slaweko pisze:A nie wiem, ja to jakoś tak przed linią startu z powietrza chyba wchłaniamAndyql pisze:A można to dostać gdzieś w tabletkach ?
s.
Ja to tak z czystej zazdrości wypisuję ...

Dzięki.kozibar pisze:Sławek GRATULUJĘ !!!może te endorfiny sprawią że trening zaczniesz robić regularnie (tu macham palcem hahaha
)
Masakra...4:30 to ja biegam sprintslaweko pisze:Dzięki.kozibar pisze:Sławek GRATULUJĘ !!!może te endorfiny sprawią że trening zaczniesz robić regularnie (tu macham palcem hahaha
)
Strach pomyśleć jaki byłby wynik gdybym ćwiczył regularnie skoro już w Łodzi przed metą unosiłem się w powietrzu -> foto z finiszu w tempie < 4:30/km
pozdr,
s.
p.s. Teraz muszę coś wymyślić, żeby złamać 2 godz. w półmaratonie. Tak wstępnie przymierzam się do Silesia Półmaraton na początku października.
Ale to był właśnie taki sprint przed samą metą, może z 200 metrówAndyql pisze:Masakra...4:30 to ja biegam sprint:):)
Ja już tak trochę ( przepraszam Bartka) gonię w piętkę... No bo chcę biegać coraz więcej km ale i szybciej . No i próbuję pogodzić coraz dłuższe dystanse z interwałami i podbiegami . Z drugiej strony , cudów nie ma . Jeśli się biegało na WF-ie w czasach Jaruzelskiego , nie można w trzy miesiące biegać szybko i daleko , niestety. Więc muszę pokornie mielić te swoje km a poważne biegi oglądać na waszych fotkach ...slaweko pisze:
Ale Andrzej, spoko - tempem nic się nie przejmuj.
Hmmm, ja się na tym tak średnio znam, lepiej może Bartek mógłby coś podpowiedzieć. Na pewno prawdą jest to co piszesz - trzeba trochę czasu by nadrobić wieloletnie zaległości. Gdy rozmawiałem z Bartkiem też wiele razy to podkreślał, najważniejsza jest systematyczność a po jakimś czasie wyniki przyjdą. W moim przypadku może było trochę łatwiej (tzn. taka droga od początku roku do teraz i progres tempa z 7:00 do 5:00) bo ja jednak już wcześniej sporo biegałem przy czym miałem takie "fazy": kilka miesięcy w miarę regularnego biegania, a później z pół roku przerwy.Andyql pisze:Ja już tak trochę ( przepraszam Bartka) gonię w piętkę... No bo chcę biegać coraz więcej km ale i szybciej[...]
Dziękuję Ci bardzo Sławku za tak obszerne podzielenie się swoimi doświadczeniami !!!!!! Rzeczywiście chyba za szybko chcę osiągać widoczne postępy i lepiej jak trochę "schłodzę" sobie głowęslaweko pisze:
Podrzucam kilka powyższych moich przemyśleń i doświadczeń, może wyciągniesz z nich coś dla siebie...
No fakt, nie zwróciłem na to uwagi. Wczoraj wieczorem trochę rozbiegałem (ok. 10km) w tempie easy tę łódzką życiówkę, dziś się regeneruję a jutro (jeszcze będzie maj) obiecuję złamać 100-kęAndyql pisze:...ale nie zasnąłbym . gdybym miał 98 km w maju i nie dobiegał do 100 - tki ...zrób z tym coś
Ja w sobotę niestety znowu pracuję . Ale maj zaliczam do udanych, przede wszystkim utrzymałem systematyczność o co nie było łatwo w sezonie grillowymslaweko pisze: No a w sobotę może wreszcie uda mi się zawitać na BBL po (zbyt) dłuuuugiej nieobecności. Oj, pewnie będzie ostra reprymenda (co najmniej wzrokowa) od Bartka![]()
Słowo się rzekło, kobyłka u płotu a ja za 100-ką. Wczoraj wieczorkiem potruchtałem prawie 14km i za maj wyszło w sumie 112 kmslaweko pisze:[...]dziś się regeneruję a jutro (jeszcze będzie maj) obiecuję złamać 100-kę
Andrzej, z tego co opisujesz to całkiem ładnie Ci idzie, czy raczej biegnieAndyql pisze:[...]Ale maj zaliczam do udanych, przede wszystkim utrzymałem systematyczność[...]