
Bieganie zima
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Niech będzie nawet -20, oby tylko było bezśnieżnie, bo do lasu niezbyt będzie mozna wbiec! 

Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Runner11 pisze:Też nie możecie się doczekać srogiej zimy, temparatury sporo poniżej -10 żeby czuć to szczypanie na twarzy ? To jest piękne, ciągle tylko rozbiegania/ciągłe i niezapomniane wycieczki wytaczając szlaki po świeżym śniegu...Ahhh... co to ma być listopad prawię a tu 15 stopni...
Ja to chyba nie zapomnę widoku mojego ojca jak wrócił właśnie z takiego zimowego treningu - brwi całe oszronione, czapka z przodu pokryta szronem, a on sam paruje jak po saunie

- P@weł
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1587
- Rejestracja: 27 gru 2011, 18:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
..nie zachwyciłeś mnie jakośRunner11 pisze:Też nie możecie się doczekać srogiej zimy, temparatury sporo poniżej -10 żeby czuć to szczypanie na twarzy ? To jest piękne, ciągle tylko rozbiegania/ciągłe i niezapomniane wycieczki wytaczając szlaki po świeżym śniegu...Ahhh... co to ma być listopad prawię a tu 15 stopni...


P@weł...
Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu
Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte
Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu

Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte
Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
- tomasir
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 815
- Rejestracja: 13 maja 2008, 14:19
A nie jest to przypadkiem bardzo szkodliwe? Bo dużą ilość pary wodnej wdychasz ponownie do płuc. Jakoś w głowie mi utkwiło, że bezwzględnie nie można tak robić.Apex pisze:3 osoby, 4 opinie czylI pewnie żadna nie uchroni w pełni naszego gardła (bo o nim mowa). Na pewno miód, cytryna i herbata to sprzymierzeniec naszego organizmu ale jeśli mamy biec i sapac przez godzinie, i wentylowac gardło mroźnym powietrzem, to wydaje mi się że trzeba zastosować jakieś dodatkowe środki bezpieczeństwa. Co do spozywki to nie wiem, ale w czasie biegu zakryłbym nos i usta.
O ile zamaskowany rowerzysta to jeszcze jako tako wygląda, tak już biegnący dresik w kominiarce czy masce może wywołać u ludzi różne reakcje i można dostać przez grzbiet:-) Dlatego podczas biegu tego nie testowałem, ale na rowerze zdawało egzamin - tak do -10 bo mniej tu u mnie raczej nie bywa...
Ja bym polecał spokojny bieg wdechem przez nos - wtedy temperatura powietrza w płucach jest nieco wyższa niż wdychając przez usta.
zgodnie z naturą!
- Ewa123
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 320
- Rejestracja: 05 lis 2011, 14:17
- Życiówka na 10k: 40,16
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Beskidy
Jakaś obsesja chyba z tym oddychaniem przez nos:)))tomasir pisze:A nie jest to przypadkiem bardzo szkodliwe? Bo dużą ilość pary wodnej wdychasz ponownie do płuc. Jakoś w głowie mi utkwiło, że bezwzględnie nie można tak robić.Apex pisze:3 osoby, 4 opinie czylI pewnie żadna nie uchroni w pełni naszego gardła (bo o nim mowa). Na pewno miód, cytryna i herbata to sprzymierzeniec naszego organizmu ale jeśli mamy biec i sapac przez godzinie, i wentylowac gardło mroźnym powietrzem, to wydaje mi się że trzeba zastosować jakieś dodatkowe środki bezpieczeństwa. Co do spozywki to nie wiem, ale w czasie biegu zakryłbym nos i usta.
O ile zamaskowany rowerzysta to jeszcze jako tako wygląda, tak już biegnący dresik w kominiarce czy masce może wywołać u ludzi różne reakcje i można dostać przez grzbiet:-) Dlatego podczas biegu tego nie testowałem, ale na rowerze zdawało egzamin - tak do -10 bo mniej tu u mnie raczej nie bywa...
Ja bym polecał spokojny bieg wdechem przez nos - wtedy temperatura powietrza w płucach jest nieco wyższa niż wdychając przez usta.
Najlepiej naturalnie, jak komu wygodnie. Oddycham przez usta, zimą też, nie zakrywam nic bo nie lubię i żyję:)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
obsesja i mit.
zakrywać, jak juz pisałem wcześniej, nie należy.
zakrywać, jak juz pisałem wcześniej, nie należy.
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Dokładnie! Nie ma żadnej różnicy w oddychaniu czy to zima czy lato 

