Plany?
Może nierealne, ale co tam: baardzo, ale to bardzo podobają mi się relacje z biegów terenowych, przełajowych i innych takich, więc może kiedyś? Kiedy? Może w przyszłym roku coś malutkiego?
Muszę poszukać nieśmiało. Jak znajdę - dam znać.
A bliżej ziemi:
a) jeszcze schudnąć - do 59 kg co najmniej - osiągnięte z nawiązką - obecnie 56 kg /więcej już nie chcę/
b) odstawić leki na nadciśnienie - zrobione
 )))
)))c) biegać już te 10 km poniżej godziny - może na wiosnę? Niech będzie, że do końca marca. - załatwione

d) ukończyć V Bieg Częstochowski (10 km, 13.04.2013 r.) - się udało
 ) 54:40
) 54:40-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
edit. 25 maj 2013
z moich pierwszych planów udało się w zasadzie osiągnąć wszystko
 ; najważniejsze, że wróciło zdrowie, z końcem zimy 2013 przestałam zażywać leki na nadciśnienie, sporo zeszczuplałam, może nawet za bardzo, przebiegłam swoje pierwsze zawody na 10 km z czasem pon. 1h,  zaczęłam biegać w terenie trudniejszym;
 ; najważniejsze, że wróciło zdrowie, z końcem zimy 2013 przestałam zażywać leki na nadciśnienie, sporo zeszczuplałam, może nawet za bardzo, przebiegłam swoje pierwsze zawody na 10 km z czasem pon. 1h,  zaczęłam biegać w terenie trudniejszym;bieganie stało się dla mnie już nie tylko środkiem do celu - ale i celem samym w sobie, wielką przyjemnością, czasami ucieczką od codziennego chaosu, stało się częścią mnie;
nie mam szczególnego parcia na konkretne wyniki - aczkolwiek rozwój biegowy jest dla mnie ważny - dlatego wybrałam kierunek - biegam głównie po terenach leśnych, lekko pagórkowatych, łąkach, raczej z dala od twardych nawierzchni; czasami - wybieram krótsze trasy górskie - ale to jeszcze jest dla mnie bardzo trudny temat;
co ważne - udało się przez te parę (9) miesięcy uniknąć kontuzji a nawet zwykłych chorób i infekcji; czasami czuję zmęczenie, lekkie przeciążenie - wtedy zwalniam i na szczęście na drugi-trzeci dzień mija
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
plan do końca 2013 r.
a) 10 km poniżej 50 minut /na płaskiej trasie/ - 47'47" - marzec 2014, na przełaju
b) B7D 33 km - najkrótszy możliwy dystans - a i tak podchodzę do tego z pokorą - ukończyć

 



 .
 . - po powrocie wcale nie czułam się zmęczona.
 - po powrocie wcale nie czułam się zmęczona.

 ), powyginana we wszystkie strony. Okazuje się, że mam popracować nad wzmocnieniem mięśni wokół prawej strony biodra, miednicy.
 ), powyginana we wszystkie strony. Okazuje się, że mam popracować nad wzmocnieniem mięśni wokół prawej strony biodra, miednicy.  póki co
 póki co   ale jak wiadomo słabizna jeszcze jestem i na podbiegach ledwo daję radę. Mimo to i tak było pięknie. Cieszę się, że dałam radę bez łez tyle czasu spędzić na ścieżkach. Złapałam się nawet na tym, że robiąc kolejną pętelkę na takim trudniejszym odcinku miałam po prostu banana na twarzy.  Ciekawe doznanie, że człowiek może się tak naturalnie, prawie podświadomie cieszyć z trudu i wysiłku
 ale jak wiadomo słabizna jeszcze jestem i na podbiegach ledwo daję radę. Mimo to i tak było pięknie. Cieszę się, że dałam radę bez łez tyle czasu spędzić na ścieżkach. Złapałam się nawet na tym, że robiąc kolejną pętelkę na takim trudniejszym odcinku miałam po prostu banana na twarzy.  Ciekawe doznanie, że człowiek może się tak naturalnie, prawie podświadomie cieszyć z trudu i wysiłku  .
 . 
 
 