sebagw - biegać dla zgubienia kilogramów, szukam pasji ...

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
sebagw
Wyga
Wyga
Posty: 125
Rejestracja: 28 maja 2012, 21:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Nieprzeczytany post

Obrazek
Jestem facetem, mam 34 lata, żonę dwójkę małych dzieci, córeczki po odpowiednio 4,5 i 2,5 lat. Mieszkamy na wsi. Pracuję zawodowo, praca biurowa na cały etat. Dodatkowo sprzedaję usługi w zakresie swojego wykształcenia. Dodatkowo praca wiąże się również z pracą przy komputerze. Prowadzę więc tryb życia zdecydowanie siedzący.

Obrazek
W 2007 roku zerwałem więzadła w kolanie oraz urwałem łękotkę. Od tamtej pory przeszedłem 4 zabiegi operacyjne w związku z tym urazem. Ostatni zabieg kwiecień 2012.
Kolano będzie mi tu towarzyszyło więc cały czas, bo co rusz mam z nim nowy kłopot.
Obrazek
Główny cel to tak wzmocnić nogi by przestało mi dokuczać kolano, kolejny ważny cel to skutecznie zgubić wagę.
Wyniki sportowe są sprawą drugorzędną choć nie brak mi ambicji i woli walki więc o swoje życiówki na pewno będę walczył.
Zaczynałem aktywność sportową w maju tego roku ważąc 95 kg. Obecnie ważę 86, 87 zależy jak obfity zjem obiad i ile wypiję wody :) Będę się cieszył jak znikną mi całkowicie "boczki" dziś obiektywnie rzecz ujmując są niewielkie, i ... z piersi. Wstyd mi to pisać ale postanowiłem się ze sobą nie patyczkować.
Obrazek
Zaczynałem od pracy z dietetyczką z jednego z popularnych salonów - sieciówka.
Poza suplementami moja dieta to 4 posiłki dziennie, dużo białka, chudych mięs drób, ryby, cielęcina, warzywa zielone do oporu, z czerwonych pomidory i papryki też. Węgli i cukrów nie jadłem praktycznie. Dopiero po lekturze tego forum wprowadziłem trochę węgli do diety. Nie jem po treningu. No i dużo wody niegazowanej oczywiście w ciągu dnia.

Obrazek
Trenuję wg planu który znalazłem na tej stronie.
Biegam 3 razy w tygodniu przygotowując się do biegu na 10 km.
Ponadto wzmacniam trening jazdą rowerem, basenem, siłownią i aerodynamiczną 6 weidera.
Co dotychczas wytrenowałem to nie przepisuję bo wszystko jest w moim run-logu.
A6W właściwie zakończyłem (jutro 42 trening) i od następnego tygodnia zacznę jakieś inne ćwiczenia na brzuch.
Siłownię traktuję po macoszemu ... nie lubię jej ale chodzę żeby troszkę się "ujędrnić" pracuję bardzo małymi ciężarami i wykonuję dużo powtórzeń.

Obrazek
Kupiłem buty Nike Downshifter 4 oraz pulsometr Garmin f305.

Obrazek
Nie mam wielkich planów bo i wyników nie mam ani formy. Na pewno wystartuję 2 x 10k. Pierwszy w ostatni weekend wakacji - trudny (jak dla mnie) kros po lasach, biegnę bo jest "pod domem" chcę zobaczyć jak to jest :) Drugi start tydzień później, bieg uliczny tam powalczę na swoim maksimum. Czas jaki osiągnę będzie wykładnikiem tego okresu oraz możliwości.

Dziękuję za doczytanie :)

Zapraszam do komentarzy : http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=29052, chętnie dowiem się czegoś więcej o bieganiu !
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
sebagw
Wyga
Wyga
Posty: 125
Rejestracja: 28 maja 2012, 21:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Nieprzeczytany post

Założenie :

- Rozgrzewka,
- 35 minut biegu w granicach tętna 138-145 HR,
- 10 x 100 m przebieżek 100 m truchtu.

