
Zaczęłam biegać 1 maja br., robię program 10-cio tygodniowy (trochę go modyfikuję pod siebie), celem jest ogólna poprawa kondycji. W zasadzie minęły dopiero 3 tygodnie odkąd zaczęłam biegać, ale moja waga nie ruszyła się ani o 1 kg. Nie biegam po to, by schudnąć (chociaż nie ukrywam, gdyby mi się udało zrzucić parę kg byłabym ciut szczęśliwsza), ale zauważyłam, że nieważne czy siedzę 24/7 na tyłku i nic ze sobą nie robię, czy też wylewam siódme poty biegając, waga się nie rusza. Nie stosuję żadnej diety, staram się jeść warzywka, owoce, wszystko co w powszechnej opinii zalicza się do 'zdrowej żywności', jem jak najmniej chleba, ziemniaków, słodyczy nie jem w ogóle, nie przejadam się, a jem więcej mniejszych porcji zamiast mniej większych. Biegam ze średnim pulsem na poziomie ok. 70-75% max hr, średnio 4 dni w tygodniu po 30-40 minut. Co robię źle?
Pozdrawiam
