Skutki diety wegańskiej są rewelacyjne

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
fotman
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1738
Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

klosiu pisze:Hmm, ja bym się nie zgodził. Wbrew pozorom społeczeństwa zachodnie spożywają bardzo niewiele mięsa. Białka w diecie jest najczęściej 15-20% (mówię o zwykłym zjadaczu chleba), z czego często bardzo duża część pochodzi z nabiału. Patologiczne i nieprawidłowe z perspektywy historycznej jest jedzenie ogromnej ilości węglowodanów.

Przebadane w czasach historycznych społeczności łowiecko-zbierackie przyjmowały przeciętnie 60-70% kalorii z produktów zwierzęcych (czyli mięsa, bo oni nie hodowali zwierząt), oscylowało to od 98% u Innuitów, do 35-40% u ludu Kung w Afryce, którego głównym pożywieniem były wysokokaloryczne orzechy. W tej chwili, jeśli chodzi o spożycie mięsa, nie dorównujemy nawet tym minimalistom z Afryki ;).
Ostatnio czytałem jakieś statystyki spożycia mięsa. W Polsce to jest ok. 75kg/rok/osobę, w Niemczech ok. 60kg, rekordzista to Argentyna 115kg. No, wydaje mi się, że poza dworami magnackimi jeszcze 150 lat temu takie spożycie nie występowało. Z tego co pamiętam na wsiach mięso jadło się średnio raz na tydzień.
75kg to ok. 200g/dzień dla średniego obywatela. A przecież dzieci i osoby starsze tyle mięsa nie jedzą.
Być może spożycie węglowodanów także wzrosło, ale to tylko świadczy o ogólnym przejadaniu się społeczeństwa.
Mako pisze:Fotman troche Cie niesie:-) moze pobiegaj wiecej bo zbyt nerwowy jestes.300-350km /mies zalatwi sprawe:-)
No, to jednak Qba miał rację.
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
PKO
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

No ja mówiłem o społecznościach przedrolniczych. Rolnictwo na naszych ziemiach dominuje od mniej więcej 2 tysięcy lat, może nawet mniej. Teraz spożycie mięsa rośnie w porównaniu do społeczeństw rolniczych, ale w porównaniu do przedrolniczych jest nadal bardzo niskie. A to właśnie myślistwo i zbieractwo towarzyszyło nam przez ogromną większość ewolucji.
A to że przez ostatnie 1000lat jadło się mniej mięsa, z punktu widzenia ewolucji nie ma prawie żadnego znaczenia.

Co do przejadania się, to czy przejadamy się bo jemy więcej węglowodanów, czy jemy więcej węglowodanów, bo się przejadamy? To jest kluczowe pytanie :).
The faster you are, the slower life goes by.
Mako
Wyga
Wyga
Posty: 64
Rejestracja: 31 sie 2012, 07:19
Życiówka na 10k: 50
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Jelenia Gora

Nieprzeczytany post

Moja prawda mojsza :-) czytam was i jak w dniu swira :uuusmiech:
I am made of sweat, not swagger
cza7rna
Wyga
Wyga
Posty: 65
Rejestracja: 14 sty 2012, 03:07
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mako pisze:Masz racje Qba szkoda czasu na dyskusje ktora sami zapoczatkowaliscie:-) temat jest trudny i bardzo osobisty.kolegom wyzej troche brakuje wyczucia:-) maly tip na przyszlosc o religii pieniadzach sprawach intymnych i przekonaniach sie nie dyskutuje:-) ,łaczy nas wszystkich pasja do biegania i niech tak zostanie. :ble: :uuusmiech:
Czytałeś w ogóle ten wątek? Sam piszesz, że :"wszystkich łączy pasja to biegania i niech tak zostanie", a mam wrażenie że na siłę próbujesz "nawrócić" innych na wegetarianizm nie podając przy tym żadnych rzeczowych argumentów przemawiających za wegetarianizmem.
Awatar użytkownika
kisio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1774
Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mako pisze:Moja prawda mojsza :-) czytam was i jak w dniu swira :uuusmiech:
A przez moment myślałem, że to godna podziwu autoironia..