Wykonanie:
- dystans łączny 5,7 km
- czas łączny 35 min 21 sek
- średnie tempo 6,12 min/km
- średnie HR 141
- kalorie 540

Nie wykonałem przebieżek. Musiałem alarmowo do domu wracać.

e/ zakończyłem dziś 42 trening aerodynamicznej 6 weidera. Szukam czegoś w jego miejsce. Przymierzam się do ABS ale te ćwiczenia co wiedziałem to jakaś masakra jest :) Od jutra codziennie mogę i chcę jeździć rowerem do pracy 22 km w obie strony.
Awatar użytkownika
sebagw
Wyga
Wyga
Posty: 125
Rejestracja: 28 maja 2012, 21:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Nieprzeczytany post

Założenie :

- Rozgrzewka,
- 15 minut biegu w granicach tętna 75 - 80% HR
- Fartlek 10 x 2' 85 - 90% HR z przerwa na 75% HR
- Rozciąganie

Wykonanie:
- dystans łączny 11,0 km
- czas łączny 70 min 00 sek
- średnie tempo (bez rozgrzewki) 5,30 min/km
- średnie HR ?
- kalorie ~ 500

Umierałem na treningu. Rano byłem prawie półtorej godziny na hali w piłkę pograć, mecz był bardzo zacięty nikt nie odpuszał więc jestem strasznie okopany i obolały. Mimo to mówię idę na trening. Dość gorąco i parno.
Po 6 serii F miałem wszystkiego dość chciałem buty zdjąć i się poddać. Pomyślałem jednak że jak teraz się poddam to następnym razem będzie mi dużo łatwiej odpuścić. Ostatnie 4 serie bardzo, bardzo szarpane, dużo zrywów, dużo mocnych jednostajnych sekund, walka by utrzymać się w jak najwyższej karencji do kolejnej przerwy. O dziwo ostatnią 10 zrobiłem jeszcze z rezerwą bo ostatnie 200 metrów wytrzymałem w najwyższym tempie w całym treningu.
Niestety nie mam dokładnych pomiarów bo Garmina musiałem odesłać na reklamację. Miał przyjść zastępczy ale nie doszedł jeszcze. Mam nadzieję że przyjdzie jutro i następne treningi będę mógł rejestrować bo sprawia mi frajdę przeglądanie zapisu :)

Cieszę się że zaliczyłem ten trening. Jutro zrobię krótki trening, w piątek luzik a w weekend jestem na wyjeździe w Opolu i pozwiedzam tamte trasy. Prawdę powiedziawszy nie mogę się już ich doczekać ...

Pozdrawiam !
Awatar użytkownika
sebagw
Wyga
Wyga
Posty: 125
Rejestracja: 28 maja 2012, 21:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Nieprzeczytany post

Data 13.07 godz. 13.00

Założenie :
Rozbiegać zakwasy ...

Wykonanie :
- dystans łączny 5,0 km
- czas łączny 32 min 18 sek
- średnie tempo (bez rozgrzewki) ~ 6,20 min/km
- średnie HR ?
- kalorie ~ 500

Inne :
- basen 1 km ciągłym kraulem\
- sauna 15 min
- hydromasaże nóg.

Postanowiłem skorzystać z dnia wolnego. Po poprzednim treningu i grze w piłkę bardzo, bardzo, bardzo mnie nogi. Najbardziej poobijane kości (odzywczaiłem się chyba). Do tego spore zakwasy. Pomyślałęm "rusz się". Pojechałem na basen, przed basenem jest park więc poszedłem tam pobiegać. Nie wiedziałem że tam jest trasa do downhil'a ;) Momentami nie było mi do śmiechu bo to nie były górki a kilkudziesięcio metrowe ściany :) Szkoda że nie mam obrazu z Garmina bo było by to lepiej widać ... Nie mniej nogi dziś już mnie nie bolą więc cel podstawowy zrealizowany.
Awatar użytkownika
sebagw
Wyga
Wyga
Posty: 125
Rejestracja: 28 maja 2012, 21:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Nieprzeczytany post

Data 14.07

Założenie:
- Przebiec 60 minut
- Wykonać 10 przebieżek po 200 m z przerwą 200 m

Wykonanie :
- dystans łączny 11 km 200 m
- czas łączny 63 min 54 sek
- średnie tempo (bez rozgrzewki) ~ 5,42 min/km
- średnie HR ?
- kalorie ~ 1044

