Dobajka - biegiem przez świat

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Piątek 13 lipca

raczej udany dzień pomimo numeru :hejhej:


Dzisiaj tylko joga, albo aż...
asany zaskakuja mnie coraz bardziej, chyba inwencja twórcza joginów nie zna granic i im dalej w las tym bardziej jestem zdumiona do czego moge namówić moje ciało :oczko:

Dziś wisieliśmy na linach...i był to rodzaj relaksu o dziwo :hahaha:
coś typu w typie takim, tylko nogi były w górze

Obrazek

I próby oszukania matki grawitacji

Obrazek

a najlepsze nadeszło po południu...

stałam się szczęśliwą posiadaczką nowych butów biegowych

tym razem zapragnęłam zmierzyć się z naturalizmem :hejhej:

Obrazek

Obrazek

Za dwa dni wakacje, upalne okoliczności przyrody, więc je przystosuję :hejhej: już nie moge się doczekać
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Sobota 14 lipca

Dziś poranna przebieżka 10,5 km
śr. tempo 5,59 min/km...było duuużo lepiej do 7 km

potem znowu więzadło poboczne dało o sobie znać i końcówkę przykuśtykałam :bum: dziwna sprawa z tym kolanem...już myślałam,ze wydobrzało ( dziś zupełnie nie miało powodu się zbuntować)

Potem joga 1,5 godz :hahaha: dobrze mi zrobiła

Potem coś dla ducha

Ice Age 4 z rodzinką :hej:
http://www.youtube.com/watch?v=_V-NPeyV3OI i już wiem jak powstały różne niewytłumaczalne rzeczy na świecie...

A za chwilę pakowanie i jutro rano....

WAKACJE :taktak: :hejhej: :hej: :hejhej: :hej: :hejhej: :hej:
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Noto wakaaaaacje czas zacząć !!!!

Poniedziałek 16 lipca

Minimusy pierwszy raz na nogach :hahaha:

Dziś wybadanie, pierwszy rozruch czy jak to nazwać ( mam ogromny lęk przed bieganiem bez amortyzacji...)

Biegnę z Maćkiem, kolegą nie biegającym aczkolwiek wysportowanym.
Poranny zryw ,bo potem ciężko z temperaturą i trzeba oglądać świat

Robimy 3 km
tempo 7.00min/km

W pięknych okolicznościach przyrody

Obrazek

A buty...same niosą :hejhej:
Są perfekcyjne, dobre na 30 stopni które panuja wokół, i butki szosowe idealne na okoliczne ścieżki.

Obrazek
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Wtorek 17 lipca

Dzień drugi :hahaha:
Minimusy nadal zachęcają

Dziś ponad 5 km z Maćkiem
tempo ok 7 min/km

Wybieramy inną ścieżkę, także nad brzegiem, mijamy plaże . Jest dość ciepło i ciężko się przestawić. W Krakowie poranki są rzeskie, tu jest gorąco i wilgotno. ALE PIĘKNIE :hejhej:

Obrazek

A buty REWELACJA :taktak:

Czuję jak pracuje łydka, ale to tylko przyjemne odczucia. Obywa się bez bólu, otarć i dyskomfortu. Kolana w porządku.
Biegamy tylko po asfaltowych i kamiennych ścieżkach. Trochę mały kilometraz,ale jutro wypróbuję je w samotności. Na całego :hejhej:

Obrazek

Obrazek

po południu wyprawa w góry Serra Tormentor

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ostatnio zmieniony 19 lip 2012, 22:16 przez Dobajka, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Środa 18 lipca

Minimusy
10 km
tempo 5,37 min/km

Ale się zmachałam...ale buty zdały pierwszy egzamin.
jest cudnie. Nigdy w zyciu nie miałam takiego poczucia biegu w niespętanych nogach :nienie:
Coś wspaniałego

Obrazek

Sprawdziły się na podbiegach i zbiegach ...różnice wysokości 150 m, ale dość duże nachylenie.

Generalnie rzecz biorąc:
1) obawy zniknęły
2) na upały i asfaltowe ścieżki - są perfekcyjne
3) kolana i łydki dają radę

Żyć nie umierać.

