Karol- Doprowadzić swoje bieganie do porządku

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
kszor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 926
Rejestracja: 10 lip 2008, 12:51
Życiówka na 10k: 46:24
Życiówka w maratonie: 03:28:44
Lokalizacja: READING

Nieprzeczytany post

16.06.2012
Dobieg na boisko(Asics GT2160)-2.5km(5'34''/km)+rozciągania
Ćwiczenia boso(Yacool/Etiopia)-1km
Przebieżki boso 7x100m
Bieg spokojny boso-3.4km(5'37''/km)
Dobieg do domu(Asics)-1.6km(5'18''/km)
Razem 10km
Pobudka o 4:45,chwila zwątpienia :oczko: i jazda.Pierwszy km,lekki ból lewej stopy,który ustąpił(na szczęście).Rozciąganie na mostku,buty z nóg i do ćwiczeń.Trawka zroszona,miodzio.Same ćwiczenia dzisiaj wyszły jakby lepiej,choć daleko jeszcze do zadowolenia.Potem były przebieżki,które staram się biegać ładnie technicznie i na sam koniec biegania boso parę km easy.W czasie tego biegania,koncentruję się na sylwetce,pracy rąk,staram się trzymać głowę wysoko.Nie wiem jak wygląda z boku,ale wiem że lużno nie jest,bo bolą mnie ręce(barki?).Czyli sztywno jest,ale nic to,walczymy dalej.Po treningu 30 minut stretchingu.A wieczorem przed meczem, będzie core stability.A po meczu.....
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
kszor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 926
Rejestracja: 10 lip 2008, 12:51
Życiówka na 10k: 46:24
Życiówka w maratonie: 03:28:44
Lokalizacja: READING

Nieprzeczytany post

17.06.2012
Rower
53.22km 02:05:28(2'21''/km)avg Speed 25.4km/h
Nareszcie nic mi nie przeszkadzało.Pogoda super(20C bez wiatru),nastawienie b.pozytywne.Przed wyjazdem zrobiłem sobie kanapkę(chleb razowy z pasztetem :oczko: ),podzieliłem na pół i do kieszonki.Bidon pełny i na koń!!Trasy nie wybierałem,jechałem tam gdzie mi serducho podpowiadało.Wyszło extra,jeszcze w życiu tyle zwierzyny(jelenie,sarny,zające)nie widziałem.Zaliczyłem nawet górę z pierwszego swojego półmaratonu :taktak: .Ech,wspomnienia wróciły,same dobre :taktak: .W niektórych momentach nie wiedziałem gdzie jestem i tak myślałem,że jakby co to nawet nie potrafił bym określić gdzie mnie szukać.No nudno nie było :nienie:.70% trasy to były drogi bardzo wąskie,bardzo kręte,takie na jedno auto,znikomy ruch(może z 5 samochodów spotkałem). Niestety słaba widoczność powodowała,że nie mogłem się bujnąć.Dłonie miałem cały gotowe do hamowania,bo czołówka była bardzo możliwa :bum: .Dzisiaj pierwszy raz podjechałem na taki mój Mont Ventoux.Parę razy zjeżdżałem z tej góry i robiła wrażenie.Dzisiaj wziąłem ją na bary i do góry.No nie powiem,pot leciał ciurkiem,ale 10km w górę to jest coś.Ostatnie 15km,to już znana szeroka droga,więc było trochę szybciej.Aha,kanapki w 100% się sprawdziły i będę to praktykował,przy każdej dłuższej wycieczce :taktak: .
Po wczorajszym bieganiu boso,dzisiaj jest super,dużo lepiej niż ostatnio.Nic nie boli,stopa siedzi cicho,łydki też nic.Dobry znak :taktak: .
Jutro pływam.
Awatar użytkownika
kszor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 926
Rejestracja: 10 lip 2008, 12:51
Życiówka na 10k: 46:24
Życiówka w maratonie: 03:28:44
Lokalizacja: READING

