Odbudowa wytrzymałości

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Wojtonos
Wyga
Wyga
Posty: 121
Rejestracja: 12 paź 2004, 22:20

Nieprzeczytany post

Dziękuję za słowa otuchy. Jak narazie idzie całkiem nieźle. przede wszystkim rower, polarek, tętno 135 i jazda 60 min codziennie.
Mam jeszcze w planach basenik.
Zrobiłem sobie HR max na 1,5 km. Skończyłem na 189, ale wiem że mogłem więcej.
1. Pękłem psychicznie - nadwaga poszła po kościach i stawach - i za szybko odpuściłem
2. W szczycie kariery na badaniach miałem 218 - oczywiście na kajaku, więc nie mogło mi tak spaść - oczywiście biorę pod uwagę że to zupełnie inna dyscyplina.
3. Z wykresu wydaje mi się, że ta szpica na końcu powinna jeszcze nieźle pójść - tylko ograniczył to może instynkt samozachowawczy :))
PKO
Wojtonos
Wyga
Wyga
Posty: 121
Rejestracja: 12 paź 2004, 22:20

Nieprzeczytany post

Specjalnie dla Kenjiego. :)

Minął miesiąc od ostatniego postu.
W tym czasie załatwiłem z byłym nauczycielem WF ze średniej, że mogę przychodzić regularnie na basen.
jak się pogoda popsuła, to i rowerek się skończył, ale właśnie klecę własnoręcznie rolki oporowe z oporem elektormagnetycznym. Skończę przed świętami to będzie fajny prezent:))
A basen - 4 x w tygodniu, pn, wt czw pt.
Zaczynałem tragicznie - po 200 metrach już ból w mięśniach, pełno wypitej wody z basenu masakra, ale 1,5km przepływałem.
Pierwszy sprawdzian. Nie wiedziałem jakim tempem płynąć więc zacząłem spokojnie. Oczywiście kalectwo techniki, 27 ruchów na 25metrów!!! No i czas 42 min. Ale że człowiek nie mientkim ch.. się urodził ino twardym to się zaparłem.
Doszedłem do 2,5km w 58-60 minut
Właśnie wczoraj po 4 tygodniach basenów kolejny sprawdzian. Wróciła technika, mięśnie mniej bolą, dłuższe, mocniejsze pociągnięcia (z odbiciem krótkim - 1/5 długości 18 ruchów na 25m). I co - 31,06!!!!
No to połechtało moje samozadowolenie. Ostatni z wody nie wyjdę!!!

Pozdrawiam Kenjiego i wszystkich potrzebujących wsparcia:)

P.S. W związku z budową mojego ciała i wcześniej uprawianym kajakarstwem, już wiem że najlepsze będę miał pływanie i rower, z biegiem będzie gorzej, ale jak się zaprę, to może złamię 50 minut :)
Awatar użytkownika
bebej
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2102
Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Oj widze że podobnych biografii do Twojej jest tutaj wiecej, trzeba uważać na kontuzje( autopsja) ale trenowanie samego siebie daje chyba jeszcze wiecej zadowolenia niz poddawanie sie wytycznym trenera ( tez autopsja)
pozdrawiam
Wojtonos
Wyga
Wyga
Posty: 121
Rejestracja: 12 paź 2004, 22:20

Nieprzeczytany post

Quote: from bebej on 10:39 pm on Dec. 3, 2004
Oj widze że podobnych biografii do Twojej jest tutaj wiecej, trzeba uważać na kontuzje( autopsja) ale trenowanie samego siebie daje chyba jeszcze wiecej zadowolenia niz poddawanie sie wytycznym trenera ( tez autopsja)
pozdrawiam
Jako "doświadczony" zawodnik, umiem słuchać siebie. Wiem, że uwielbiam wysiłek sportowy, więc jak organizm mi mówi - stary dzisiaj zostań w domu - to nie muszę się kłócić z trenerem tylko idę sobie na saunę lub na spacerek z psem. Największe zagrożenie kontuzją będę miał podczas biegania. Nigdy dużo nie biegałem. Bedę się musiał nieźle pilnować, żeby zachować pełną kontrolę.
Kenji
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 199
Rejestracja: 07 paź 2003, 12:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Muckendorf bei Sprottau
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Wojtonos,dzięki za pozdrowienia.
Ta umiejętność słuchania siebie jest wg.mnie najlepszym sposobem na to by z czasem nie zaczynać nowych postów na forum ZDROWIE ;) (powinno się je nazwać TRAUMATOLOGIA ;) )
T.
Wojtonos
Wyga
Wyga
Posty: 121
Rejestracja: 12 paź 2004, 22:20

Nieprzeczytany post

Masz rację. Jednak ja jestem uzależniony od technicznych zabawek (w stosunku do trenerów wręcz odwrotnie.) Pulsometry, GPS, waga, endless poll, rolki elektromagnetyczne do roweru, bieżnia - to tylko parę przykładów, które mnie kręcą. No ale to już taki mój świrek. Czasem zagłuszają to słuchanie siebie - może to i błąd.
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Takze jestem gadzetowcem .

Kiedys umieralem za zegarkiem z pulsometrem i dzwiekiem do interwalow . Kiedy juz bylo mnie stac , moj rozwoj treningowy poszedl do przodu i nie rajcowalem sie tak bardzo tym gadzetem .

