Dieta rozdzielna wg Dr Jakuba Czai

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13450
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jako, że nie można komentować wpisów pana doktora, postanowiłem utworzyć oddzielny wątek do artykułu, który ukazał się na stronie portalu.

Abstrahując od słuszności diety rozdzielnej, chcę zwrócić uwagę jedynie na istotną nieścisłość w wypowiedzi autora.
Dr Jakub Czaja pisze:(...)dieta rozdzielna dzieląca produkty na 3 grupy: produktów białkowych, produktów węglowodanowych i produktów neutralnych dopuszcza spożywanie grupy neutralnej albo z produktami białkowymi, albo też węglowodanowymi. Jak więc wytłumaczyć fakt, iż owoce należące do grupy neutralnej i będące dobrym źródłem przede wszystkich szybko trawionych węglowodanów można łączyć z produktami białkowymi, a np. kasze będące źródłem długo trawionej skrobi już nie?
Nie jestem specjalistą w dziedzinie diety, polegam jedynie na ogólnodostępnej, przykładowej literaturze.
Wg mojej wiedzy, jednym z kanonów diety rozdzielnej jest nie łączenie owoców z białkami. Czy pan doktor zechce ustosunkować się do zaistniałej rozbieżności?
PKO
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Ja w rozdzielaniu składników nie widzę sensu. A widzę w czymś sens, o ile coś działa. W necie można znaleźć dokładnie przeciwstawne opinie na temat każdego sposobu odżywiania, więc najpierw selekcjonuję je biorąc pod uwagę ogólnie pojętą sensowność, a później wypróbowuję na sobie. To co działa jest dobre.
Rozdzielanie składników już kryterium sensowności niespecjalnie spełnia, ale wypróbowałem i nie czułem na sobie żadnej różnicy jedząc białko z węglowodanami, czy oba składniki rozdzielnie.
Mięso i owoce w jednym posiłku jem bardzo często i to jedna z bardziej lekkostrawnych kombinacji.
The faster you are, the slower life goes by.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

klosiu a dasz radę łopatologicznie odnieśc się do zasad diety rozdzialnej, wrzucam pierwszy lepszy link :

http://e-grzybica.com/dieta-rozdzielna- ... m-byc.html
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
sakii
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 354
Rejestracja: 28 maja 2010, 12:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

przepraszam bardzo, ale to jest kolejna durna dieta, która nie ma żadnego uzasadnienia w badaniach naukowych
Awatar użytkownika
scouser
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 909
Rejestracja: 28 mar 2012, 08:26
Życiówka na 10k: 41:03
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Sulęcin / Gorzów wlkp.

Nieprzeczytany post

Ja czytałem również opinie, że nie należy po posiłku czy to węglowodanowym czy białkowym jeść owoców, należy odczekać, przed zwykłym posiłkiem można jeść owoce, ponieważ szybko się trawią natomiast jedzenie po zwykłym posiłku nie jest najlepszym pomysłem. Ja się do tego stosuję, czy jest to prawda? Nie wiem.
Rudaa
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 465
Rejestracja: 04 cze 2011, 23:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Słowo dieta zupełnie zatraciło swoje znaczenie. Dieta, to ze starogreckiego styl życia, a nie chwilowy sposób odżywiania w kierunku osiągnięcia jakiegoś celu ( z reguły schudnięcia).

Dla mnie sens odżywiania się na zasadzie nie łączenia składników wynika ze zrozumienia procesu trawienia jedzonego pożywienia.
Znam osoby, które w ten sposób odżywiają się od prawie 30 lat - jednocześnie czynnie uprawiając sport.
Polecam książkę: "Dieta życia" - Maja Błaszczyszyn - do przeczytania w godzinę.
Rudaa
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 465
Rejestracja: 04 cze 2011, 23:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