Nieprzeczytany post

18.06.2012
Pojechałem na basen bez planu na trening i takie te pływanie było. :zero: Nijakie. :ojnie: Wymęczyłem w godzinę 2200km,bez żadnych fajerwerków.Właściwie to nie było by o czym pisać,gdyby nie ból w dolnym odcinku kręgosłupa.Pojawił się znikąd,tak ok 30min,ale dzięki bogu puszczał z czasem.Cholera wie co to było :niewiem: .
Oczywiście rano było 30 minut dobrego rozciągania,a jutro bieganie na trawce i nie tylko :taktak: .
Awatar użytkownika
kszor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 926
Rejestracja: 10 lip 2008, 12:51
Życiówka na 10k: 46:24
Życiówka w maratonie: 03:28:44
Lokalizacja: READING

Nieprzeczytany post

19.06.2012
Dzisiaj ciąg dalszy niezłej pogody :usmiech:.Z pracy do domu wracam około 40 minut i to jest czas,na przemyślenia co do treningu.Dzisiaj wymyśliłem,że polecę sobie w Faasach,pierwszy raz od stycznia.Do tej pory,moje dwie próby poskromienia Pum kończyła się kłopotami z kolanem,ale ja będę się upierał,że to nie wina obuwia :nienie: .Ostatnio,sporo miałem je na nogach,był długi spacer,wypad do miasta itd.Zawsze bez skarpet i wkładek i muszę powiedzieć,że super się w nich czuję.Dodając do tego moje ostatnie bieganie boso postanowiłem spróbować jeszcze raz.
Dobieg na boiska trawiaste,najkrótszą drogą to 1km asfaltem,więc uznałem,że taki odcinek krzywdy mi nie zrobi.Potem to już była trawka,i tylko trawka :hej: .Ćwiczenia zrobiłem trochę inaczej,bo było więcej skipów,wieloskoków,a niżeli Yacoola.Potem było 5x200mP,wszystko w bucikach(bez skarpet i wkładek).Następnie 3km boso w tempie 5'30''/km.Na koniec Pumy na nogi i do domku(1km asfaltem).Wyszło 9km w 54'04''.W domu od razu core stability,ze stałym zestawem ćwiczeń.Na koniec lekkie rozciąganie(rano było 40minut mocnego rozciągania :taktak: ).Tyle.
Jutro basen z żoną.
Awatar użytkownika
kszor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 926
Rejestracja: 10 lip 2008, 12:51
Życiówka na 10k: 46:24
Życiówka w maratonie: 03:28:44
Lokalizacja: READING

Nieprzeczytany post

20.06.2012
41.23km 01:28:57(2'09''/km)avg Speed 27.8km/h
Pogoda dopisuje,a rower czuł się ostatnio zaniedbany,więc pływanie musi poczekać.Wybrałem się na przejażdżkę,z założeniem by jak najdłużej jechać po górkach.Parę było,krótkich,ale ostrych.Zauważyłem,że czuję się coraz pewniej na rowerze,nawet przy ostrych zjazdach jest "confident".Rano,do rozciągania dołożyłem 5 serii ćwierć przysiadów,po 20 na każdą nogę.Muszę przyznać,że po wczorajszej "ala" sile biegowej,plus po dzisiejszych ćwierć przysiadach,czuć było pieczenie w "czwórkach" w czasie jazdy.To chyba dobrze :taktak: .
Jutro,po odebraniu przesyłki z poczty od Pana dr.Zenka,musi być bieganie :taktak: .
Awatar użytkownika
kszor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 926
Rejestracja: 10 lip 2008, 12:51
Życiówka na 10k: 46:24
Życiówka w maratonie: 03:28:44
Lokalizacja: READING