Mako, zadałem sobie trochę trudu i prześledziłem wątek od początku jeszcze raz. I jedyne co można podciągnąć pod merytoryczną wypowiedź w Twoim wykonaniu to polecanie makaronu, dżemu i nutelli jako podstawowych źródeł kalorii w diecie wege (no dobra były jeszcze orzechy i sery). Jak dla mnie to chyba próbujesz obalić mit o tym, że wegatarianie odżywiają się z głową i zdrowo ;)

Ale poza tym większość Twoich wypowiedzi to kwiatki w stylu:
"jak nudne to nie czytaj"
"dla mnie patologiczne jest Twoje niepogodzenie....:-) see ya"
"Fotman troche Cie niesie:-) moze pobiegaj wiecej bo zbyt nerwowy"

No jak Cię traktować poważnie? Podważyliśmy przytoczone przez Ciebie 'badanie' podając dość obfite uzasadnienie a Ty zamiast przedstawić jakiś kontrargument (choć w sumie nikt tego nie oczekuje, bo widać, że badanie to lipa) zacząłeś osobiste wycieczki i tłumaczenia, że najeżdżamy na Twoje poglądy. No heloł.
Dadzia
Wyga
Wyga
Posty: 81
Rejestracja: 04 kwie 2012, 11:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:zupęłnie się nie zgadzam. dyskusja jest nad wartością badań, a kilka wpisów odnośnie ideologia, jakakolwiek miałaby ona nie być, było utrzymanych w tonie żartu.

jednym z przejawów fundamentalizmu jest utrata poczucia humoru. na pewno to już ktoś powiedział, ja nie byłbym taki mądry by samemu to wymyślić.
zwolennikom niejedzenia mięsa proponuje więc "revenons a nos moutons".
utrzymanych w formie żartu powiadasz???? jakoś czytam i czytam ( nie sama) i tego żartu szczególnie w wypowiedziach z ostatnich odsłon to jakoś próbuję i nie moge się dopatrzeć????

to chyba ta utrata humoru od fundamentalizmu, bo zaparcie się, że tylko mięsko jest ok to na mój rozum też przejaw fundamentalizmu- no i dotarło do mnie czego tego humoru nie widać w powyzsszych wpisach :hahaha: :hahaha: :hahaha:

to badanie przedstawione w poscie jest rzeczywiscie nie do konca trafione, gdyz juz na wstepie omówiona metedologia badania, dobór próby są zbyt szerokie (np. brak odrebnych wyników dla wegetarian i wegan co jest ogromną różnicą) jednakże istnieje szereg innych badań, iż rzeczywiście ograniczania spożycia mięsa wpływa jedynie in plus na organizm człowieka, i tylko kwestią wyboru danej jednostki jest to, czy decyduje się na zaniechanie spożycia mięsa w ogóle (np. z pobudek etyczno-moralnych), czy też jedynie ogranicza do pewnej ustalonej przez siebie ilości. Natomiast jest szereg badań, iż także kobiety ciężarne, dzieci i sportowcy, czyli jednostki sszczgólnie wrażliwe na braki składników odżywczych mogą również stosować diety wege, także te niezawierające pokarmów pochodzenia zwierzęcego. Moim zdaniem cały problem bierze się stąd, że ogólnie dla większości populacji, bez rozróżnienia na płeć, pochodzenie i upodobania zdrowa dieta jest czyms nie do konca zrozumialym i zarówno mieso i roslinozerca moze miec klopoty z prawidlowym doborem produktów- to widac po otylosci!!!! Tylko, ze miesu bardzo czesto przypisuje sie niestety zbyt magiczna MOC, iz posiada wszystko to co dla nas dobre- potem wyglada to tak ze od malego mówi sie dzieciom, gdy nie chca jesc: to juz zjedz tylko miesko a surówke i ziemniaczki zostaw ( czyli miesko jest ok a reszta be) i potem tacy rodzice przyprowadzaja mi malego misia, potem wiekszego misia, ktory czesto przeradza sie w niedzwiadka, przekonanego ze miesko jest ok a ziemniaczki go utuczyly- każdy niech je co chce, ale przekonanie, że bez miesa nie da rady lub, ze taki sposob żywienia jest wyjątkowo trudny tym bardziej jest błędny ( osoby otyłe przechodzące na diete tez zazwyczaj twierdza, ze to wymaga zachodu, kupowania jakis dziwnych produktów.... a to przeciez zwykle zdrowe nawyki zywieniowe, tylko dla nich to jest nowe!!!!