Inne :
Wyszło mi fajnie, tak jak sobie założyłem. Przebieżki choć ostatnie wymęczone zrobiłem w tempie co najmniej 3:30 min/km. Jak dla mnie to bardzo szybko. Przerwy starałem się nie zwalniać poniżej 6,45 - 7.00, niektóre nawet trochę szybsze. Było ciężko.
Biegałem po fajnej okolicy. Nowe trasy są bardzo interesujące, super odmiana.
Jutro powolnym tempem zrobię co najmniej 20 km.
Biorę mapę żeby coś wyznaczyć ...
PS, 900 m biegłem wzdłuż krajowej trasy, a tam kilka stowisk "jagodzianek" było, dziewczyny liczyły że jakiś desperat do nich nawet na nogch przybiegł bo wykazały spore zainteresowanie i zmieszanie moimi odwiedzinami :)
Awatar użytkownika
sebagw
Wyga
Wyga
Posty: 125
Rejestracja: 28 maja 2012, 21:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Nieprzeczytany post

Data 15.07

Założenie:
- Przebiec 20-22 km w wolnym, równym tempie 6.15-6.30

Wykonanie :
- dystans łączny 19 km 640 m
- czas łączny 117 min 20 sek
- średnie tempo (bez rozgrzewki) ~ 5,58 min/km
- średnie HR ?
- kalorie ~ 1836

Inne :
Brakło kilkudziesięciu metrów do wykonania planu ale akurat tak mi się "okrążenie" zamknęło i odpuściłem.
Miałem duży problem z utrzymaniem tempa. Raz biegłem za szybko raz za wolno. Ostatecznie wyszło szybciej niż planowałem. Dałem sobie trochę za mocno przez te 3 dni weekendu. Muszę jeszcze dziś odpuścić bo boli mnie kolano ... trochę mam kłopotów podczas chodzenia po schodzach.
Będzie dobrze ...
Jutro trening z podbiegami !
Pozdrawiam !
Awatar użytkownika
sebagw
Wyga
Wyga
Posty: 125
Rejestracja: 28 maja 2012, 21:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Nieprzeczytany post

Data 18.07

Założenie:
- Przebiec 30-40 minut wykonać kilka przebieżek

Wykonanie :
- dystans łączny 6 km 023 m
- czas łączny 33 min 22 sek
- 10 przebieżek od 100 do 300 metrów każda z przerwą od 50 do 100 metrów. Przerwy zwalniałem tak żeby tylko wyrównać oddech.
- średnie tempo (bez rozgrzewki) ~ 5,32 min/km
- średnie HR ?
- kalorie ~ 560

Inne :

Odpoczywałem po męczącym weekendzie. Pobiegałem ostatnio sporo i od razu odezwała mi się noga... kolano jakoś dziwnie bolało. Szczególnie dziś rano. W rejonach innych niż zwyczajnie. Postanowiłem jednak się poruszać bo założyłem że to tylko przemęczenie... Po kilkuset metrach wiedziałem już że będzie dobrze. Teraz kilka godzin po bieganinie to już jestem nawet pewny że będzie dobrze :)
Wyszedłem na krótko bo tyle miałem czasu. Krótką, rodzinną wizytę połączyłem z treningiem w nowej okolicy. Ostatnio cały czas biegam po nowych miejscach. Pojutrze jedziemy nad morze to poznam jeszcze nowsze trasy :)

Martwi mnie że nie widzę postępów ... wiem że nie biegam długo raptem 3 i pół miesiąca ale kurde chociaż chciałbym troszkę być lepszy. Chcę wierzyć, wierzę że to przyjdzie z czasem ale przydała by mi się jakaś zachęta ... Tak przebiec 10 km w czasie poniżej 50 minut chociaż :(
Awatar użytkownika
sebagw
Wyga
Wyga
Posty: 125
Rejestracja: 28 maja 2012, 21:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Nieprzeczytany post

Data 21.07

Założenie:
- Przebiec 60 minut wykonać kilka przebieżek

Wykonanie :
- dystans łączny 10 km 184 m
- czas łączny 55 min 17 sek
- rozpędzanie 50/50, 100/50, 150/100, 200/100 Tempo max jaki uda mi się utrzymać
- 10 przebieżek 250 /100 metrów. Tempo do 4.00 min/km
- 200/150, 150/100, 100/100, 10 x 50/50.
- średnie tempo (bez rozgrzewki) ~ 5,26 min/km
- średnie HR ?
- kalorie ~ 947

Inne :
Mam urlop dużo się przemieszczam po Polsce. Nie mam żadnej stabilizacji. Stąd treningi się rypią, powinieniem dziś biegać 4 raz w tym tygodniu biegłem 2 ... rowerem jeżdżę rodzinnie więc nawet tego nie notuję, pływam z dziećmi, a siłka odpadła całkowicie.

