zoltar7 pisze:LadyE pisze:kachita pisze:Niby biegałam w tym tygodniu, ale mam wrażenie, że to było wieki temu
I'm an addict.
ajajaj mnie to nie dotyczy

chyba ...

Uzależnienie rozpoznacie u siebie wtedy, gdy będziecie stale myśleć o bieganiu. Na przykład pojedziesz z kimś do sklepu na zakupy i ten ktoś cały czas będzie coś do ciebie mówił, a ty będziesz potakiwać a w myślach zastawiać się co tam dzisiaj mam do zrobienia na treningu... itd.
Pozornie obecna a praktycznie myślami przy bieganiu... to będzie uzależnienie...
ps.
trolowiadomości
jutro ma być ten dzień, czyli pierwszy dzień reszty życia mojego... łomatko... nie o tym miało być.
napięcie sięgnęło zenitu... myslałam, że się żenisz.
zoltar7 pisze:
Wróć. Jutro ma być ten dzień kiedy pierwszy raz

mam pobiec w biegu ulicznym. Jeszcze nigdy nie szlajałem się po ulicy. Zapowiada się piękna pogoda: wietrzenie, deszczowo i temp. nie przekraczająca 18 st. C.
Na razie siedzę w koszulce "technologicznej" jak ją nazwał organizator... i próbuję ją trochę rozciągnąć tam gdzie jest nieco za ciasna...

(pani dała mi "L" ale na mój gust "XL" była by nieco lepsiejsza) co w przypadku poliestru jest działaniem jak wiadomo daremnym. Pozostanie mi więc założyć jakąś inną koszulkę... chociaż właściwie ta też może być. W sumie to ja bym wolał zieloną, ale organizator wybrał kolor żółty jak żółtko.
Nie nastawiam się na wynik... bo jaki można mieć wynik ważąc 88 kg... no cóż nie pozostaje mi nic innego jak ten bieg potraktować jako szybki trening
A... zapomniałem... dystans wynosi 10k, czyli tyle aby się za bardzo nie zmęczyć, ale jednak trochę spocić.[/quote]
to co, Zoltarze, będziesz szarżował moją życiówę...?