kazdy ma racje, tylko jednak osoby jedzace mieso w naszej kulurze bardziej manifestuja swoje poglady, jako bardziej sluszne. A czy są? i tu juz wchodzi ideologia, o której jednak nie nam rozmawiac na tym forum, prawda?
Mako
Wyga
Wyga
Posty: 64
Rejestracja: 31 sie 2012, 07:19
Życiówka na 10k: 50
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Jelenia Gora

Nieprzeczytany post

kisio pisze:
Mako pisze:Moja prawda mojsza :-) czytam was i jak w dniu swira :uuusmiech:
A przez moment myślałem, że to godna podziwu autoironia..

Mako, zadałem sobie trochę trudu i prześledziłem wątek od początku jeszcze raz. I jedyne co można podciągnąć pod merytoryczną wypowiedź w Twoim wykonaniu to polecanie makaronu, dżemu i nutelli jako podstawowych źródeł kalorii w diecie wege (no dobra były jeszcze orzechy i sery). Jak dla mnie to chyba próbujesz obalić mit o tym, że wegatarianie odżywiają się z głową i zdrowo ;)

Ale poza tym większość Twoich wypowiedzi to kwiatki w stylu:
"jak nudne to nie czytaj"
"dla mnie patologiczne jest Twoje niepogodzenie....:-) see ya"
"Fotman troche Cie niesie:-) moze pobiegaj wiecej bo zbyt nerwowy"

No jak Cię traktować poważnie? Podważyliśmy przytoczone przez Ciebie 'badanie' podając dość obfite muzasadnienie a Ty zamiast przedstawić jakiś kontrargument (choć w sumie nikt tego nie oczekuje, bo widać, że badanie to lipa) zacząłeś osobiste wycieczki i tłumaczenia, że najeżdżamy na Twoje poglądy. No heloł.
Masz racje Kisio w zakonczeniu swej wypowiedzi. Heloł tylko heloł Mariolka czy kisio.zycze zebys biegal duzo i zdrowo jednak rozmowa z toba to troszke szkoda czasu. :-) szanowny kolego:-)
I am made of sweat, not swagger
Awatar użytkownika
kisio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1774
Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jeśli miałbym coś wyrzucać z zestawu 'mięso, ziemniaczki, surówka' to zdecydowanie wolałbym wywalić ziemniaczki niż mięso. Zakładając, że to 'zdrowe' mięsko czyli nie uwalone panierką i tłuszczem znowu jestem w stanie postawić każdą sumę, że spośród osób zjadających posiłek o takiej samej ilości kalorii składający się z ziemniaków i surówki przytyją bardziej niż jedzące mięsko i surówkę.

Mi tam ani wegetarianizm ani weganizm nie przeszkadza. Uważam, że jeśli jest coś szkodliwego w nawykach żywieniowych i przemyśle spożywczym w ogóle to raczej kult węglowodanów.

edit: o widzę, że Mako znowu popisuje się merytorycznie.. cóż.. witki opadają..
cza7rna
Wyga
Wyga
Posty: 65
Rejestracja: 14 sty 2012, 03:07
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dadzia pisze: kazdy ma racje, tylko jednak osoby jedzace mieso w naszej kulurze bardziej manifestuja swoje poglady, jako bardziej sluszne. A czy są? i tu juz wchodzi ideologia, o której jednak nie nam rozmawiac na tym forum, prawda?
A nie jest przypadkiem odwrotnie?
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