Planowałem troszkę tu pobiegać i poszło mi fajnie. Na pewno to był najszybszy mój bieg w życiu. To na plus. Zrealizowałem praktycznie wszystko co sobie zaplanowałem. Przebieżki tak na granicy wytrzymałości. Nie dałem radę zrobić wszystkich tych ostatnich 50/50 ...Dał bym radę ale nie chciałem umrzeć między tłumem turystów :)
Awatar użytkownika
sebagw
Wyga
Wyga
Posty: 125
Rejestracja: 28 maja 2012, 21:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Nieprzeczytany post

Data 22.07

Założenie:
- Zaliczyć trening by nie wyjść z rytmu ...

Wykonanie :
- dystans łączny 13 km 184 m
- czas łączny 73 min 10 sek
- 10 przebieżek 400 / 200 metrów. Tempo do 4.30 / max 7.00 min/km
- średnie tempo (bez rozgrzewki) ~ 5,33 min/km
- średnie HR ?
- kalorie ~ 1232

Inne :
Spędzam urlop poza domem wbrew pozorom to duży problem nie wypaść z rytu.
Dziś wiedziałem że muszę się przebiec i nie ma dyskusji. Odpaliłem mapy google i znalazłem fajną 10km trasę pomyliłem się o ponad 30 % ale było fajnie. Przebieżki mnie wykańczają choć widzę że jest co raz lepiej. Żywy robię 8,9 czy 10 powtórzenie co kilka tygodni temu było nie do pomyślenia. W domu zacznę więcej robić podbiegów bo mam fajną górę niedaleko.
Oby do przyszłej niedzieli ...
Awatar użytkownika
sebagw
Wyga
Wyga
Posty: 125
Rejestracja: 28 maja 2012, 21:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Nieprzeczytany post

Data 23.07
Dodatkowy trening - rower - teren bardzo trudny, ciężkie MTB momentami po totalnym bezdrożu.
Łącznie 24km 018m czas - 1h 00 min 05 sek. Średnia prędkość 23.98 km/h
Chciałem dać kolanom odpocząć a troszkę się poruszać. Rower dobra rzecz :)

Data 24.07
Założenie:
- Przebieżki 10 x 500 m/500m tempo 4:30/6:30
Wykonanie :
- dystans łączny 13 km 565 m
- czas łączny 77 min 46 sek
- przebieżki :
- 10 szybszych, najszybsza 6 seria tempo 4:17 najwolniejsza seria 7 tempo 4:38 (dużo trafionych w 4:30)
- 10 wolniejszych (odpoczynek) najszybsza seria 2 tempo 6:10 najwolniejsza seria 9 tempo 7:18
- średnie tempo (bez rozgrzewki) ~ 5,44 min/km
- średnie HR ?
- kalorie ~ 1272

Inne :
Masakra jakaś. Wybrałem się na trening przymuszony czasem przez rodzinę :) mogę akurat w południe jak moje córki śpią w pokoju. Nie żal mi wtedy też czasu bez nich.
Więc startowałem ok 13 ... patelnia pełna. Momentami było dobre 40 stopni bez kawałeczka cienia czy podmuchu wiatru. Myślałem że umrę na trasie. Kilkakrotnie gotów byłem zejść i się poddać. Chciałem też zmienić plan i zmniejszyć liczbę przebieżek. Później biegłem już na zasadzie "byle przyśpieszyć".
Ostatecznie wynik mnie bardzo zadowala. Przebieżki nie są "pod linijkę" ale różnice nie są duże. Zgodnie z tendencją najlepiej wyglądają te środkowe. Zaskoczyły mnie te ostatnie serie. Skazałem je na porażkę już ją nawet przełknąłem a wynik okazał się zgodny z zamierzeniami. Szczególnie ostatnia 10 była centralnie cała pod górę a ostatnie 50 metrów to już klasyczny podbieg - skontrolowałem zegarek 4:10 na końcowych metrach mnie ucieszył. Ostatnie 2 km to już walka z nogami ... chciałem tylko doczłapać do hotelu. Marzyłem o łyku wody. W pokoju dopadłem butelkę i praktycznie jednym duszkiem obaliłem dobry litr :) To był dobry trening.
Na tyle dobry że się rozmarzyłem ... Oczywiście biegacz ze mnie już nie będzie. Brakuje mi wszystkiego, kolano boli. Nie mniej w kwietniu w Dębie 4:10:00 może się udać ? jak myślicie ?
Pozdrawiam !
Awatar użytkownika
sebagw
Wyga
Wyga
Posty: 125
Rejestracja: 28 maja 2012, 21:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Nieprzeczytany post

