Grubasy - tylko dla Was

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
piotrekzkrakowa
Wyga
Wyga
Posty: 132
Rejestracja: 18 lip 2011, 11:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

meszka pisze: Przecież nie najesz się na zapas i jak obfite to śniadanie by nie było, to po czterech godzinach głód wraca a do 18-19 jest sporo jeszcze czasu i co, też na głodzie 4 godziny...
Wychodzi na to, że się najem i głód nie wraca po 4 godzinach. Nie wiem czy jest obfite, to pewnie też indywidualne.
Dla przykładu dzisiaj śniadanie wyglądało tak: 2 bułki poznańskie (takie większe), masło, 2 b. duże pomidory, ser mozarella 250 g, oliwa, sól, pieprz, bazylia czyli sałatka caprese z dwoma bułkami z masłem. Porcja spora - duży talerz na full. Herbata i kawa.

Dzisiaj mam dzień treningowy więc będę jadł po 19. Jeszcze nie wiem co, bo dziś gotuje żona. Ale na pewno będę najedzony. W dni treningowe zdarza mi się podjadać jeszcze późnym wieczorem jeśli akurat jest w domu jakaś dobra kiełbasa albo kabanos.
ukłony i uśmiechy

JADĄC ROWEREM Obrazek BIEGNĄC Obrazek [komentarze] [blog]
New Balance but biegowy
meszka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 687
Rejestracja: 16 lis 2009, 11:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

WojtekM pisze:
meszka pisze: Przecież nie najesz się na zapas i jak obfite to śniadanie by nie było, to po czterech godzinach głód wraca a do 18-19 jest sporo jeszcze czasu i co, też na głodzie 4 godziny...
po pierwsze - no pain no gain
po drugie - organizm się adaptuje i po jakimś czasie takiego przyjmowania posiłków nie będziesz wcale głodny
Odchudzanie mam na szczęście poza sobą i obyło się bez painu.
Tylko Prawda jest ciekawa - J. Mackiewicz
Awatar użytkownika
WojtekM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1991
Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Radzionków

Nieprzeczytany post

meszka pisze: Odchudzanie mam na szczęście poza sobą i obyło się bez painu.
widocznie masz dobry metabolizm, tylko wcześniej źle się odżywiałeś
Go Hard Or Go Home
Awatar użytkownika
WojtekM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1991
Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Radzionków

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze: zaczynając dietę przejściem od jedzenia wedle zachcianki, przegryzając słodyczami do "nie jem po 17" osiągnie się efekt odwrotny do zamierzonego.
w rzeczywistości najbardziej liczy się suma przyjętych kalorii do wydatków energetycznych organizmu. ten bilans musi być ujemny. nie ma cudów. ludzie z "oszczędnymi" organizmami mają większy problem niestety.
a czy ktoś nie je po 17, czy 18, czy 19 - to ma mniejsze znaczenie.
Go Hard Or Go Home
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

wojtek, nie do końca. jeżeli jesz mniejszą ilość posiłków, w każdym z nich przyjmujesz więcej kalorii. to co nie jest przerobione na energię idzie w tkankę tłuszczową. organizm nie da rady przetworzyć tak obfitego posiłku jak śniadanie piotrkazkrakowa w całości na energię. część idzie w tłuszcz, nie ma bata.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
WojtekM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1991
Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Radzionków

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:wojtek, nie do końca. jeżeli jesz mniejszą ilość posiłków, w każdym z nich przyjmujesz więcej kalorii. to co nie jest przerobione na energię idzie w tkankę tłuszczową. organizm nie da rady przetworzyć tak obfitego posiłku jak śniadanie piotrkazkrakowa w całości na energię. część idzie w tłuszcz, nie ma bata.
bo śniadanie piotrkazkrakowa jest megamocne - to fakt :D
moje to mniej więcej połowa z tego.

tu mniej więcej jest to, czy się zgadzam http://www.klodawski.pl/blog/?p=145

ilość posiłków nie jest najistotniejsza. istotny jest bilans - tak, aby organizm musiał sięgnąć po rezerwy. z tym, że jeżeli ktoś je pierwsze śniadanie, drugie śniadanie, lunch, obiad, kolację i jeszcze w międzyczasie deser, to jak ubogie musiałyby być to posiłki, żeby bilans był ujemny? praktycznie nieosiągalne - no, chyba, że ktoś ma bardzo energochłonny organizm lub ćwiczy jak zawodowy kolarz, czy inna Justyna Kowalczyk.
Ostatnio zmieniony 06 wrz 2012, 18:38 przez WojtekM, łącznie zmieniany 1 raz.
Go Hard Or Go Home
Awatar użytkownika
pitunia2005
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 32
Rejestracja: 04 sie 2012, 08:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

czytam cie Wojtku i mysle ze masz troche racji - ja nie mam czasu na jedzenie w pracy wiec moze lepiej gdybym sie najadla rano i wieczorem tylko a mozesz mi napisac jak ma takie sniadanie i obiadokolacja wygladac?
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

pitunia, jedyne co zyskasz to dodatkowe kg.

