Komentarz do artykułu Henryk Szost - najlepszy polski długodystansowiec w historii

czyli o rywalizacji na najwyższym poziomie, zarówno na szosie jak i w gó®ach
Awatar użytkownika
krunner
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
Życiówka na 10k: 42:53
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Maciej_J pisze:A ilu jest oburzonych na "kierowcę autobusu" robiącego zakupu w sklepie mięsnym? Przecież on opłaca "myśliwych" "polujących" "betonowych dżunglach", gdzie zwierzaki, w przeciwieństwie do tych w lesie, nie mają żadnych szans na chybiony strzał i ucieczkę.
Czy myśliwy poluje dla samego zabicia zwierzaka? Dla "przyjemności" zabicia zwierzaka? Większość ludzi jest wszystkożerna, więc aby jeść musi zabijać samodzielnie lub kogoś rękoma. Może oburzać, że ktoś zabija zwierzęta, ale pośrednio robi to większość z nas, czy to się komuś podoba, czy nie. Czy te same osoby są oburzone na robienie zakupów w mięsnym?
Spokojnie :hej: Artykuł dotyczył Henryka Szosta i bardzo mi się podobał, Pan Henryk zyskał dużo w moich oczach, a tutaj robicie jakieś forum Greenpeace'a.
Sorry, ale to niepoważne zaśmiecanie forum. Byłem przeciwny cenzurze, która czasami tutaj się pojawiała, ale myślę, że to ma niestety czasami sens.
pozdr. krunner
New Balance but biegowy
Ryszard N.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2264
Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49

Nieprzeczytany post

Co prawda w jednym zdaniu zwróciłem uwagę na pasję łowiecką Henryka ale rozpatrujemy Henryka przede wszystkim jako wybitnego, Polskiego sportowca. I na tym proponuje się koncentrować. Na tym aby osiągnął sukces i sprawił nam wielką radość.
Po co ja z tym łowiectwem zaczynałem, ekologii mi się ku...wa zachciało.
Awatar użytkownika
ioannahh
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1309
Rejestracja: 20 cze 2010, 20:27
Życiówka na 10k: 39:46
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: sopot
Kontakt:

Nieprzeczytany post

kurka, trochę zboczyliśmy z tematu głównego :sss:
Ryszard N. pisze: Pragnę też zauważyć, że nasi dwaj olimpijczycy w maratonie to dwie różne konstrukcje medialne.
co masz na mysli?
Kurcze, przy okazji złapałem się na tym, że tak bardziej przeszkadzają mi myśliwi a mniej wędkarze, nie wiem dla czego.
ryba nie krzyczy, a po jej cierpieniu nie zostaje zaden slad. no i raczej nie budzi tylu pozytywnych uczuc, co chocby taka ladna sarenka ;)
Joanno, czy mam stanąć w obronie wędkarzy wystawiając swoją wypukłą pierś ku górze niczym Rejtan?
co innego wędkarz, który łowi ryby, zeby je wlasnoręcznie unicestwić i własnozębnie zjeść, a co innego idiota-hobbysta, który po złowieniu wypuszcza to biedne stworzenie i zupełnie niewłaściwie oczyszcza w ten sposob swoje sumienie.
jeden i drugi jest podły wobec zwierzaków, żadnego z nich nie popieram - ale ten pierwszy nie jest w niczym gorszy od każdego przeciętnego śmiertelnika, który na obiad je kotleta.
Co wyjdzie jakiś materiał o Szoście, to zaraz się na niego naskakuje za te łowiectwo. Nie dziwie mu się, że jest taki wycofany na tą całą otoczkę :hahaha:
cóż.. idąc tym tropem taka sama nagonka powinna być na sportowca, który w wywiadzie powiedziałby, że lubi sobie na kolację wsunąć stek.


raweck, piona!! ;)
Awatar użytkownika
sobek76
Wyga
Wyga
Posty: 76
Rejestracja: 09 wrz 2011, 02:14
Życiówka na 10k: 43:19
Życiówka w maratonie: 3:59:35
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Nieprzeczytany post

Ioannahh, chociaż jem mięso (coraz mniej...), to przyznaję Ci 100% racji. Krytykujemy myśliwych - ok, ale krytykujmy tak samo też wędkarzy, rzeźników, masarzy oraz wszystkich, którzy dają im pracę - czyli konsumentów ich produktów.