Data 26.07
Dodatkowy trening - rower -
Łącznie 22km 480 m czas - 0h 54 min 24 sek. Średnia prędkość 24.65 km/h
Miałem biegać ale upał mnie pokonał. Było w południe nie do zniesienia. Wieczorem z omawianych już powodów nie mogłem biegać. Wybrałem więc jazdę. Przyjemną i sympatyczną choć momentami fajnie docisnąłem. Aaa miałem jeszcze jeden "powód" nie lubię biegać bez pomiarów. Mój Garmin jest jeszcze w serwisie. Wypożyczony na czas naprawy ma swoje humory i od czasu do czasu nie daje się włączyć :) W ten dzień nie dawał znaków życia więc odpaliłem endomondo na androidzie. Muszę przyznać że piękna aplikacja. Nie umiał bym jednak z nią biegać. Zegarek to jednak zegarek :) Telefon schowałem do tylnej kieszeni w koszulce rowerowej i sobie jechałem przed siebie ... Nie mniej aplikacja super!

Data 27.07
Założenie:
- Bieg 3 x 3 km tempo 5:00
Wykonanie :
- dystans łączny 12 km 316 m
- czas łączny 69 min 56 sek
Bieg :
- 2 km w ~15 minut - rozgrzewka, rozbieganie, rozciąganie

1 seria
- 3 km - 14.59 min
- 0,7 km w ~ 5 min odpoczynek`

2 seria
-3 km - 14.43 min
- 0,6 km w ~ 5 min odpoczynek

3 seria
- 3 km - 14.50 min

- marsz koło/ w kierunku domu rozciąganie.

- średnie tempo ~ 5,41 min/km
- średnie HR ?
- kalorie ~ 1123

W domu dołożyłem 3 serie po 12 powtórzeń A6W i 2 serie po 15 powtórzeń pompek

Inne :
Kurde moja niska samoocena znowu dała znać o sobie. Jeszcze biegnąć pierwszą serię rozważałem wymianę biegu na 4 serie po 2 km "bo to dla mnie za dużo". Nie tylko w bieganiu nie potrafię się właściwie ocenić i raczej sobie odejmuję niż chwalę czy dodaję ... taki już jestem i zwyczajowo mam przez to problemy.
Nie mniej bardzo się cieszę ! dla mnie to bardzo ważny trening pozwolił mi uwierzyć że "coś tam mogę biegać" pewnie że nie zbliżę się do żadnych fajnych osiągnięć ale co tam liczy się łamanie swoich barier. Dziś złamałem kolejną.
Myślę że tak będę trenował. Raz 10, 12 powtórzeń biegów dość krótkich po 200-500 m, raz 3,4 serie biegów dłuższych od 3 do 5 km i raz długie wybieganie w tempie ok 6.15-6.30 - tak długie jak mi czas pozwoli. Do tego rower i pływanie ... Pływać muszę bo to zalecenie ortopedy bym kraulem i na plecach w wodzie pływał. No i moje ćwiczenia sensomotoryczne to nie zajmuje dużo czasu a na pewno mi na kolano pomaga. Sporo tego ale nie czuję jakiś przeciążeń czy dużego zmęczenia.
Dziękuję i pozdrawiam !

Edycja/
Nie dopisałem jeszcze o jednym. Nie mam paska do pulsu nadal. Przed urlopem został w pracy i jakoś mi się nie ułożyło po niego specjalnie jechać :)
Mierzyłem dziś sobie na tętnicy. Minutę po drugiej serii miałem 136 uderzeń/min, 3 minuty później mniej niż 120 ! nie jest więc ze mną już tak całkiem źle bo regeneruję się dość szybko po wysiłku - co dodatkowo mnie cieszyło w trakcie biegu !
Awatar użytkownika
sebagw
Wyga
Wyga
Posty: 125
Rejestracja: 28 maja 2012, 21:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Nieprzeczytany post

Veni, Vidi, dupa ...

ale po kolei ...

