Nie ma mowy o dopingu?ioannahh pisze: no, ale abstrahując od Dębnapomysł z nagradzaniem Europejczyków wyższymi kwotami niż zwycięzców klasyfikacji generalnej (w domyśle - Afrykańczyków) wydaje mi się jawną dyskryminacją i niechęcią wobec tych drugich. to nie jest w porządku, żeby 'karać' kogoś za to, że jest zwyczajnie lepszy. bo w tym przypadku chyba nie ma mowy o dopingu, jak u ukraińskich zawodników wspomnianych parę postów wyżej, a o wymarzoną kombinację dobrych genów i efektywnego treningu.
Kosmas Kyeva, który ciachał ostatnio nagrody na wielu biegach w Polsce, a chyba nawet ustanowił rekord trasy maratonu w Poznaniu, niestety trochę pomagał swojej wymarzonej kombinacji genów i treningu: http://www.nation.co.ke/sports/athletic ... index.html
Jego szanowny kolega z Etiopii też jakoś tak nie do końca na czysto latał: http://sports.espn.go.com/espn/wire?sec ... id=7992897.
A to tylko dwóch z ostatniego tygodnia.
I co? Kosmas odda szmalec? Można mu naskoczyć!
Poza tym powstają takie kurioza jak regulamin np. "Biegu po plaży" w Jarosławcu, gdzie zwolnieni z opłat są "wszyscy z zagranicy", za to obywatele gminy, którzy wykładają na ten bieg szmalec ze swoich podatków - muszą zapłacić. I to stoi zaraz obok nieśmiertelnej "promocji zdrowego trybu życia wśród mieszkańców gminy" i "promocji biegania jako najprostszej formy aktywności" Rzeczywiście, promocja jak się patrzy.
Jakbyśmy my, biegacze mieli za grosz honoru, to w Jarosławcu biegli by sami kolorowi i ich koledzy "zza Buga". Razem z 50 osób. To może by się Rada Gminy zastanowiła następnym razem przed napisaniem regulaminu.