- P@weł
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1587
- Rejestracja: 27 gru 2011, 18:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Paradoksalnie Wam powiem, że właśnie poprzez to przeświadczenie o ochronie gardła wdychałem powietrze przez nos i załatwiłem sobie zatoki..Zawsze mi powtarzano, że w ten sposób chronię gardło, bo powietrze wdychane nosem trafia do dróg oddechowych ogrzane...Logika w tym jakaś jest, ale co za sens, skoro padasz na zapalenie zatok



P@weł...
Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu
Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte
Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu

Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte
Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Bzdura. Ustalmy jedno - nie zalatwiamy sobie gardla bo oddychamy ustami i nie zalatwiamy zatok bo oddychamy nosem. Zalatwiamy sobie jedno albo drugie bo mamy slaba odpornosc i atakuja nas badz to bakterie badz wirusy.P@weł pisze:Paradoksalnie Wam powiem, że właśnie poprzez to przeświadczenie o ochronie gardła wdychałem powietrze przez nos i załatwiłem sobie zatoki..
- P@weł
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1587
- Rejestracja: 27 gru 2011, 18:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
fantom, jak żyję ponad 40 wiosen, a chorowałem trochę w swej historii po "sprzedaniu mi" różnych wirusów i bakterii, tak nigdy, ani razu nie miałem zapalenia zatok, nie mówiąc o tak powalającym, jak właśnie po bieganiu w lutym tego roku. Dawno nie byłem tak zaprawiony. Nie jestem lekarzem, ale uważam, że intensywna, ustna hiperwentylacja powietrzem o temperaturze -10 do -15stp. u człeka, który w okresie zimy w większości przebywa w temp. + 20-22stp (dom,biuro) nie jest dla organizmu bez znaczenia. Nie jesteśmy zahartowanymi Lapończykami, ale mieszczuchami. Wirusy, bakterie - ok., brak odporności na nie z tego też wynika, ale biegając i głęboko wdychając otwartymi ustami mroźne powietrze nie robimy czegoś, na co nasz organizm jest ot tak gotowy..fantom pisze:Bzdura. Ustalmy jedno - nie zalatwiamy sobie gardla bo oddychamy ustami i nie zalatwiamy zatok bo oddychamy nosem. Zalatwiamy sobie jedno albo drugie bo mamy słaba odpornosc i atakuja nas badz to bakterie badz wirusy.P@weł pisze:Paradoksalnie Wam powiem, że właśnie poprzez to przeświadczenie o ochronie gardła wdychałem powietrze przez nos i załatwiłem sobie zatoki..
P@weł...
Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu
Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte
Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu

Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte
Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Nasz organizm najgorzej znosi duże różnice temperatur. Ludzie wyrządzają sobie niesamowitą krzywdę dążąc zimą do tego, żeby w domu było jak najcieplej (znam małżeństwo, które w mieszkaniu zimą ma 28 stopni i mniej być nie może!
). Taka temperatura owszem jest dobra, ale do siedzenia "na golasa", bo wtedy człowiek jest w równowadze cieplnej z otoczeniem 


Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
- tomasir
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 815
- Rejestracja: 13 maja 2008, 14:19
Jeśli dasz radę spokojnie biec i oddychać nosem to:Ewa123 pisze:Jakaś obsesja chyba z tym oddychaniem przez nos:)))tomasir pisze:
A nie jest to przypadkiem bardzo szkodliwe? Bo dużą ilość pary wodnej wdychasz ponownie do płuc. Jakoś w głowie mi utkwiło, że bezwzględnie nie można tak robić.
Ja bym polecał spokojny bieg wdechem przez nos - wtedy temperatura powietrza w płucach jest nieco wyższa niż wdychając przez usta.
Najlepiej naturalnie, jak komu wygodnie. Oddycham przez usta, zimą też, nie zakrywam nic bo nie lubię i żyję:)
- wg badań których wyniki widziałem - ok 1 stopień cieplejsze powietrze dociera do płuc
- wdychanie powietrza nosem i spokojne wydychanie ustami stabilizuje pracę serca (zwalnia puls)
Co zatem złego w tych dwoch rzeczach widzisz?
zgodnie z naturą!
- Ewa123
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 320
- Rejestracja: 05 lis 2011, 14:17
- Życiówka na 10k: 40,16
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Beskidy
A gdzie napisałam, że "złego"?tomasir pisze:Jeśli dasz radę spokojnie biec i oddychać nosem to:Ewa123 pisze:Jakaś obsesja chyba z tym oddychaniem przez nos:)))tomasir pisze:
A nie jest to przypadkiem bardzo szkodliwe? Bo dużą ilość pary wodnej wdychasz ponownie do płuc. Jakoś w głowie mi utkwiło, że bezwzględnie nie można tak robić.
Ja bym polecał spokojny bieg wdechem przez nos - wtedy temperatura powietrza w płucach jest nieco wyższa niż wdychając przez usta.
Najlepiej naturalnie, jak komu wygodnie. Oddycham przez usta, zimą też, nie zakrywam nic bo nie lubię i żyję:)
- wg badań których wyniki widziałem - ok 1 stopień cieplejsze powietrze dociera do płuc
- wdychanie powietrza nosem i spokojne wydychanie ustami stabilizuje pracę serca (zwalnia puls)
Co zatem złego w tych dwoch rzeczach widzisz?
Własnie takie podejscie mnie lekko smieszy - wyniki badań, statystyki, wszystko to teoria... A co jakiś czas u progu zimy dyskusja o wyższości jednego sposobu oddychania nad drugim powraca. I wg mnie do niczego nie prowadzi. Dlatego napisała - "najlepiej oddycać naturalnie, jak komu wygodnie". Mnie wygodnie ustami, nic nie zakryte - bo tak lubię i nic mnie nie dopada. Zresztą nie wyobrażam sobie przy jakimś intensywniejszym treningu, oddychać ustami. Zwyczajnie się nie da.
-
- Wyga
- Posty: 102
- Rejestracja: 22 lip 2011, 20:30
- Życiówka na 10k: 42:58
- Życiówka w maratonie: brak
Kazdy czlowiek na wlasny spsob odbiera bodzce zewnetrzne w tym tez oddychanei zimnym powietrzem wedlugo mnie jakies tam badania to teoria ktora sprawdza sie moze u wiekszej ilosci ludzi ale nie u wszystkich dlatego jestem zdania ze mozna sie poradzic innych biegaczy tak jak ja to zrobilem ale wszystko chce wyprobowac na sobie i zobaczymy co dziala a co nie :D
staralem sie zima zawsze oddycha nosem ale biegalem wolno no bo szybicej sie nie da nos nie ma takiej przepustowosci jak gardlo dlatego ilosc tlenu dostarczana do pluc jest ograniczona ;p ale dla mnie zima to okres regeneracji a przynajmniej jej pierwsza czesc wiec wolny bieg mi odpowiada ;D
To jest oczywiscie moje zdanie ;D kazdy moze miec swoje
staralem sie zima zawsze oddycha nosem ale biegalem wolno no bo szybicej sie nie da nos nie ma takiej przepustowosci jak gardlo dlatego ilosc tlenu dostarczana do pluc jest ograniczona ;p ale dla mnie zima to okres regeneracji a przynajmniej jej pierwsza czesc wiec wolny bieg mi odpowiada ;D
To jest oczywiscie moje zdanie ;D kazdy moze miec swoje