Dodatkowy trening : Data 28.07 -Ćwiczenia sprawności ogólnej.
Wykonałem standardowy zestaw znaleziony na stronie bieganie.pl
Ćwiczyłem 3 serie po 20 sekund każde z pierwszych 4 ćwiczeń. W zamierzeniu będę teraz zwiększał ilość serii i wydłużał czas.

Data 29.07

Założenie:
- długie wybieganie, zakładane tempo biegu 6.30 min/km, dystans 28-30 km.

Wykonanie :
- dystans łączny 25 km 281 m
- czas łączny 168 min 40 sek
- średnie tempo (bez rozgrzewki) ~ 6,40 min/km
- tempo po 10 km ~6,10 min/km
- tempo po 20 km ~6,24 min/km
- tempo reszty ~ 7,47 min/km
- średnie HR ?
- kalorie ~ 2375

Inne:
Znowu życie nauczyło mnie pokory. Wydawało już mi się że jest super, że wszystko mogę. Że co to takie bieganie ... pfi fraszka. Realizowałem program który robię bez potknięcia. Wczoraj pomyślałem że takie dłuższe wybieganie to nie może być 14-15 km (wg planu miałem biec 80 minut spokojnym tempem) to musi być długie wybieganie. Rzut okiem na mapę i jest cel ... wg gogle pod 30 km powinienem zrobić. Myślę raz kozie śmierć, biegnę. Profilaktycznie pojechałem do sklepu kupiłem pas biodrowy na bidon o 3 żele z węglowodanami (choć tu kolejny raz dała mi znać moja wrodzona sceptyczność do takich środków). Ale co tam skoro to ludzie biorą to i ja spróbuję. Od rana się szykowałem. Zjadłem śniadanie z samego białka, dużo twarogu z dżemem i 2 bułkami do tego mleko. Na drugie śniadanie owoce i jogurt. Obiad barszcz i filety z kurczaka. Przed samym wyjściem jeszcze słodką, mrożoną kawę.
Żona już się ze mnie nabijała że cały dzień się szykuję jak na wojnę.
I to była wojna choć nic jej nie zapowiadało.
Rozgrzałem się i ruszyłem. Po 2 km urwanie chmury. Przeczekałem w wiacie PKS. Deszcz szybko przeleciał i pobiegłem dalej. Na 9 km wrzuciłem żelka dla próby. Na 11 go poczułem ciężko mi było zatrzymać nogi. Momentami chwilowe tempo schodziło dobrze poniżej 6 min/km. Szukałem jakiś słabości. Byłem wyczulony jak nigdy. Bałem się o kolano. Troszkę mi dokuczało ale nic nadzwyczajnego a już na pewno nic czym warto się przejmować. Na 18 wrzuciłem drugiego żelka. Wiedziałem że do domu mam jakieś 10 km. Przeliczyłem że powinno mi dodać animuszu na resztę trasy. Nadal biegło mi się świetnie. Żadnego zmęczenia, nawet się nie spociłem szczególnie co nigdy mi się nie zdarza po pocę się nieludzko przy wysiłku. Jakoś dziwnie zacząłem patrzeć na Garmina w wyczekiwaniu 20 km. Liczyłem metry do niego dobre 900 m. Gdy tylko "skasowałem" okrążenie poczułem się zmęczony. Przeliczyłem znowu kilometry. Zacząłem je przeliczać na wszystkie możliwe sposoby ile odkąd dokąd i stamtąd ile jeszcze do domu. Licznik stanął. Kilometry przestały się naliczać... nogi stawały się raptownie coraz cięższe. Najpierw prawe udo, potem lewe, dalej poczułem ołowianą łydkę jedną i drugą. Sprawdziłem bidon był już pusty. Zacząłem się zimno pocić. Czułem każdy fragment nóg. "Góra" zdawała się ok, ale dół był skończony. Czułem dokładnie całe stopy. Biegłem fragmentami po trawniku oddzielającym ścieżkę od drogi. Tak się w tym zapomniałem że o mało mnie autobus nie przejechał. Po kostce brukowej nie mogłem już biec bo ból był okropny. Do tego czułem już że skarpeta wbija się w czubki buta przy każdym uderzeniu o podłoże. Zacząłem myśleć tylko o wszechobecnym bólu. Jeszcze przyszło otrzeźwienie ! ja nigdy się nie poddaje ! przeżyłem podbiegi, przebieżki, interwały dam radę i dziś ! nigdy się nie wycofałeś WALCZ ! do mety było jakieś 2 km, może 2,2. Na horyzoncie zobaczyłem biegacza. Myślę nie bratuku nie pokażę że nie daje rady. Jeszcze się zebrałem tempo pierwszy raz w tym okresie skoczyło poniżej 7. Z animuszem podbiegłem, pozdrowiliśmy się zrobiłem kilkanaście metrów i poczułem że to już jest koniec... Jeszcze spróbowałem i jeszcze raz, usiadłem na ławce i wiedziałem że już nic nie jestem wstanie dziś zrobić. Przegrałem.
Do domu jakieś 1,8 km szedłem chyba z godzinę. Siadałem na ławkach, chodnikach, trawie. Wszystko miałem w dupie. Liczyło się tylko usiąść. Zdejmowałem buty, zakładałem, ściągnąłem skarpety, rozwiązałem buty, potem koszulkę zdjąłem, założyłem znowu. @#$%^ Seba co jest ! weź się w garść znowu próba biegu i znowu mięśnie nie chcą się poruszyć.
Doszedłem do domu pół żywy. Dużą butelkę wody łykałem duszkiem, 2 brzoskwinie połknąłem jak smok, banana też, patrze, wafelek czekoladowy leży jest już MÓJ ... doczłapałem się na piętro nawet nie miałem siły powiedzieć nic żonie padłem na dywan bez życia. Nie mogę nawet leżeć tak bardzo boli mnie wszystko, plecy, nogi, nawet dupsko ...Zaczęło mi się kręcić w głowie. Do tego silne dreszcze po chwili lekka gorączka. Napuściłem gorącej wody do wanny uwaliłem się, leżę i myślę ... jak mogłeś nie dać rady !!! Nałykałem się leków, ibum czy inna aspiryna, witamina c, magnez. Zaczynam wracać do życia. Teraz już ochłonąłem i będę żył ... Nie mnie wiem że nie ma co się spinać i wychodzić przed szereg. 30 km pewnie zrobię ale jeszcze nie dziś. Teraz zrobię dzień, dwa odpoczynku i wracam do planu wg zaleceń jednak. Czasy, dystanse pewnie poprawię kiedyś.

