sobota 4 sierpnia
Dzisiaj wybieganie zamiast jutra....bo nie będzie możliwe
Dystans 20 km
Tempo średnie 6:30 min/km
Kalorie 1370
Średnio mi to dzisiaj poszło. Chyba za szybko zaczęłam, bo potem siły mnie opusciły i musiałam miejscami maszerować.
Tempo zrywane:
El. Dystans Czas Puls śr. Puls maks. Kalorie
1 1 00:05:52 157 170 71
2 1 00:05:40 172 176 73
3 1 00:05:37 176 180 72
4 1 00:05:40 181 183 72
5 1 00:05:49 182 184 72
6 1 00:06:47 177 184 70
7 1 00:05:46 181 184 73
8 1 00:06:45 170 183 64
9 1 00:05:39 182 183 72
10 1 00:08:51 158 184 54
11 1 00:06:00 172 177 73
12 1 00:07:01 174 181 69
13 1 00:06:21 174 181 71
14 1 00:07:37 169 182 64
15 1 00:07:38 165 177 65
16 1 00:06:46 171 186 68
17 1 00:06:38 177 183 70
18 1 00:05:48 177 181 73
19 1 00:08:12 168 182 60
20 1 00:05:23 171 179 63
21 0.023 00:00:13 130 131 1
W ogóle ciężko mi się zmobilizować rano i z pustym żołądkiem. Miałam co prawda bidon z izotonikiem, ale najwyraźniej na głodniaka mój organizm się buntuje...
Znowu przemknęła mi myśl,że może gdybym zeszła w dół z 5 kg to biegło by się łatwiej.
Poza tym ciekawa obserwacja - założyłam nimbusy z zamysłem co by kolan nie dobijać na asfalcie i...niestety czułam się jak gdybym miała spętane nogi, w zaciskach z gorącym kompresem.
Chyba dokąd panować będą wysokie będę biegała w Minimusach nawet długie wybiegania. Tym bardziej,ze wypróbowałam je na 20 km to większe dystanse nie powinny już zaskakiwać.
Wnioski: muszę więcej biegać biegów długich, bo trochę za bardzo się rozleniwiłam.I powinnam wolniej zaczynać...co by się z sił nie wypstrykać za szybko
Ale, były też plusy:
- zamierzony dystans zrealizowany
- miłe okoliczności przyrody wokół
- średnie tempo nie najgorsze
I domek Baby Jagi znalazłam taki
PS. Popłudnie - wyścig z chwastami w ogrodzie....WYGRANY
