Komentarz do artykułu Pulsometr czy GPS, czyli tętno czy tempo - wady i zalety

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
LDeska
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 764
Rejestracja: 25 wrz 2011, 23:03
Życiówka na 10k: 39:20
Życiówka w maratonie: 3:03:03
Lokalizacja: Nowa Iwiczna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja jestem garminoholikiem - biegam na tempo, w bieganiu na tętno nie podoba mi się jeszcze dodatkowo to że zależy ono od dyspozycji dnia. Krótszy sen, inne ciśnienie czy coś innego i tętno jest inne. Na zawodach biegam też z gremlinem - wg ustalonego planu bo znaczniki kilometrowe potrafią być rozjechane albo ktoś mi zasłoni podczas biegu akurat i przeoczę... zresztą mar_jas akurat wie jak biegam bo ostatnio się troszkę przebiegliśmy :) Z samym zegarkiem byłoby mi trudno biegać - lubię wiedzieć ile biegnę nie w sensie wysiłku ale w sensie tempa. Wysiłek przy moim na razie nieosiągalnym 4:58/km w maratonie jest zupełnie inny na 10km a inny po 30km...
Acha, bardzo fajny artykuł tak w ogóle.
Leszek Deska
www.leszekbiega.pl - blog biegowy
5km: 18:55 10km: 39:20 -=- Półmaraton: 1:26:35 -=- Maraton: 3:03:03
PKO
Awatar użytkownika
mar_jas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2826
Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
Życiówka na 10k: 0:39:59
Życiówka w maratonie: 3:28:43
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

Garmin te tempa chwilowe tez Ci mocno przekłamuje....i tak często musisz się opierać na odczuciu.....najtrudniej jest na pierwszych zawodach, kiedy nie wiesz tak naprawde do końca na co Cie stac....u mnie np jest bardzo duża dysproporcja między czasami treningów a czasami zawodów - domyślam się że w temacie pulsu będzie tak samo ....z każdym kolejnym startem już jest łatwiej ustalać sobie to tempo...
oczywiście ze jak jest pod górkę i czuję że mam dość to trochę zwalniam, ale zdaję sobie sprawę jak zwolnię to trzeba gdzies to będzie odrobić później...wiem ze ostatni km zawsze jest szybszy więc strata kilku, kilkunastu sekund jeszcze nie jest problemem....

Tętno jest bardziej zmienne i mniej zalezne od nas, nie potrafimy nim sterować do końca..a tempem tak....
_________________________________


Moja walka Blog biegowy Marcina

Komentarze
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

mar_jas pisze:Garmin te tempa chwilowe tez Ci mocno przekłamuje....i tak często musisz się opierać na odczuciu...
albo na tempie z autolapa :hejhej:
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
jass1978
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 862
Rejestracja: 08 kwie 2009, 14:22
Życiówka na 10k: 37:42
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Oczywiście fajnie jest kontrolować tempo ale nie ma co popadać w paranoję. No bo gdy mamy biec np. 10 km ciągłego w jakimś tam założonym tempie a pierwszą połowę mamy pod mocny wiatr a drugą z wiatrem to tempo nie wyjdzie równe. A jeżeli wyjdzie to znaczy, że trening był bez sensu bo pierwszą połowę pobiegliśmy za mocno. I dlatego warto też zwracać uwagę na puls. Czasami się zdarza, że jesteśmy zmęczeni, niewyspani, osłabieni, zestresowani itp. i to wszystko wychodzi w tętnie. Myślę, że gdyby tylko trenować trzymając się założeń tempa np. z Danielsa, to łatwo można by się zajechać.
Karlito
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 268
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:43
Życiówka na 10k: 42:14
Życiówka w maratonie: 3:28:34

