Dobajka - biegiem przez świat

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Straszne mam tyły w zapiskach :ojoj:
Ścigam się z czasem i trochę tą walkę przegrywam :ojoj: ale biegam...

Czwartek 9 sierpnia

Krótka przebieżka
7,5 km
tempo 5:22 min/km - Wał Wiślany - gorąco i bardzo parno

Piątek 10 sierpnia

Joga
bardzo komfortowe zajęcia - tylko 5 uczestników. Porozciągałam sie za wszystkie czasy :taktak:

Aaaaa i jeszcze coś.
Przyjechała kurtka, świerzo nabyta po bardzo okazyjnej cenie :uuusmiech:

Takie cudeńko

ObrazekObrazek




Sobota 11 sierpnia

Całe przedpołudnie lało. Kiedy tylko trochę mniej prało żabami, zaopatrzona w nową kurtkę pobiegałam troszkę
7 km
Tempo 5:21 min/km

Dobry bieg, dobre samopoczucie. chciałabym tak zawsze :taktak:


Niedziela 12 sierpnia

Poranne wybieganie

20 km
Tempo - pierwsze 14 km 6:01 min/km
kolejne 5 km - szybsze przebieżki 5:37 min/km

Wybieganie eksperymentalne - i chyba się sprawdziło. zaczełam wolno i trzymałam tempo. Miałam zapas na ostatnie 5 km. Tylko chwila marszu i to w tempie 7:30 min/km

Pobiegłam w Minimusach - czułam kilometry w biodrach :niewiem:

Poniedziałek 13 sierpnia

Poranek w Lesie :oczko:
Wbrew mojej naturze zwlekłam się o 6:30 i pobiegałam.
Po wczorajszym "naturalnym" wybiegu mam zakwasy w łydkach. Jednak wystarczyły trzy tygodnie w butach z amortyzacją i nogi się rozleniwiły. Musze tego przypilnować, bo aż szkoda stracić kilka tygodni

9 km
Tempo 6:02 min /km

Czułam zmęczenie mięśni, szczególnie na podbiegach. Ostatnie trzy dni dały mi popalić.

Za to było pięknie, świetliście i mgliście. Niestety fotka telefonem

Obrazek

PS. Mam już ładowarkę do aparatu. :hahaha: Następny bieg z aparatem :taktak:
PKO
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Środa 15 sierpnia

Miało byc wybieganie 20 km po wale wislanym...ale lunęło i pokrzyzowała pogoda plany :ojoj:
Więc w ramach poratowania ruszyłam do lasu na dwie pętle po górkach w ramach poratowania sytuacji...zawsze trochę liście osłaniają.

Efekt:
13 km po pagórkach
Tempo: 6:52 min/km

Pogoda się poprawiła w tak zwanym międzyczasie i wyszło całkiem miło.


Kiedy tylko wróciłam do domu, zastałam rodzinke prawie w dokach startowych, że na rower i to zaraz, i czekali tylko jak wrócę :lalala:

Tak więc trochę sie ogarnęłam i machnęliśmy jeszcze 19 km :hahaha: na rowerkach w okolicy Tyńca.

Sympatyczny wolny dzień.

Teraz zbieram siły... W sobotę I Półmaraton Podlaski :taktak: :hej: :hahaha:
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Sobota 18 sierpnia I Półmaraton Podlaski

Wspaniała impreza, chociaż na końcu świata.

Nowa Wieś koło Michałowa - niewielka miejscowość na Podlasiu. Bardzo malownicze miejsce i kolorowe kulturowo.

Obrazek Obrazek


Zaangażowani mieszkańcy wsi Nowa Wola nie mniej niż inicjatorzy.
Półmaraton był zorganizowany aby pomóc Hospicjum na Podlasiu. Cała kwota zebrana z wpisowego została przekazana na cel główny. Świetna oprawa była natomiast zorganizowana dzięki sponsorom.


