Odbudowa wytrzymałości

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Wojtonos
Wyga
Wyga
Posty: 121
Rejestracja: 12 paź 2004, 22:20

Nieprzeczytany post

Mam 28 lat. W wieku 10-18 lat trenowałem wyczynowo kajakarstwo. Czy obecnie odbudowa wytrzymałości będzie trwała tyle co jej budowanie, czy może krócej? Prosze Forumowiczów o wypowiedzeni się na ten temat. Pozdrawiam
PKO
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Z reguly powinno byc krocej o ile
- nie ulegniesz kontuzji
- zalezy jaka ma strukture psychofizyczna
- jaki sport chesz uprawiac ( kajaki , biegi , chod , narty biegowe , rolki , rower itp )
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Wojtonos
Wyga
Wyga
Posty: 121
Rejestracja: 12 paź 2004, 22:20

Nieprzeczytany post

Czyli rozumiem że powrót do kajakarstwa będzie prawdopodobnie możliwy o wiele szybciej niż np. triathlon czy bieganie. Właśnie myślałem co sobie strzelić na 30-tkę - maraton kajakowy czy triathlon :)
Takie meskie podejście do życia :) - trza się sprawdzic czy jeszcze cosik się potrafi!!
Kenji
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 199
Rejestracja: 07 paź 2003, 12:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Muckendorf bei Sprottau
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Skoro trenowałeś tyle czasu dyscyplinę w której wytrzymałość to podstawa,nie powinieneś mieć problemów ze stopniowym(!)wdrożeniem się w coś zupełnie innego.
Musisz pamiętać,że wtedy to już inna struktura ruchu,pracują inne mięśnie i początkowo nie będzie miło;).
Powrót do kajakarstwa trwałby oczywiście najkrócej,ale nie szkodzi spróbować czegoś innego.
Byleby z głową:)
Postawiłes sobie tak zacny cel...

Pozdrawiam.
T.
AgnesSp
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 14 paź 2004, 23:01

Nieprzeczytany post

Co strzelic sobie na 30-tke? Takie pytanie zadaje sobie co roku w okolicach urodzin. Biegam tyle kilometrow ile mam lat. Moj syn powiedzial jednak "mama moglabys sobie dac spokoj i zamiast biegac przejechac na rowerze". Slyszalam o biegaczu z Wroclawia, ktory zaprosil na stadion kolegow, w ramach imprezy urodzinowej towarzyszyli mu kumple  przy "rundkach" w miare swoich mozliwosci. Byly to jego przeszlo 40-te urodziny (nie wiem dokladnie ktore).
Awatar użytkownika
Pit
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1350
Rejestracja: 27 wrz 2002, 09:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa okolice Agrykoli

Nieprzeczytany post

Wszystko co pamietasz Ty i Twój organizm zarówno pomaga jak i zagraża przy powrocie. Głowne ryzyko to ze się chce za szybko i że sie pamieta co było możliwe jak sie miało 18 lat, a niestety czasem bardzo bolesnie okazuje sie że jest to niemożliwe z 30tką. Kiedys mi ortopeda opowiadał o zerwaniach achillesa - ulegaja im częśto ludzie którzy byli aktywni sportowo w młodości i potem miedzy 30 a 40 rokiem zycia czują potrzebę sprawdzenia się, zabrania się za siebie po iluś latach bezczynnosci. Musisz mysleć i dobrze słuchać swojego organizmu.
biec goniąc marzenia
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]
Wojtonos
Wyga
Wyga
Posty: 121
Rejestracja: 12 paź 2004, 22:20

Nieprzeczytany post

PIT dlatego właśnie zabrałem się za siebie już teraz. Mam 2 lata czasu a to powinno wystarczyć żeby się nieźle odbudować. Poza tym mam taką swoją refleksję.
Kończyłem trenować w 1993 roku. Większość przetrenowałem w komunie. Polary, ogólnodostępne badania (mam zamiar jak najszybciej pojechać do pana Ryszarda Szula) to był kosmos. Teraz sportowcy wyczynowi mają ogromne możliwości. Wtedy był tylko RAPID i POL... jakoś tam - nie pamiętam. Trenerzy katowali nas obciążeniami nie ważne, że byłeś przetrenowany. Teraz mając 28 lat, gdybym mógł się cofnąć w tamte czasy z obecną wiedzą i możliwościami - ooooo... to by była frajda. Zacząłem delikatnie - od jazdy na rowerze - codziennie godzina na tętnie 135 -145. Po tygodniu czuję się o lata młodszy. Widocznie mój organizm DOMAGAŁ się tlenu, powrotu do poważniejszych zadań niż wchodzenie po schodach, albo kopanie w ogrodzie. Jestem zadowolony jak nigdy - czuję jak moje ciało też się cieszy. Brak problemów ze snem, lepsze samopoczucie. Chyba jestem uzależniony od wysiłku. Każdy wyczynowy sportowiec jest jak alkoholik. Nieważne kiedy wróci do nałogu - zawsze wciągnie go tak jak kiedyś. Pozdrawiam
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja tez jestem sportoholikiem ;)
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Wojtonos
Wyga
Wyga
Posty: 121
Rejestracja: 12 paź 2004, 22:20

