Ile kg zrzuciliście dzięki bieganiu? wpływ na wyniki?

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
barteq_87
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 20 maja 2012, 13:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

witam :) co do mnie to z dniem 01.01.2012 takie małe postanowienie noworoczne zrzucić parę kg :) przy wzroście ok. 180 cm gdy stawałem na wagę wskazywała 107 kg. - jak dla mnie masakra. W pracy jak wchodziłem po schodach na drugie pietro to musiałem przystanąć i złapać głęboki oddech. Jak pamiętam zawsze miałem masywną budowę i postanowiłem to zmienić :) Zacząłem więc po malutku biegać, a że tegoroczna zima była łagodna na początku to i warunki były dobre do biegania, mróz malutki, śniegu brak. postanowiłem biegać 3-4 razy w tygodniu na początku było 1,5 km - jak dla mnie w tym stanie to po "przebiegnięciu" tego dystansu było czymś imponującym :D Gdy mróz bardziej był siarczysty zakupiłem kominiarkę i biegałem jak terrorysta na czarno cały ubrany :) Gdy śnieg spadł pożyczyłem od swojej Kobiety orbitrek - bardzo dobra sprawa, codziennie na nim "biegałem" 40 min. Zastosowałem do tego dietę, którą sam sobie ustaliłem (5 posiłków dziennie, chleb tylko razowy, ryż brązowy, makaron, mięsko tylko drobiowe i gotowane, ryba tylko pieczona, ostatni posiłek spożywałem max o godz. 18. do tego dziennie piłem minimum 1,5 litra wody) i takim o sposobem przez 3 miesiące zrzuciłem 16 kg :) wg mnie wynik 92 kg (4 lata temu tyle ważyłem) bardzo dobry choć mam zamiar zejść tak do 83-85 kg. Ostatnimi czasy miałem troszkę urazów i forma spadła (najpierw nadwyrężone ścięgno Achillesa - 3 tyg. przerwy a po tygodniu następny uraz - odciski na stopach, koledzy wyciągnęli mnie na grę w piłkę nożna i nowe buciki więc było do przewidzenia że tak sie skończy /ale dwie bramki strzelone/ ) teraz od jakichś 3 tyg. biegam regularnie 3 razy w tygodniu dystans 10 km (w czasie tego dystansu robię tak 7-8 przebieżek po 200 metrów, podczas przebieżek tempo nie na maxa lecz tak szybciej postawa wyprostowana żeby ładnie wyglądało, czas na 10 km - 46 min 45 sek ostatnio miałem jak sobie mierzyłem :) więc myślę, że nie mam chyba takiego złego czasu i raz w tygodniu 14 km czasu na tym dystansie nigdy nie mierze).
teraz waga nadal się trzyma tak 91-92 kg bo wiecie zaczął się sezon grillowy kiełbaska, karkóweczka, piwko wiec się zbiera:) ale czas to odstawić i wziąć się dalej za dietę i zejść do upragnionej wagi :)
pozdrawiam i życzę wam wytrwałości :)
New Balance but biegowy
rumic
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 24 lip 2012, 10:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Witam

Jestem nowy na forum, chociaż od dłuższego czasu czytuję niektóre wątki.
Biegam już od ponad dwoch lat, ok 3 razy w tygodniu, wolne biegi (7:30 do prawie 9min/km), 5 do 12 km.
Początki były trudne, bo zmagam się z astmą ale teraz potrafie przebiec do 2 godzin bez zatrzymywania się.

Tyle wprowadzenia. Moja odpowiedź na pytanie wątku brzmi: NIC. Dwa lata temu ważyłem 104kg (wzrost 181cm) tej zimy udało mi się zejść do 96kg a teraz znowu wróciło 104 na liczniku. Słodyczy nie jadam, tłustego żarcia i fast foodów też zasadniczo unikam. Troche mnie to podłamuje, nie wiem co robię źle. Co jest u licha?

Z innej strony - moją głowną motywacją do biegania jest walka ze depresją i stresem i to zdaje się działać bardzo dobrze :) więc nie poddam się i będę dalej biegał choćbym za 10 lat miał ważyć tyle samo

pozdr
Michal
Ostatnio zmieniony 21 sie 2012, 16:32 przez rumic, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
ARES
Wyga
Wyga
Posty: 135
Rejestracja: 06 wrz 2010, 18:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łorsoł

Nieprzeczytany post

rumic pisze:Dwa lata temu ważyłem 104kg (wzrost 181cm) tej zimy udało mi się zejść do 96kg a teraz znowu wróciło 104 na liczniku. Słodyczy nie jadam, tłustego żarcia i fast foodów też zasadniczo unikam. Troche mnie to podłamuje, nie wiem co robię źle. Co jest u licha?
A policzyłeś ile kcal dziennie zjadasz i wypijasz? W bilansie liczy się dosłownie wszystko: każdy plasterek sera żółtego (ok. 80kcal / 1szt.) każda kajzerka, każde jabłko / banan, każda szklanka icetee czy innej coli, itd. Nie wspominając o alkoholu, który jest nie tylko cholernie kaloryczny, ale wzmaga uczucie łaknienia przez co je się więcej i dodatkowo spowalnia metabolizm.