Nieprzeczytany post

21.06.2012
Pierwszy bieg w Zenkach,które na własny użytek nazwałem MiZenki :usmiech: (Mizuno po tuningu)
10.1km 00:53:01(5'15'')
Pierwszy i ostatni kilometr po twardej nawierzchni,reszta po trawie.Cały trening w MiZenkach,tak abym jutro miał jasny obraz,jak nogi na nie zareagowały.Dodatkowo zrobiłem 3x200m w tempie ok 3'30''/km.
Wrażenia są tylko pozytywne.Zawsze mi się dobrze biegało w Mizunach.Dobrze opinają stopę,pięta mi nie lata jak w Asicsach.Teraz jest jeszcze przyjemniej,bo waga jest zdecydowanie mniejsza co wyrznie czuć.Nawet przed tuningiem wymuszały bieganie na przodach,więc teraz to już inaczej się po prostu nie da.Więcej na tą chwilę nie ma co pisać,bo po jednym biegu trudno o obiektywne odczucia.
Po wtorkowej próbie w Faasach,moje kolano nie do końca zachowywało się jak bym chciał.Nie wiem jak to dokładnie opisać,ale czułem taką małą niestabilność,jakby luz.Dodatkowo było lekkie mrowienie/zdrętwienie.Jeżeli jutro będzie git(z kolanem),to będzie jasne,że Pumy nie są dla mnie.Przynajmniej jeśli chodzi o bieganie.
Dr.Zenek zaleca używanie MiZenków na miękkim podłożu.Będą jak znalazł na ćwiczenia,przebieżki Etiopie,Yacoola i co tam jeszcze będzie.
Muszę tylko dokupić coś na długie wypady.Tylko co? :niewiem:
Aha dodatkowo było grzybobranie w liczbie 90 sztuk.
Jutro "rest",gości mam.Jednodniowych,ale bardzo ważnych dla mnie :taktak: .
Awatar użytkownika
kszor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 926
Rejestracja: 10 lip 2008, 12:51
Życiówka na 10k: 46:24
Życiówka w maratonie: 03:28:44
Lokalizacja: READING

Nieprzeczytany post

25.06.2012
Pływanie
70 minut-2300m
Bardzo intensywny weekend za mną.Niestety,intensywność nie miała nic wspólnego ze sportem :trup: .Czasem też tak trzeba,ale ostatnio to trochę za bardzo sobie pofolgowałem.Czas się ogarnąć.Do urlopu (21dni) i do tego czasu nie zamierzam odpuścić nawet jednego treningu.
Dzisiaj na basenie pierwszą część poświęciłem na coś jakby interwały.5x200m na 2 minutowej przerwie.Nawet nie zgorzej to wyszło,mimo sporego tłumu na torze.Drugą część starałem się skupić na technice.Odcinki były krótsze,do pełnego wypoczynku.Liczyłem kroki,zmieniałem ilość oddechów.Na koniec było rozpływanie.Trochę żabki, trochę grzbietu,udało mi się przepłynąć pod wodą dwie długości basenu.Fajny trening wyszedł.
Jutro bieganie.
Awatar użytkownika
kszor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 926
Rejestracja: 10 lip 2008, 12:51
Życiówka na 10k: 46:24
Życiówka w maratonie: 03:28:44
Lokalizacja: READING

Nieprzeczytany post

26.06.2012
6.73km(5'18''/km)-bieg spokojny(Asics GT2160)
2.17km(5'23''/km)-bieg boso
1.23km(5'09''/km)-bieg spokojny(Asics GT2160)
Razem:10.13km 00:53:51(5'18''/km)

Ciągle odczuwałem weekendowe "występy".Po biegu powinienem zrobić core stability,ale nie zrobiłem :jatylko:
Jutro chcę popedałować.Wszystko zależy od pogody.Jakby co to jadę popływać.
Awatar użytkownika
kszor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 926
Rejestracja: 10 lip 2008, 12:51
Życiówka na 10k: 46:24
Życiówka w maratonie: 03:28:44
Lokalizacja: READING

