Martyś, jak Ci się te biegowe pończochy sprują do końca to mi podeślij to co z nich zostanie. Trochę umiem na drutach robić to Ci coś z tego udziergam. Tylko co? Kompresyjny szaliczek to chyba niezbyt dobry pomysł.
Badania to te co tu wygrałam na forum. Musiałam się na wrzesień przemówić. Nie mam ciśnienia, żeby je szybko zrobić, ale nie lubię takich krzywych akcji jak muszę coś odmawiać i to na dzień przed.
Kachita, inny atrybut? Hmm...już wiem! Jak mi Martyna podeślę tą kompresyjna włóczkę to Ci ją przerobię na takie wiedźmowate pasiaki:
Pasi? No chyba lepsze to od rzygającego kota.
Zoltar, Kachita i Martyś
No z wkładkami to już kombinowałam. Nie próżnowałam przez te 4 dni: Wyjęłam tamte. Kupiłam zwykłe. Zamieniłam. Podocinałam. Wyrzuciłam. Rozbebeszyłam poprzednie buty. Zrobiłam z ich wkładek łowicką wycinankę. Przymierzyłam. Wyrzuciłam. Z bolącymi kolanami (efekt truchtania bez wkładki z amortyzacją) i obgryzionymi pęcinami (stopa głębiej w bucie)

Pokornie włożyłam oryginalne wkładki. Skończyłam w oryginalnych wkładkach i bandażu i plastrach na stopie.
Na razie się sprawdza.
Wkładki postanowiłam zakupić. Tym bardziej, że jakieś sto lat temu dostałam skierowanie od dr. Greli na owe.

Po nowe skierowanie to już chyba do ornitologa a nie ortopedy muszę iść z tymi moimi krogulczymi stopami.

Zoltar masz rację Vomero są bardzo szerokie, powinno być ok. Nosisz może taką wkładkę? Kurde, bo już zaczęłam temat trochę eksplorować i nie wiem czy w takim zwykłym miejscu gdzie robią wkładki ortopedyczne do zwykłych butów to do biegowych też zrobią? Bo bez amortyzacji we wkładce to mnie kolanka napitalają aż miło.
I mam pytanko. Czy
w tych gaciach można poginać normalnie plus tylko w koszulce? Bo jakieś głosy słyszałam, że to bielizna? Co myślicie? Podoba mi się, że nie mają suwaka. Przymierzałam tego trochę ostatnio i wszystkie legginsy z suwakami drapią mnie w kostkę, nawet jak były zabezpieczone materiałem. Jakaś księżniczka na ziarnku grochu ze mnie.
