Czyli rzeczy, które bardzo spowalniają metabolizm, to jedne z gorszych źródeł węglowodanów i sama ich zamiana na inne - takie z dużą zawartością błonnika daje bardzo dużo. Też mi się wydawało, że bez pyrek nie da się żyć, nie jem ich prawie wcale od 4 lat i poza bardzo krótkim okresem odwyku nie tęsknię, podobnie z białym pieczywem, jadam je czasem jak nic żytniego nie ma ale też jakoś nie tęsknie. To w sumie łatwy krok i nie wymaga prawie wcale ofiar jak się wydaje. Najgorszy problem w tym to czasem kupić żytni chleb z pełnego przemiału - no i żeby do tego był dobry ale jak się obczai co i gdzie to już jest z górki.fantom pisze: Ja po prostu za bardzo uwielbiam biale pieczywo i ziemniaki.
Dzienny Jadłospis Biegacza
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- Hael
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 581
- Rejestracja: 15 gru 2011, 21:31
- Życiówka na 10k: 38:03
- Życiówka w maratonie: 02:57:54
- Lokalizacja: Łódź
Mihumor, polecam pieczenie chleba razowego samodzielnie, na zakwasie. Taniej i zdrowiej niz ze sklepu:-)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
przepis, przepis
serio, moi drodzy, fajnie byłoby zebrać przepisy na zdrowe, porządne żarcie, jak w książce Scotta Jurka, tylko bardziej z naszej rodzimej kuchni czy ogólniej z łatwo dostępnych i cenowo przystępnych polskich składników.
serio, moi drodzy, fajnie byłoby zebrać przepisy na zdrowe, porządne żarcie, jak w książce Scotta Jurka, tylko bardziej z naszej rodzimej kuchni czy ogólniej z łatwo dostępnych i cenowo przystępnych polskich składników.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
kisio --> na diecie tłuszczowej apetyt jest dość adekwatny do potrzeb, je się tyle ile organizm potrzebuje. To jest właśnie w tym piękne, chudnie się bez pilnowania niczego poza tym żeby nie jeść węgli. Co najwyżej Piechu przez jakiś czas nie będzie chudł, tylko robił się coraz bardziej głodny .
Piechu, tylko nie próbuj się ograniczać i obcinać kalorie tu i tam. Jedz wtedy gdy będziesz głodny i tyle żeby poczuć się najedzonym i będzie si.
Piechu, tylko nie próbuj się ograniczać i obcinać kalorie tu i tam. Jedz wtedy gdy będziesz głodny i tyle żeby poczuć się najedzonym i będzie si.
The faster you are, the slower life goes by.
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Zdarzało się piec ale jakbyśmy jeszcze oprócz pracy, wychowywania trzech córek i biegania mieli jeszcze piec chleb to mało by co czasu zostawało - niestety sporo czasu spędzamy w samochodach i gonimy czas,ale i tak większość rzeczy mamy domowych jak dżemy na ksylitolu z przydomowych brzoskwiń, wiśni itp, sporo własnych warzyw w przetworach i mrożonkach, ciasto zawsze na mące orkiszowej z pełnego przemiału + ksylitol. Chleb żytni ale z żytniej mąki 100% nie tak łatwo kupić, te żytnim określane to często mieszane, podobnie z orkiszowym, który też polecam. Tu się jednak sporo zaczyna zmieniać bo ta nisza rośnie i producenci powoli zaczynają to dostrzegać. Mąkę w domu stosujemy właśnie orkiszową zamawianą z młyna - spełnia z powodzeniem funkcje pszennej, makarony orkiszowe tez są całkiem fajne choć tez trzeba sporo potestować bo czasem trafiają się niespecjalnie jadalne. Chleb żytni mamy przetestowany i głownie kupujemy z jednej piekarni, jest ok, nawet dwa tygodnie wytrzymuje i można go jeść - zwę go wtedy więziennym Taki dwutygodniowy to tylko na wyjazdach się zdarzało jeść ale daje radę - taki starożytnyHael pisze:Mihumor, polecam pieczenie chleba razowego samodzielnie, na zakwasie. Taniej i zdrowiej niz ze sklepu:-)
Z przepisami to ja bym musiał żonę poprosić by się poudzielała - ja to tylko pomoc kuchenna i stała obsługa na zmywaku Ale pomysł bardzo fajny.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
To nie nisza w chlebie rośnie, to po prostu sprzedaż chleba drastycznie ostatnio spadła. Przez jakiś czas pieczono u nas byle co - byle wyglądało jak chleb, w tej chwili ludzie mają wyraźnie dość i po prostu kupują mniej, a piekarze drapią się w głowy i kombinują. Trochę to umacnia moją wiarę w człowieka .
mihumor, podziwiam za dbałość, takie przetwory i własny chlebek to miodzio. Ludzie twierdzą że nie mają czasu na takie rzeczy, ale jak widać się da - to nie czasu najczęściej brakuje, tylko chęci .
mihumor, podziwiam za dbałość, takie przetwory i własny chlebek to miodzio. Ludzie twierdzą że nie mają czasu na takie rzeczy, ale jak widać się da - to nie czasu najczęściej brakuje, tylko chęci .