Ogromną przyjemnością było wystartować.
Wpisowe - dowolny datek. Każdy uczestnik otrzymał naprawdę ładna koszulkę techniczną, medal na mecie kwit na poczęstunek (I tu do wyboru różne specjały kuchni regionalnej). Każdy uczestnik otrzymywał także bon na dwugodzinny pobyt w komleksie basenowym w Michałowie. :hej: Nie powstydziło by sie takiego każde duże miasto :hejhej:

Trasa półmaratonu to pięć pętli po 4200 m, część drogi asfaltowej a cześć szutrowej pośród pól. Było bardzo ciepło a na polach cienia brak, więc bieg był generalnie dość wykańczający.

Obrazek

Biegłam ten Półmaraton w roli spartanki więc nie ważny był czas. Liczył się cel :usmiech:

Obrazek

Były także dodatkowe atrakcje. Pasącym się na pastwiskach bykom nie spodobała się kilkunastoosobowa grupa ludzi odzianych w powiewające na wietrze czerwone peleryny. Rozpędzały się więc w naszym kierunku. Dobrze, że pastwiska miały elektryczne ogrodzenie...bo cienko byśmy śpiewali. a napewno szybciej biegli :hahaha:

Obrazek

Bogata oferta imprez towarzyszących - występy grup wokalnych w klimatach Polsko-Białoruskich, Przepyszny poczęstunek z lokalnymi specjałami kuchni polskiej, białoruskiej i tatarskiej a także wystawa sztuki twórców regionalnych.

Obrazek

Obrazek


Najprzyjemniejsze było jednak to,że wszyscy ludzie którzy brali udział w imprezie byli zadowoleni i radośni. autentycznie zaangażowani i pełni wiary w słuszność swoich działań.

Obrazek

Dodaje to skrzydeł. Mam nadzieję,że będą kolejne edycje i ze pula chętnych uczestników będzie wzrastać lawinowo.

Popołudnie nad jeziorem Sieniawskim, w Hajnówce i Puszczy Białowieskiej...

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Środa 22 sierpnia

rano Joga
po południu Las Tyniecki...

Dystans 7 km
Tempo śr 6:49 min/km


Pierwszy raz przebiegłam całą trasę 7 pagórkowatych km bez przerwy na marsz, byłam niezmiernie z siebie zadowolona :hahaha: :oczko: :hejhej: Jednak człowiekowi do szczęścia niewiele potrzeba

Piątek 24 sierpnia

Dzień zupełnie niebiegowy, chociaż nie tak do końca...
z okazji urodzin stałam sie posiadaczką absolutnie wspaniałych butków

Obrazek Obrazek

Sobota 25 sierpnia

Wypróbowanie butów...ocena bdb+

Trening
5 km - rozbieganie w tempie 5:53 min/km
4 km interwały - 8x500 m - odcinki szybkie w tempie 4:30 min/km
odcinki wolne - trucht
1 km - wyciszenie

Biegało mi się świetnie, nogi same niosły. aż czasem się sama zastanawiam skąd takie różnice w mojej wydolności. Może to nie kwestia wydolności tylko nastawienia, ... :niewiem:
albo...tym razem to buty biegły :hejhej: :hejhej:



Niedziela 26 sierpnia


Wieczorne 10 km po Wale Wiślanym w tempie 5:46 min/km

Bieg fajny, bez specjalnych ekscytacji. Po prostu kolana do przodu i jazda. :taktak:

Trochę kapało, trochę wiało więc skupiłam się na krokachi oddechu (prawie jak w jodze).

Mała ilość mijanych ludzi powoduje,że się odcinam od rzeczywistości. Błądzę myślami w przestrzeni byłej i nadchodzącej.

Taki absolutny reset.

Czasem lubię taki bieg bez założeń, byle do przodu z wiatrem we włosach i deszczem na twarzy.
Ostatnio zmieniony 27 sie 2012, 22:23 przez Dobajka, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Poniedziałek 27 sierpnia

Rano Joga - tak na przebudzenie i rozciągnięcie po wczorajszym wieczornym biegu :oczko:

Potem...masa pracy...

