Klosiu - komentarze
Moderator: infernal
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Dziękuję .
Faktycznie fajna impreza i coś nowego, a to zawsze jest w cenie. Chciałem się przekonać jak to jest w tej orientacji, i chyba mi się spodobało, na pewno od czasu do czasu w takim czymś wystartuję, biegiem albo rowerem.
Faktycznie fajna impreza i coś nowego, a to zawsze jest w cenie. Chciałem się przekonać jak to jest w tej orientacji, i chyba mi się spodobało, na pewno od czasu do czasu w takim czymś wystartuję, biegiem albo rowerem.
The faster you are, the slower life goes by.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Nie pilnuję tego specjalnie. Jeśli nie mam zawodów, to w dzień treningowy najczęściej jem bardzo mało węgli, tylko tyle co w owocach. 100-200g dziennie. Jeśli nie trenuję to najczęściej nie jem owoców, tylko warzywa, więc węgli praktycznie nic. Co kilka dni wyczerpuje się glikogen, poznaję to po takim charakterystycznym leciutkim pieczeniu w mięsniach, i wtedy jem trochę więcej węgli, np trzy bułki czy trochę ziemniaków, ale generalnie ilości są śmieszne w porównaniu do tego co jadłem kiedyś.
Dzień-dwa przed jakimiś zawodami trochę makaronu, banany itp, żeby się minimalnie podładować, ale też nie jakieś super ilości.
Coraz lepiej taką dietę znoszę i jestem w stanie całkiem mocno trenować bez węgli, kiedyś było to nie do pomyślenia. Kusi mnie prawie całkowite odstawienie węgli, ale to raczej po sezonie startowym, bo ciężko się przestawiać, gdy zawody są co tydzień .
Generalnie węgle zastępuję większą ilością tłuszczu, bo białka już nie ma jak zwiększać (jem już od dawna sporo mięsa).
Trochę bardziej tłuste mięsa, więcej oliwy do potraw, więcej orzechów itp itd.
Dzień-dwa przed jakimiś zawodami trochę makaronu, banany itp, żeby się minimalnie podładować, ale też nie jakieś super ilości.
Coraz lepiej taką dietę znoszę i jestem w stanie całkiem mocno trenować bez węgli, kiedyś było to nie do pomyślenia. Kusi mnie prawie całkowite odstawienie węgli, ale to raczej po sezonie startowym, bo ciężko się przestawiać, gdy zawody są co tydzień .
Generalnie węgle zastępuję większą ilością tłuszczu, bo białka już nie ma jak zwiększać (jem już od dawna sporo mięsa).
Trochę bardziej tłuste mięsa, więcej oliwy do potraw, więcej orzechów itp itd.
The faster you are, the slower life goes by.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
wszystkiego dobrego!!!
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Ja również z życzeniami wpadam. Niech się wszystko kręci jak najlepiej!
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Ode mnie też najlepszego!
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- det_gittes
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 268
- Rejestracja: 11 wrz 2012, 21:28
- Życiówka na 10k: 43:14
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
A mogę wiedzieć, jak to dokładnie jest z tą bieżnią na Olimpii - czy jeśli jest wolna, to jest tam wstęp wolny i nikt mnie nie będzie ścigał? Zawsze po prostu obok przebiegam, a nigdy nie zapuściłem się na tory.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
wejdź spokojnie i pewnie, jak będzie jakiś dziadek to powiedz dzien dobry i biegaj, jak widzisz, że jest trening to albo 7 i8 torem albo przyjdź kiedy indziej.
jak jest pusto to wbijaj.
jak jest pusto to wbijaj.
- det_gittes
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 268
- Rejestracja: 11 wrz 2012, 21:28
- Życiówka na 10k: 43:14
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
dzięki, pewnie wkrótce zobaczę, jak się biega na bieżni!
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Racja Qba, grunt to nie pytać nikogo czy można czy coś, bo na bank powie że nie .
Rzadko tam chodzę, ale zimą biegałem na Olimpii nawet przełażąc przez ten płotek jak była zamknięta, hehe.
Rzadko tam chodzę, ale zimą biegałem na Olimpii nawet przełażąc przez ten płotek jak była zamknięta, hehe.
The faster you are, the slower life goes by.
- det_gittes
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 268
- Rejestracja: 11 wrz 2012, 21:28
- Życiówka na 10k: 43:14
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Racja, najlepiej nie pytać, dopóki się nie jest zapytanym.
Mam jeszcze inne pytanie: wokół Rusałki są dwa podbiegi - chodzi mi o ten za budkami z jedzeniem i drugi po drugiej stronie w stronę łąki - czy macie (@Klosiu,@Qba) jakieś fajne treningi z podbiegami z wykorzystaniem tych dwóch właśnie?
Mam jeszcze inne pytanie: wokół Rusałki są dwa podbiegi - chodzi mi o ten za budkami z jedzeniem i drugi po drugiej stronie w stronę łąki - czy macie (@Klosiu,@Qba) jakieś fajne treningi z podbiegami z wykorzystaniem tych dwóch właśnie?
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Ja nie ćwiczę na podbiegach w ogóle - trenuję bardziej na rowerze, i trening siłowy rowerowy, czyli podjazdy, załatwia wszystko naraz .
The faster you are, the slower life goes by.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
zależy do czego się trenuje.
ja robię sobie pętelkę od przejścia przez tory przy Bużańskiej do mostka na końcu Rusałki, po łuku w prawo i skręt w lewo ścieżką Nike petęlką wkoło górki, którą przecinam - (taka fajna scieżynka - 200m wyjętych z gór) i z powrotem do torów. pętelka ma niecałe 3 km.
chwilka oddechu.
powtarzam kilka razy coraz mocniej. wychodzą takie Cruise Intervals na aktywnym krosie czyli szkoła polskamerykańska :D
ja robię sobie pętelkę od przejścia przez tory przy Bużańskiej do mostka na końcu Rusałki, po łuku w prawo i skręt w lewo ścieżką Nike petęlką wkoło górki, którą przecinam - (taka fajna scieżynka - 200m wyjętych z gór) i z powrotem do torów. pętelka ma niecałe 3 km.
chwilka oddechu.
powtarzam kilka razy coraz mocniej. wychodzą takie Cruise Intervals na aktywnym krosie czyli szkoła polskamerykańska :D