mihumor .com

[Sylw3g]

LEpiej nie bo to wygląda strasznie.

Otóż to. U mnie jestem tak samo

[Gife]

LEpiej nie bo to wygląda strasznie.

Otóż to. U mnie jestem tak samo

Ty przechodzisz jakiś techniczny remament? generalnie techniki lepiej się uczyć na pełnym luzie, gdy siły są i wypoczynek sensowny przed treningiem. Pod koniec treningów to można jedynie rytmy i przebieżki robić

[Sylw3g]

Aktualnie nie... Ale jakiś czas temu pobawiłem się w reżysera. Biegnie taki chudy przykurczony koczkodan, ogólnie nic miłego dla oka.

[Gife]

Ja tez jestem krzywy (Ferdziu to stwierdził z samego zdj achillesów!!) i nie robię sobie z tego problemu. Tempo się liczy Reszta przychodzi z czasem i ćwiczeniami Raz się wybiorę na BBL do Jacka żeby ocenił moją postawę. Przy moim poziomie zaawansowania ciężko będzie coś zmienić, ale może się udać przy dużym samozaparciu

[mihumor]

No właśnie, używając na razie kilka razy tych butów widzę, że tu można nie tylko poprawić siłę mięśni, technikę ale też a może i przede wszystkim ekonomikę biegu. Tu mi w przemyśleniach pojawiają się słowa kadencja i automatyzm. Bieganie w tych minimalach wymusza na mnie ciągłe utrzymywanie dobrej kadencji, żadne tam niedbałe wydłużanie kroku nie wchodzi w rachubę bo w ten sposób się nie da. Na maratonie do 25km kilka razy liczyłem sobie kadencję i wychodziło mi 174-178 kroków, niby nieźle ale trochę brak, później jak przyspieszyłem to nie wiem bo w zmęczeniu czy końcowym transie biegowym, kiedy w sumie biegnę najszybciej z całego biegu potrzebny jest ten automatyzm bo ja nawet nie jestem w stanie przypomnieć sobie ani ocenić jak to biegłem.

[Krzychu M]

To "śmieciowe"tempo u mnie w planie jest czasem 2 razy w tygodniu.Raz to biegłem 18km i dziwne odczucie.
Nie jest to ciagły,a nie taki lajcik regeneracyjny.Na niemieckim portalu właśnie chwalili ten rodzaj treningu,który
po jakimś czasie przyzwyczajał organizm i rozbiegania w tym tempie były jak w biegu swobodnym.
Na pewno u amatorów nie jest to bezwartościowe bieganie.

[mihumor]

Bezwartościowe na pewno nie jest, to tylko kwestia dobrego włożenia go w plan i w obciążenia. jeśli ktoś tą intensywnością dopycha akcenty i dorabia sporą objętość to jest to prawdopodobna droga do sumowania się zmęczenia i odbierania treningu jako bardzo ciężki. U Danielsa jest on jako mniej wartościowy bo daje niewiele więcej niż bieg spokojny za to ten dodatkowy, niewielki bonus sporo zdrowia kosztuje. W jego systemie jednak każdy rodzaj treningu wnosi inne wartości i jego wykonanie odnosi się właśnie do tego założenia jakie ma dawać - taka trochę idea cena/zysk ale tak w jednym, planowanym wymiarze.

[Krzychu M]

Zobaczę po kilku tygodniach realizacji planu co wniósł,jakie samopoczucie itd.
To "dziwne"tempo traktuje jako 1/2 akcentu,zwłaszcza że to są biegi 18-20km.
Jak będzie za mocno to coś skoryguje.Najważniejsze to się nie zajechać

[Gife]

Ja po zajezdni mam dzisiaj bieg rozbiegowy po 5:30/km, a jutro..zajezdnia co lepsze, siąść na dupie czy pobiegać? W HM są potrzebne km więc trzeba biegać, na dyszce można sobie podarować te najwolniejsze tempa i zrobić np ćwiczenia.

[Krzychu M]

A u Ciecie jakie plany?Zakładam,że ze stopą bedzie oki.
Planujesz już jakieś akcenty,testy czy jeszcze easy?W sumie czasu do maratonu masz dużo,spieszyć się nie musisz.

[mihumor]

W środę dyszkę ostrzejszą planuję - taka coby życiówkę poprawić nieco. Ale to trochę uzależnione jest od jutrzejszej wizyty u fizjo. Z drugiej strony jedno krótkie bieganie więcej chyba mi krzywdy wielkiej nie zrobi. tak więc dyszka a później mała przerwa na rodzinny wypad w góry. No i jeśli nie okaże się, że noga do amputacji czy coś w tym guście to od poniedziałku zaczynam jakąś bazę robić wstępną.

[Krzychu M]

W środę dyszkę ostrzejszą planuję - taka coby życiówkę poprawić nieco. Ale to trochę uzależnione jest od jutrzejszej wizyty u fizjo. Z drugiej strony jedno krótkie bieganie więcej chyba mi krzywdy wielkiej nie zrobi. tak więc dyszka a później mała przerwa na rodzinny wypad w góry. No i jeśli nie okaże się, że noga do amputacji czy coś w tym guście to od poniedziałku zaczynam jakąś bazę robić wstępną.

To 3mam kciuki za środową życiówkę.Ta na treningu ma duuużą wartość,trzeba się wewnętrznie zmobilizować.
Ja atakuję swoją życiówkę w przyszłą niedzielę(byliśmy zapisani z Pulchniakiem na 11-ego w Oświęcimiu na zawody,ale się
niestety porobiło)na treningu

[mihumor]

Zobaczę co z tego wyjdzie, jakoś się nie napalam strasznie ale spróbuję, sam jestem ciekaw co zostało w baku po maratonie - to taki trochę"remanent likwidacyjny" ma być No i trzeba coś mocniejszego pobiec na przełamanie.

[Krzychu M]

Zobaczę co z tego wyjdzie, jakoś się nie napalam strasznie ale spróbuję, sam jestem ciekaw co zostało w baku po maratonie - to taki trochę"remanent likwidacyjny" ma być No i trzeba coś mocniejszego pobiec na przełamanie.

Życiówka na pewno będzie,tamta jest bardzo przestarzała pytanie tylko jaka?

[le0n71]

No niezła ta życiówka Ci wyszła. Pozazdrościć. Mam kogo ścigać, bo lata mamy podobne. Ja chyba młodszy o 2 lata. Ale gdzie mi tam do 40min na dychę Tak trzymaj