Nieprzeczytany post

Ja zawsze biegam wsłuchując się w swój organizm (oddech). Jeśli trasa jest nam dobrze znana, to łatwo kontrolować również tempo, jeśli nie, to można sprawdzić na mapach w necie, ile się przebiegło, a potem wyliczyć tempo.
Można biegać efektywnie bez żadnych sprzętów. Ja mam stoper na 39zł i internet - tyle wystarczy, aby móc, na poziomie amatorskim, biegać i poprawiać swoje wyniki. Pozdrowienia dla zwolenników taniego biegania.
Awatar użytkownika
zdanozdan
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 24 paź 2012, 15:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Awatar użytkownika
Xasax
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 15
Rejestracja: 12 wrz 2012, 16:03
Życiówka na 10k: 45:15
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Witam, od zawsze biegam według tempa lecz ostatnio naszła mnie myśl, czy nie dokupić do Garmina czujnika tętna. Skoro wszyscy tak zachwalają bieganie względem HR Max. Jest to zbędny wydatek który będzie leżał w domu, czy przydatna sprawa usprawniająca trening ? Dziękuję za odpowiedź :)
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Xasax pisze:Witam, od zawsze biegam według tempa lecz ostatnio naszła mnie myśl, czy nie dokupić do Garmina czujnika tętna. Skoro wszyscy tak zachwalają bieganie względem HR Max. Jest to zbędny wydatek który będzie leżał w domu, czy przydatna sprawa usprawniająca trening ? Dziękuję za odpowiedź :)
Jeśli będzie Cię cieszył, to będzie przydatny. Jeśli nie, to nie zawracaj sobie nim głowy.
Mi się lepiej (przyjemniej) biega odkąd odstawiłem pulsometr. Zresztą do pierwszego maratonu przygotowałem się bez niego a a stoper służył mi telefon. Wydaje mi się, że wielu amatorów biegając z pulsometrem i starając się mieścić w wyznaczonych przez siebie zakresach (np. wg % HRmax) biega w rezultacie zbyt wolno.
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
ocobiegatu
Wyga
Wyga
Posty: 120
Rejestracja: 28 kwie 2010, 22:15
Życiówka na 10k: 46.40
Życiówka w maratonie: 4.14

Nieprzeczytany post

Nie lubię stwierdzeń - biegać na czuja, czuć organizm. Wielu na czuja pokochało i co z tego mają ? :hahaha:
Na czuja można sie pomylić. Widzę bieganie jako inżynieryjną sprawę. Najważniejsza szybkość czyli tempo. A pomiary tętna są przydatne tylko do oceny czy jesteśmy dobrzy na określonym tempie - tj. im mniejsze tym lepsze.
Awatar użytkownika
sebbor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1205
Rejestracja: 03 lis 2008, 21:52
Życiówka na 10k: 33:38
Życiówka w maratonie: 2:38
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

W moich przygotowaniach do sezonu startowego zaczynam mocniejsze treningi od biegania na tętno. Prosty powód - po roztrenowaniu i spokojnej fazie wprowadzenia nie wiem jakie tempo będzie odpowiednie dla danej intensywności. Dlatego szybsze treningi robię na dany zakres % HRmax i dodatkowo widzę też na zmierzonej trasie jakie tempo z tego wychodzi. Z upływem tygodni wiem coraz lepiej jakie tempo stosować (z czasem przygotowań coraz szybsze), jednak ciągle wspieram się pulsometrem, żeby nie przesadzić. W ostatniej fazie przedstartowej, kiedy dochodzą szybkie akcenty i krótkie odcinki szybkości biegam je już na czas, taki jaki wynika z aktualnej formy. Także zawody biegam wg tempa, które wynika z treningu. Jeśli ktoś jest obiegany i ma kilkuletnie doświadczenie nie powinien mieć problemu z określeniem tempa na zawody z treningu.
Awatar użytkownika
jb212
Wyga
Wyga
Posty: 60
Rejestracja: 02 sie 2012, 23:47
Życiówka na 10k: 35:13
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja pulsometr używam tylko do biegów spokojnych, ale głównie kieruję się samopoczuciem i tym czy potrafię swobodnie rozmawiać i jednocześnie biec. Biegi w tempie progowym na bieżni wykonuję wg.oddechu..jeżeli utrzymuję kadencję kroków i oddechu na 2-2 to tempo jest prawidłowe (międzyczasy sprawdzam stoperze) . Interwały-oddech musi być szybszy, bardziej "duszący" :P Mimo wszystko szukam jakiegoś taniego tempomierza.