Obrazek

Po południu Caves de Drac

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ostatnio zmieniony 29 lip 2012, 15:05 przez Dobajka, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Czwartek 19 lipca

Przebieżka z córcią :hej: :hej: :hej: :hej:

3 km

Okoliczności przyrody bajkowe

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Piątek 20 lipca

Samotnie...
7 km
tempo 6,20 min/km

Żar z nieba lał się od rana, o 8 rano 30 stopni...nogi nie chciały się ruszać

Trasa z hotelu, promenadą wzdłuż wybrzeża

Obrazek

Mijam bardzo wielu biegaczy, począwszy od truchtaczy a skończywszy na wyjadaczach którzy pokonują wzniesienia w imponującym tępie, aż miło popatrzeć :taktak:

Obrazek
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Niedziela 22 lipca

Miała być dłuższa wycieczka, ale zaspałam :oczko:

12,5 km
Tempo 6,09 min/km

Dziś trochę chłodniej i butki dzielnie niosły :oczko: Dawno nie biegało mi się tak komfortowo :lalala:

Obrazek

PS. A jednak się skusiłam :oczko:

popołudniowa wycieczka do Capdepera.

Małe miasteczko oddalone 4 km od naszego hotelu. W porównaniu z Cala Ratjada po prostu wyludnione.
Na wielu uliczkach oprócz mojej skromnej osoby spotykałam tylko koty, pomimo pory " wczesne popołudnie"

Obrazek

W miasteczku ruiny starego zamku i urocze okoliczne uliczki

Obrazek

Obrazek

Piękny widok ze zbocza

Obrazek

Ogólnie wycieczka to 8 km które zajęło mi 55 min :hejhej: :hejhej: :hejhej:
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Wtorek 24 lipca

Dziś krótka przebieżka

5 km
tempo 6 min/km
dość spora górka, upał i widoczki wynagradzające wszelkie trudy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Czwartek 26 lica

Dziś wycieczka biegowa :taktak:

19,780 km
tempo 6,18 min/km ( w tym oglądanie wydm... :taktak: :taktak: :taktak: )

Pogoda sprzyjająca, co prawda od rana 27 stopni ale za to słońce trochę zamglone.

Postanowiłam wybrać się w trochę inne miejsce wyspy.

Początkowo z Cala Ratjada drogą asfaltową. Niewielki ruch samochodowy i inne krajobrazy

Obrazek

Droga długa do miejscowości Cala Masquida...ale oplacalo się :taktak:

Na miejscu jedna z najpiękniejszych i najbardziej nietypowych ścieżek biegowych.

Obrazek

Nad wydmami zbudowana kładka drewniana. Wokół hasają zające :hejhej:

Obrazek

Obrazek

Miejsce zupełnie inne niż wszystko co znajduje się na Majorskim wybrzeżu.

Obrazek

Plaża duża i piękna...tylko była centralnie pod słońce :oczko:

Obrazek

Jeszcze droga powrotna...

Obrazek

Zmachałam się jednak. Zbyt mało miałam wody :nienie:
Buty znowu pobiły rekord. :taktak: :taktak: :taktak:


A po południu w nagrodę moczyłam się w solankach :hahaha: rajskiej zatoczki

Obrazek
Ostatnio zmieniony 29 lip 2012, 15:10 przez Dobajka, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Sobota 28 lipca

Dziś ostatni urlopowy bieg. Zamknięcie sezonu.
10 km
Tempo 5,20 min/km ( nie licząc odcinka skalnego)
Trzy plaże.
Z hotelu uliczkami miasta w kierunku plaży.
Cala Mol.

Obrazek

Potem promenadą wzdłuż brzegu , do portu.

Obrazek

Zaraz za portem promenada wiedzie do najmniejszej plaży.

Cala Gat.

Obrazek

Jest ukryta pomiędzy skałami, ale bardzo urokliwa.Za nią ślepa uliczka wiedzie wprost na skały.

Obrazek

Obrazek

Widoki są przepiękne. Raczej nie da się biegać , ale można wdrapać się kamienistą ścieżką do latarni morskiej.

Kolejny etap to zbieg serpentyną powrotem do miasta. Ulica asfaltowa biegnie przez las sosnowy. Cykady tak głośno grają, że nie słychać kroków.
A to... :hahaha: :taktak: :hej: ja

Obrazek



Potem ulicami miasta do promenady na trzecią plażę. Największą.
Cala Agulla.

Obrazek


Powrót do hotelu. Dość mocne tempo. 30 stopni mimo poranka.

Czuję łydki, dość mocno to efekt zaniedbanego rozciągania i biegu bez amortyzacji.
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Wtorek 31 lipca

Pierwszy bieg po powrocie. Jak miło :hahaha:

Różnica ogromna - powietrze rześkie , słońce łaskawsze
Nogi same niosły pomimo górek ...

Zrobiłam niespełna 10 km
Tempo 6:14
Tętno nie przekroczyło 176 nawet na podbiegach... :usmiech:
Byłam zachwycona

Nie myślałam, że dwa tygodnie biegów light tak podniesie formę...tylko z powodu innego klimatu.
Mam nadzieję,że teraz tego nie zmarnuję.

