Bieg aby spalić tłusz- czy musi być tak wolny ???

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
dawdaw860
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 21 cze 2012, 10:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam
To mój pierwszy post, bo dopiero zaczynam biegać. Główne pytanie tak jak w temacie czy naprawdę aby spalać tłuszcz trzeba biegać w tak żółwim tempie. Niezależnie od kondycji i ile tego tłuszczu chcę spalić?

Mam 27 lat 180 cm wzrostu, waga 77-78 kg. Kilka lat chodziłem na siłownie, od 7 miesięcy chodzę na boks 2 razy w tygodniu. Nie mam żadnej nadwagi ale zawsze chciałem się pozbyć tłuszczu z okolic pasa. Zacząłem biegać z miesiąc temu, ogólna moja kondycja nie jest zła. Na początku biegłem dystans 3,1 km w 17 min po paru takich biegach mój rekord to 6,2 km ( 2 okrążenia) w 31,3 min. Pierwsze okrążenie w 16 min drugie w 15,3 min. Jednak zauważyłem że zamiast spalać tłuszcz palę mięśnie. Waga poszła w dół w ciągu 3 tyg o jakieś 2kg. Jednak nie chcę palić mięśni tylko tłuszcz. Przeczytałem kilka artykułów odnośnie jak biegać z pulsometrem aby spalać tłuszcz. Zakupiłem sobie taki sprzęt. Po obliczeniach ze wzorów na tej stronie i wyszło mi że mój przedział 60-70 % to tętno 114-134. O dziwo pulsometr po wprowadzeniu prze zemnie danych jak wiek, wzrost itp też pokazuje że 60% to Hr113 a 70% Hr135. Próby obliczenia HRmax nie mogę przeprowadzić bo parę tygodni temu podczas szybkiego biegu nabawiłem się kontuzji kolana. Także sprint odpada.

Dobra przechodzę do meritum :) Biegałem dziś z pulsometrem i jestem w szoku że tak muszę się wlec aby utrzymać to tętno. Praktycznie to nie był trucht, spokojnie szybciej chodzę niż biegłem. Okrążenie 3.1 km zajęło mi prawie 25min. Problemem był dla mnie wyprzedzenie ludzi idących do pracy... Tętno miałem cały czas 133-136 no i przechodziłem do szybkiego marszu. Jak spadło do 120 to znowu zaczynałem truchtać. Przebiegłem/przechodziłem tak 40 min. Trochę się zmęczyłem ale tylko bardzo trochę. Może ja mam jakieś wyższe to Hrmax bo to naprawdę żółwie tempo. Pod górkę musiałem wchodzić bo jak praktycznie w miejscu truchtałem to tętno wzrastało powyżej 136.

Wiem że się trochę rozpisałem ,ale jeśli komuś się chcę to przeczytać, a tym bardziej odpowiedzieć- będą wdzięczny.
PKO
tompoz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2698
Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

napiszę ci tak zawsze podczas uprawiania sportów wytryzmałościowych będziesz równolegle palił miesnie i tkankę tłuszczową gdyż ciało się przebudowuje i tyle na ten temat.

Kulturyski robiąc rzeżbę traca bardzo duzo masy miesniowej wczesniej wypracowanej w cyklu budowania masy miesniowej.

Tompoz
Tompoz
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

abstrahując od tego że pożyteczniejsze wydaje mi się bieganie na wyczucie niż pulsometr, oraz od tego że spalanie tłuszczu nie zależy wprost od tempa biegu, to zapoznaj się z tym:
http://bieganie.pl/?show=1&cat=13&id=2004
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