Natomiast inna sprawa to myśliwi i wędkarze, którzy zabijają (lub okaleczają) dla przyjemności, a nie jedzenia (a takich jest większość). Takiej zabawy nie potrafię zaakceptować. Sorry, ale nie znam ani jednego rzeźnika, który zabija krowę dla "funu".

P.S. W zasadzie - to nie znam ani jednego rzeźnika w ogóle, ale to nie zmienia sensu mojej wypowiedzi ;)
Awatar użytkownika
Sylw3g
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3666
Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
Życiówka na 10k: 35:56
Życiówka w maratonie: 2:57:46
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

No to offtopicujmy dalej :bum:!

Ci którzy wcinają mięso,a równocześnie przy tym uważają łowiectwo za coś strasznego są moim zdaniem hipokrytami. Ja z tym problemu nie mam, bo mięsko wcinam z lubością(choć niewiele), a do prawdziwego łowiectwa nic nie mam. To tak dla jasności mojej opinii w tym zakresie.

Gdyby nie łowczy, to nie mielibyśmy chociażby statystyk o tym ile danej zwierzyny występuje na danym terenie, a tym samym nie moglibyśmy wykazać czy dany gatunek ma się lepiej/gorzej. Poza tym odstrzał zwierzyny, ten legalny i racjonalny, jest wpisany w politykę leśną.
co innego wędkarz, który łowi ryby, zeby je wlasnoręcznie unicestwić i własnozębnie zjeść, a co innego idiota-hobbysta, który po złowieniu wypuszcza to biedne stworzenie i zupełnie niewłaściwie oczyszcza w ten sposob swoje sumienie.
Czyli każdy wędkarz. Pragnę zauważyć, że wędkarz, który nawet nastawia się na dany gatunek ryby nie zawsze takowy wyławia, mimo starań. Zastanawiam się czy miałaś okazję trochę się zainteresować tematem wędkarstwa trochę bardziej ogólniej niż tylko z perspektywy haczenia ryby za słabo unerwiony pysk. Prawdziwi wędkarze, nawet ci "hobbyści-idioci", którzy monitorują stan zasobów zbiornika wodnego i jego stan, dbają przy tym o ciągłość gatunkową rodzimych gatunków ryb po przez związek, na który płacą składki. Wiedz też o tym, że wędkarze przechodzą specjalistyczne egzaminy w zakresie wielu rzeczy związanych z ekologią,zbiornikami wodnymi, metodami łowienia, prawem, rozpoznawania stanu zdrowia ryb, a na terminach tarła kończąc. A jeszcze odnośnie tego haczenia za pysk, to napiszę, że jeżeli ryba wzięła przynętę w "pechowy" sposób, to rzeczywiście powoli zdechnie jeżeli zostanie wypuszczona, a raczej zostanie wypatrzona i zjedzona przez inną rybę, ale jeżeli haczenie było prawidłowe (większość przypadków), to rybie NIC się nie stanie oprócz nabawienia się stresu. Są nawet żele dezynfekujące, którymi wędkarze smarują punkt zaczepu, a robią to właśnie po to, a żeby rybie czasem nie wdało się jakieś zakażenie.

Pozwól, że odbiję piłeczkę w twoją stronę i zapytam czy tak samo ubolewasz nad tym jak np lis upoluje zająca czy ryba rybę, a może wyznajesz ten argument, który ostatnimi czasy jest dość popularny wśród vegeterian, czyli uznanie tego za prawo natury, a gatunek ludzki jako ten "inteligentny" powinien dać zwierzętom spokój i jeść trawę :hejhej:.
Joanno, nie jeździj nigdzie autem (rowerem też nie) bo na szybie zawsze znajdzie się parę setek owadów, to też przecież zwierzęta, tylko mniejsze.

