Dopóki nie liznąłem informacji z dziedziny fizjologii człowieka i biomechaniki ruchu nie bardzo rozumiałem czym jest kompresja i do czego ma być to potrzebne. Dziś wiem, że jest to potrzebne i zasadne. Sam biegam w skarpetach kompresyjnych Moose i Compressport i jestem bardzo zadowolony. Nie pomaga mi w osiągach ale mięśnie łydek szybciej się regenerują. Nie wiem dlaczego jest taki opór co niektórych przed noszeniem tych "podkolanówek" wskazując przy tym na zniewieścienie. Przecież kobiety noszą od kilkudziesięciu lat spodnie i rajstopy a historycznie były to części garderoby szyte
wyłącznie dla mężczyzn.
Osobiście biegam tylko i wyłącznie w białych skarpetach, czarnych nie odważę się założyć, zreszta spodnie i koszulka jest zwykle w ciemnych kolorach więc choćby dla kontrastu białe bo przecież na stypę nie biegnę.
Wadą tych skarpet są zaporowe ceny.Czy na pewno są tyle warte? Uważam,że powyżej 130 zł za parę to już snobizm. A ja własnie snobem zostałem kupując za 169 zł Compressport.

Ale tylko jedną parę