The faster you are, the slower life goes by.
- Hael
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 581
- Rejestracja: 15 gru 2011, 21:31
- Życiówka na 10k: 38:03
- Życiówka w maratonie: 02:57:54
- Lokalizacja: Łódź
Qba, to jest dość skomplikowane w tłumaczeniu, trzeba przebić się przez stronę, niestety dość chaotycznie napisaną http://www.chleb.info.pl/strona-glowna dobrze też mieć od kogoś już gotowe 50g zakwasu (ja dostalem od koleżanek z pracy;-), bo to najważniejszy element, potem juz jest prosto, z tych 50g chodujesz np 500g zakwasu, do tego dodajesz mąkę i pieczesz. Koszt chleba to ok 2 zl za zytni razowiec o wadze 1,2kg - i co najlepsze jest swiezy przez 2 tygodnie. Tyle, że raz na te dwa tygodnie trzeba poświęcić trochę czsu na dosypywanie mąki. Jak będziesz miał te 50g zakwasu, to daj znać wyślę ci instrukcję krok po kroku jak ja piekę- ostatnio napisałem ją dla kumpla.
Aha, jeszcze z wynalazków do zdrowego jedzenia polecam maszynkę do robienia domowego makaronu - tylko taką co wałkuje za nas:-). Podobnie jak domowy chleb, smak domowego makaronu razowego lub orkiszowego jest nieziemski w porównaniu do tych sklepowych pełnoziarnistych, np lubelli.
Mąkę polecam kupować na rynku. O połowę taniej niż w sklepie i internecie. Podobnie jak wszelakiego rodzaju kasze i orzechy.
Aha, jeszcze z wynalazków do zdrowego jedzenia polecam maszynkę do robienia domowego makaronu - tylko taką co wałkuje za nas:-). Podobnie jak domowy chleb, smak domowego makaronu razowego lub orkiszowego jest nieziemski w porównaniu do tych sklepowych pełnoziarnistych, np lubelli.
Mąkę polecam kupować na rynku. O połowę taniej niż w sklepie i internecie. Podobnie jak wszelakiego rodzaju kasze i orzechy.
- Hael
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 581
- Rejestracja: 15 gru 2011, 21:31
- Życiówka na 10k: 38:03
- Życiówka w maratonie: 02:57:54
- Lokalizacja: Łódź
Mihumor, z tym brakiem czsu to niestety racja. Ja mam bliźniaki, ty przy trójce to już w ogóle szacunek ja staram się piec i pichcić samodzielnie, ale patrząc ile to wszystko zajmuje czasu, to mam ochotę czasami to olać, bo nie wyrabiam. Tylko taki domowy chleb i makaron to taka pychota...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Juz chyba mielismy dyskusje w ktorej udowodnilem ze tzw zle i dobre weglowodany nie istnieja...A blonnik to ostatnio nawet do Coca Coli dodaja i podobno ma ludzi odchudzacmihumor pisze:Czyli rzeczy, które bardzo spowalniają metabolizm, to jedne z gorszych źródeł węglowodanów i sama ich zamiana na inne - takie z dużą zawartością błonnika daje bardzo dużo. Też mi się wydawało, że bez pyrek nie da się żyć, nie jem ich prawie wcale od 4 lat i poza bardzo krótkim okresem odwyku nie tęsknię, podobnie z białym pieczywem, jadam je czasem jak nic żytniego nie ma ale też jakoś nie tęsknie. To w sumie łatwy krok i nie wymaga prawie wcale ofiar jak się wydaje. Najgorszy problem w tym to czasem kupić żytni chleb z pełnego przemiału - no i żeby do tego był dobry ale jak się obczai co i gdzie to już jest z górki.fantom pisze: Ja po prostu za bardzo uwielbiam biale pieczywo i ziemniaki.
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
No tak, zapomniałem, przecież wierzę, nie wierzę, podobno i inne takie - przekonujące Twój wybór, to wolny kraj. Z drugiej strony dobry argument, mniej więcej tej wagi co z cola może być taki: błonnik, nigdy nie widziałem - na pewno nie istnieje
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Taa, u mnie wszystko to zasługa żony, ja sam w tej kwestii to proch i pył - pozmywać i pozamiatać, no i zapomniałem - dodatkowo daję duże wsparcie moralne i duchowe Niemniej idea slow food jest bardzo nośna i świetnie smakuje co jest jej największą zaletąHael pisze:Mihumor, z tym brakiem czsu to niestety racja. Ja mam bliźniaki, ty przy trójce to już w ogóle szacunek ja staram się piec i pichcić samodzielnie, ale patrząc ile to wszystko zajmuje czasu, to mam ochotę czasami to olać, bo nie wyrabiam. Tylko taki domowy chleb i makaron to taka pychota...