Kiedy po jednym zimowym sezonie , przetrenowanym z pulsometrem na druciki , zapragnalem kupic sobie pulsometr bezprzewodowy , stwierdzilem , ze uzywanie takiego gadzetu w terenie pofaldowanym strasznie mnie dekoncentruje .
Koledzy uzywaja Polarow "z gornej polki " podczas treningow szosowych i zaczynam sie zastanawiac czy sobie takiego nie sprawic . Ale z drugiej strony nauczylem sie lepiej wsluchiwac we wlasny organizm i robic postepy rowerowe bez tych gadzetow . Obawiam sie , ze w momencie dokonania  tego drogiego w koncu zakupu , nie stwierdze wspolmiernej satysfakcji .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Awatar użytkownika
bebej
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2102
Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Tu  sie kłania psychologia. Sa typy które jak zainwestuja w drogi sprzet  to dopiero maja motywacje, a inni szykaja jej gdzie indziej.
jestem za nowinkami- czastka polepszenia treningu zawsze w nich jest, aczkolwiek nie są warte tych pieniedzy. W bieganiu gównie chodzi o bieganie.
Kenji
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 199
Rejestracja: 07 paź 2003, 12:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Muckendorf bei Sprottau
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Może taka niewielka dygresyjka a*propos:
To chyba podobnie jest z sytuacją,gdzie jedni np.samochody osobowe traktują w kategorii "narzędzia pracy",a inni z kolei jako niezbędny element podnoszący "morale"kierowcy wobec sąsiada-najlepiej,jak jest droższy,ma więcej elektroniki,itp. ;).I tylko stoi wypucowany na podjeździe do garażu.:)

Dobrze jest,jak te wszystkie nowinki choc troszkę pomogą nam w treningach.I nie będzie żal wydanej kasy,a i mobilizować jest się chyba łatwiej...;)
T.
krzemek
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 43
Rejestracja: 05 cze 2004, 20:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: wieliczka

Nieprzeczytany post

Też trenowałem kajaki,również nasz Prezes,i wiem że treningi są podobne-interwały,chociaż pracują inne partie mięśni,ale wydolność kajakarze mają ogromną.A zimą przecież 70 procent przygotowań to było właśnie bieganie.Zacząłem biegać po 10 latach przerwy ze sportem i na początku nie mogłem przebiec bez przerwy 2 km.Serce łomotało,a w nogach czułem dreszcze,miałem 20kg nadwagi.30 lat i brzuch od browaru po kolana .Po czterech latach nie mam nadwagi czuję sie świetnie,i nieżle mi idzie w bieganiu 33,5 na 10 i 1.15 połówka a w przyszłym roku w DĘBNIE pierwszy maraton.Najważniejszy na początku jest spokój,żeby nie przecholować,a wyniki przyjda same-ZDROWIE.
bania
Wojtonos
Wyga
Wyga
Posty: 121
Rejestracja: 12 paź 2004, 22:20

Nieprzeczytany post

Krzemek - zwiekszyłeś moją motywację. najlepsze są dobre przykłady!!!

P.S. Gdzie trenowałeś? Ja w Górniku Czechowice (razem z Grześkiem Kotowiczem i Markiem Witkowskim)

My w zimie procentowo najwięcej czasu spędzaliśmy na basenie i na siłowni. (Pływanie to jednak najbardziej podobny wysiłek). Biegaliśmy oczywiście też dużo, czasem na biegówkach.

(Edited by Wojtonos at 11:10 am on Dec. 5, 2004)
krzemek
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 43
Rejestracja: 05 cze 2004, 20:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: wieliczka

Nieprzeczytany post

Kajaki trenowałem w KKW 29 .Kilka razy startowałem na MP juniorów,ale bez sukcesów.Raz byłem 8 na MP górskich w Szczawnicy.Organizujemy bieg sylwestrowy w Krakowie to zapraszam.
bania
Wojtonos
Wyga
Wyga
Posty: 121
Rejestracja: 12 paź 2004, 22:20

Nieprzeczytany post

Dobra wiadomość. Mimo niezłego kryzysu motywacji - 30.32 min na  1,5km. Jest postęp.
Muszę jednak urozmaicić trening. Chyba już zacznę biegać mimo braku spadku wagi. Na wiosnę powinienem już biegać poniżej 1h na 10km. Zobaczymy.
Pozdrawiam
Wojtonos
Wyga
Wyga
Posty: 121
Rejestracja: 12 paź 2004, 22:20

Nieprzeczytany post

No i zacząłem czytać o TI i się zaczęło.
Dzisiaj pływania 2,5 km w tempie 11:20 na km - ale na każdym basenie 15-17 ruchów. Ale pilnowałem sylwetki. Prawie szczupak normalnie. :)
Niestety - dawne czasy na pewno nie wrócą. Czuję, że mimo takich obciążeń ciągle mam problemy z wydolnością. (przynajmniej biegową) Pewnie trening pływacki jakoś się przekłada na ogólną wydolność, ale jak nie zacznę biegać - to będą problemy z ukończeniem olimpijskiego dystansu. Zobaczymy.
Kenji
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 199
Rejestracja: 07 paź 2003, 12:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Muckendorf bei Sprottau
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Witam Wojtonos.
Zagiąłeś sie widzę ostro.Z tym pływaniem to jest tak jak z wszystkimi innymi dyscyplinami.Jeśli nie ma się jeszcze dobrze opanowanej techniki,to można umęczyć się jak pies.Mieli się tą wodę jak glebogryzarka.:bum:
Z czasem rozpływasz się i wejdzie ci w krew odpowiednia praca ramion,nóg,wszystkie cykle uderzeniowe(koordynacja ramion i nóg).Ważne by mieć też prawidłowy wzorzec techniki(tak,by nie powielać ewentualnych błędów o które nie trudno),a dalej to tylko doskonalenie.
Teraz jeszcze dojdzie Ci problem połączenia konkurencji.Jest tego trochę...

Pozdrawiam.
T.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