Swoja droga gdzie te buty mozna dostac stacjonarnie, nie ukrywam ze wraz z zblizajacym sie startem w Krynicy i ciezka zagwostka dotyczaca wyboru butow ( poki co zatrzymalem sie na Faasach 250 ktore mam juz wytestowane w kilku startach) te wydaja sie bardzo ciekawe i zblizone do S-lab Sense , ktorych jeszcze nie da sie kupic.
rockduck pisze:Swoja droga gdzie te buty mozna dostac stacjonarnie, nie ukrywam ze wraz z zblizajacym sie startem w Krynicy i ciezka zagwostka dotyczaca wyboru butow ( poki co zatrzymalem sie na Faasach 250 ktore mam juz wytestowane w kilku startach) te wydaja sie bardzo ciekawe i zblizone do S-lab Sense , ktorych jeszcze nie da sie kupic.
Z przesuwaniem się wkładki spotkałem się w The North Face Rucky Chucky. To dziwne zjawisko które trudno mi wytłumaczyć. Związane jest chyba z gładką powierzchnią wkładki, po której stopa zaczyna jeździć i w końcu podwija. Wkładka w Columbiach jest gładka czy szorstka?
Zdarzało mi się tylko przy bardzo mokrych warunkach i tylko w górach na zbiegach.
chcąc wyciągnąć wkładkę z Columbijskich Lajtów okazało się, że są one... lekko przyklejone do podeszwy, na początku i końcu na ok.5mm był klej więc producent coś przewidział w temacie ślizgania się wkładek,
Ty je tak zarżnąłeś, że szybko zerwałeś ten klej
idąc tym tropem, skoro Ci się ślizgają, można by je podkleić np. taśmą dwustronną i powinno być po problemie
"co nas nie zabije, to nas wzmocni"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
oskee pisze:
Ale się kolego powymądrzałeś... tu przetłumaczyć mu na polski, tam sam tłumaczy na angielski... no i do tego znawca starożytnej historii rynku butów biegowych. Taki talent się marnuje...
Kshysiek pisze:Z przesuwaniem się wkładki spotkałem się w The North Face Rucky Chucky. To dziwne zjawisko które trudno mi wytłumaczyć. Związane jest chyba z gładką powierzchnią wkładki, po której stopa zaczyna jeździć i w końcu podwija. Wkładka w Columbiach jest gładka czy szorstka?
Zdarzało mi się tylko przy bardzo mokrych warunkach i tylko w górach na zbiegach.
Krzysiek,
Chyba trafiłeś. Wkładka w Ravenous Lite jest rzeczywiście gładka, podobnie jak powierzchnia białej podeszwy wewnętrznej pod nią. Wysuwanie się wkładki u mnie też miało miejsce na zbiegach. Przypominam sobie, że w tych Asicsach w których też wyłaziła mi wkładka gdy buty namokły powierzchnia także była gładka. Poniżej link do obiecanych kilku zdjęć samej wkładki, białej podeszwy zewnętrznej pod nią i tego małego gumowego elementu podeszwy zewnętrznej, który mi się odkleił.
Rzeczywiście, z przodu i na pięcie jest trochę kleju. Kiedyś to trzymało ale po Transjurze wyjąłem wkładki bo chciałem usunąć z butów wszelki piach. No i potem ten klej już nie trzymał. Być może taśma dwustronna rozwiązała by problem.
Mógłby ktoś podać długość wkładki dla któregoś z rozmiarów. Chciałbym skonfrontować z oficjalnymi danymi. ( altarec podaje inne długości ) Pozdrawiam.
To dorzucę jeszcze pytanko. Istnieje w miarę proste przełożenie; lżejszy (powiedzmy o 100g ) but równa się lepszy rezultat czasowy ? Czy też jakoś się to równoważy z uwagi na np. ostrożniejsze zbiegi itp. Mam na myśli górskie bieganie 20km +.
heniekk pisze:Mógłby ktoś podać długość wkładki dla któregoś z rozmiarów. Chciałbym skonfrontować z oficjalnymi danymi. ( altarec podaje inne długości ) Pozdrawiam.
To dorzucę jeszcze pytanko. Istnieje w miarę proste przełożenie; lżejszy (powiedzmy o 100g ) but równa się lepszy rezultat czasowy ? Czy też jakoś się to równoważy z uwagi na np. ostrożniejsze zbiegi itp. Mam na myśli górskie bieganie 20km +.
Dla rozmiaru EUR 46 i 2/3 długość wkładki wynosi 30 cm.
Tak, moim zdaniem lżejszy but równa się lepszy rezultat czasowy. Nie sądzę, by ci, którzy mają buty naturalne zbiegali jakoś wyraźnie wolniej niż ci w butach cięższych. Trudno mi jednak podać jakieś konkrety. Przetestuj to na sobie
Także jestem od kilku miesięcy użytkownikiem Columbia Ravenous Lite. Fajne buty, ostatnio lubię takie. Chyba najtwardsze w pięcie jakie do tej pory miałem. Dziś z Miśkiem zrobiłem w nich 23 km w Puszczy Kampinoskiej i fajnie się biegało.
Bardzo lekkie, rzeczywiście wąskie, ale elastyczne, więc wąskość mi nie przeszkadza. Na ultra w górach bym ich nie zabrał, bo nie mają "glebogryzarki" i wwolę na zbiegach więcej amortyzacji, ale na trail nizinny są OK. Przewiewne. W lewym wybiłem już paznokciem dużego palca dziurę, ale to chyba jednak wina paznokcia albo w ogóle wystającego w górę palucha. Zawsze przy takich przetarciach siateczki nad paznokciami to noga jest winna a nie but i reklamacje tego typu usterek są nieuzasadnione.
W ogóle Columbia fajne rzeczy robi, poprzednie dobrze amortyzowane Columbia Ravenous Trail też mi bardzo podeszły, zrobiłem w nich na przełomie lipca i sierpnia w Puszczy Augustowskiej ze 200 km. Też przewiewne, dość lekkie i bezkontuzyjne były. I odzież też fajna, nowe rozwiązania technologiczne (omni-heat i omni-freeze).
Dzięki, tak liczyłem, że się odezwiesz i podzielisz wrażeniami bo mówiłeś, że też masz te buty. Porównując Ravenous Trail i Ravenous Lite z perspektywy czasu te pierwsze bardzo pasują mi na but treningowo - startowy; głównie do codziennej orki treningowej choć można w nich też startować. Ravenous Lite natomiast to świetne terenowe wyścigówki.
Wojtek,
Miałeś ten but na nogach? Jakie wrażenia i do czego jest dedykowany? Możesz coś więcej o nim napisać? Sznurówki widać nie klasyczne tylko ściągane, jak w Salomonach..
Tak się przyjrzałem temu zdjęciu - to chyba but dla triatlonistów.
Sznurówki ściągane na zaciski mają zminimalizować czas spędzony w strefie zmian. Woda łatwo się z buta wylewa - znowu cecha pożądana w butach do triatlonu. Do tego dosyć gruba podeszwa do biegania po asfalcie.