Pulchniak, ja też miałam przerwę, w zeszłym roku, po tym jak mimo bólu pobiegłam w połówce warszawskiej. I mimo narastającego bólu z trasy zeszłam dopiero, jak już nie byłam w stanie na nogę nastąpić. Szczęście, że nic sobie nie pozrywałam i że dziś już śladu po tej kontuzji nie ma.
Kachita - komentarze.
Moderator: infernal
- kachita
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Dziękuję wszystkim za wspieranie mnie w trudnej decyzji
W ramach pocieszania się zeżarłam Kinder Bueno i zgłosiłam na półmaraton berliński 
Pulchniak, ja też miałam przerwę, w zeszłym roku, po tym jak mimo bólu pobiegłam w połówce warszawskiej. I mimo narastającego bólu z trasy zeszłam dopiero, jak już nie byłam w stanie na nogę nastąpić. Szczęście, że nic sobie nie pozrywałam i że dziś już śladu po tej kontuzji nie ma.
Pulchniak, ja też miałam przerwę, w zeszłym roku, po tym jak mimo bólu pobiegłam w połówce warszawskiej. I mimo narastającego bólu z trasy zeszłam dopiero, jak już nie byłam w stanie na nogę nastąpić. Szczęście, że nic sobie nie pozrywałam i że dziś już śladu po tej kontuzji nie ma.
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- pulchniak
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2433
- Rejestracja: 12 lis 2011, 16:25
- Życiówka na 10k: 39,29
- Życiówka w maratonie: 3,33,58
A ja Cie od rozsądnych wyzywam...
- kachita
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
No wiesz, każdy był kiedyś młody i głupi
Grunt, że wyciągnęłam wnioski i staram nie popełnić drugi raz tego samego błędu.
O jeżu, wciągnęłam prawie całą tubkę słodzonego mleka skondensowanego o smaku karmelowym* i jestem potwornie zasłodzona. Królestwo za śledzia!
* W ramach poprawiania humoru
Nie jadłam tego chyba z 10 lat, jak nie więcej, ale jest nadal tak samo pyszne, jak miałam w pamięci. Nawet nie chcę wiedzieć, ile to ma kalorii, pewnie z pierdyliard 
O jeżu, wciągnęłam prawie całą tubkę słodzonego mleka skondensowanego o smaku karmelowym* i jestem potwornie zasłodzona. Królestwo za śledzia!
* W ramach poprawiania humoru
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- pulchniak
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2433
- Rejestracja: 12 lis 2011, 16:25
- Życiówka na 10k: 39,29
- Życiówka w maratonie: 3,33,58
A ja wciągam paluszki o smaku cebulowym popijając piwem jabłkowym z okazji pierwszego od dawna wolnego popołudnia
-
Pollinus
- Stary Wyga

- Posty: 220
- Rejestracja: 12 maja 2011, 10:22
- Życiówka na 10k: 46:44
- Życiówka w maratonie: brak
Strasznie szkoda
Myślałem, że polecimy razem.
Tak czy inaczej gratuluję rozsądku i szybkiego powrotu do zdrowia!!!
Tak czy inaczej gratuluję rozsądku i szybkiego powrotu do zdrowia!!!
- kachita
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Ja wiem, że we Wrocku latem trudno o jakąś imprezę biegową, ale może jeszcze się uda coś polecieć wspólnie przed maratonem 
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
-
wiking1234
- Stary Wyga

- Posty: 239
- Rejestracja: 06 paź 2011, 22:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 4:43:20
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Chyba nie jesteś w stanie wiadomym ???kachita pisze:O jeżu, wciągnęłam prawie całą tubkę słodzonego mleka skondensowanego o smaku karmelowym* i jestem potwornie zasłodzona. Królestwo za śledzia!![]()
you got to lose to know how to win

Moje wypociny...
... i wasz odzew.
10 km 44:56 (Liverpool Spring 10k 2016) półmaraton 1:40:41 maraton 3:32:53 (Dębno 2013) Ultra 100+ 16:08:02 (B7D 2014)