A zapisałem się na połówkę do Torunia w grudniu. Zresztą dziś po 21 szło mi nawet fajnie ...
Awatar użytkownika
sebagw
Wyga
Wyga
Posty: 125
Rejestracja: 28 maja 2012, 21:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Nieprzeczytany post

Trzy dni dwie porażki.
Nie pisał bym o tym ale dziś ktoś pisał o tym że ma łatwiej z wynikami bo nie ma obowiązków ;)

Scenka rodzinna mówię do żony:
kotek idę dziś na krótki trening
ona:
chyba żartujesz!
ja:
oczywiście że żartuje :bum:

... i poszedłem segregować pranie do prasowania :ojnie:

Nie mam żony hetery ale jutro jadę na 5 dni na delegację a młodsza z córek jest chora.

Pomiędzy składaniem prania a wieszaniem nowego zdążyłem jednak zrobić
- 3 x 15 pompek
- 12 x 3 serie A6W
- 15 minut ćwiczeń stabilności ogólnej - 9 ćwiczeń po 30 sekund każde - 3 serie.

Jutro biegam bo na delegacji nikt nie będzie mi marudził nad uchem :spoczko:

Pozdrawiam!
Awatar użytkownika
sebagw
Wyga
Wyga
Posty: 125
Rejestracja: 28 maja 2012, 21:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Nieprzeczytany post

Data 1.08
Założenie:
- Bieg 7 x 400 m tempo 4:00
- przerwa w luźnym biegu

Wykonanie :
- dystans łączny 6 km 491 m
- czas łączny 34 min 43 sek
- średnie tempo 5:21 min/km
- kalorie 604
Bieg :
Szwankował mi garmin, ustawiłem przed biegiem autolap i co chwila mi klikał. Nie chciałem się bawić więc nie mam dokładnych pomiarów ale z tego co widzę wyszło całkiem dobrze. Początkowo było ciężko ale każde kolejne okrążenie mnie napędzało i ostatnie serie robiłem już całkiem luźno i z dużym zapasem.
Bardzo bolą mnie najdłuższe palce u stóp. Po tym długim biegu w niedzielę musiałem się dobrą chwilę rozgrzewać by ruszyć na dobre w "trasę".