Popołudnie absolutnie tylko dla mnie (dzieci na obozie, mąż wyjechał :oczko: ) więc niezbyt długo się zastanawiając przebrałam się, wzięłam psa i korzystając z chwilowego braku opadów pognałam do lasu :taktak:

Wykombinowałam sobie,że jeżeli zrobię rozruch i potem interwały to...bez szwanku będę mogła w przerwach cykać fotki :oczko:

Aaa i jeszcze zaopatrzyłam sie w stosowna muzę :hejhej: dla której absolutnie zwariowałam od wczorajszego popołudnia

http://www.youtube.com/watch?v=Pj_Dji3bSF8 " Zakochani w Rzymie, motyw przewodni. Woody powalił mnie na kolana. :taktak: :hejhej: :taktak: :taktak:

No i kiedy już ruszyłam poszło cudnie

Rozruch 3 km w tempie 6:32 min/km ( teren mocno pagórkowaty)

Obrazek Obrazek

Lato w pełni na łąkach i polanach. Masa owadów na szczęście bardziej zainteresowana kwiatami niż człowiekiem.

Obrazek

Kolejny etap przebieżki
12 x 200 m
Szybkie fragmenty w tempie 4,5 min/km
wolne - marsz

Niektóre ścieżki trochę zarosły, niestety także pokrzywami


Obrazek

Ostatnie 2 km tempo 6;13 min/km


Obrazek


Obrazek

Aż żałowałam, że się skończyło :taktak:
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Dzisiaj aż Joga
miałam jeszcze wieczorem pobiegać ale padłam jak tylko wróciłam do domu z pracy i zobaczyłam 20:30 na zegarze...

Podziękować powinnam budowniczym naszych dróg dzięki którym przebycie drogi 150 km zajmuje 3 godziny :niewiem:

Może i na dobre to wyszło, bo czuje ból w nogach, biodrach i brzuchu po porannych zmaganiach ze staniem na głowie
(nie myślałam,że umiem bez ściany :taktak: )
i robieniem przeróżnych wygibasów nogami w świecy...
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Niedziela 2 września

Dzisiaj taki tylko bieg próbny ( jako,że wczoraj jakaś niezidentyfikowana zmora strasznie mnie sponiewierała...i większość dnia spędziłam w pozycji embrionalnej)

Dystans 7 km
Tempo 5:53 min/km

Było miło, trochę duszno, trochę tłumnie z racji pory...

Mentalnie myślami jestem już w Krynicy. Plan jest następujący:
Startuję z Firmą w ramach konkursu na najszybszą Firmę w Polsce ( W zeszłym roku zajęliśmy zaszczytne trzecie miejsce :hejhej: )

Piątek - sztafeta 3x1000m ...
Sobota - życiowa dziesiątka Taurona ( Tu spróbuję złamać 50 min)
Niedziela - Koral Maraton ...tak dla własnej satysfakcji...byle dobiec :oczko:
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

wtorek 4 września

Biegowo...nie bardzo jest o czym pisać ( jesli weźmiemy pod uwagę kilometraż albo osiągi :oczko: )

za to jeżeli pod lupę położymy przyjemność z biegania i miłe dla oka okoliczności przyrody, bilans zdecydowanie wychodzi na plus...i to duży.


Tym razem powędrowałam na Mazury. Okolice Mikołajek. Osada Galindia :hej:

Obrazek

Osada starożytnego plemienia Galindów w Puszczy Piskiej usytuowana przy ujściu rzeki Kurtyni i jeziora Beładany. Miejsce urokliwe i tajemnicze.

Obrazek

Puszcza Piska to region obfitujacy w przepiękne ścieżki biegowo-rowerowe.

Obrazek

Ponieważ zbieram siły na Festiwal Biegowy, oraz poprzedzający bieganie dzień stał pod hasłem 500km przebytej drogi i baaaardzo długiego wieczoru...
Rano 5 km w tępie ok 6 min/km w towarzystwie koleżanki z pracy.

Było jednak uroczo. Kawałek drogi biegł przed nami ścieżką zając i nawet w pewnym momencie odniosłam wrażenie,że ...wcale bardzo nie uciekał, bo przysiadał na ścieżce...i ...oczekiwał :oczko: widać nie czuł absolutnie żadnego zagrożenia z naszej strony.

Leśnymi dróżkami dobiegłyśmy na uroczą polanę nad Bełdanami.

