
ja też się nie wpiszę w zarzucanie pasji - trudno mówić że zawsze to było bieganie bo biegać zaczęłam jak moje dziecie miało już trzy lata ale zawsze był to sport kiedyś spędzałam 2 godziny na areobiku 4-5 razy w tygodniu jak się młody pojawił to czasu na tyle nie było ... może i by się dało to jakoś przeforsować ale ja nie chciałam - bo dzieci tak szybko rosną i są rzeczy które nigdy nie wrócą - wolałam czas po pracy spędzać z dzieckiem
bieganie okazało się super rozwiązaniem wyskakuję na godzinkę - wracam odstresowana - nie tracę czasu na dojazd i jeszcze dobrze wpływa na kształt zadka

a siedzenie w domu nie jest dla wszystkich (powiem nawet że jest tylko dla wybranych) - ze znanych mi "matek Polek" tylko jedna wydaje się szczęśliwa i zrealizowana życiowo pozostałe dają znać wszystkim dookoła że się poświęciły dla dzieci, nie są zadowolone z życia, są sfrustrowane i niezdolne do radości z życia - co negatywnie odbija się na dzieciach - no i oczywiście każda pracująca matka ich zdaniem jest wyrodna i samolubna a już pracująca biegająca i nie gadająca tylko o kupach i chorobach powinna być pozbawiona praw rodzicielskich