Samo unikanie tłuszczu i junkfoodów może Ci nie wystarczyć żeby schudnąć, jeżeli przy tej niewielkiej ilości truchtu pochłaniasz np. 3000kcal dziennie. Spróbuj przez miesiąc rzetelnie prowadzić dzienniczek z żarciem i zobaczysz czy przy dziennym spożyciu na poziomie 2000-2200 kcal waga spada.
N E G I U
DamianS
Wyga
Wyga
Posty: 114
Rejestracja: 04 cze 2012, 23:25
Życiówka na 10k: 00:56:52
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

rumic pisze:Witam

Jestem nowy na forum, chociaż od dłuższego czasu czytuję niektóre wątki.
Biegam już od ponad dwoch lat, ok 3 razy w tygodniu, wolne biegi (7:30 do prawie 9min/km), 5 do 12 km.
Początki były trudne, bo zmagam się z astmą ale teraz potrafie przebiec do 2 godzin bez zatrzymywania się.

Tyle wprowadzenia. Moja odpowiedź na pytanie wątku brzmi: NIC. Dwa lata temu ważyłem 104kg (wzrost 181cm) tej zimy udało mi się zejść do 96kg a teraz znowu wróciło 104 na liczniku. Słodyczy nie jadam, tłustego żarcia i fast foodów też zasadniczo unikam. Troche mnie to podłamuje, nie wiem co robię źle. Co jest u licha?

Z innej strony - moją głowną motywacją do biegania jest walka ze depresją i stresem i to zdaje się działać bardzo dobrze :) więc nie poddam się i będę dalej biegał choćbym za 10 lat miał ważyć tyle samo

pozdr
Michal

Obrazek
Motywacje masz silną więc, aby satysfakcja była pełna radziłbym odwiedzić dietetyka.
rumic
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 24 lip 2012, 10:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

ARES pisze:A policzyłeś ile kcal dziennie zjadasz i wypijasz? W bilansie liczy się dosłownie wszystko: każdy plasterek sera żółtego (ok. 80kcal / 1szt.) każda kajzerka, każde jabłko / banan, każda szklanka icetee czy innej coli, itd. Nie wspominając o alkoholu, który jest nie tylko cholernie kaloryczny, ale wzmaga uczucie łaknienia przez co je się więcej i dodatkowo spowalnia metabolizm.
Dobra sugestia - założe dzienniczek kalorii
ARES pisze:Samo unikanie tłuszczu i junkfoodów może Ci nie wystarczyć żeby schudnąć, jeżeli przy tej niewielkiej ilości truchtu pochłaniasz np. 3000kcal dziennie
Niewielkiej ilości - ile byś sugerował? Na razie robię ~20km tygodniowo, staram sie biegać ponad godzine do połtorej, żeby organizm dobrał się do tłuszczu.

pozdrawiam
Michał
Obrazek
Awatar użytkownika
zu.zu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 660
Rejestracja: 09 maja 2012, 14:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

rumic pisze:staram sie biegać ponad godzine do połtorej, żeby organizm dobrał się do tłuszczu.
Mój się dobrał przy regularnym wysiłku trwającym poniżej 30 minut. :) Moim zdaniem kilometraż masz do celu który potrzebujesz bardzo w sam raz.

Upatrywałabym przyczyny w diecie. :)

Jeśli jesteś zdrowy to powinieneś chudnąć mając ujemny bilans energetyczny. A może bierzesz jakieś leki np. na depresję o której piszesz? One często mają takie skutki uboczne - zwalniają metabolizm.
rumic
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 24 lip 2012, 10:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

zu.zu pisze:Upatrywałabym przyczyny w diecie. :)
Jeśli jesteś zdrowy to powinieneś chudnąć mając ujemny bilans energetyczny. A może bierzesz jakieś leki np. na depresję o której piszesz?
Leki brałem, ale odstawiłem ponad 2 lata temu. Bieganie lepiej działa i ma fajniejsze skutki uboczne :spoko: Sezonowo wdycham sterydy na astme co pewnie ma swoje "plusy ujemne"

Zabieram się za dzienniczek żywieniowy. Ciekawe czy jest cos w rodzaju run-log jeśli chodzi o jedzenie?

pozdr
Michal
Obrazek
ARES
Wyga
Wyga
Posty: 135
Rejestracja: 06 wrz 2010, 18:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łorsoł