Data 3.08
Założenie:
- Bieg 7 x 800 m tempo 4:30
- Przerwa 400 m luźnego biegu. Nie mniej niż 6:30

Wykonanie :
- dystans łączny 10 km 292 m
- czas łączny 55 min 46 sek
- średnie tempo 5:25 min/km
- kalorie 960
Bieg :
Początkowo bardzo ciężko. Znowu się napędzałem z każdym okrążeniem. Było bardzo gorąco po burzy. Paluchy zsiniały. Chyba będą schodzić. Ból okropny do tego odciski. Łącznie obrażenia na 3 paznokciach ... Obrzydlistwo.

Data 4.08
Założenie:
- Bieg 4 x 1000 m każde szybsze niż poprzednie
- Przerwa 5 min luźnego biegu

Wykonanie :
- dystans łączny 10 km 131 m
- czas łączny 57 min 42 sek
- średnie tempo 5:42 min/km
- kalorie 955
Bieg na 1 km:
1) - 4:55
2) - 4:47
3) - 4:33
4) - 4:29
5) - 4:26

Przerwy (w metrach) po 5 minut:
1) 748
2) 729
3) 720
4) 696
5) 749

Jest moc. Czułem się świetnie. Końcówkę biegu nr 5 przeleciałem w tempie poniżej 3:00. Nie mam jeszcze takiej wytrzymałości by wytrzymać w takim tempie dystans dłuższy niż kilkadziesiąt metrów ale widać że moc rośnie.

Koniec Woodstocku. Jutro wracam do domu. Odpocznę i w przyszłym tygodniu liczę że nabiegam troszkę więcej km. Bieganie po stadionie mi się podobało. Całkiem fajne doświadczenie.

Pozdrawiam !
Awatar użytkownika
sebagw
Wyga
Wyga
Posty: 125
Rejestracja: 28 maja 2012, 21:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Nieprzeczytany post

Dziś był ambitny plan ! miałem być triatlon na olimpijskim dystansie :) przez przypadek przysięgam !!!
wziąłem dzień wolnego i miałem pojechać na basen, tam po parku pobiegać, na pływalni popływać i wrócić rowerem do domu. Wyszło by tego by mniej więcej tyle co trzeba.
Przegrałem na starcie jednak z prasowaniem i sprzątaniem ... obiecałem to żonie a że słowo droższe niż pieniądze czasu nie starczyło :(

Nie nie poszedłem pojeździć - z dziennikarskiego obowiązku napiszę że wyszło tego około 23 km czas 53 minuty średnia ponad 25 km/h. Rower dziś mnie strasznie męczył ! Jeszcze nigdy tak źle mi się chyba nie jechało ... Miałem już nawet się poddać.

Bieganie:
Założenie:
Zrobić rundę nową trasą w tempie 5:30.

Wykonanie:
- dystans łączny 6 km 739 m
- czas łączny 36 min 53 sek
- średnie tempo 5:29 min/km
- kalorie 622
- Puls: średni: 168, maks: 178

Fajnie mi się biegło ! Cieszę się. Dokładnie tak jak sobie to zaplanowałem. Od razu po rowerze strefa zmian wrzuciłem tempo na 5:30 i od startu do mety je trzymałem. Zaczynam uczyć się techniki biegu. Czuję różnicę jak się wyprostuję, wydłużę krok, czy zrobię pełny ruch ramion. Od razu widzę że na zegarku czas spada mocno w dół w zasadzie przy zachowaniu odpowiedniej techniki tempo na takich dystansach samo ustawia się na dobrze poniżej 5.00.
Nic mnie nie boli co też jest pewną nowością.
Minus ? tętno ! biegałem bez pulsometru więc nie wiedziałem że jest tak słabo. Zapasu dużego nie mam. Jedyny pozytyw to to że sprawdziłem że po minucie od końca treningu miałem 144 uderzenia a po 5 już tylko 130. Regeneruję się więc dość dobrze.
Pozdrawiam !!!
ODPOWIEDZ