Moje wypociny...
... i wasz odzew.
10 km 44:56 (Liverpool Spring 10k 2016) półmaraton 1:40:41 maraton 3:32:53 (Dębno 2013) Ultra 100+ 16:08:02 (B7D 2014)
- kachita
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
wiking1234 pisze:Chyba nie jesteś w stanie wiadomym ???
Nie, ja tak mam normalnie - czekoladę zagryzam śledziem i na odwrót. Wiesz, równowaga smakowa musi być, to co innego mi pozostaje
Dziś miejsce, które wczoraj bolało przy macaniu, tak jakby nie boli. Czyli idzie q lepszemu. Na weekend odstawiam też rower (w stanie wskazującym staram się nie jeździć), to noga też nieco odpocznie. Niby biegałam w tym tygodniu, ale mam wrażenie, że to było wieki temu
The only addiction that is good to your body, well, cóż, wynika z tego, że te kontuzje to też są dla mojego dobra
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
-
LadyE
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 3884
- Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33
ajajaj mnie to nie dotyczykachita pisze:Niby biegałam w tym tygodniu, ale mam wrażenie, że to było wieki temuI'm an addict.
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Uzależnienie rozpoznacie u siebie wtedy, gdy będziecie stale myśleć o bieganiu. Na przykład pojedziesz z kimś do sklepu na zakupy i ten ktoś cały czas będzie coś do ciebie mówił, a ty będziesz potakiwać a w myślach zastawiać się co tam dzisiaj mam do zrobienia na treningu... itd.LadyE pisze:ajajaj mnie to nie dotyczykachita pisze:Niby biegałam w tym tygodniu, ale mam wrażenie, że to było wieki temuI'm an addict.
chyba ...
Pozornie obecna a praktycznie myślami przy bieganiu... to będzie uzależnienie...
ps.
trolowiadomości
jutro ma być ten dzień, czyli pierwszy dzień reszty życia mojego... łomatko... nie o tym miało być.
Wróć. Jutro ma być ten dzień kiedy pierwszy raz
Na razie siedzę w koszulce "technologicznej" jak ją nazwał organizator... i próbuję ją trochę rozciągnąć tam gdzie jest nieco za ciasna...
Nie nastawiam się na wynik... bo jaki można mieć wynik ważąc 88 kg... no cóż nie pozostaje mi nic innego jak ten bieg potraktować jako szybki trening
A... zapomniałem... dystans wynosi 10k, czyli tyle aby się za bardzo nie zmęczyć, ale jednak trochę spocić.
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
-
pardita
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2236
- Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
- Życiówka na 10k: 55:43.00
- Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
- Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham
napięcie sięgnęło zenitu... myslałam, że się żenisz.zoltar7 pisze:Uzależnienie rozpoznacie u siebie wtedy, gdy będziecie stale myśleć o bieganiu. Na przykład pojedziesz z kimś do sklepu na zakupy i ten ktoś cały czas będzie coś do ciebie mówił, a ty będziesz potakiwać a w myślach zastawiać się co tam dzisiaj mam do zrobienia na treningu... itd.LadyE pisze:ajajaj mnie to nie dotyczykachita pisze:Niby biegałam w tym tygodniu, ale mam wrażenie, że to było wieki temuI'm an addict.
chyba ...
Pozornie obecna a praktycznie myślami przy bieganiu... to będzie uzależnienie...
ps.
trolowiadomości
jutro ma być ten dzień, czyli pierwszy dzień reszty życia mojego... łomatko... nie o tym miało być.
Wróć. Jutro ma być ten dzień kiedy pierwszy razzoltar7 pisze:
Na razie siedzę w koszulce "technologicznej" jak ją nazwał organizator... i próbuję ją trochę rozciągnąć tam gdzie jest nieco za ciasna...
Nie nastawiam się na wynik... bo jaki można mieć wynik ważąc 88 kg... no cóż nie pozostaje mi nic innego jak ten bieg potraktować jako szybki trening
A... zapomniałem... dystans wynosi 10k, czyli tyle aby się za bardzo nie zmęczyć, ale jednak trochę spocić.[/quote]
to co, Zoltarze, będziesz szarżował moją życiówę...?
- Księżna
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 3089
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: ...karocą po drogach mknę
Pamiętałam, że to wrzucałaś.. i nie mogłąm potem odnaleźć na forum tego wpisu.kachita pisze: I'm an addict.
zoltar, czekam zatem na piękny trollo-wpis po biegu! Powodzenia oraz miłęgo biegania
- strasb
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Ale wieści, aż się pardita z wrażenia pogubiła w cytatach. 
- kachita
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Zoltar, dajesz! Pamiętaj, wujek Edek patrzy! 
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]