Nieprzeczytany post

27.06.2012
Rower
31.22km 01:07:52(2'10''/km)avgSpeed 27.6km/h

Nie za długo i nie za szybko,ale parę górek było,a do tego trochę się pokręciłem po mieście(trudno tempo utrzymać),co by technikę poprawić :bum: .Staram się jezdzić na dużej kadencji.Po wszystkim 20 min core.
Jutro albo pływanie(jezioro :taktak: ),albo bieganie.Wszystko zweryfikuje pogoda.
Awatar użytkownika
kszor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 926
Rejestracja: 10 lip 2008, 12:51
Życiówka na 10k: 46:24
Życiówka w maratonie: 03:28:44
Lokalizacja: READING

Nieprzeczytany post

28.06.2012
12km 01:03:39(5'17''/km)
Z pływania nic nie wyszło,bo żona nawaliła :oczko:,a poza tym ciągnęło mnie dzisiaj do ruszenia nóżką.Wymyśliłem sobie,że poszukam dzisiaj trasy trial za miastem.To związku z tym,że będę starał się oszczędzać stawy i będę unikał asfaltu jak tylko będę mógł.Poleciałem i co najważniejsze znalazłem!! :taktak: .Piękna ponad czterokilometrowa pętelka po łące i lesie.Z kilkunastoma ścieżkami,a co nie mniej ważne,cały teren jest położony w wąwozie,co powoduję że biegnie się na zasadzie góra-dół i są to naprawdę ostre podbiegi.Mocno poczułem je dzisiaj,zobaczymy co będzie jutro.Ważna rzecz,można śmiało latać boso,co dzisiaj spróbowałem w ilości 1,5km,a druga ważna rzecz :hahaha: ,można podjechać tam samochodem,co praktycznie pozwala mi uniknąć twardej nawierzchni.Biegnąc po lesie,na zabłoconej ścieżce,zaliczyłem kilka poślizgów w Asicsach i wszystko jest już jasne :taktak: .Cza zasuwać do sklepu,po Salomony,Minimusy,czy co tam jeszcze będzie do wyboru.Już dawno bieganie nie sprawiło mi tyle radości.
Awatar użytkownika
kszor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 926
Rejestracja: 10 lip 2008, 12:51
Życiówka na 10k: 46:24
Życiówka w maratonie: 03:28:44
Lokalizacja: READING

Nieprzeczytany post

29.06.2012
Pływanie-2.5km 01:05:00(39sec/25m)
Nogi po wczorajszym krosie,rano lekko "kołkowate".Nie był to ból mięśniowy,więc codzienne ranne rozciąganie pomogło :taktak: .Wieczorem popływałem w towarzystwie lepszej połowy :oczko: .Plan był taki,aby zrobić 1000m,na zasadzie 25m szybko-25m wolno,a że dobrze się płynęło to cyknąłem 1700m :bleble: ,w czasie ok 35 minut.Potem była zabawa w technikę.Oddechy,wyleżenia,kroki i takie tam.Na koniec 100m żabki i 100m rozpływania.Dobrze wyszło.
Jutro raniutko Yacoolowo :taktak:
Awatar użytkownika
kszor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 926
Rejestracja: 10 lip 2008, 12:51
Życiówka na 10k: 46:24
Życiówka w maratonie: 03:28:44
Lokalizacja: READING

Nieprzeczytany post

29.06.2012
Bieganie naturalne(MiZenki)
2.04km(5'47''/km)-dobieg na trawkę
1.17km-ćwiczenia koordynacyjno-rozluzniające
1.92km-5x200m P(ostatnia przebieżka boso)
2.46km(5'51''/km)-boso
100 sztuk grzybków
1.42km(5'24''/km)-dobieg do domu
Razem:9km
W sobotę jest naturalnie,5 rano,trawka,boso,trochę Yacoola,Etiopii.Początek senny,ból po zewnętrznej stronie,tuż nad kostkami,ale na 100% jest to pokłosie czwartkowego triala.Jak dla mnie to ból"mięśniowy",więc spoko. :taktak: Sam trening jak zwykle,sama przyjemność(nie licząc pierwszych kroków).Mam wrażenie,że trochę się rozkręcam z tymi ćwiczeniami,jakby łatwiej wchodzą,do tego przebieżki,które do tej pory mocno mnie spinały,a dzisiaj był luz(chyba :hahaha: ).Może idzie ku lepszemu?Oby.
Jutro rower.
Awatar użytkownika
kszor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 926
Rejestracja: 10 lip 2008, 12:51
Życiówka na 10k: 46:24
Życiówka w maratonie: 03:28:44
Lokalizacja: READING