Nie możemy przecież piętnować morderstw na rybach czy sarnach, a przy tym być głuchym na zdeptanie mrówki, bo wtedy będziemy takimi samymi hipokrytami jak ci co jedzą mięso, a ubolewają nad łowiectwem. :sss: :oczko:

Streszczając ten długi post - Myśliwi i wędkarze to pożyteczne gatunki, które należy chronić przed utopijnymi koncepcjami :taktak:
Hehe
Ostatnio zmieniony 06 cze 2012, 21:58 przez Sylw3g, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
BLOG | KOMENTARZE
5KM-17:19 10KM-35:56 15KM-55:18 (M.Czas) 21.1KM-1:18:41 42.2KM-2:57:46
Awatar użytkownika
fotman
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1738
Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Sylw3g pisze:Streszczając ten długi post - Myśliwi i wędkarze to pożyteczne gatunki, które należy chronić przed utopijnymi koncepcjami :taktak:
Hehe
Dziękuję za ten głos rozsądku.
Ideologicznej mowie-trawie mówimy zdecydowane NIE.
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
bjj
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 560
Rejestracja: 12 maja 2012, 19:39
Życiówka na 10k: 35:46
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kuj-Pom

Nieprzeczytany post

Jem mięso i nie trawię myśliwych i jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Rzeźnik nie ubija zwierzaków dla przyjemności, nie uważa się za bohatera, nie afiszuje się z tym, ma po prostu taką pracę. Myśliwy zabija dla przyjemności,afiszuje się z tym (zdjęcia z zabitymi zwierzakami, futra na podłogach, rogi na ścianach itd.), uważa się za jakiegoś bohatera ,wojownika itd. Jest to co najmniej śmieszne bo za spust potrafi kilkuletnie dziecko pociągnąć i tacy goście się tylko ośmieszają kompletnym brakiem jaj . Jak są tacy "odważni" to niech własnoręcznie ,w równej walce zabiją np. dzika wtedy miałbym pełen szacunek . "Bohaterzy" na wieży ,z giwerą ,kilkadziesiąt-kilkaset metrów od niebezpieczeństwa :hahaha: Jeżeli kontrola populacji jest konieczna to niech zajmie się tym leśniczy itp. a nie przypadkowe osoby ,które chcą sobie pozabijać. Do rzeźni nie przychodzi ktoś z ulicy i zabija bo lubi. Jest od tego fachowiec i tyle ,który nie wiesza na ścianach wypchanej głowy świni. O czym ma niby świadczyć powieszenie na ścianie wypchanej głowy np. dzika ? Jak dla mnie o głupocie
5km-16:48
10km - 35:46
Awatar użytkownika
Sylw3g
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3666
Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
Życiówka na 10k: 35:56
Życiówka w maratonie: 2:57:46
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

a nie przypadkowe osoby ,które chcą sobie pozabijać.
To prawda, wtedy to byłoby smutne. Na szczęście tak nie jest.

Proszę, oto dowód :usmiech: :
KLIK

Myśliwi to świadomi ludzie. Nie budzą się z myślą, że "O, dzisiaj se pójdę w las i upoluję X".
O czym ma niby świadczyć powieszenie na ścianie wypchanej głowy np. dzika ?
Trofeum :hahaha: Chociaż mnie też to mało pociąga, ale jak już miał tego martwego dzika, to ten łeb równie dobrze mógł wywalić do śmieci, a tak ma przynajmniej zbieracz kurzu i roztoczy :hahaha:
Ostatnio zmieniony 06 cze 2012, 22:24 przez Sylw3g, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
BLOG | KOMENTARZE
5KM-17:19 10KM-35:56 15KM-55:18 (M.Czas) 21.1KM-1:18:41 42.2KM-2:57:46
blink
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 788
Rejestracja: 14 wrz 2010, 10:31
Życiówka na 10k: 53
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Beskid

Nieprzeczytany post

Myślistwo, jest dla człowieka tak samo naturalne jak bieganie. Przynajmniej do czasu obecności w europie licznych (i cały czas rozmnażających się!) populacji dużych zwierząt dziko żyjących (łoś, dzik, jeleń, sarna), łowiectwo, takie czy inne, będzie nie tylko czymś normalnym ale i niezbędnym. Pewnie można myśliwych nie lubić, ot tak sobie, dla kurażu, jednak rzucane w człowieka tego typu nawiedzone i niewybredne teksty, świadczą o kompletnym ignoranctwie – choć, oczywiście, nie tylko o nim...

