
Ja sporo biegam po normalnych lasach, a nie po parkach, i jak chwyci mróz, a nie daj boże jest wycinka drewna i błotne koleiny zamarzną, to biega się kiepsko bo podeszwa jest miękka.. Tak samo ciężko się biega po podmarzniętej chlapie. Mniej więcej takie uczucie jakby się po Tatrach biegało.
Ja wtedy zakładałem bardziej zabudowane buty, ale generalnie w Minimusach umiarkowany chłód nie przeszkadza, przemakanie też nie. Tylko nierówna zamarznięta nawierzchnia boli.