Nieprzeczytany post

No i stało się. Byłem dzisiaj rano na biegu (raczej truchcie) - pierwszy raz od dawna. Waga dała znać o sobie. Waże 93 kg a moja waga startowa swego czasu wynosiła 77-82 kg. No i truchtałem sobie jak ślimak a tu tętno 160!! Poczułem lekki kwas w mięśniach i ból w lędźwiach. Żeby uniknąć przeciążenia a co gorsza kontuzji trzeba będzie zbić wagę na rowerku. Jak myślicie - w jaki sposób zwiększać obciążenia w takim przypadku? Może troszkę nogi na siłowni - na średnich obciążeniach?
No i chyba L-karnityna w ruch?

(Edited by Wojtonos at 2:59 pm on Oct. 19, 2004)
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Zwykle spacery sa dobre na poczatek
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Kenji
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 199
Rejestracja: 07 paź 2003, 12:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Muckendorf bei Sprottau
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Spacery,szybsze spacery,trucht...
Jeśli nie przerażają Cię jesienne temperatury,ani chłodne powiewy dobrym rozwiązamiem jest rower.Zawsze to jednak odciąża stawy.
Co tam siłownia i "duszenie"się w pomieszczeniach-lepiej robić coś dotleniając się na powietrzu.
Skoro jednak za oknem przydarzy się ulewa,czy zawierucha chyba nie ma wyboru-coś trzeba zaplanować na siłowni.
Może obwodzik z 10ćwiczeniami,z umiarkowanym obciążeniem?;)
Pozdrawiam.
T.
Wojtonos
Wyga
Wyga
Posty: 121
Rejestracja: 12 paź 2004, 22:20

Nieprzeczytany post

Spaceruję już od roku z naszym psem i to nawet w niezłym tempie, ale jak przyszło oderwąc sie od ziemi to masakra. Chyba jednak rower - rewelacyjna kontrola nad wysiłkiem - mozna dawkować co do 1 uderzenia na min. Jeszcze tylko u Pana Ryszarda dowiem się jak tam z progiem tlenowym. A silownię to może jakoś pospawam w domu - bo za miesięczny abonament w dobrej siłowni to można niezłą ilość odżywek kupić. Dziękuję wszystkim za rady. Może jeszcze napiszę jak tam postępy :) pozdrowienia.
Awatar użytkownika
Karol Yfer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 302
Rejestracja: 28 maja 2004, 16:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Katowice

Nieprzeczytany post

Gwarantuje Ci, ze lepszy pozytek miec bedziesz z karnetu na silownie niz odzywek nabytych za jego rownowartosc.

Jesli jestes na samym poczatku treningu, odzywki nie sa Ci kompletnie do niczego potrzebne. Zadne.
Karol Yfer
p.o. dr zero
Awatar użytkownika
ted56
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 14 paź 2004, 22:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lubin

Nieprzeczytany post

Czesc
Niestety tak dluga przerwa zrobila swoje. Pewne cech motoryczne , ktore ksztaltowałeś mozolnie uprawiając kajakarstwo -to historia .
Ponownie organizm należy  adoptować do systematycznego wysilku (uklad oddechowy, krażenia i mieśniowy ) z czasem pozbędziesz się nadwagi .
Myślę , że pewne nawyki z uprawiania sportu ,cirpliwość ,systematyczność i konsekwencja gdzieś tam w tobie pozostała .
Nie łam się dolegliwościami po pierwszym treningu ,
Pamietaj że bieg jest najprostrzą , naturalną formą ruch i chyba najskuteczniejszą ,dla uzyskania dużej wydolność oranizmu .
pozdrawiam
będę śledził twoje relacje z kolejnych prób ...
ted
tdolny
Wyga
Wyga
Posty: 63
Rejestracja: 04 kwie 2004, 13:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Świnoujście

Nieprzeczytany post

Wojtonos w Twoim wypadku faktycznie chyba marszobiegi to najlepszy środek treningowy, żeby zbić wagę. Ja także wróciłem do biegania po 12 latach przerwy i idzie mi dobrze, tylko z kolanami czasami problemy, ale nie łamię się :). Wydolność i wytrzymałość szybko wróciła tylko kości nie te.

Pozdrawiam
harnas
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