scouser pisze:Ja czytałem również opinie, że nie należy po posiłku czy to węglowodanowym czy białkowym jeść owoców, należy odczekać, przed zwykłym posiłkiem można jeść owoce, ponieważ szybko się trawią natomiast jedzenie po zwykłym posiłku nie jest najlepszym pomysłem. Ja się do tego stosuję, czy jest to prawda? Nie wiem.
Owoce należy jeść od rana, do około południa, bo dostarczają pierwszego, szybkiego zastrzyku energii.
Niestety od dziecka jesteśmy uczeni jeść owoce często jako tzw deser, a wtedy najzwyczajniej w życiu gniją nam w żołądku z resztą pożywienia.
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Qba --> nie uważam że dieta rozdzielna działa źle, ale nie działa źle dlatego że jest taka super, tylko dlatego że przypadkiem zasady ma dość podobne do diety paleo, dopuszcza tylko więcej produktów.
Akurat jestem zwolennikiem diety paleo i generalnie grupa trzecia (węglowodanowa) z twojego linka dla mnie nie istnieje (poza okresem bezpośrednio po treningu), z wyjątkiem owoców. Czy dzięki temu stosuję dietę rozdzielną? :)
Dieta paleo ma dla mnie uzasadnienie logiczne, że tak powiem ewolucyjne. Nasze organizmy są do niej genetycznie przystosowane, na naszych terenach zboża zaczęto uprawiać 5-6 tyś lat temu, i to na małą skalę.
Świetnie się na niej czuję, chudnę i szybko się regeneruję. To są argumenty które do mnie przemawiają. Dodatkowo posiłki są stosunkowo proste, prawdopodobnie w większości nawet podpadałyby pod zasady diety rozdzielnej.
Ale dieta rozdzielna to jakiś sztuczny, wydumany twór, przypadkiem nieźle działający, bo podobny do diety paleo. Nie widzę żadnego logicznego uzasadnienia dla takiego a nie innego łączenia produktów. Sądzisz że jakby jaskiniowiec nie wiem, złowił rybę i znalazł jakieś banany toby ich nie zjadł? A jakby zjadł, to jakoś by mu to zaszkodziło? Nie sądzę.
Faktycznie, jak się je na pierwsze zupę mleczną, na drugie mięcho z ziemniakami zapijając kompotem, do tego seta wódki i jeszcze kawałek placka z galaretką na obiad, to coś tam może w żołądku zabulgotać, ale to nie jest argument, żeby jeść wszystko osobno.
Normalni ludzie nie mieszają w ten sposób potraw. A jeśli mieszają, to rzeczywiście taka dieta wyjdzie im tylko na zdrowie :).

ATGO -->
ATGO pisze: Owoce należy jeść od rana, do około południa, bo dostarczają pierwszego, szybkiego zastrzyku energii.
Niestety od dziecka jesteśmy uczeni jeść owoce często jako tzw deser, a wtedy najzwyczajniej w życiu gniją nam w żołądku z resztą pożywienia.
No i o tym mówię jeśli chodzi o sztuczne i wydumane diety (bez urazy). Jakie masz dowody na to, że owoce akurat należy jeść tylko rano, a nie po południu? Oprócz czyjegoś tam widzimisię? A może kilka jabłek zjedzonych po południu działa na organizm dokładnie tak samo jak te zjedzone rano? Ja różnicy nie widzę.
Ostatnio zmieniony 11 maja 2012, 13:51 przez klosiu, łącznie zmieniany 1 raz.
The faster you are, the slower life goes by.
sakii
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 354
Rejestracja: 28 maja 2010, 12:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

scouser pisze:Ja czytałem również opinie, że nie należy po posiłku czy to węglowodanowym czy białkowym jeść owoców, należy odczekać, przed zwykłym posiłkiem można jeść owoce, ponieważ szybko się trawią natomiast jedzenie po zwykłym posiłku nie jest najlepszym pomysłem. Ja się do tego stosuję, czy jest to prawda? Nie wiem.
trochę nie rozumiem, co znaczy nie jeść po posiłku węglodowanowym czy białkowym owoców? Owoce to przecież przede wszystkim węglodowany, głównie fruktoza. Czyli wysoki indeks glikemiczny, który ma takie znaczenie, że posiłek bardzo szybko spowodowuje wyrzut insuliny i podniesienie poziomu cukru.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13450
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Problem polega na tym, że w tym konkretnym przypadku można odnieść wrażenie, że specjaliści od swoich diet, w skrócie: zwalczają się, nie znając się wzajemnie.
Zwykłemu człowiekowi pozostaje wiara w ten czy inny sposób odżywiania. Przy czym zaznaczam, że nie interesuje mnie dieta jako narzędzie służące odchudzeniu się lecz jako sposób na maksymalizację wykorzystania, tkwiącego w pożywieniu potencjału. Za tym idzie dobre samopoczucie, wyregulowanie procesów fizjologicznych i korzystny wpływ na formę sportową. Trudno jest obiektywnie stwierdzić wpływ jakiejś diety na swój organizm, bo z reguły odpowiedzi organizmu są bardzo przesunięte w czasie.
sakii
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 354
Rejestracja: 28 maja 2010, 12:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