Nieprzeczytany post

03.07.2012
Sam nie wiem co pisać :niewiem: .Z kolanem cały czas coś jest nie tak,a do tego przyplątało się przeziębienie.Posypało mi się to z lekka.W ogóle to dziwnie się trenuję bez planu.Już jakiś czas temu założyłem,że do urlopu trenuję na luziku,tak by dodatkowo nie zrobić sobie większej krzywdy i tak się trochę bujam.Cztery dni treningu,dwa/trzy dni luzu.Ech do dupy to,ale wiem,że na urlopie to i tak nic nie potrenuję,więc żalu nie ma,bo za wiele nie stracę.Od 1 sierpnia ruszam z kopyta,naładowany i wypoczęty,a na razie bujanka :oczko: .
Awatar użytkownika
kszor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 926
Rejestracja: 10 lip 2008, 12:51
Życiówka na 10k: 46:24
Życiówka w maratonie: 03:28:44
Lokalizacja: READING

Nieprzeczytany post

04.07.2012
W końcu ruszyłem dupsko.60 minut pływania,z nastawieniem na poprawę techniki(biodra,wyleżenie,kadencja).Dużo pływania z pullbouyem.Razem wyszło 2.1km.
Jadąc na basen wstąpiłem do decathlonu na zakupy.Kupiłem Mizuno Wave Rider 15,co oznacza powrót do starych sprawdzonych bucików.W sumie to sam nie wiem czemu z nich zrezygnowałem.Świetnie mi się w nich biegało(model Rider 14),sprawdziły się w 100% i mam nadzieję,że będą one swoistym panaceum na bóle w kolanie.Dodatkowo kupiłem 5 par skarpet i 2 pary gaci do biegania.
Postanowiłem,że problemy z motywacją rozwiążę zapisując się na zawody.Pierwsze na jakie się zapisałem,to połówka w Oxfordzie(14.10.2012).W międzyczasie planuję jeszcze kilka krótszych biegów.Poszukiwania trwają :taktak: .
Jutro bieganie.
Awatar użytkownika
kszor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 926
Rejestracja: 10 lip 2008, 12:51
Życiówka na 10k: 46:24
Życiówka w maratonie: 03:28:44
Lokalizacja: READING

Nieprzeczytany post

05.06.2012
Awaria internetu w domu,wiec pisze w pracy :spoczko: .
Wczoraj bylo pierwsze plywanie w piance,na otwartym akwenie.Pomijajac zapach wody i plywajace trawy,wrazenia bardzo fajne.Duzo wieksza frajda plywac blizej natury.Przeplynalem ok 1000m,choc moglem wiecej,ale w planie mialem jeszcze bieg w nowych Mizunach. :taktak:
Tak wiec po 15 minutach od kapieli,na naogach mialem juz Ridery i ruszylem w trase.Bylem ciekaw jak to jest,biegac zaraz po plywaniu i musze powiedziec,ze poczatek nie jest latwy.Szczegolnie oddechowo bylo ciezko,choc tempo bylo w miare spokojne(5'10''),ale z kazdym kilometrem bylo lepiej.Razem przebieglem 9km w okolo 46 min(nie mam Garmina w pracy).Na koniec trzeba napisac o nowych butach.Bieglo mi sie duzo przyjemniej.Mizuny zdecydowanie lepiej trzymaja mi piete,sa jakby bardzie jednoscia ze stopa.Rzecz najwazniejasza,bezapelacyjnie latwiej sie wnich biega na "przodach".Co do moich dolegliwosci,to trudno po jednym razie cos wiecej powiedziec.Poczekamy,zobaczymy.
ODPOWIEDZ