Mam tego samego dnia bieg na który się zapisałem daaaawno temu i wyjazd służbowy z pracy o którym się dowiedziałem nieeedawno (przedwczoraj) temu

Po tym przydługim wstępie przechodzę do meritum. W większości regulaminów, jeżeli nie we wszystkich napisane jest że: po pierwsze - primo: nie ma możliwości zwrotu opłaty, nawet jeżeli się rozmyślisz na drugi dzień po opłaceniu, a po drugie „primo

I tutaj jest pytanie do jakiegoś mądrego biegacza-prawnika. Jak to jest i czy to jest zgodne z prawem?
Czy organizator robiąc imprezę i biorąc od ludzi pieniądze za udział, wykonuje usługę za którą płacimy, czy jednak żeby skorzystać ze stworzonej przez niego możliwości uczestnictwa w biegu sprzedaje nam pakiet startowy – czyli rzecz jak najbardziej materialną.
Jako że cała zabawa z zapisami i opłatami odbywa się w wirtualnej przestrzeni, czy jest tu zasadne stosowanie zapisów polskiego prawa o sprzedaży przez internet, według których, nabywca ma bodajże 14 dni na zwrot nieużywanego „nabytku” bez podania przyczyny, a jeżeli nie zostanie poinformowany o takiej możliwości to czas ten jest o wiele dłuższy?
No i po to drugie „primo”


No ja rozumiem, że często lista rezerwowa pęka w szwach i chętni na takie rarytasy zawsze czekają, a przed każdym biegiem czają się w okolicy biura zawodów chętni spóźnialscy, ale to chyba trochę nieuczciwe brać dwa razy pieniądze za tą samą usługę/ten sam towar.
PS - Odstąpię pakiet na Bieg Bemowa 23.09 w Wawie, he he, ale nie gwarantuję, że organizator się zgodzi żeby pobiegła inna osoba, bo to niezgodne z regulaminem.