Polecam! --> http://running.competitor.com/2012/06/t ... el_53248/4
Obrazek
10km-35:13
Vege Runners
Awatar użytkownika
Matxs
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1318
Rejestracja: 08 wrz 2008, 16:11
Życiówka na 10k: 47min 42 s
Życiówka w maratonie: 5h21min
Lokalizacja: Lubin

Nieprzeczytany post

Bardzo przydatny artykuł.
Z mojego doświadczenia puls na zawodach jest wyższy o co najmniej 10 uderzeń/minutę co do tego samego tempa uzyskanego na treningu - powoduje to adrenalina chyba.
Bieg na puls daje mi pewność zamierzonej intensywności, pozwala porównywać te same tempa do ilości uderzeń/minutę w innych dniach na podobnych lub tych samych odcinkach i warunkach pogodowych. Nigdy nie trenowałem na tempa (poza interwałami - ale tu ogólnie szybko/wolno bez wskazań tempa) więc się nie wypowiem o tym rodzaju treningu. Jednak wydaje mi się, że jak hr zależny jest od dyspozycji psychofizycznej to i tak samo jest z wysiłkiem potrzebnym na tempo. Hr niższe/wyższe to i wysiłek musi być niższy/wyższy do utrzymania pożądanej prędkości. Obserwując na wyświetlaczu hr widzę i czuję niedyspozycję lub dobrą formę w danej sekundzie. Natomiast na samej prędkości musicie odczekać do przebiegnięcia lap - chyba, że ufacie Waszym GPS/footpod co do wskazań prędkości chwilowej. Ponadto pulsometr jest też przydatny przy restytucji - chyba, że ufacie własnemu liczeniu uderzeń szyi o palce.
Więc jak ktoś mówi GPS bez opaski.... mówię, beze mnie.
Przyznam jednak, że czasem mam ochotę zrobić trening free - bez pulsu, którego zakresy częściej mówią zwolnij zamiast przyspiesz... Może dzięki temu nie mam jeszcze przetrenowania lub kontuzji (pfu, pfu, pfu).
Ogólnie dobrze by było poznać wzór na połączenie kontroli pulsu i tempa na raz. Kwestia znalezienia do jakiegoś wzoru jakiejś zmiennej zależnej od masy, wytrenowania, warunków atmosferycznych i geograficznych etc.
Mój blog
Komentarze do w/w

Życiówki netto:
10 km 0h 47 min 52 sec (06 IV 2015 Nowa Sól), 47min, 32sec (12 VI 2016Wrocław-nieof)
21,097 km 1h 44 min 41 sec (10 XI 2013 Kościan oraz 20 VI 2015 Wrocław)
42, 195 km 4h 21 min 34 sec (15 IX 2013 Wrocław)
Awatar użytkownika
pulchniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2433
Rejestracja: 12 lis 2011, 16:25
Życiówka na 10k: 39,29
Życiówka w maratonie: 3,33,58

Nieprzeczytany post

Garmin 910 bardzo precyzyjnie podaje tętno chwilowe.
Osobiście trenuję tak jak pisze Adam. Na tętno - to wg. mnie bardziej dostosowany do mnie rodzaj treningu.
Trenując w ten sposób zmniejsza się prawdopodobieństwo przetrenowania. Po prostu w słabszy dzień serce pracuje szybciej w związku z czym zmniejszam intensywność treningu do zakładanego poziomu tętna.
Poza tym przy skokach formy (które bywają dość gwałtowne czasami) intensywność treningu zawsze dostosowana jest do aktualnej formy. Nie do tej która była na przykład miesiąc temu jak wg. temp z tabel Danielsa.
No i na zawodach łatwiej określić jak biec. Pod warunkiem że się zna swoje tętno max i spoczynkowe.
Wyczucie pojawia się dopiero po pewnym czasie. Na moim poziomie zbyt słabo siebie znam żeby oprzeć się na tej metodzie treningu.
Obrazek

blog komentarze

10 km 39:29 21,097 km 1:31:43 42,195 km 3:11:57
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

Mnie bieganie z pulsometrem denerwowało.Szybko go wrzuciłem do szafy.
Za to jestem maniakiem utrzymywania równego tempa.Oczywiście ''słucham"własnego organizmu i wiem
kiedy odpuścić ,a nie za wszelką cenę staram się dokończyc trening zgodnie z założeniami.
BiegaczPolski
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 169
Rejestracja: 04 paź 2014, 12:27
Życiówka na 10k: 45
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

dokładnie ja mam tak samo, może to moje amatorskie podejście, ale staram się trzymać tempo a tętna jeszcze nigdy nie monitorowałem
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