no włąsnie,druga cześć zdania włąśnie mnie dotknęła niestetyDarekbe022 pisze:Swoja drogą przerwa jest dobra, ale nie ta do której jesteśmy zmuszeni

Moderator: infernal
no włąsnie,druga cześć zdania włąśnie mnie dotknęła niestetyDarekbe022 pisze:Swoja drogą przerwa jest dobra, ale nie ta do której jesteśmy zmuszeni
Wow !mihumor pisze:Ja plan mam prosty - 16.09 Wadowice półmaraton, 14.10 Maraton Poznań, chyba nic innego nie będzie, no chyba, że lokalnie jakaś dyszka się gdzieś znajdzie we wrześniu. Najpierw jednak muszę się z bólem w stopie uporać co mi się przed maratonem sztokholmskim przyplątał i ostatnio stał się upierdliwy, niemniej nie odpuszczam puki co, masuje lód przykładam i naciągam - trochę pomaga. Bloga nie zakładam ale wpisy byłyby
proste: pon: 14km BS płaski ,
środa: trening progowy płaski 14km (4.30) lub 2x7km (4,25) lub 4x3km (ok 4,20)
czwartek: BS 14-15km płaskie
sobota: albo 15km BS + 3km siły biegowej (podbiegi 150m szybko 10x) + 2-3 km BS
niedziela: 20km płaskie tempo maraton (4,44) lub z dużą ilością podbiegów 16-20km w tempie maraton (w "krosie" to 4,55) lub BD 25km
z czasem wydłużam treningi sobotnio niedzielne kosztem sobotniej siły biegowej, tempa BS 5,05-5,30. No i robię tak konsekwentnie, na tydzień przed połówką i Poznaniem robię trening interwałowy 8x1km 4,05-3,50 z tempem wzrastającym na przerwach 4' BS-u, dwa tygodnie do maratonu zaczynam nieco schodzić z objętości. Taki plan, jak zdrowie pozwoli to bez większych odstępstw, no chyba, że połówka mi jakoś rewelacyjnie pójdzie to podkręce troszkę tempa na koniec i popróbuję być bliżej 3.15 niż 3.20 ale to na razie sfery gdybania. Niemniej Sztokholm pozwala patrzeć z optymizmem na przyszłość i nie chodzi nawet o wynik z tego biegu ale raczej o styl, samopoczucie i wytrzymałość - postęp od Krakowa ogromny a i doświadczenia się przydały mocno.
Na marzannie chodzby, ale myślę że jeszcze w tym roku powalczymymihumor pisze:Pewnie wiosną się gdzieś spotkamy na trasie, może na Marzannie?, no chyba, że coś luźnego na zakończenie sezonu późną jesienią. Co do rywalizacji to mi raczej będzie trudno porywalizować, za szybki jesteś i bardziej rozwojowy ale broni nie składamNa półmaraton zluzuj tydzień startowy, interwały solidne zrób na tydzień przed i objętość treningowa z obciążenia zmieni się w podstawę i świeżość wróci. A na maratonie to pamiętaj o spokojnej głowie, biegnij równo swoje, jeśli będą dobre warunki i będziesz się super czuł to o lepszy czas walcz po 30-35km jeśli na to zostanie sił, nie podpalaj się na pierwszej 15tce nawet jak będzie się wydawało, że to wolno jest a tak będzie, maraton zaczyna się po 30tce i to trzeba mieć stale z tyłu głowy bo nadmiar ambicji może skończyć się przykro - ale to wszystko pewnie wiesz niemniej zawsze warto to przypomnieć
to się pani musiała zdziwićOstatnie 500-600 metrów finisz ramie w ramie z panią na rolkach.
mihumor pisze:Bardzo mocne te interwały biegałeś - naprawdę jesteś w dużym gazie, jeśli to pod superkompenacje to moim zdaniem nieco za mocne - wystarczyłoby po 3,50 a dwa ostatnie po tyle ile biegałeś, przerwy robiłeś stojąc? Jeśli taki interwał pobiegłeś to spokojnie jesteś gotowy na niżej 1:30. Dziś wtorek, trochę mało czasu ale młody jesteś to się spokojnie odbudujesz, ale jakieś nawet trochę mocniejsze biegania bym już sobie darował, regeneracja po tym treningu i odpoczynek bo żeś dał ostro, "formy lepszej już nie zbudujesz ale jeszcze możesz ją stracić" jak piał klasyk
No i jak nie będzie piekarnikaSylw3g pisze:Nie wiem jaka tam jest trasa, ale stawiam, że wrócisz z 1:24~1:26 (O ile nic się nie stanie i dobrze to rozegrasz). Sam bym chciał zrobić 1:25, ale chyba jeszcze nie udźwignę tego tempa - niedługo spróbuję i zobaczę.
A te 2x5km to chyba bym jednak odpuścił na rzecz spokojniejszego biegania. To jednak półmaraton i nie ma co niepotrzebnie męczyć kulasów aż taką intensywnością. Sugeruję jakieś tempo maratonu i tyle.
Jeżeli pogoda będzie optymalna i temperatura znośna, będe chciał powalczyć 1:26-1:27.mihumor pisze:No to pięknie - powodzenia życzę no i żeby nogi należycie podawały. Jaka taktyka - na ile idziesz?