PS ;))
Wywiad jest całkiem ok. Lubię rzeczy wysoko nieprzetworzone.
Każdy pije według własnego pragnienia...

Obrazek
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

blink pisze:Lubię rzeczy wysoko nieprzetworzone.
Ja też. :)
Awatar użytkownika
Ewa123
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 320
Rejestracja: 05 lis 2011, 14:17
Życiówka na 10k: 40,16
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Beskidy

Nieprzeczytany post

Jakie to typowo polskie... Znaleźć małą rysę i ją rozdrapywać przez dwie strony... Proponuje pełną konsekwencję w tej kwestii: odebrać Szostowi ten rekord, a co tam, za łowiectwo, nie będzie nam tu psuł obrazu... Nie fascynuje mnie ta pasja, ale kto nie wie, jaka jest mentalność ludzi gór - nie zrozumie tego, stąd wszechobecne przerażenie...
Wywiad jest świetnie napisany, malkontenci znajdą się zawsze. Tytuł - adekwatny jak najbardziej. I wierzę, że Szost nie powiedział jeszcze ostatniego słowa...
Awatar użytkownika
ioannahh
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1309
Rejestracja: 20 cze 2010, 20:27
Życiówka na 10k: 39:46
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: sopot
Kontakt:

Nieprzeczytany post

sobek76 pisze:Ioannahh, chociaż jem mięso (coraz mniej...), to przyznaję Ci 100% racji. Krytykujemy myśliwych - ok, ale krytykujmy tak samo też wędkarzy, rzeźników, masarzy oraz wszystkich, którzy dają im pracę - czyli konsumentów ich produktów.
Ci którzy wcinają mięso,a równocześnie przy tym uważają łowiectwo za coś strasznego są moim zdaniem hipokrytami. Ja z tym problemu nie mam, bo mięsko wcinam z lubością(choć niewiele), a do prawdziwego łowiectwa nic nie mam. To tak dla jasności mojej opinii w tym zakresie.
:)
otoz to...
jestem wegetarianka, ale nie zamierzam nikogo pietnowac za to, ze je mieso. jesli jest swiadomy jego pochodzenia - spoko, kwestia jego sumienia. ale nie znosze hipokrytow, ktorzy placza ogladajac filmiki z rzezni, a produkty z tejze wsuwaja ze smakiem.

