Jakieś nudne to nasze kobiece forum :)
Moderator: beata
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 252
- Rejestracja: 24 cze 2010, 12:25
- Życiówka na 10k: 58:30
ale miała być awantura !!! a tu znowu luzik i sielanka
ja też się nie wpiszę w zarzucanie pasji - trudno mówić że zawsze to było bieganie bo biegać zaczęłam jak moje dziecie miało już trzy lata ale zawsze był to sport kiedyś spędzałam 2 godziny na areobiku 4-5 razy w tygodniu jak się młody pojawił to czasu na tyle nie było ... może i by się dało to jakoś przeforsować ale ja nie chciałam - bo dzieci tak szybko rosną i są rzeczy które nigdy nie wrócą - wolałam czas po pracy spędzać z dzieckiem
bieganie okazało się super rozwiązaniem wyskakuję na godzinkę - wracam odstresowana - nie tracę czasu na dojazd i jeszcze dobrze wpływa na kształt zadka
a siedzenie w domu nie jest dla wszystkich (powiem nawet że jest tylko dla wybranych) - ze znanych mi "matek Polek" tylko jedna wydaje się szczęśliwa i zrealizowana życiowo pozostałe dają znać wszystkim dookoła że się poświęciły dla dzieci, nie są zadowolone z życia, są sfrustrowane i niezdolne do radości z życia - co negatywnie odbija się na dzieciach - no i oczywiście każda pracująca matka ich zdaniem jest wyrodna i samolubna a już pracująca biegająca i nie gadająca tylko o kupach i chorobach powinna być pozbawiona praw rodzicielskich
ja też się nie wpiszę w zarzucanie pasji - trudno mówić że zawsze to było bieganie bo biegać zaczęłam jak moje dziecie miało już trzy lata ale zawsze był to sport kiedyś spędzałam 2 godziny na areobiku 4-5 razy w tygodniu jak się młody pojawił to czasu na tyle nie było ... może i by się dało to jakoś przeforsować ale ja nie chciałam - bo dzieci tak szybko rosną i są rzeczy które nigdy nie wrócą - wolałam czas po pracy spędzać z dzieckiem
bieganie okazało się super rozwiązaniem wyskakuję na godzinkę - wracam odstresowana - nie tracę czasu na dojazd i jeszcze dobrze wpływa na kształt zadka
a siedzenie w domu nie jest dla wszystkich (powiem nawet że jest tylko dla wybranych) - ze znanych mi "matek Polek" tylko jedna wydaje się szczęśliwa i zrealizowana życiowo pozostałe dają znać wszystkim dookoła że się poświęciły dla dzieci, nie są zadowolone z życia, są sfrustrowane i niezdolne do radości z życia - co negatywnie odbija się na dzieciach - no i oczywiście każda pracująca matka ich zdaniem jest wyrodna i samolubna a już pracująca biegająca i nie gadająca tylko o kupach i chorobach powinna być pozbawiona praw rodzicielskich
- dont_ask
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 462
- Rejestracja: 18 kwie 2011, 11:40
- Życiówka na 10k: 1:01:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konstantynów Łódzki
O!! tak tak!!
Takie suki podłe to są!!
Tylko pogoń za karierą!! Nienaturalna chęć przedłużenia młodości przez jakieś tam bieganie!!
I w ogóle!!!
Jestem za przywróceniem kary śmierci!! Najlepiej przez spalenie na stosie!!!
He he, tak się wymądrzamy. A niech tam w domu kaszlnie, w nocy zapłacze, spódnicy się przytrzyma to żadne tam bieganie, pasje, ani inne duperele, tylko miękniemy aż miło. Te dzieciaki rozmiękczają nam serce i ... mózg.
Takie suki podłe to są!!
Tylko pogoń za karierą!! Nienaturalna chęć przedłużenia młodości przez jakieś tam bieganie!!
I w ogóle!!!