Obrazek

W celu nabrania animuszu i porozciągania zastałych po nocy mięśni, zabrałyśmy się do strechingu, pomieszanego z jogą i z jeszcze nie wiadomo czym. Było fajnie. :hahaha:


Obrazek

Popołudnie spacerowe. kolejne 5 km w dobrym tępie 8 min/km ( mocny spacer :oczko: )

Obrazek

Wieczór - "wiwat integracja, zabawa na maxa :oczko: "

Obrazek

Obrazek

Rejs łodzią Galindów po Bełdanach. popływanie w jeziorze...

Obrazek

Generalnie bardzo udany czas. Pełna regeneracja byłaby ...gdyby nie kolejne ponad 500 km do domu :taktak:

Ale co tam. Warto było...

Obrazek
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

7-9 września Festiwal Biegowy

To były trzy pracowite dni :ble: Uczestniczyłam w Festiwalu juz drugi raz i jak w zeszłym roku startowałam w biegach pod banderolą mojej firmy żywicielki :hejhej:

W zeszłym roku w konkursie na najszybszą Firmę zdobyliśmy zaszczytne trzecie miejsce.W tym roku planem było obronić miejsce.

Regulamin Festiwalu Biegowego do klasyfikacji bierze pod uwagę miejsce zajęte przez uczestnika w jego kategorii wiekowej. Obstawić trzeba Koral Maraton, Życiową Dychę, Jeden z Biegów dodatkowych oraz dodatkowo każda Firma musi wystawić co najmniej jedną sztafetę...

Piątek 7 września

Pierwszy dzień zawodów.
Przyjechaliśmy do Krynicy około 14.00 i od razu szok :szok: :szok: Całe Biuro Zawodów obklejone plakatami z moim zdjęciem z mety Koral Maratonu :taktak: :taktak:
Całkiem miło tak siebie oglądać . Najbardziej szcześliwy był mój młody kiedy się zobaczył ( zreszta dzisiaj był z plakatem w szkole :oczko: )


Obrazek

Potem rejestracja. Trochę zamieszania i zrobiła się 17.00 - rozpoczęły się eliminacje do Giełdowej Mili w której brało udział 4 moich kolegów. start zwieńczony sukcesem - 1 osoba dobrnęła do finału :hej:

Niestety eliminacje troche się rozwlekły i czekaliśmy na start szafety 3x1000 m aż do 19.00 - z pustym, wołającym o pomstę do nieba żołądkiem.

W końcu start.
Byłam na drugiej zmianie.
Kiedy dobiegał kolega z pierwszej zmiany serce tak mi w piersiach waliło z przejęcia, że prawie je słyszałam :hejhej:

Obrazek


Nie zgubiłam pałeczki o co niemożliwie się martwiłam i przebiegłam najszybsze w życiu 1000 m - 00:03:14 :taktak:

W poczuciu dobrze spełnionego obowiązku udaliśmy się na zasłużoną kolację.

Sobota 8 września

Dzień rozpoczął się lekkim deszczem, więc aby nie tracić czasu podążyłyśmy z koleżankami rozejrzeć się na stoiskach targów sportowych.
Tak oglądając rzeczy rozmaite, mniej lub bardziej potrzebne, trafiłam na rzecz nad którą zastanawiałam się już nie raz, ale jakoś mi zawsze było nie po drodze.
Poszłam, poprzymierzałam, otrzymałam ogólną fachowa poradę na temat ...brafitingu i...nabyłam cud miód Shock absorbera :taktak:

Zabezpieczona więc dokładnie o 12.15 stanęłam w szeregach biegaczy startujących na 10 km

Zaczęło się pięknie. do piątego km myślałam,ze będzie to moja faktycznie życiówka. Tempo miałam dobre, 5,00 min/km Biegło mi się świetnie, bez większego wysiłku i moglabym stwierdzić,że radośnie wręcz...
I na 5 km moja radość się skończyła. dopadła mnie potworna kolka z która zmagałam się 2 kolejne kilometry...biegłam tempem 6,00 min/km...
Potem kolka trochę złagodniała i próbowałam nadrobić straty,ale niestety nie do końca mi się to udało.

