kurczę, aż zaczęłam w słowniku szukać co to ta "grania" jest. Myślałam, że coś muzycznego może. Niestety, znalazłam tylko zwykłą grań. Aczkolwiek rodzaju żeńskiego.



