w planie to też chodzi o to żeby wejść w rytm, nabrać nawyku
wiadomo, że jak czujesz, że możesz więcej to nie ma się co ograniczać,
delikatnie trzeba wyczuć na ile możesz sobie pozwolić, trzeba być
trochę swoim trenerem
możliwe, że trzeba spróbować innego planu bo jesteś na wyższym
poziomie,
ja zaczynałem według planu, później mi się zachciało przeskoczyć "trochę",
złapałem kontuzję (przeskoczyłem za dużo), wróciłem do planu i przeskakiwałem,
ale już trochę bardziej "z głową", mniej więcej o co chodzi? trzymałem się
dwóch zasad:
- nie zwiększałem drastycznie obciążeń, czyli jeden tydzień równo, nie że codziennie
szybciej i więcej ... równo te 4-5 razy w tygodniu
- przeskok w jeden wybrany dzień, ale nie dużo, ile? no to już trudniej opisać
po poprzednim tygodniu czułem, na ile mogę zwiększyć obciążenia, robiłem próbę
z nowym, jeżeli było ok to tydzień był "ustalony" jak nie to trochę zmniejszałem,
ale nie zwiększałem czasu przerwy pomiędzy interwałami tylko skracałem ciut czas biegu
do mitycznych 30min. wspierałem się marszobiegiem, potem tylko wydłużanie odległości
w moim przypadku zwiększałem odległość o 10% tygodniowo i tu już było prosto

przeszedłem w ten sposób od 30 min. do 60min. biegu w sposób bezpieczny, dalej mi się
chce bo lubię eksperymenty i wyznaczanie sobie nowych celów
z ciekawostek dodam, że zaczynałem od planu 10tyg., potem przerzuciłem się na 6 tyg. z
interwałami 2min. (polecam), ale żadnego nie skończyłem tak sumiennie od A do Z
(tu nie wiem czy polecam takie podejście, to już każdy musi sam spróbować co dla niego
jest najlepsze)
druga ciekawostka jest taka, że 30 min. to przebiegłem dosyć szybko po rozpoczęciu
treningów, ale po jakimś czasie wróciłem do planów, bo organizm nie był przyzwyczajony
do takiego wysiłki (krok do przodu dwa do tyłu), zaczynałem od 2-3 min. biegu i nie było
to łatwe dla mnie ... fenomenem jest postęp jaki się robi, cholernie motywujące !
moja sytuacja przypomina Twoją, bo rower, pływanie, trochę siłownia - były
przed bieganiem, teraz więcej biegam
niestety w piątek miałem wypadek na trasie i teraz leczę moją nogę (tydzień z głowy),
strasznie mnie ciągnie do lasu, bo człowiek się już uzależnił od tego więc, żeby nie było, że
nie ostrzegałem ....