kisio pisze:Jeśli miałbym coś wyrzucać z zestawu 'mięso, ziemniaczki, surówka' to zdecydowanie wolałbym wywalić ziemniaczki niż mięso.
A ja szczerze mowiac w zaleznosci od nastroju - raz moglbym wywalic miesko, raz ziemniaczki a raz suroweczke ale najczesciej wole wszystko razem dlatego zamiast wywalac cokolwiek wolabym po prostu zmniejszyc porcje (ale eureka co ?). Nie mam zadnego parcia na mieso co nie znaczy ze nie chce go jesc, nabial uwielbiam i jadl go bede, owoce uwielbiam i jesc je bede :hej:
Awatar użytkownika
fotman
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1738
Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Dadzia pisze:to chyba ta utrata humoru od fundamentalizmu, bo zaparcie się, że tylko mięsko jest ok to na mój rozum też przejaw fundamentalizmu- no i dotarło do mnie czego tego humoru nie widać w powyzsszych wpisach :hahaha: :hahaha: :hahaha:
Nikt tu nie twierdzi, że należy się żywić wyłącznie mięsem i wyłacznie mięsko jest OK.
Ja twierdzę coś całkowicie innego: wszystkie rodzaje naturalnego pożywienia są OK i nie powinno się niczego w czambuł potępiać i odrzucać. Należy biorąc pod uwagę uwarunkowania osobnicze układać sobie dietę w sposób jak najszerzej wykorzystujący to, co dał nam Bóg (matka natura w wersji dla niewierzących).
Fundamentalizmem to nie jest.
Fundamentalizmem prędzej można określić kategoryczne odrzucenie mięsa, ryb, jaj, nabiału z przyczyn światopoglądowych (bo przyczyny prozdrowotne są wątpliwe).
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
Awatar użytkownika
F@E
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: TG

Nieprzeczytany post

Ludzie co wy piszecie tyle o wegetarianizmie, przecież wiadomo że przyniesie dużo pozytywnych afektów, oczyszczenie organizmu, powrót do bardzo dobrej wagi, w związku z tym uczucie lekkości, przypływ energii, przy odpowiednim posiłkowaniu się, można tak wyrównać hormony że hej! Wegetarianizm to same superlatywy z jednym wyjątkiem, trzeba się na nim znać!, bo można sobie nieźle nabruździć lub zboczyć obranej drogi co jest jeszcze gorsze... W wegetarianizmie trzeba się niektórymi mikroskładnikami suplementować bo inaczej popadniemy w niedobór i dupa blada... Suma sumarum wegetarianizm pomaga zejść do optymalnej wagi, co za tym idzie sięgnąć lepszych wyników...

pozdro
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
Awatar użytkownika
fotman
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1738
Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Ale my tu o weganizmie... :lalala:
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
Awatar użytkownika
F@E
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: TG

Nieprzeczytany post

Jeden H.
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
LadyE
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3884
Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33

Nieprzeczytany post

Dadzia pisze:Tylko, ze miesu bardzo czesto przypisuje sie niestety zbyt magiczna MOC, iz posiada wszystko to co dla nas dobre- potem wyglada to tak ze od malego mówi sie dzieciom, gdy nie chca jesc: to juz zjedz tylko miesko a surówke i ziemniaczki zostaw ( czyli miesko jest ok a reszta be) i potem tacy rodzice przyprowadzaja mi malego misia, potem wiekszego misia, ktory czesto przeradza sie w niedzwiadka, przekonanego ze miesko jest ok a ziemniaczki go utuczyly- każdy niech je co chce, ale przekonanie, że bez miesa nie da rady lub, ze taki sposob żywienia jest wyjątkowo trudny tym bardziej jest błędny ( osoby otyłe przechodzące na diete tez zazwyczaj twierdza, ze to wymaga zachodu, kupowania jakis dziwnych produktów.... a to przeciez zwykle zdrowe nawyki zywieniowe, tylko dla nich to jest nowe!!!!
pierw surowka, pozniej mieso. kartofle odstawiamy jako niepotrzebny zapelniacz zoladka.

a mis pewnie w szkolnym sklepiku kupuje sobie drozdzowki, batoniki, chrupki i jakis napoj slodzony :bleble:

zreszta nie podoba mi sie w tej dyskusji ze skupiamy sie jedynie na miesie. tluszcz zwierzecy to jego spozywanie mocno ograniczylismy w ostatnim czasie. jest drozszy byc moze dlatego na wsiach wjezdzal na stol "od swieta"
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