Jestem za przywróceniem kary śmierci!! Najlepiej przez spalenie na stosie!!!
He he, tak się wymądrzamy. A niech tam w domu kaszlnie, w nocy zapłacze, spódnicy się przytrzyma to żadne tam bieganie, pasje, ani inne duperele, tylko miękniemy aż miło. Te dzieciaki rozmiękczają nam serce i ... mózg.
- DOM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2101
- Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
- Życiówka na 10k: 34:27
- Życiówka w maratonie: 2:36:045
- Lokalizacja: Warszawa
My mamy taki kompromis, że ja mogę rano, mąż po południu.
Rano - gorzej, ale młody i tak śpi jak wychodzę do pracy, więc dla niego to bez różnicy. Mąż natomiast ma za zadanie odprowadzić go do przedszkola.
Myślę sobe, że suką to bym była, gdybym nie biegała;)
Osobiście najbardziej podobają mi się komentarze (wyczytane przy okazji nagonki na Muchę, ale nie na Minister;), że to nie jest normalne, że to niemożliwe, że kobieta z małym dzieckiem może być szczęśliwa, pracować i trenować. Że to tylko wymysł mediów...Że to przecież normalne, że kobieta po urodzenia dziecka jest gruba i obleśna. Przykro mi....
Rano - gorzej, ale młody i tak śpi jak wychodzę do pracy, więc dla niego to bez różnicy. Mąż natomiast ma za zadanie odprowadzić go do przedszkola.
Myślę sobe, że suką to bym była, gdybym nie biegała;)
Osobiście najbardziej podobają mi się komentarze (wyczytane przy okazji nagonki na Muchę, ale nie na Minister;), że to nie jest normalne, że to niemożliwe, że kobieta z małym dzieckiem może być szczęśliwa, pracować i trenować. Że to tylko wymysł mediów...Że to przecież normalne, że kobieta po urodzenia dziecka jest gruba i obleśna. Przykro mi....
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 252
- Rejestracja: 24 cze 2010, 12:25
- Życiówka na 10k: 58:30
oooooo
i mamy odpowiedź dlaczego kobiet biega mniej / biega wolniej
po prostu my już nie mamy siły walczyć o wyniki bo najpierw walczymy ze stereotypami (z zewnątrz i we własnej głowie), potem walczymy w domu o chwile dla siebie
każda biegająca kobieta jest zwycięzcą nawet jak dobiega ostatnia (i dla każedej powinna być nagroda finansowa)
a już taka z wynikami jak Dominika to mogła by być np w lektyce do domu być odnoszona przez czterech facetów którzy pierwsi na metę dotarli
a dla nich to powinna być jedyna nagroda że mają ten zaszczyt
a co jak się nie kłócimy między sobą to się może z jakimś facetem uda
i mamy odpowiedź dlaczego kobiet biega mniej / biega wolniej
po prostu my już nie mamy siły walczyć o wyniki bo najpierw walczymy ze stereotypami (z zewnątrz i we własnej głowie), potem walczymy w domu o chwile dla siebie
każda biegająca kobieta jest zwycięzcą nawet jak dobiega ostatnia (i dla każedej powinna być nagroda finansowa)
a już taka z wynikami jak Dominika to mogła by być np w lektyce do domu być odnoszona przez czterech facetów którzy pierwsi na metę dotarli
a dla nich to powinna być jedyna nagroda że mają ten zaszczyt
a co jak się nie kłócimy między sobą to się może z jakimś facetem uda
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
No niestety, nie w tym świecie chyba: czterej pierwsi faceci, którzy dotrą na metę, potrafią jeszcze awanturować się, że nagrody dla kobiet są takie, jak dla mężczyzn. No, ale na ten temat był już oddzielny i burzliwy wątek.joanna1012 pisze:a już taka z wynikami jak Dominika to mogła by być np w lektyce do domu być odnoszona przez czterech facetów którzy pierwsi na metę dotarli
Tak, ze stereotypami i tzw. presją społeczną, wyznaczającą kobiecie role, jakie to niby są jej pisane i są dla niej najlepsze i właściwe, walczy się chyba najtrudniej. Łatwiej nawet pobiec maraton.
