Odbudowa wytrzymałości
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Z reguly powinno byc krocej o ile
- nie ulegniesz kontuzji
- zalezy jaka ma strukture psychofizyczna
- jaki sport chesz uprawiac ( kajaki , biegi , chod , narty biegowe , rolki , rower itp )
- nie ulegniesz kontuzji
- zalezy jaka ma strukture psychofizyczna
- jaki sport chesz uprawiac ( kajaki , biegi , chod , narty biegowe , rolki , rower itp )
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
-
- Wyga
- Posty: 121
- Rejestracja: 12 paź 2004, 22:20
Czyli rozumiem że powrót do kajakarstwa będzie prawdopodobnie możliwy o wiele szybciej niż np. triathlon czy bieganie. Właśnie myślałem co sobie strzelić na 30-tkę - maraton kajakowy czy triathlon 
Takie meskie podejście do życia
- trza się sprawdzic czy jeszcze cosik się potrafi!!

Takie meskie podejście do życia

-
- Stary Wyga
- Posty: 199
- Rejestracja: 07 paź 2003, 12:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Muckendorf bei Sprottau
- Kontakt:
Skoro trenowałeś tyle czasu dyscyplinę w której wytrzymałość to podstawa,nie powinieneś mieć problemów ze stopniowym(!)wdrożeniem się w coś zupełnie innego.
Musisz pamiętać,że wtedy to już inna struktura ruchu,pracują inne mięśnie i początkowo nie będzie miło;).
Powrót do kajakarstwa trwałby oczywiście najkrócej,ale nie szkodzi spróbować czegoś innego.
Byleby z głową:)
Postawiłes sobie tak zacny cel...
Pozdrawiam.
Musisz pamiętać,że wtedy to już inna struktura ruchu,pracują inne mięśnie i początkowo nie będzie miło;).
Powrót do kajakarstwa trwałby oczywiście najkrócej,ale nie szkodzi spróbować czegoś innego.
Byleby z głową:)
Postawiłes sobie tak zacny cel...
Pozdrawiam.
T.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 12
- Rejestracja: 14 paź 2004, 23:01
Co strzelic sobie na 30-tke? Takie pytanie zadaje sobie co roku w okolicach urodzin. Biegam tyle kilometrow ile mam lat. Moj syn powiedzial jednak "mama moglabys sobie dac spokoj i zamiast biegac przejechac na rowerze". Slyszalam o biegaczu z Wroclawia, ktory zaprosil na stadion kolegow, w ramach imprezy urodzinowej towarzyszyli mu kumple przy "rundkach" w miare swoich mozliwosci. Byly to jego przeszlo 40-te urodziny (nie wiem dokladnie ktore).
- Pit
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1350
- Rejestracja: 27 wrz 2002, 09:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa okolice Agrykoli
Wszystko co pamietasz Ty i Twój organizm zarówno pomaga jak i zagraża przy powrocie. Głowne ryzyko to ze się chce za szybko i że sie pamieta co było możliwe jak sie miało 18 lat, a niestety czasem bardzo bolesnie okazuje sie że jest to niemożliwe z 30tką. Kiedys mi ortopeda opowiadał o zerwaniach achillesa - ulegaja im częśto ludzie którzy byli aktywni sportowo w młodości i potem miedzy 30 a 40 rokiem zycia czują potrzebę sprawdzenia się, zabrania się za siebie po iluś latach bezczynnosci. Musisz mysleć i dobrze słuchać swojego organizmu.
biec goniąc marzenia
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]
-
- Wyga
- Posty: 121
- Rejestracja: 12 paź 2004, 22:20
PIT dlatego właśnie zabrałem się za siebie już teraz. Mam 2 lata czasu a to powinno wystarczyć żeby się nieźle odbudować. Poza tym mam taką swoją refleksję.
Kończyłem trenować w 1993 roku. Większość przetrenowałem w komunie. Polary, ogólnodostępne badania (mam zamiar jak najszybciej pojechać do pana Ryszarda Szula) to był kosmos. Teraz sportowcy wyczynowi mają ogromne możliwości. Wtedy był tylko RAPID i POL... jakoś tam - nie pamiętam. Trenerzy katowali nas obciążeniami nie ważne, że byłeś przetrenowany. Teraz mając 28 lat, gdybym mógł się cofnąć w tamte czasy z obecną wiedzą i możliwościami - ooooo... to by była frajda. Zacząłem delikatnie - od jazdy na rowerze - codziennie godzina na tętnie 135 -145. Po tygodniu czuję się o lata młodszy. Widocznie mój organizm DOMAGAŁ się tlenu, powrotu do poważniejszych zadań niż wchodzenie po schodach, albo kopanie w ogrodzie. Jestem zadowolony jak nigdy - czuję jak moje ciało też się cieszy. Brak problemów ze snem, lepsze samopoczucie. Chyba jestem uzależniony od wysiłku. Każdy wyczynowy sportowiec jest jak alkoholik. Nieważne kiedy wróci do nałogu - zawsze wciągnie go tak jak kiedyś. Pozdrawiam
Kończyłem trenować w 1993 roku. Większość przetrenowałem w komunie. Polary, ogólnodostępne badania (mam zamiar jak najszybciej pojechać do pana Ryszarda Szula) to był kosmos. Teraz sportowcy wyczynowi mają ogromne możliwości. Wtedy był tylko RAPID i POL... jakoś tam - nie pamiętam. Trenerzy katowali nas obciążeniami nie ważne, że byłeś przetrenowany. Teraz mając 28 lat, gdybym mógł się cofnąć w tamte czasy z obecną wiedzą i możliwościami - ooooo... to by była frajda. Zacząłem delikatnie - od jazdy na rowerze - codziennie godzina na tętnie 135 -145. Po tygodniu czuję się o lata młodszy. Widocznie mój organizm DOMAGAŁ się tlenu, powrotu do poważniejszych zadań niż wchodzenie po schodach, albo kopanie w ogrodzie. Jestem zadowolony jak nigdy - czuję jak moje ciało też się cieszy. Brak problemów ze snem, lepsze samopoczucie. Chyba jestem uzależniony od wysiłku. Każdy wyczynowy sportowiec jest jak alkoholik. Nieważne kiedy wróci do nałogu - zawsze wciągnie go tak jak kiedyś. Pozdrawiam
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Ja tez jestem sportoholikiem 

Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
-
- Wyga
- Posty: 121
- Rejestracja: 12 paź 2004, 22:20
No i stało się. Byłem dzisiaj rano na biegu (raczej truchcie) - pierwszy raz od dawna. Waga dała znać o sobie. Waże 93 kg a moja waga startowa swego czasu wynosiła 77-82 kg. No i truchtałem sobie jak ślimak a tu tętno 160!! Poczułem lekki kwas w mięśniach i ból w lędźwiach. Żeby uniknąć przeciążenia a co gorsza kontuzji trzeba będzie zbić wagę na rowerku. Jak myślicie - w jaki sposób zwiększać obciążenia w takim przypadku? Może troszkę nogi na siłowni - na średnich obciążeniach?
No i chyba L-karnityna w ruch?
(Edited by Wojtonos at 2:59 pm on Oct. 19, 2004)
No i chyba L-karnityna w ruch?
(Edited by Wojtonos at 2:59 pm on Oct. 19, 2004)
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Zwykle spacery sa dobre na poczatek
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
-
- Stary Wyga
- Posty: 199
- Rejestracja: 07 paź 2003, 12:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Muckendorf bei Sprottau
- Kontakt:
Spacery,szybsze spacery,trucht...
Jeśli nie przerażają Cię jesienne temperatury,ani chłodne powiewy dobrym rozwiązamiem jest rower.Zawsze to jednak odciąża stawy.
Co tam siłownia i "duszenie"się w pomieszczeniach-lepiej robić coś dotleniając się na powietrzu.
Skoro jednak za oknem przydarzy się ulewa,czy zawierucha chyba nie ma wyboru-coś trzeba zaplanować na siłowni.
Może obwodzik z 10ćwiczeniami,z umiarkowanym obciążeniem?;)
Pozdrawiam.
Jeśli nie przerażają Cię jesienne temperatury,ani chłodne powiewy dobrym rozwiązamiem jest rower.Zawsze to jednak odciąża stawy.
Co tam siłownia i "duszenie"się w pomieszczeniach-lepiej robić coś dotleniając się na powietrzu.
Skoro jednak za oknem przydarzy się ulewa,czy zawierucha chyba nie ma wyboru-coś trzeba zaplanować na siłowni.
Może obwodzik z 10ćwiczeniami,z umiarkowanym obciążeniem?;)
Pozdrawiam.
T.
-
- Wyga
- Posty: 121
- Rejestracja: 12 paź 2004, 22:20
Spaceruję już od roku z naszym psem i to nawet w niezłym tempie, ale jak przyszło oderwąc sie od ziemi to masakra. Chyba jednak rower - rewelacyjna kontrola nad wysiłkiem - mozna dawkować co do 1 uderzenia na min. Jeszcze tylko u Pana Ryszarda dowiem się jak tam z progiem tlenowym. A silownię to może jakoś pospawam w domu - bo za miesięczny abonament w dobrej siłowni to można niezłą ilość odżywek kupić. Dziękuję wszystkim za rady. Może jeszcze napiszę jak tam postępy
pozdrowienia.