po raz kolejny zwracam uwagę, że jedząc taką ilość nie ma możliwości by część z tego nie poszła od razu w sadło.

ujemny bilans dobowy nie ma tu nic do rzeczy.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
piotrekzkrakowa
Wyga
Wyga
Posty: 132
Rejestracja: 18 lip 2011, 11:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Heh, może moje śniadanie jest megamocne (dzisiejsze nie było z tych największych) ale ogólny bilans energetyczny wypada raczej na zero. I nawet jeśli nie ma to nic do rzeczy to na wadze nie przybieram. Choć muszę powiedzieć, że w kwietniu kiedy pauzowałem z bieganiem z powodu kontuzji odczuwałem nieco mniejszy apetyt. Ale to cały czas były dwa posiłki.
ukłony i uśmiechy

JADĄC ROWEREM Obrazek BIEGNĄC Obrazek [komentarze] [blog]
Awatar użytkownika
WojtekM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1991
Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Radzionków

Nieprzeczytany post

piotrekzkrakowa pisze:Heh, może moje śniadanie jest megamocne (dzisiejsze nie było z tych największych) ale ogólny bilans energetyczny wypada raczej na zero. I nawet jeśli nie ma to nic do rzeczy to na wadze nie przybieram. Choć muszę powiedzieć, że w kwietniu kiedy pauzowałem z bieganiem z powodu kontuzji odczuwałem nieco mniejszy apetyt. Ale to cały czas były dwa posiłki.
i o to w tym chodzi. organizm się dostosowuje z czasem i kiedy nie potrzebujesz jedzenia, apetyt jest mniejszy. a gdybyś chciał schudnąć, musiałbyś obciąć sobie jedzenie, pomimo, że apetyt by był - żeby wyjść na minus.

a dla znających angielski i dla tych którzy nacięli się na cud dietach:
http://www.acaloriecounter.com/diet/how ... d-you-eat/

http://www.natural-health-restored.com/ ... meals.html
Go Hard Or Go Home
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Niedawno ktos wciskal podajac "profesjonalne" zrodla ze mleko i jego przetwory to syf a kazeina to niemal trucizna. Teraz czytam ze 3 posilki dziennie z jedna kilkunastogodzinna przerwa pomiedzy to najlepszy sposob odzywiania. Co jeszcze wyczytam ?
Awatar użytkownika
piotrekzkrakowa
Wyga
Wyga
Posty: 132
Rejestracja: 18 lip 2011, 11:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

pitunia2005 pisze:czytam cie Wojtku i mysle ze masz troche racji - ja nie mam czasu na jedzenie w pracy wiec moze lepiej gdybym sie najadla rano i wieczorem tylko a mozesz mi napisac jak ma takie sniadanie i obiadokolacja wygladac?
@Pitunia: Z twoich wpisów wynika, że jednak to jest myślenie o jedzeniu, bądź niejedzeniu. Może spróbuj zmienić podejście. Myśl o tym, że chcesz poprawić czas na jakiś dystans. Chcesz wybiec na górę, na którą jeszcze nie wybiegłaś. Wjechać rowerem tam gdzie wcześniej nawet Ci się nie śniło... W tym wszystkim pomoże Ci trening i dostrzeganie postępów, które będziesz robiła. Schudnięcie będzie bardzo przyjemnym dodatkiem i pomoże ci biegać dalej, bądź szybciej, ale nie będzie sprawą najważniejszą. Twoje ciało poczuje, że zmuszasz go do większego wysiłku i samo postanowi zrzucić zbędne kilogramy żeby sprostać oczekiwaniom. Ale do tego potrzebny jest systematyczny trening i niewielka pomoc z twojej strony.

Ta pomoc to zaprzeczenie istnienia cukru.

Dla przypomnienia napiszę: 1) słodkie napoje (pepsi, cola itp, tonic, napoje energetyczne, soki słodzone itp), 2) ciastka i ciasta wszelkiego rodzaju, 3) słodycze inne, 4) lody, 5) cukier w innej postaci (glukoza, syropy fruktozowe itp). Te rzeczy powodują, że szybko jest się głodnym po zjedzeniu i przy okazji same są sporym zastrzykiem kalorii. W sumie to raczej niewielkie wyrzeczenie.