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- siena_driver
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
- Życiówka na 10k: 49:18
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Planuję usystematyzować dietę, bo mimo, że w 2012 roku osiągnąłem rewelacyjne efekty w zbijaniu wagi, wciąż jest trochę do zgubienia.
Myślę o jedzeniu takich grup pokarmów - co mam dodać, co ewentualnie wyeliminować?
śniadania / drugie śniadania: pieczywo razowe z masłem, serek wiejski, banan, jabłko, pomidory, musli na jogurcie naturalnym lub maślance - oczywiście nie na raz, tylko w różnych konfiguracjach
obiady: wołowina, kurczak, indyk; warzywa - kalafior, brokuły, szpinak, buraczki, ogórki, pomidory; bez ziemniaków, czasem ryż lub kasza gryczana
desery: gorzka czekolada, galaretki (że niby na kolana i stawy ogólnie)
kolacje: pieczywo razowe, jabłka, wędlina chuda
Wiem o konieczności takiego ustawienia pór jedzenia, żeby jeść 5 lub 6 lekkich posiłków co 2h
Myślę o jedzeniu takich grup pokarmów - co mam dodać, co ewentualnie wyeliminować?
śniadania / drugie śniadania: pieczywo razowe z masłem, serek wiejski, banan, jabłko, pomidory, musli na jogurcie naturalnym lub maślance - oczywiście nie na raz, tylko w różnych konfiguracjach
obiady: wołowina, kurczak, indyk; warzywa - kalafior, brokuły, szpinak, buraczki, ogórki, pomidory; bez ziemniaków, czasem ryż lub kasza gryczana
desery: gorzka czekolada, galaretki (że niby na kolana i stawy ogólnie)
kolacje: pieczywo razowe, jabłka, wędlina chuda
Wiem o konieczności takiego ustawienia pór jedzenia, żeby jeść 5 lub 6 lekkich posiłków co 2h
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
kilka przemyśleń na szybko:
1. gdzie są ryby? to genialne źródło bialak i dobrych tłuszczów.
2. gdzie sa jajka? na śniadanie omlet, na kolację jajecznica.
3. warzywa do każdego posiłku, bez umiaru, ile wlezie. oczywiście nie smażone, najlepiej gotowane na parze. oraz surowe jako przekąski.
4. ziemniaki są bardzo dobre, nie ma powodu z nich rezygnować.
5. w sezonie owoce sezonowe.
6. nie piszesz nic o piciu a to bardzo ważne, czasami jedzenie jest super a waga w górę - potem okazuje się, że każdego dnia idzie słodzona kawa i dwie szklanki soku, zamiana tego na wodę dałaby konkretne kilkaset kalorii do przodu.
7. bez przesady z tymi 2h. to jest logistycznie trudne, szczególnie przy aktywności fizycznej - ja nie lubię jeść mniej niż 2-3h przed treningiem, nie chce sie również spieszyć z posiłkiem po bieganiu.
8. jako ogólne podejście ograniczanie węglowodanów - póki co poza obiadem jest ich bardzo dużo.
1. gdzie są ryby? to genialne źródło bialak i dobrych tłuszczów.
2. gdzie sa jajka? na śniadanie omlet, na kolację jajecznica.
3. warzywa do każdego posiłku, bez umiaru, ile wlezie. oczywiście nie smażone, najlepiej gotowane na parze. oraz surowe jako przekąski.
4. ziemniaki są bardzo dobre, nie ma powodu z nich rezygnować.
5. w sezonie owoce sezonowe.
6. nie piszesz nic o piciu a to bardzo ważne, czasami jedzenie jest super a waga w górę - potem okazuje się, że każdego dnia idzie słodzona kawa i dwie szklanki soku, zamiana tego na wodę dałaby konkretne kilkaset kalorii do przodu.
7. bez przesady z tymi 2h. to jest logistycznie trudne, szczególnie przy aktywności fizycznej - ja nie lubię jeść mniej niż 2-3h przed treningiem, nie chce sie również spieszyć z posiłkiem po bieganiu.
8. jako ogólne podejście ograniczanie węglowodanów - póki co poza obiadem jest ich bardzo dużo.
- Aldona
- Stary Wyga
- Posty: 151
- Rejestracja: 03 sty 2013, 14:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tarnów
Jak można metabolizm rozbujaćkisio pisze:Piechu a nie powinieneś na początek rozbujać swój metabolizm? Masz go raczej mocno spowolniony..
Chetnie rady i uwagi bym poczytała, bo moja przemiana leży i kwiczy