Ja chodzę na siłownię 19 lat i biegam od pół roku.
Nie uchronisz się całkowicie utraty tkanki mięśniowej,jednak przy dobrze zbilansowanej diecie
spalisz znacznie więcej tłuszczu niz mięcha.
Ja biegam na "wyczucie"bez pulsometru.
Doskonale sprawdzają się kakulatory,które podają wartości tempa.
dawdaw860
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 21 cze 2012, 10:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ale co to znaczy na wyczucie? Tak żebym był trochę zmęczony... ciężko mi zrozumieć na wyczucie i podejrzewam że równie ciężko to wytłumaczyć. Z tego powodu nabyłem pulsometr, myślałem że można w ten sposób jakoś ogarnąć temat.
axell
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 513
Rejestracja: 31 sty 2012, 09:27
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Myslę że tutaj masz odpowiedz.
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

dawdaw860 pisze:Ale co to znaczy na wyczucie?
gdyby można było to łatwo wyjaśnić pulsometry straciłyby rację bytu.
najogólniej mówiąc - oddychanie w twoim biegu nie może być barierą determinującą tempo.
czyli biegasz z prędkościami umożliwiającymi swobodną (dłuższe wybiegania) lub mniej swobodną, rwaną rozmowę (krótsze biegi).
jeśli nie masz z kim gadać - testuj się śpiewaniem lub deklamowaniem. ja tak robię.
możesz sprawdzić na pulsometrze jaki masz puls dla takich biegów i później trzymać się tego.

wyższe tempa stosuj na razie ostrożnie i z wyczuciem - raczej nie dawaj się ponieść.
obserwuj co się z toba dzieje i reaguj na to.

ostatnio na innym forum znalazłem taką fajną poradę:
"Na początku bieg powinien być spokojny. Jeśli uda ci się to osiągnąć to już nieźle. Potem pracuj nad tym, żeby był lekki. Niech nie wymaga wysiłku, jak gdybyś miał gdzieś, jak wysokie jest wzgórze przed tobą, albo jakbyś nie dbał dokąd biegniesz. Kiedy już przećwiczysz to tak długo, że zapomnisz, iż w ogóle ćwiczysz, wtedy czas uczynić bieg płyyynnyyym. Nie musisz przejmować się ostatnim elementem. Jeśli opanujesz trzy wcześniejsze, będziesz szybki."
Caballo Blanco
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
dawdaw860
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 21 cze 2012, 10:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

To ja już nic nie rozumiem. Na tej samej stronie w jednym artykule " jak biegać by schudnąć" jest napisane że ma być 60-70 % HRmax, a w drugim że to mit. To tak po ludzku na chłopski rozum, mam biegać na razie w tym wolnym tempie, czy nie???
Z tego artykułu wynika że największe spalanie tłuszczu jest przy 40-50% Hrmax - dla mnie to nie możliwe bo musiałbym tylko chodzić - a nie wierze w to że chodząc spale więcej tłuszczu nic biegnąc.

Ja chcę na razie tylko biegać i nie obliczać za wiele, analizować i zagłębiać się w procesy zachodzące w moim organizmie. Myślałem (po przeczytaniu notabene na tej stronie artykułu) że kupię sobie pulsometr i wszystko będzie jasne... Po co mam śpiewać czy gadać do siebie skoro mam pulsometr??? Biegnąć do tętna 134 spokojnie mogę rozmawiać, zadyszki żadnej nie mam a pocę się bardzo mało nawet po 30 min biegu.

Po prostu chcę wiedzieć jakie ma być to tętno aby właśnie tłuszcz spalać, wiadomo że mięśnie też spalę. Chcę biegać tak aby spalać jak najwięcej tłuszczu. Jeśli ma to być tak wolno to jakoś przeżyje, jednak wolałbym szybciej biegać. Czy ktoś mi to wytłumaczy prosto i szybko - czy się tego wytłumaczyć nie da??
Awatar użytkownika
Lisciasty
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Metoda "na puls" nie nadaje się dla początkujących leszczy, ja też na początku rzuciłem się na to i okazało się bezsensem.
Jakoś po pół roku biegania kondycja mi się nieco poprawiła i puls już tak nie świruje, ale nadal jak za ostro atakuję nad ranem to mam skoki powyżej 200 :>
Załóż sobie jakieś spokojne tempo typu 6:30 - 7 min/km i będzie dobrze.
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
dawdaw860
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 21 cze 2012, 10:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Czyli zamiast pulsometru powinienem kupić krokomierz. Co oznacza to tempo 6:30 ????
Skąd mogę wiedzieć czy biegnę w dobrym tempie?