Jeśli naprawdę będziesz trenować i na jakiś czas zapomnisz o cukrze, wkrótce zaczniesz chudnąć. To tak pewne jak codzienny wschód słońca :) No i oczywiście nie zajmuj się szukaniem cukru w musztardzie, śledziach czy ogórkach konserwowych, on tam jest ale nie przeszkadza. Liczeniem kalorii też się nie zajmuj. Szkoda na to czasu.

Zapomnij tylko o tym niewielkim wierzchołku piramidy

Obrazek


To co tu napisałem jest sumą moich doświadczeń a nie próbą narzucenia moich poglądów komukolwiek. I metoda zadziałała na mnie oraz dwie znane mi osoby. Czyli, że osobiście znam dwie inne osoby które schudły i utrzymują wagę. Znam też osobiście kilkanaście osób, które od lat starają się schudnąć wszystkimi metodami tylko nie sportem i widzę jak te starania kończą się kolejnymi dodatkowymi kilogramami po kolejnych dietach i kuracjach.
ukłony i uśmiechy

JADĄC ROWEREM Obrazek BIEGNĄC Obrazek [komentarze] [blog]
Awatar użytkownika
WojtekM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1991
Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Radzionków

Nieprzeczytany post

piotrekzkrakowa pisze: To co tu napisałem jest sumą moich doświadczeń a nie próbą narzucenia moich poglądów komukolwiek. I metoda zadziałała na mnie oraz dwie znane mi osoby. Czyli, że osobiście znam dwie inne osoby które schudły i utrzymują wagę. Znam też osobiście kilkanaście osób, które od lat starają się schudnąć wszystkimi metodami tylko nie sportem i widzę jak te starania kończą się kolejnymi dodatkowymi kilogramami po kolejnych dietach i kuracjach.
zgadzam się z piotrekzkrakowa. każdy organizm jest inny i każdy organizm reaguje inaczej. nie można narzucić jednej metody skutecznej dla wszystkich.
jeżeli nie radzisz sobie z dietą opartą o np. 6 posiłków dziennie, bo drażni Cię, że za każdym razem masz ledwie pobrudzony talerz, wtedy spróbuj przejść na 2-3 posiłki dziennie. będziesz wtedy miała mniej okazji do przesadzenia z wielkością posiłku :D.
dla zamierzonego celu (utrzymanie wagi, zrzucenie wagi, czy przybranie na wadze) ilość posiłków nie ma najmniejszego znaczenia. liczy się stosunek ilości przyjętych kalorii do "oddanych". w cukrach masz tych kalorii dużo ;)
do tego sport.

a czy jedzenie mniejszej ilości posiłków jest bardziej czy mniej zdrowe - to temat na osobną dyskusję. jedni mówią, że lepiej jest jeść rzadziej (żeby dać odpocząć żołądkowi, żeby dać mu czas na strawienie tego, co zjadło się wcześniej), a inni dietetycy mówią, że lepiej jest jeść częściej. to jednak nie ma związku z wagą ciała.
Go Hard Or Go Home
Awatar użytkownika
pitunia2005
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 32
Rejestracja: 04 sie 2012, 08:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

a moze powiecie mi ile mniej wiecej tych kalorii potrzebuje ew podeslijcie mi jakis link . drazni mnie 6 malych posilkow -ktore nie wiem jak maja wygladac i nie mam czasu ani zjesc ani tego robic .
Awatar użytkownika
Lisciasty
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

WojtekM pisze: dla zamierzonego celu (utrzymanie wagi, zrzucenie wagi, czy przybranie na wadze) ilość posiłków nie ma najmniejszego znaczenia.
To akurat kompletna bzdura. Człowiek jest małpą która dość niedawno temu zaczęła myśleć abstrakcyjnie, odruchy i instynkty niższe mamy dalej zwierzęce.
Jak ktoś chodzi ciągle głodny to organizm dostaje sygnał że w okolicy są duże problemy ze znalezieniem żarcia i każdy posiłek
który się trafi jest traktowany na zasadzie "trzeba się nachapać na zapas". Jak ktoś reaguje na sygnały organizmu i zaspokaja głód od razu,
nie ma problemów z tzw. wilczym apetytem.

Dodatkowo - głodny człowiek ma tendencję do szukania byle czego co ma pod ręką, i wtedy łatwo o jakieś ciastka i inny syf.

A to że nie ma się czasu na przygotowanie kilku posiłków i zjedzenie ich to wymówka lenia i tyle. Ja też nie mam czasu, ale jakoś o 5:30 robię
kanapki sobie i żonie (chleb razowy, szynka, masło, pomidor etc.) i dorzucam 2 gotowane jajka na głowę. Zjeść to w czasie pracy to nie problem,
a lepiej przegryźć taką kanapkę 2-3 razy w ciągu dnia, niż chodzić ze ssaniem w żołądku i obłędem w oczach, patrząc co tu można na szybko wchłonąć.
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
ODPOWIEDZ