Efekt końcowy netto 00:53:38 ale za to na mecie w doborowym towarzystwie :hahaha:

Obrazek

Bez szału niestety i bez życiówki. Za to koledzy tak czy inaczej powitali mnie transparentem. Było miło. Cukiernia w Muszynie dla pokrzepienia ducha... :hahaha: :hahaha:



Niedziela 9 września

Strategia nasza zakładała,że ja pobiegnę 10 km dla punktów(dla Firmy) a koleżanka Maraton. Ponieważ jednak żal mi było wyrzec się tego startu, także pobiegłam. Tak dla własnej "przyjemności"


Obrazek


Jednak po "szarpanej dyszce" mięśnie miałam trochę zmęczone i już od 15 km miałam ochotę wyrzec się tej mojej przyjemności .


Obrazek


Biegłam powoli, obiecując sobie, że jeszcze tylko 5 km i zobaczę co dalej, a potem jeszcze tylko do następnego wodopoju. ... :hahaha: :taktak:
O ludzka naiwności...
Potem po 26 km obiecałam sobie, że jeśli dobiegnę to sprezentuje sobie wypatrzone buty :oczko:
Pomogło... :taktak:
Pomogło też towarzystwo. na 37 km spotkałam Mirka z Biecza ,który tak mnie zagadał że w tępie poniżej 5:30 min/km pokonałam ostatnie 5 km i... stał się prawie cud :szok: :szok:
dobiegłam do mety, pokonując zeszłoroczny czas o 4 minuty

Koral Maraton 2012 04:36:10 Tempo średnie 6:32 min/km


Obrazek



A w prezencie dla ukojenia bólu, nabyłam jeszcze piękne super wygodne butki Trailowe....Inov8 Trail Roc 255 po bardzo okazyjnej cenie :hej: :hej:

Obrazek

Młody wystartował w biegu dzieci 8-9 lat. dumny jest bardzoz medalu i udziału w imprezie.

Generalnie bylo super. trochę chaotycznie jezeli chodzi o organizację ale sympatycznie. Za rok znowu pobiegniemy....

PS.

Dziś z 53 km w ciągu 3 dni mam się wcale nieźle. Schody jedynie omijam jak mogę... Jest dobrze :hejhej: :hejhej: :hejhej:
Ostatnio zmieniony 14 wrz 2012, 00:08 przez Dobajka, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Czwartek 13 września

Dziś krótki bieg po pagórkach w lesie w celu rozgrzania mięśni i wypróbowania nowych butków.

Dystans: 6 km
Tempo: 6:30 min/km

Buty: Inov8 Trailroc

Zaczynając od początku. Dzień nieco chłodny i dżdżysty - typowo listopadowy poranek wrześniowy. Tak sobie pomyślałam,ze dość tego lenistwa i trzeba poganiać nieco :taktak:
Bardzo spokojnie 3 km, krótkie rozciąganie kolejne...400 m i....kapota. W środku lasu wpadłam na biegnącego luzem po ścieżce słusznego sobie owczarka niemieckiego i...wbiło mnie w ziemię. Jego też zresztą. Chyba tak samo się siebie wystraszyliśmy.

Znam tego psiura z przebiegów koło jego posesji, gdzie zazwyczaj ujadał na łańcuchu. :lalala: Tym razem biegał sobie po lesie, utyrany błotem i mokry niemiłosiernie.
Grzecznie więc zaprzestałam biegu i pilnując aby ręce za bardzo mi nie dyndały ruszyłam przed siebie udając,że mnie pies kompletnie nie obchodzi...
Niestety mój jakże sprytny fortel zupełnie się nie powiódł bo on równie ochoczo ruszył za mną. Serce waliło mi jak młot i oczami wyobraźni widziałam siebie poszarpaną w przydrożnym rowie :szok:

Dotarłam do posesji i zaświtała mi kolejna myśl. Czy jeżeli wejdę nieproszona na jego teren to mnie nie zaatakuje...
Nic się jednak nie wydarzyło.
Nikogo nie zastałam niestety. Chałupa zamknięta. w ogrodzie urwany łańcuch. Pies zdziwiony patrzy na mnie...
Próbowałam jeszcze chwilę wyperswadować mu moje towarzystwo, bez efektu jednak.