- Karol Yfer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 302
- Rejestracja: 28 maja 2004, 16:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice
Gwarantuje Ci, ze lepszy pozytek miec bedziesz z karnetu na silownie niz odzywek nabytych za jego rownowartosc.
Jesli jestes na samym poczatku treningu, odzywki nie sa Ci kompletnie do niczego potrzebne. Zadne.
Jesli jestes na samym poczatku treningu, odzywki nie sa Ci kompletnie do niczego potrzebne. Zadne.
Karol Yfer
p.o. dr zero
p.o. dr zero
- ted56
- Rozgrzewający Się
- Posty: 22
- Rejestracja: 14 paź 2004, 22:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lubin
Czesc
Niestety tak dluga przerwa zrobila swoje. Pewne cech motoryczne , ktore ksztaltowałeś mozolnie uprawiając kajakarstwo -to historia .
Ponownie organizm należy adoptować do systematycznego wysilku (uklad oddechowy, krażenia i mieśniowy ) z czasem pozbędziesz się nadwagi .
Myślę , że pewne nawyki z uprawiania sportu ,cirpliwość ,systematyczność i konsekwencja gdzieś tam w tobie pozostała .
Nie łam się dolegliwościami po pierwszym treningu ,
Pamietaj że bieg jest najprostrzą , naturalną formą ruch i chyba najskuteczniejszą ,dla uzyskania dużej wydolność oranizmu .
pozdrawiam
będę śledził twoje relacje z kolejnych prób ...
Niestety tak dluga przerwa zrobila swoje. Pewne cech motoryczne , ktore ksztaltowałeś mozolnie uprawiając kajakarstwo -to historia .
Ponownie organizm należy adoptować do systematycznego wysilku (uklad oddechowy, krażenia i mieśniowy ) z czasem pozbędziesz się nadwagi .
Myślę , że pewne nawyki z uprawiania sportu ,cirpliwość ,systematyczność i konsekwencja gdzieś tam w tobie pozostała .
Nie łam się dolegliwościami po pierwszym treningu ,
Pamietaj że bieg jest najprostrzą , naturalną formą ruch i chyba najskuteczniejszą ,dla uzyskania dużej wydolność oranizmu .
pozdrawiam
będę śledził twoje relacje z kolejnych prób ...
ted
-
- Wyga
- Posty: 63
- Rejestracja: 04 kwie 2004, 13:35
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świnoujście
Wojtonos w Twoim wypadku faktycznie chyba marszobiegi to najlepszy środek treningowy, żeby zbić wagę. Ja także wróciłem do biegania po 12 latach przerwy i idzie mi dobrze, tylko z kolanami czasami problemy, ale nie łamię się
. Wydolność i wytrzymałość szybko wróciła tylko kości nie te.
Pozdrawiam

Pozdrawiam
harnas