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
W ogóle chciałam zauważyć, że póki co medale dla Polski w Londynie wygrywają kobiety!
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- Martyna_K
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1708
- Rejestracja: 08 mar 2012, 12:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
kachita pisze:W ogóle chciałam zauważyć, że póki co medale dla Polski w Londynie wygrywają kobiety!
- Gife
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5842
- Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
- Życiówka na 10k: 34:04
- Życiówka w maratonie: 2:42:10
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Generalnie Majewski też mógłby być kobietą Ta chusta, włosy, brodę zgolić i kobieta jak nie patrzeć (od tyłu)
Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
- bieska
- Wyga
- Posty: 53
- Rejestracja: 10 maja 2012, 21:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
Ta, Kopernik też była kobietąGife pisze:Generalnie Majewski też mógłby być kobietą
Szukajka nie gryzie!!!!!!
Przyjaciół nie poznajemy w biedzie, ale po tym, jak znoszą nasz sukces.
Przyjaciół nie poznajemy w biedzie, ale po tym, jak znoszą nasz sukces.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 252
- Rejestracja: 24 cze 2010, 12:25
- Życiówka na 10k: 58:30
zupełnie z innej beczki
ostatnio odkryłam rewelacyjne efekty jedzenia suhi przed treningiem
za pierwszym razem myslałam że to zbieg okoliczności
ale jak przy ostatniej 15 mnie niosło - gdzie było duszno i w ogóle teoretycznie dramat do biegania - a ja właśnie chwilę po obiedzie (suhi w knajpie dosyć duża ilość taka że już czułam się napchana) i normalnie jakby mi ktoś skrzydła doczepił
ostatnie 3 km prawie sprintem
może to wiedza powszechnie znana - ja tam aż tak znów wiele na temat biegowej diety nie czytałam ale z tego co wiem to wszędzie polecają makarony
a mnie po makaronie biega się normalnie
natomiast po suhi ... no zupełny odlot energetyczny
przed maratonem na śniadanie też zamierzam sobie zestawik wciągnąć
ostatnio odkryłam rewelacyjne efekty jedzenia suhi przed treningiem
za pierwszym razem myslałam że to zbieg okoliczności
ale jak przy ostatniej 15 mnie niosło - gdzie było duszno i w ogóle teoretycznie dramat do biegania - a ja właśnie chwilę po obiedzie (suhi w knajpie dosyć duża ilość taka że już czułam się napchana) i normalnie jakby mi ktoś skrzydła doczepił
ostatnie 3 km prawie sprintem
może to wiedza powszechnie znana - ja tam aż tak znów wiele na temat biegowej diety nie czytałam ale z tego co wiem to wszędzie polecają makarony
a mnie po makaronie biega się normalnie
natomiast po suhi ... no zupełny odlot energetyczny
przed maratonem na śniadanie też zamierzam sobie zestawik wciągnąć
- Martyna_K
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1708
- Rejestracja: 08 mar 2012, 12:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mhm....A jakby tak surową rybę zastąpić tą gotowaną na parze/pieczoną...? Może i bym się wówczas skusiła...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 252
- Rejestracja: 24 cze 2010, 12:25
- Życiówka na 10k: 58:30
eee - to nie jest tak do końca z tą surową rybą - tez mi się wydawało że to jest nie do zjedzenia
ale tam w ogóle nie czuc że ryba jest surowa - o chyba że ktoś sobie weźmie sahimi (czy jak to się tam pisze) wtedy je czystą surową rybę
a w rolkach rybki aż tak dużo nie ma
ale tam w ogóle nie czuc że ryba jest surowa - o chyba że ktoś sobie weźmie sahimi (czy jak to się tam pisze) wtedy je czystą surową rybę
a w rolkach rybki aż tak dużo nie ma
- Martyna_K
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1708
- Rejestracja: 08 mar 2012, 12:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Podobno to sushi, które serwuje się u nas to same odpady, ryba zmielona z akwarium...Prawda to?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 252
- Rejestracja: 24 cze 2010, 12:25
- Życiówka na 10k: 58:30
absolutnie nie jest to możliwe
w pożądnym suhi barze (domyślam się że są i takie jak piszesz)
ryba jest w kawałkach i musi być świerza - widać te kawałki i nie jest to żadna mielonka
to musi być porządna ryba bo jest surowa i o zatrucie było by bardzo łatwo gdyby była nie świerza lub kiepskiej jakości
nigdy się nie zatrułam suhi a zdarzyło mi się zatruć rybą smażona jedzoną w restauracji (nie w smażalni nad morzem) ale w pseudo dobrej knajpie - od tej pory nie zamawiam w knajpie ryby chyba że z okna widzę wodę z której została wyciągnięta.