Ruszyłam więc w swoją stronę. Pomalutku, potem szybciej. Pies za mną ochoczo, niestety. Jeśli tylko zostawał na chwilę w tyle to zaraz potem doganiał mnie galopem. Skakał i był najwyraźniej ucieszony z całej sytuacji.

Obrazek

Pociągnął ze mną do samochodu. 3 kolejne kilometry.



Był bardzo rozczarowany kiedy wsiadłam.

PS. Buty doskonałe. Idealnie układają się na stopie. Mają świetną przyczepność nawet na śliskich kamieniach.
dobrze trzymają stopę na zbiegach.
Jak na razie to same AH :taktak: :taktak:
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Sobota 15 września

Dziś 10 km
Tempo spokojne 5:59 min/km
Buty Mizuno Rider

Poruszałam kończynami, ale bez pomysłu. 30 09 biegnę kolejny maraton i właściwie nie mam koncepcji co z tym czasem zrobić.
z jednej strony chcę przed siebie a z drugiej rozsądek woła o pomstę...
Nie wiem czy odpoczywać czy biegać. A jeśli już :tonieja: to jak???? :tonieja: :tonieja:
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Środa 19września

Dziś bieganko na oparach...

Dystans12 km
Tempo 6,03min/km

Od tygodnia z diety wyłączone węglowodany. Wszelkiej maści.
Zjechałam wagowo tak jak chciałam.
Poczułam jednak dzisiaj,że biegam na dużym deficycie energetycznym. Czułam bunt w mięśniach. Do tego rano nic nie połknęłam za wyjątkiem kawy. :oczko:

Międzyczasy

# El. Dystans Czas Tempo (km) Śr. prędkość Kalorie
1. 1km 00:05:45 00:05:45 10.43 km/h 72
2. 1km 00:05:37 00:05:37 10.68 km/h 74
3. 1km 00:05:29 00:05:29 10.94 km/h 74
4. 1km 00:05:33 00:05:33 10.81 km/h 74
5. 1km 00:05:41 00:05:41 10.56 km/h 75
6. 1km 00:05:57 00:05:57 10.08 km/h 75
7. 1km 00:06:26 00:06:26 9.33 km/h 72
8. 1km 00:05:59 00:05:59 10.03 km/h 76
9. 1km 00:06:26 00:06:26 9.33 km/h 74
10. 1km 00:06:29 00:06:29 9.25 km/h 75
11. 1km 00:06:35 00:06:35 9.11 km/h 75
12. 986m 00:06:29 00:06:35 9.12 km/h 75

Zaczęłam szybciej, ale nogi nie chciały współpracować.
Muszę chyba wrócić do normalnej diety...choć nie nadrobić straconych kilogramów.

Za to wypróbowałam nowe butki - są absolutnie świetne. Teren miałam zróżnicowany. Trochę szutru, trochę kamieni, asfalt. Buty nie uciskały w żadnym miejscu ( to zresztą nawet mnie zdziwiło kiedy je kupowałam godzinę po zakończonym maratonie)
Dobrze się trzymają podłoża i są równie komfortowe na twardym podłożu.

Muszę je zdecydowanie sprawdzić na dłuższych wybieganiach :taktak: :hejhej:
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

20-24 września Moskiewkie ścieżki

Piątek 21 września

Dzisiaj odważyłam się biegać tylko chwilę. Nasłuchałam się opowieści o smogu nad miastem i katastrofach z tym związanych. Ale nie taki diabeł straszny a nawet całkiem fajny :taktak: :usmiech:

Koło hotelu miałam deptaczek ...taki parczek niewielki którego pętelka to troszkę ponad 1,5 km...biegałam więc kółeczka...tak dla frajdy, żeby wypróbować miejsce :oczko:

Dystans: 5 km
Tempo 5:24 min/km
Buty: Minimus NB

Obrazek

Potem wycieczka całodniowa po mieście...i mnóstwo kilometrów na butach, tylko nie biegiem :oczko:

Ale apropos ścieżek biegowych.