ps. Nie czuje się "leszczem" j.w. pisałem mam 27 lat i ciągle coś trenuję ( siłownia, basen, teraz boks) Nie piszę o tętnie powyżej 200... tylko o 130 ( to chyba różnica :) )
PawelS
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 407
Rejestracja: 23 maja 2006, 13:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Na razie radziłbym nie zwracać uwagi na wskazania pulsometru. Biegać w takim tempie, żeby nie łapać zadyszki (nie forsować za bardzo tempa), ale jednocześnie czuć, że jest to więcej niż trucht. Jeśli twoim celem jest spalenie tłuszczu, a nie osiągnięcie jakiegoś określonego wyniku w biegu, to nie zwracaj uwagi na tempo tylko na subiektywnie odczuwane obciążenie treningowe. Nie za duże, bo się może skończyć kontuzją, nie za małe, bo efekt w stosunku do poświęconego czasu będzie mniejszy. Ma to być wysiłek tlenowy. Gdzieś czytałem, że spalanie tłuszczów zaczyna się po ok. 30 min treningu, wcześniej energia głównie pochodzi z węglowodanów (ale nie chce mi się szukać gdzie). Zresztą spalanie węglowodanów jest konieczne do spalania tłuszczów. Mówi się, że tłuszcze "palą się w ogniu węglowodanów". Utrata masy jest czymś najzupełniej normalnym. Po pierwsze utrata wody z potem - różnica wagi przed i po treningu może wynosić dobrze powyżej kilograma przy długim treningu w wysokiej temperaturze. Po drugie utrata części komórek mięśniowych jest nieunikniona z powodu katabolizmu powysiłkowego. Jeśli chcesz zmniejszyć katabolizm powysiłkowy to można zastosować HMB, a spalanie tłuszczów przyspiesza L-karnityna, ale badania naukowe dają tu niejednoznaczne wyniki. Tak więc proponowałbym trening bez oglądania się na pulsometr, ale o umiarkowanym/średnim natężeniu i czasie trwania minimum 45-60 minut jednorazowo. Jak załapiesz bakcyla biegania, to potem przyjdzie czas na pulsometr i pilnowanie tempa :taktak:
Awatar użytkownika
krunner
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
Życiówka na 10k: 42:53
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

dawdaw860 pisze:Czyli zamiast pulsometru powinienem kupić krokomierz. Co oznacza to tempo 6:30 ????
To znaczy, że kilometr musisz przebiec w 6 minut i 30 sekund. Też zalecam tempo 6:30/km ew. 6:45/km, czyli musisz tak kombinować, żeby swoją pętlę 3.1 km przebiec w 20 minut i 9 sekund ew. troszkę dłużej. Wydłużaj czas biegu, żeby dojść powiedzmy do 45 minut. Powodzenia.
krunner
ps. Pulsometr kupiłeś niepotrzebnie moim zdaniem :hej: , ale w przyszłości może się przydać.
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

dawdaw860 pisze:Z tego artykułu wynika że największe spalanie tłuszczu jest przy 40-50% Hrmax
ta, największe. tyle że w ujęciu procentowym, w stosunku do całości wydatku energetycznego, nie w ujęciu bezwględnym
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Awatar użytkownika
marcinostrowiec
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 859
Rejestracja: 17 maja 2012, 17:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

sprzeczne są artykuły bo ludzie są różni zdobyłeś wiedze teraz czas na obserwację swojego ciała i dostosowanie tyreningu tylko i wyłącznie do własnych wniosków bez kopiowania tego co czytałeś a tłuszcze spalane są po propstu podczas biegania bedziesz biegał to spalisz tłuszcze za dużo jest myślenia w tym wszystkim pozdr
Moje wpisy, moje doświadczenie, każdy jest indywidualnym przypadkiem, ale prawidłowości występują
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
tompoz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2698
Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ludzie nie ma nic takiego jak spalanie tylko tkanki tłuszczowej zawsze cos też sie dzieje z tkanta miesniowa i tyle.

Tompoz
Tompoz
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