Za miesiąc Maraton w Krynicy... :tonieja:

PS. zostawiłam ładowarkę od aparatu w hotelu. Muszę zakupić nową, więc tymczasowo zostaje mi tylko komóra :ojoj:
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Środa 01 sierpnia

Dziś tylko Joga :lalala:
Ale za to miło się ćwiczyło po tak długiej przerwie. :taktak:
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Czwartek 2 sierpnia

Dziś znowu las, ale już mi nie było tak rześko...

Chyba jednak lepiej znoszę biegi popoludniowo-wieczorne. Niby nie biegłam wcale szybciej niz dwa dni temu, ale tętno podskakiwało mi ponad 185 przy wzniesieniach :ojoj:
Mam wtedy trochę pietra,że się "zwalę" w lesie jak kłoda i nikt mnie nie znajdzie :niewiem:

Dystans 8 km
Tempo 7:00min/km
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

sobota 4 sierpnia

Dzisiaj wybieganie zamiast jutra....bo nie będzie możliwe

Dystans 20 km
Tempo średnie 6:30 min/km
Kalorie 1370

Średnio mi to dzisiaj poszło. Chyba za szybko zaczęłam, bo potem siły mnie opusciły i musiałam miejscami maszerować.
Tempo zrywane:

El. Dystans Czas Puls śr. Puls maks. Kalorie
1 1 00:05:52 157 170 71
2 1 00:05:40 172 176 73
3 1 00:05:37 176 180 72
4 1 00:05:40 181 183 72
5 1 00:05:49 182 184 72
6 1 00:06:47 177 184 70
7 1 00:05:46 181 184 73
8 1 00:06:45 170 183 64
9 1 00:05:39 182 183 72
10 1 00:08:51 158 184 54
11 1 00:06:00 172 177 73
12 1 00:07:01 174 181 69
13 1 00:06:21 174 181 71
14 1 00:07:37 169 182 64
15 1 00:07:38 165 177 65
16 1 00:06:46 171 186 68
17 1 00:06:38 177 183 70
18 1 00:05:48 177 181 73
19 1 00:08:12 168 182 60
20 1 00:05:23 171 179 63
21 0.023 00:00:13 130 131 1




W ogóle ciężko mi się zmobilizować rano i z pustym żołądkiem. Miałam co prawda bidon z izotonikiem, ale najwyraźniej na głodniaka mój organizm się buntuje...
Znowu przemknęła mi myśl,że może gdybym zeszła w dół z 5 kg to biegło by się łatwiej.

Poza tym ciekawa obserwacja - założyłam nimbusy z zamysłem co by kolan nie dobijać na asfalcie i...niestety czułam się jak gdybym miała spętane nogi, w zaciskach z gorącym kompresem.
Chyba dokąd panować będą wysokie będę biegała w Minimusach nawet długie wybiegania. Tym bardziej,ze wypróbowałam je na 20 km to większe dystanse nie powinny już zaskakiwać.

Wnioski: muszę więcej biegać biegów długich, bo trochę za bardzo się rozleniwiłam.I powinnam wolniej zaczynać...co by się z sił nie wypstrykać za szybko

Ale, były też plusy:

- zamierzony dystans zrealizowany
- miłe okoliczności przyrody wokół :taktak:
- średnie tempo nie najgorsze

I domek Baby Jagi znalazłam taki :hejhej:
Obrazek


PS. Popłudnie - wyścig z chwastami w ogrodzie....WYGRANY :taktak: :oczko: :hahaha:

Obrazek
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Poniedziałek 6 sierpnia

Joga...
pomyśleć by można,że to taki light day, że to po to aby się zregenerować, zrelaksować, odpocząć :nienie:

Ale nieeee, nic z tych rzeczy.

Joga to baaardzo wymagający, wyczerpujący i niebezpieczny dla życia i zdrowia sport (lub praktyka), szczególnie jak się trafi do grupy która jest o krok milowy dalej niż Ty.
Do tego jeszcze 35 stopni i duża wilgotność (podobno idealne warunki do praktykowania :hahaha: )

Pot zciekał z nas strumieniami, ręce i nogi drżały z wysiłku. Po zajęciach zrobiło mi się najnormalniej na świecie słabo....
Nawet po maratonie czułam się lepiej. :niewiem:
Dziś mam zakwasy i ból lewego tricepsa...

Wnioski:Poziom zaawansowany jest dla zaawansowanych...jeszcze duzo wody musi upłynąć zanim do nich dołączę :uuusmiech:

Ale i tak kocham Jogę...prawie na równi z bieganiem

Obrazek
ODPOWIEDZ