Rozruch w postaci dojazdu tam i z powrotem na Kryspinów na rowerze i pływania ok 1 km.
Efekt - katar
30.06
15 km w Niepołomicach czyli "W pogoni za żubrem" chociaż jak na panującą pogodę powinno się wybrać jakieś tropikalne zwierze do nazwy biegu. 30 stopni i lampa wyeliminowało kilku biegaczy z udziału w wyścigu. Karetki przeciskały się po wąskich ścieżkach by ratować omdlałych. Przed biegiem organizatorzy chcieli skrócić trasę do 8 km ze względu na trudne warunki pogodowe.
Przed startem który zaczął się punktualnie w południe wiadomo było ze będzie ciężko bo żar lał się z nieba okrutny. Ale tylko kilometr po asfalcie a potem do Puszczy Niepołomickiej więc była nadzieja. Ale jak wbiegliśmy między drzewa to okazało się że chłodniej nie jest wcale bo powietrze stoi i ulgę dawał jedynie cień.
Pierwsze 5 km pobiegłem w miarę lekko z prędkością średnią 4:15 pod koniec tętno było max 167
Tutaj był moment zawahania czy jednak nie skręcić na 8 km ale stwierdziłem że na 8 to za wolno zacząłem.
Potem trzy kilometry lekko odpuściłem 4:27 (tętno się nie zmieniło) wiedząc że czeka na nas podbieg.
Dziewiąty km to ponad 35 m różnicy wysokości więc tempo spadło do 5:06 a tętno max 173
Potem miałem przyspieszać ale było ciężko i do końca utrzymałem tempo 4:32 a na ostatnim kilometrze przyspieszyłem do 4:15 i to było wszystko na co było mnie stać. A tętno rosło sobie cały czas by na finiszu osiągnąć wartość 176.
Generalnie netto 1:05:50 miejsce w kategorii open 27.
Na mecie byłem okrutnie zmordowany, do tego nie wyłączyłem Garmina, tak że tempo ostatniego km mam zmodyfikowane do wyniku jaki przyszedł smsem. Generalnie udało mi się ten bieg pobiec taktycznie. Co prawda chciałem bardziej przyspieszyć po 9 km ale mój organizm biegnący od tego czasu po zalanym słońcem asfalcie był innego zdania. Udało mi się zafiniszować a miejsce 27 open na ponad 460 startujących na tym dystansie nie jest najgorsze (chyba nawet najlepsze jakie udało mi się osiągnąć


Dużo znajomych biegowych, ale mało kto został na rozdanie i losowanie nagród z powodu niemiłosiernego upału.
Miesiąc zamykam trzema startami: Półmaraton Jurajski 1:36:03, 10 km w Bukownie 41:11 oraz 15 km w Niepołomicach 1:05:50. Dwa z nich w temperaturze zbliżonej do 30 stopni. A kilometraż nie powala bo to niecałe 243 km.