Jakieś nudne to nasze kobiece forum :)

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

Awatar użytkownika
orba
Wyga
Wyga
Posty: 108
Rejestracja: 17 mar 2012, 14:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Nad Wartą

Nieprzeczytany post

Za moolersa (czy jak jak sie to pisze) trzeba gdzies kolo 30 zaplacic. Peszek jest taki, ze nie kazdemu dziecku podchodzi smak tranu. Moj pije naturalny ale wąchalam cytrusowy...odrzuca chemia.

Na moje oko to trochę za późno na eksperymenty z hartowaniem a tym bardziej jak się już przyczepila infekcja.
U mnie pierwszy rok to bylo 2 tygodnie w przedszkolu, 2 w domu. Mozna bylo skrocic czas chorowania ale wyszłam z założenia ze będę leczyć bezlekowo. Mam w domu tran, wit c z rutyna I plastry :hahaha: I to byloby wszystko.
Do tego mam lies kilogramow ziol, soków a w lodówce mikstura z wody po ogorkach kiszonych I czosnku. Sprawdza mi sie taka kombinacja od 5lat.

Ogolnie predszkola zbyt nie cierpia jak dzieci chorują więc....
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
dont_ask
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 462
Rejestracja: 18 kwie 2011, 11:40
Życiówka na 10k: 1:01:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Konstantynów Łódzki

Nieprzeczytany post

Jak ja zaczynałam przedszkole i przerażona zostawiałam swoje dziecko wśród tych kaszlących i posmarkujących potworów to bardziej doświadczona mama powiedziała mi "do prowadzania dziecka z katarem trzeba dorosnąć" :orany:
joanna1012
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 252
Rejestracja: 24 cze 2010, 12:25
Życiówka na 10k: 58:30

Nieprzeczytany post

kurcze bo jednak katar to nie choroba... tylko, że u nas katar kończy sie katarem i luzik ... a u drugiego dziecka ten sam wirus co u nas katar wywoła zapalenie krtani albo płuc ...
żeby nie było że jestem jakaś święta - ja prowadzam z katarem... egoizm zwycięża

początek przedszkola był ciężki ale jakoś po pół roku się uspokoiło i już w 4-latkach na l4 w całym roku może byliśmy tydzień ... więc po prostu trzeba przetrwać :) w zerówce juz kaszlący,smarkający kolega nie będzie stanowił żadnego zagrożenia :)

a tak na marginiesie ... ale się wątek ożywił zupełnie w nie biegowym temacie :)
myślę że jakby rzucić hasło - zielony katar czy to oznaka choroby czy alergii to może by się jakaś awanturka udała ...
bo to naprawdę dziwne przecież kobiety są bardziej kłótliwe, skaczą sobie do oczu o wszystko a na tym forum jakoś to nie działa :sss:
Awatar użytkownika
dont_ask
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 462
Rejestracja: 18 kwie 2011, 11:40
Życiówka na 10k: 1:01:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Konstantynów Łódzki

Nieprzeczytany post

zielony katar to katar niesmarkany po 3 dniach, po 2 następnych jest ciemnozielony, bleeeee

chore dzieci to temat rzeka

ale ile jest poezji w temacie CHORY MĄŻ !! ho ho

A ponieważ to forum biegowe, to jeszcze się pożalę - Q...A MAĆ ciemno się robi! jak tu biegać?!?!?!?!
Ostatnio zmieniony 01 paź 2012, 11:11 przez dont_ask, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
orba
Wyga
Wyga
Posty: 108
Rejestracja: 17 mar 2012, 14:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Nad Wartą

Nieprzeczytany post

dont_ask pisze: chore dzieci to temat rzeka

ale ile jest poezji w temacie CHORY MĄŻ !! ho ho

Ciiiiii bo jeszcze któryś Pan to przeczyta i sobie stwierdzi, ze jednak fajnie polezec cały weekend w łóżeczku :hahaha: :hahaha:

A w ramach zimy. Na rower mam specjalne spodnie z windstoperem ale co ubrac do biegania?
Chodzi mi głownie o zabezpieczenie kolan i brzucha.
Awatar użytkownika
DOM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2101
Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
Życiówka na 10k: 34:27
Życiówka w maratonie: 2:36:045
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Brzucha??

Do zimy jeszcze daleko, a do momentu gdy temperatura nie spada poniżej zera nie ma sensu ubierać się za ciepło, ważne by chronić się od wiatru.

Przy mrozach najważniejsza jest ochrona achillesów (getry długie, zdecydowanie za kostkę, długie skarpety, a jak jest bardzo zimno nawet getry), nerek (koszulki muszą być na tyle długie, by spokojnie schować je w spodniach. Można zaopatrzyć się w bawełniany/wełniany pas chroniący nerki. Fajne są też koszulki typu body, ale w Polsce raczej nie dostępne) i głowy (zakryte powinny być uszy i czoło - zazwyczaj odpowiednia opaska wystarcza).

Co do kolan - teraz większość zimowych legginsów ma specjalne wzmocnienia na kolana, ale jeżeli jest z tym jakiś problem potrzebne są dwie warstwy - np. legginsy i cienkie spodnie z windstopperem.