Nieprzeczytany post

rumic pisze:Zabieram się za dzienniczek żywieniowy. Ciekawe czy jest cos w rodzaju run-log jeśli chodzi o jedzenie?l
Ja zrobiłem sobie prostą tabelkę w excelu. Tabeli z wartościami poszczególnych produktów masz milion w necie. Co do kilometrażu - dopóki waga nie spadnie poniżej 90kg zostałbym na 20km/tydz., ale jak się nie boisz kontuzji, to oczywiście możesz spróbować więcej, tylko stopniowo, a nie od razu 40/tydz.
N E G I U
rowa
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 19 lip 2010, 22:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Moge polecic MyFitnessPal - pomaga sledzic kalorie dzieki olbrzymiej bazie pokarmow (wiekszosc angielska, ale jest sporo wpisow polskich). Interface web i apki na telefon, do tego mozliwosc skanowanie kodow kreskowych (z telefonu) i synhcronizacja z Garmin Connect.
A tak z innej beczki - od pazdziernika zjachalem z 84kg (okolo) do 75 i jak na razie nie odczuwam szczegolnego przyspieszenia treningow. Robie sie juz troche niecierpliwy :ech:
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

rowa pisze:od pazdziernika zjachalem z 84kg (okolo) do 75 i jak na razie nie odczuwam szczegolnego przyspieszenia treningow. Robie sie juz troche niecierpliwy :ech:

O przyspieszenie musisz zadbać na treningach ;)
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

maly89 pisze:
rowa pisze:od pazdziernika zjachalem z 84kg (okolo) do 75 i jak na razie nie odczuwam szczegolnego przyspieszenia treningow. Robie sie juz troche niecierpliwy :ech:

O przyspieszenie musisz zadbać na treningach ;)
Dokładnie :taktak: zresztą, myślę, że gdyby Ci te 9kg wrzucono na plecy i kazano biegać to jednak poczułbyś różnicę ;)
mcezario
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 29 sty 2015, 20:38
Życiówka na 10k: 47:53
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

To ja też się pochwalę swoim wynikiem.
Zjechałem 17 kg po roku biegania, ale waga to nie wszystko mam zupełnie inną sylwetkę.
Biegać zacząłem w wieku 37 lat tylko po to żeby zgubić kilogramy, teraz mam 39 już nie biegam żeby schudnąć, biegam bo teraz to jest mój styl życia, bo dobrze się przy tym relaksuje, ale zawsze muszę mieć jakiś cel coś co mnie dopinguje teraz są to starty w zawodach a w niedługiej przyszłości maraton. :orany:
A zacząłem od szurania po asfalcie i przeklinania w duchu hehe...
skaposzczet
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 09 lis 2013, 13:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Je zszedłem około 4kg bo nie miałem sporo do zrzucenia. Co ciekawe przez dłuższy czas wagę utrzymywałem, by później przybrać 7kg. Wyglądam lepiej niż kiedy biegać zaczynałem a dodatkowe kilogramy to mięśnie. Biegam bez amortyzacji i pewnie parę kilo z tych dodatkowych to same łydki :P.
radix1985
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 43
Rejestracja: 13 wrz 2014, 15:34
Życiówka na 10k: 52,02
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ja zrzuciłem 20 kg , z 98 na 78 kg , przez 5 msc , wynik pierwszy bieg pazdziernik 52,12 , potem treningowo 6 grudnia -Mikołaj :) 48,30 , ale przez te dwa msc od pazdziernika do grudnia około 8 kg ubyło i cały czas było biegane :)
wlodarek1976
Wyga
Wyga
Posty: 55
Rejestracja: 22 gru 2014, 20:19
Życiówka na 10k: 01.03.15 sek.
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja dzięki bieganiu , siłowni i zmianie stylu życia z imprezowego na normalny zrzuciłem w 5 miesięcy (biegam od 3) 17 kg (ze 107 na 90 kg wzrost 188 cm). Wpływ na wyniki w każdym dniu ogromny. Po pierwsze zdecydowanie lepsze samopoczucie , po drugie dzień bez biegania to dzień stracony, po trzecie na początku 1 minuta człapania teraz już półtorej godziny truchtu non stop bez przerwy na marsz. Wyniki progres ogromny takie małe porównanie 4600m po raz pierwszy przebyte w 42,5 minuty obecnie 26,53 s(mierzony czas teraz już tego nie biegam). Pierwsze 5 km na początku mierzone 39,12 s teraz 27,42 s. Pierwsza przebyta 10 - czas 1,23,23 (czas mierzony) teraz 58,21 , 12,6 km od miesiąca biegane - na początku 1,33,11 teraz 1,17,23. Cóż ale nie o czasy tu chodzi ale o złapanie bakcyla do biegania a czasy oczywiście mierze dla porównania ale nie są one najważniejsze.
ODPOWIEDZ