Są tacy śmiałkowie w Moskwie, którzy nie przejmują się ruchem i zanieczyszczeniem powietrza i ...wtedy mają na dystansie około 20 km wzdłuz bulwaru rzeki Moskwa takie widoki:

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek

Sobota 22 września

Rano przebieżka po pobliskim parku - 5 okrążeń

Dystans: 8,2 km
Tempo: 5:26 min/km
Buty: Minimus NB

Nadal odstawione węgle i bierze mnie przeziebienie :ojnie: W najgorszym możliwym momencie...

Ale cóż. Jest jak jest a ciekawość pcha przed siebie...
Dziś zwiedzanie Kremla i wlóczęga po mieście :taktak:
Muszę przyznać,że jestem bardzo mile zaskoczona. Spodziewałam się tylko monumentów w stylu Pałacu Kultury i co prawda w Moskwie jest podobnych siedem to oprócz tego jest mnóstwo przepięknych cerkwi, wiele zieleni, dużo przestrzeni, wielokolorowo i wielokulturowo, trochę bajecznie a do tego bardzo przyjaźnie :taktak:

Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek

Niedziela 23 września

Dzisiaj niestety spędziłam dzień samotnie bo mój mąż musiał rano wracać do Polski :smutek: Wielka szkoda,bo odkryłam świetne miejsce na spędzanie niedzieli...
Uroczy Park Izmajłowski do biegania i bazar do zakupowej zabawy

Pobiegałam kontrolnie, a właściwie podreptałam, bo miałam plecak z ciuchami na zmianę na plecach i brak perspektywy prysznica :oczko:

Park przepięknie usytuowany nad rzeczką. Na środku wysepka zabudowana Cerkwią i bramami pozostałymi po letnim majątku Carów


Obrazek


Obrazek


Pierwsze miejsce w Moskwie gdzie liczba biegaczy była bliższa nastu niż kilku :uuusmiech:

Dystans:5km...troszkę ponad
Tempo 6:00 min/km
Buty : Minimus NB



Obrazek



Obrazek


A tuż za parkiem...kraina zakupów z bajki rodem :oczko: szkoda,że kasa prawdziwa a nie mozna płacić zabawkowymi pieniędzmi :taktak:

Obrazek


Obrazek

Potem Galeria Trietiakowska..i zrobiło się poważniej :oczko: Muszę zadbać także o rozwój duchowy...

Jutro ostatni dzień :hejhej: A jeszcze tyle miejsc ...
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Poniedziałek 24 września

Dzisiaj tylko bieganie z walizką i to z katarem jak złoto :oczko:
Ale, ale kilometrów i tak narobiłam i to z obciążeniem. Wieczorem ledwo już żyłam.

Dzięki Księżnej odkryłam miejsce o którym nie wspominają przewodniki ( a przynajmniej te które oglądałam) a jest to kwintesencja Moskwy i "rosyjskiego ducha rewolucji" Miejsce w sumie historyczne i na swój sposób niezwykle urokliwe...takie klimatyczne :oczko:

Zresztą zobaczcie:

Obrazek

Obrazek


Obrazek Obrazek


A potem przebieżka po Moskiewskim metrze. Niektóre stacje powalaja przepychem. Nigdzie takich nie widziałam :taktak: :taktak: :taktak:


Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Wtorek 25 września

Znowu mam opóźniony zapłon ...pisania

We wtorek tylko wieczorna przebieżka ( nie ma jak w domu :taktak: )

Dystans:8 km
Tempo:5,54 min/km
Buty: Minimusy NB

Oszczędzam siły na niedzielę i nie bardzo oprócz tego wyrabiam się czasowo. Bieg miły, jeśli można tak to nazwać. Nie czułam tym razem wysiłku mięśniowego. Zjechałam wagowo 5 kg (trochę dużo jak na 3 tyg) Węgle dalej odstawione, ale jem dużo.
Mam dylemat czy przed Maratonem napakować się jednak pożądnie czy wystarczy mięsko:)

Boję się,że osłabnę. Czy brać żele energetyczne na drogę?a jak nie żele to co innego?? przecież nie wezmę kurczaka :oczko:

Wcale mnie nie ciągnie do słodkiego (co niezmiernie mnie dziwi)


PS. Aha i jeszcze fotka, bo nie mogłam się powstrzymać... :oczko: i żeby nie było,że tylko cudze chwalę :hejhej: :hejhej:

Obrazek
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