... a dzieci niech jeszcze nie chorują!!! Ma być piękny październik.
Spełniona mama dwóch chłopaków.
Miłośniczka Wings For Life;) i biegów górskich.
DOMwBIEGU.pl
Awatar użytkownika
orba
Wyga
Wyga
Posty: 108
Rejestracja: 17 mar 2012, 14:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Nad Wartą

Nieprzeczytany post

Uogolniłam z tym brzuchem ale trafiłaś w sedno :taktak:

Wczoraj był maraton poznański. Biegli jak zawsze obok mojego bloku. Ogólnie nie spodziewałam sie zobaczyć pierwszych zawodników tak szybko a był to przecież 17 km. Jeżeli sie nie mylę to koło 40-45min :ble: i co ciekawe to po raz pierwszy biegli ramię w ramie Kenijczyk z panem bialej twarzy, ze tak ujme. Ot jakas odmiana :bleble: Moze przeoczylam ale nie było w tym roku rolkarzy a naprawde w ubieglym maratonie bylo na kogo popatrzec :taktak:

Byłam chwile kibicowac ale te wuwuzele I inne sprzety skutecznie przycmiewaly oklaski. Kurcze, biegli ludzie w wieku moich teściów. I to biegli na równi z 20+ . Ludzie z wymalowana cierpliwoscią i wytrwaloscia na twarzy...fajne to to :taktak:
Awatar użytkownika
dont_ask
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 462
Rejestracja: 18 kwie 2011, 11:40
Życiówka na 10k: 1:01:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Konstantynów Łódzki

Nieprzeczytany post

Z innej beczki (babskiej)

Mój chłop, czyli facet z którym spłacam kredyt hipoteczny i popełniłam dziecko, zrobił sobie wczoraj 20 kilometrowy trening.

Niech mu będzie ja mu nie żałuję. Ale jak to jest, że przez resztę dnia nie miał siły na nic, rozkładał się po kanapach i mimo moich usilnych próśb nie odkręcił karniszy w sypialni, bo umierał z wycieńczenia! (a ja uszyłam firanki na te okna! zaraz po tym jak ugotowałam obiad! no i też biegałam, ale to moje bieganie się nie liczy) A na inne rzeczy późnym wieczorem to już siłę łach jeden ma!! A ja już nie mam....

Pomarudziłam. Ale jestem w nastroju płaczliwym bo nie idę na basen i nie mam czekolady :grr:
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

baby...
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
Gryzzelda
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1710
Rejestracja: 29 cze 2012, 21:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraina Deszczowcow

Nieprzeczytany post

dont_ask pisze: A na inne rzeczy późnym wieczorem to już siłę łach jeden ma!! A ja już nie mam....
a to dlatego, ze cwaniak sobie odpaczal w ciagu dnia i sil nabral :hejhej:
Awatar użytkownika
orba
Wyga
Wyga
Posty: 108
Rejestracja: 17 mar 2012, 14:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Nad Wartą

Nieprzeczytany post

Oj weź toz wiesz ze te karnisze wymagają użycia akurat tego jedynego rodzaju srubokreta, czy tez trzykrotnego zakrecenia fusami z bialej herbaty przy pelni ksiezyca i nie ma tak, ze Ty czekasz z firanka. To wrecz musi nabrac mocy urzedowej :hahaha: :hahaha:


dont_ask pisze:Z innej beczki (babskiej)

Pomarudziłam. Ale jestem w nastroju płaczliwym bo nie idę na basen i nie mam czekolady :grr:
To moze żarcik na poziomie klasy 3podstawowej:
Franek miał tak złe stopnie w szkole, ze jego tato chodził na wywiadowki pod przybranym nazwiskiem.

Ponoć kawał straszny suchar ale mnie cieszy od kilku dni :taktak:
Awatar użytkownika
dont_ask
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 462
Rejestracja: 18 kwie 2011, 11:40
Życiówka na 10k: 1:01:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Konstantynów Łódzki

Nieprzeczytany post

o wywiadówki .... temat rzeka ....
Awatar użytkownika
orba
Wyga
Wyga
Posty: 108
Rejestracja: 17 mar 2012, 14:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Nad Wartą

Nieprzeczytany post

A w ramach maszyny do szycia to chyba jest to mój ulubiony ( i wyczekiwany ) sprzęt domowy. Jakby byl tu św. Mikolaj to byłam grzeczna itp a adresik podam na pw :hej:

Nawiązując do tematu, moze masz zdolności do szycia a brakuje pomysłów : http://www.giantmicrobes.pl/ bardzo mi sie podoba chlamydia i dur brzuszny. W sumie borelioza tez jest sympatyczna i to spojrzenie :hej:
Awatar użytkownika
dont_ask
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 462
Rejestracja: 18 kwie 2011, 11:40
Życiówka na 10k: 1:01:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Konstantynów Łódzki

Nieprzeczytany post

A nigdy w życiu - do wszelki "robótek" to ja mam 2 lewe ręce. Czasami po prostu życie mnie zmusza. Ale bleee nie znoszę.
To już wolę bieganie :hahaha: :hahaha: :hahaha:
Awatar użytkownika
scieslik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 332
Rejestracja: 18 paź 2011, 21:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chruszczobród

Nieprzeczytany post

Odnoszę wrażenie, że jak się biega to ciężko znaleźć czas na drugie hobby, przynajmniej ja tak mam.
Teraz mam przymusową przerwę w bieganiu i od razu mam czas na np. prace ogrodowe, pichcenie smakołyków (to akurat jest niebezpieczne :ojoj: ), rower, a we wrześniu kupiłam sobie rolki i już jestem w stanie zrobić jednorazowo ponad 10km :usmiech:
A co do prac ręcznych to wczoraj w ramach poprawy nastroju kupiłam sobie kawałek takiego materiału http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/50204368/ , podszyłam i cieszy mnie widok nowego obrusu w jadalni :uuusmiech:
Ale i tak kiedy nadejdzie pora rzucę to wszystko dla biegania :bum:
Obrazek
ODPOWIEDZ