7-9 września Festiwal Biegowy
To były trzy pracowite dni

Uczestniczyłam w Festiwalu juz drugi raz i jak w zeszłym roku startowałam w biegach pod banderolą mojej firmy żywicielki
W zeszłym roku w konkursie na najszybszą Firmę zdobyliśmy zaszczytne trzecie miejsce.W tym roku planem było obronić miejsce.
Regulamin Festiwalu Biegowego do klasyfikacji bierze pod uwagę miejsce zajęte przez uczestnika w jego kategorii wiekowej. Obstawić trzeba Koral Maraton, Życiową Dychę, Jeden z Biegów dodatkowych oraz dodatkowo każda Firma musi wystawić co najmniej jedną sztafetę...
Piątek 7 września
Pierwszy dzień zawodów.
Przyjechaliśmy do Krynicy około 14.00 i od razu szok

Całe Biuro Zawodów obklejone plakatami z moim zdjęciem z mety Koral Maratonu
Całkiem miło tak siebie oglądać . Najbardziej szcześliwy był mój młody kiedy się zobaczył ( zreszta dzisiaj był z plakatem w szkole

)
Potem rejestracja. Trochę zamieszania i zrobiła się 17.00 - rozpoczęły się eliminacje do Giełdowej Mili w której brało udział 4 moich kolegów. start zwieńczony sukcesem - 1 osoba dobrnęła do finału
Niestety eliminacje troche się rozwlekły i czekaliśmy na start szafety 3x1000 m aż do 19.00 - z pustym, wołającym o pomstę do nieba żołądkiem.
W końcu start.
Byłam na drugiej zmianie.
Kiedy dobiegał kolega z pierwszej zmiany serce tak mi w piersiach waliło z przejęcia, że prawie je słyszałam
Nie zgubiłam pałeczki o co niemożliwie się martwiłam i przebiegłam najszybsze w życiu
1000 m - 00:03:14
W poczuciu dobrze spełnionego obowiązku udaliśmy się na zasłużoną kolację.
Sobota 8 września
Dzień rozpoczął się lekkim deszczem, więc aby nie tracić czasu podążyłyśmy z koleżankami rozejrzeć się na stoiskach targów sportowych.
Tak oglądając rzeczy rozmaite, mniej lub bardziej potrzebne, trafiłam na rzecz nad którą zastanawiałam się już nie raz, ale jakoś mi zawsze było nie po drodze.
Poszłam, poprzymierzałam, otrzymałam ogólną fachowa poradę na temat ...brafitingu i...nabyłam cud miód
Shock absorbera
Zabezpieczona więc dokładnie o 12.15 stanęłam w szeregach biegaczy startujących na 10 km
Zaczęło się pięknie. do piątego km myślałam,ze będzie to moja faktycznie życiówka. Tempo miałam dobre, 5,00 min/km Biegło mi się świetnie, bez większego wysiłku i moglabym stwierdzić,że radośnie wręcz...
I na 5 km moja radość się skończyła. dopadła mnie potworna kolka z która zmagałam się 2 kolejne kilometry...biegłam tempem 6,00 min/km...
Potem kolka trochę złagodniała i próbowałam nadrobić straty,ale niestety nie do końca mi się to udało.
Efekt końcowy netto 00:53:38 ale za to na mecie w doborowym towarzystwie
Bez szału niestety i bez życiówki. Za to koledzy tak czy inaczej powitali mnie transparentem. Było miło. Cukiernia w Muszynie dla pokrzepienia ducha...
Niedziela 9 września
Strategia nasza zakładała,że ja pobiegnę 10 km dla punktów(dla Firmy) a koleżanka Maraton. Ponieważ jednak żal mi było wyrzec się tego startu, także pobiegłam. Tak dla własnej "przyjemności"
Jednak po "szarpanej dyszce" mięśnie miałam trochę zmęczone i już od 15 km miałam ochotę wyrzec się tej mojej przyjemności .
Biegłam powoli, obiecując sobie, że jeszcze tylko 5 km i zobaczę co dalej, a potem jeszcze tylko do następnego wodopoju. ...
O ludzka naiwności...
Potem po 26 km obiecałam sobie, że jeśli dobiegnę to sprezentuje sobie wypatrzone buty
Pomogło...
Pomogło też towarzystwo. na 37 km spotkałam Mirka z Biecza ,który tak mnie zagadał że w tępie poniżej 5:30 min/km pokonałam ostatnie 5 km i... stał się prawie cud
dobiegłam do mety, pokonując zeszłoroczny czas o 4 minuty
Koral Maraton 2012 04:36:10 Tempo średnie 6:32 min/km
A w prezencie dla ukojenia bólu, nabyłam jeszcze piękne super wygodne butki Trailowe....Inov8 Trail Roc 255 po bardzo okazyjnej cenie
Młody wystartował w biegu dzieci 8-9 lat. dumny jest bardzoz medalu i udziału w imprezie.
Generalnie bylo super. trochę chaotycznie jezeli chodzi o organizację ale sympatycznie. Za rok znowu pobiegniemy....
PS.
Dziś z 53 km w ciągu 3 dni mam się wcale nieźle. Schody jedynie omijam jak mogę... Jest dobrze