yacool pisze:Problem polega na tym, że w tym konkretnym przypadku można odnieść wrażenie, że specjaliści od swoich diet, w skrócie: zwalczają się, nie znając się wzajemnie.
Zwykłemu człowiekowi pozostaje wiara w ten czy inny sposób odżywiania. Przy czym zaznaczam, że nie interesuje mnie dieta jako narzędzie służące odchudzeniu się lecz jako sposób na maksymalizację wykorzystania, tkwiącego w pożywieniu potencjału. Za tym idzie dobre samopoczucie, wyregulowanie procesów fizjologicznych i korzystny wpływ na formę sportową. Trudno jest obiektywnie stwierdzić wpływ jakiejś diety na swój organizm, bo z reguły odpowiedzi organizmu są bardzo przesunięte w czasie.
wszystkie diety w znaczeniu dieta=odchudzanie mają jedną, podstawową wadę: nie są dietami zbilansowanymi.
Ja kiedyś byłem naprawdę grubym człowiekm, z BMI na poziomie 37. W tej chwili mam 23,2-24 w zależności od okresu. Moje zasady żywieniowe to jak najmniej produktów wysokoprzetworzonych, dużo porządnego białka z mięsa, ryb, jajek i nabiału, dużo warzyw, pełnoziarniste produkty, dużo orzechów, oliwy, etc... Można powiedzieć, że taka kuchnia śródziemnomorska. Wyniki krwi mam książkowe, nie tyję, jem w granicach 3600 kcal i jest dobrze.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

czekam na odpowiedzi Jakuba Czai i ATGO.

wszystkie diety w znaczeniu dieta=odchudzanie mają jedną, podstawową wadę: nie są dietami zbilansowanymi.
a to ciekawe, niby dlaczego?
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

sakii --> owoce nie powodują dużego wyrzutu insuliny, bo mimo że cukry z nich szybko trafiają do krwi (wysoki IG), to jest ich bardzo mało (niski ładunek glikemiczny). Arbuz ma wysoki IG, ale żeby dostarczyć tyle cukru co w jednym batoniku, trzeba go zjeść 700g :).
yacool --> wiara albo wypróbowanie. Uważam wypróbowanie interesujących sposobów odżywiania za jedyny miarodajny sposób, wiara nie przybliża do niczego.
Byłem już weganinem, kilka lat wegetarianinem, żywiłem się prawie wyłącznie mięsem, samymi przetworzonymi węglowodanami, sporo czasu poświęciłem na eksperymenty, hehe. W tej chwili uznaję paleodietę z modyfikacją Friela ("Dieta dla aktywnych") za najlepiej działający sposób odżywiania.
Czysta paleodieta jest bardzo fajna, ale dla niećwiczącego z wysoką intensywnością, bo jak się ćwiczy, to nie ma szans na uzupełnienie glikogenu.
The faster you are, the slower life goes by.
Rudaa
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 465
Rejestracja: 04 cze 2011, 23:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

klosiu pisze: No i o tym mówię jeśli chodzi o sztuczne i wydumane diety (bez urazy). Jakie masz dowody na to, że owoce akurat należy jeść tylko rano, a nie po południu? Oprócz czyjegoś tam widzimisię? A może kilka jabłek zjedzonych po południu działa na organizm dokładnie tak samo jak te zjedzone rano? Ja różnicy nie widzę.
Klosiu, z tego co piszesz wnioskuję, że bardzo interesujesz się odżywianiem, eksperymentujesz ale co ważniejsze obserwujesz swój organizm i to jak na to co mu zapodajesz reaguje. To cecha ludzi myślących.
Sposobów odżywiania jest wiele - każdy ma dziś taki sam dostęp do informacji i swoją świadomość, by wyciągnąć właściwe dla siebie wnioski.
Jak nasz sposób życia/ odżywiania wpływa na nasze zdrowie najlepiej będzie ocenić kiedy spotkamy się za 50 lat i "się" porównamy. Choć i tu, trzeba by nas ulokować w takich samych warunkach, aby jedynie dieta była czynnikiem nas różniącym.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

ATGO a odpowiesz na zarzuty klosia? bo Twoje odpowiedź to same ogólniki...
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