a z sushi problemów nigdy nie mam
w pożądnym suhi barze (domyślam się że są i takie jak piszesz)
ryba jest w kawałkach i musi być świerza - widać te kawałki i nie jest to żadna mielonka
to musi być porządna ryba bo jest surowa i o zatrucie było by bardzo łatwo gdyby była nie świerza lub kiepskiej jakości
nigdy się nie zatrułam suhi a zdarzyło mi się zatruć rybą smażona jedzoną w restauracji (nie w smażalni nad morzem) ale w pseudo dobrej knajpie - od tej pory nie zamawiam w knajpie ryby chyba że z okna widzę wodę z której została wyciągnięta.
a z sushi problemów nigdy nie mam
- Angua
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 798
- Rejestracja: 15 cze 2012, 08:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam piękne panie po urlopie
Powoli wracam do biegowego życia, bo się rozleniwiłam strasznie. Pierwszy tydzień jeszcze jako tako, ale drugi już przejechałam na rowerze.
Psy mnie nie zjadły, dziki nie pogoniły, ale furorę zrobiłam. Biegnę sobie spokojnie, przy jednym z domów dwójka dzieci, ok 6-7 lat, starsza dziewczynka patrzy na mnie i woła młodszego brata "Krzysiu! patrz!" i się śmieje To pierwszego "biegacza" mają zaliczonego
Z domu po urlopie też było ciężko tyłek ruszyć, ale jak w końcu ruszyłam, to stuknęłam swoje pierwsze 8km Tylko kolana siadają, bo ciągle windę remontują i taszczenie 18kg szczęścia na 8 piętro daje im w kość
Powoli wracam do biegowego życia, bo się rozleniwiłam strasznie. Pierwszy tydzień jeszcze jako tako, ale drugi już przejechałam na rowerze.
Psy mnie nie zjadły, dziki nie pogoniły, ale furorę zrobiłam. Biegnę sobie spokojnie, przy jednym z domów dwójka dzieci, ok 6-7 lat, starsza dziewczynka patrzy na mnie i woła młodszego brata "Krzysiu! patrz!" i się śmieje To pierwszego "biegacza" mają zaliczonego
Z domu po urlopie też było ciężko tyłek ruszyć, ale jak w końcu ruszyłam, to stuknęłam swoje pierwsze 8km Tylko kolana siadają, bo ciągle windę remontują i taszczenie 18kg szczęścia na 8 piętro daje im w kość
Blogowanie
Komentowanie
_________________________________________
"Bieganie dało mi odwagę by zaczynać, determinację, aby wciąż próbować i duszę dziecka, aby mieć z tego wszystkiego zabawę po drodze."
Komentowanie
_________________________________________
"Bieganie dało mi odwagę by zaczynać, determinację, aby wciąż próbować i duszę dziecka, aby mieć z tego wszystkiego zabawę po drodze."