Sylw3g, dzieki za wyjasnienie. nie wchodzilam w temat, to fakt - a widocznie sa mniej i bardziej etyczni wedkarze. milo wiedziec, ze nie wszyscy sa tak zupelnie beznadziejni :)
Pozwól, że odbiję piłeczkę w twoją stronę i zapytam czy tak samo ubolewasz nad tym jak np lis upoluje zająca czy ryba rybę, a może wyznajesz ten argument, który ostatnimi czasy jest dość popularny wśród vegeterian, czyli uznanie tego za prawo natury, a gatunek ludzki jako ten "inteligentny" powinien dać zwierzętom spokój i jeść trawę :hejhej:.
oczywiscie ze nie, gdyz - jak sam napisales - lis poluje na zajaca, a ryba na rybe. czlowiek w obecnych czasach poluje co najwyzej na dobra promocje w Carrefourze czy w Realu.
mam w domu cztery psy i nierzadko zdarza mi sie przyrzadzac dla nich mieso, babrac sie z oddzielaniem kosci od miesa itp itd - nie mam z tym problemu, mimo ze sama bym tego nie tknela. pies to drapieznik, majac do wyboru marchewke i kiełbachę zawsze wybierze to drugie. pies nie będzie miał skrupułów, żeby dogonić biegnącą owieczkę i odgryźć jej kawałek mięciutkiego boczku, nie będzie miał wątpliwości, czy chce zjeść różową, śliczną i patrzącą słodkimi oczkami malutką świnkę (trochę mnie wyobraźnia ponosi :hahaha: :bum: ;) ). pies kieruje się instynktem, człowiek - przynajmniej teoretycznie - rozumem. pies jest drapieżnikiem, któremu instynkt każe jeść mięso - a człowiek nie. wybiera mięso głównie ze względu na walory smakowe.
Joanno, nie jeździj nigdzie autem (rowerem też nie) bo na szybie zawsze znajdzie się parę setek owadów, to też przecież zwierzęta, tylko mniejsze.
to już nie jest ekologia, tylko paranoja ;)
nie ma sensu się licytować. nie twierdzę, że wegetarianie ratują świat. nikt nie jest w stanie uratować świata, ale każdy może dołożyć swoją małą cegiełkę. lepsze to niż nic :)
Nazwa użytkownika
Wyga
Wyga
Posty: 65
Rejestracja: 12 lis 2010, 10:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Sądząc po temperaturze wypowiedzi na temat łowiectwa, rybołóstwa, rybactwa, i polowań na ptactwa, Heniowi pozostanie bieganie z tą fuzją myśliwego na masowych imprezach, ot tak na wszelki wypadek w celach samoobrony :) Już to widze oczami wyobraźni... ;)
NO Pain ---> MORE Gain
Awatar użytkownika
sobek76
Wyga
Wyga
Posty: 76
Rejestracja: 09 wrz 2011, 02:14
Życiówka na 10k: 43:19
Życiówka w maratonie: 3:59:35
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Nieprzeczytany post

ioannahh pisze:pies jest drapieżnikiem, któremu instynkt każe jeść mięso - a człowiek nie. wybiera mięso głównie ze względu na walory smakowe.
Proponuję tak kontrowersyjnych tez nie stawiać, i tak już bardzo odbiegliśmy od tematu biegania :) O to, czy człowiek jest mięso- czy roślinożercą i czy je mięso dla smaku, czy też i dla wartości odżywczych dyskusje się od lat toczą między ludźmi od nas w tych dziedzinach o wiele bardzo w wiedzę zasobnymi. Myślę, że my tu nic nowego nie dodamy oprócz prezentacji własnych przekonań ;)

Wracając do wywiadu. Igrzyska olimpijskie w Londynie będą chyba najważniejszym momentem kariery dla Szosta. Ma optymalny wiek, jest "na fali", jest skoncentrowany na celu - to dla mnie będzie "highlight" tej Olimpiady. Gdyby to był komercyjny maraton, nie dałbym mu szans z Afrykańczykami. Ale Igrzyska to inna bajka...

Myślę też, że z podejścia Henryka do celów, priorytetów sportowych, treningu, biegania jako takiego ciekawe wnioski dla siebie (w odpowiedniej skali) może wyciągnąć też i biegacz amator (np. decyzja o niebieganiu pod 10000m - skupiony tylko na jednym celu).
Awatar użytkownika
Gwynbleidd
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 830
Rejestracja: 07 paź 2009, 18:12
Życiówka na 10k: poniżej czterdziestu
Życiówka w maratonie: powyżej trzech

Nieprzeczytany post

Oj, sobek, to najnieszczęśliwszy wniosek. Nawet zawodowiec w 100% skupiony na optymalnym przygotowaniu tylko do maratonu biega krótsze dystanse. Henio krytycznie odniósł się do pomysłu treningu ukierunkowanego na pobicie rekordu Polski na 10000m na bieżni - tak ambitny cel wymagałby zmiany całej koncepcji treningowej i jest dla niego bez sensu bo on swój cel sportowy widzi w rozwoju wyników w maratonie. Ale i amator, i zawodowiec MUSI w przygotowaniach do maratonu zaliczyć kilka startów na krótszych dystansach, nie zaś z nich rezygnować.
ODPOWIEDZ