19.05.2012-sobota - sprawdzian 10K - Puchar Maratonu Warszawskiego -
sprawdzian postępów na 4 tygodnie przed głównym biegiem tej wiosny -
Garwolin Avon.
wszystko dopięte i sznurówki zawiązane - nic tylko biec, ale jak mawiają starożytni indianie zawsze znajdziesz jakąś ALE:
czas biegu - mierzony brutto - chociaż pomiar elektroniczny (mata tylko na mecie)
chip pomiarowy trzeba sobie wpleść w sznurówki (norma - ale jak zwykle okazało się, że udało się tej normie mnie zaskoczyć)
dla mniej zorientowanych bieg odbywa się w lesie po leśnych duktach - konsekwencje:
a\ podłoże nie należy do najrówniejszych - trzeba uważać na korzenie i latających nisko biegaczy - widziałem dwóch - jeden zrobił klasyczny pad na łapy, a drugi - przewrót/półsalto i pobiegł dalej
b\ nawierzchnia nie zawsze jest "utwardzona"

c\ zdarza się, że kałuże nieco ograniczają pole manewrów i zwężają drogę do szerokości jednego średniodystansowca.
9:30 - rejestracja
9:35 - rozgrzewka
9:45 - rozciąganie
10:03 - strzał startera
...kilka sekund później wystartowałem
1.0km - 4'30" (avg bmp - 161, max 173) - trzeba było wyprzedzić kilka osób, które ostro i optymistycznie wystartowały z przodu i już po 300m zmieniły zdanie co do tempa biegu - stąd nierówne tempo i lawirowanie pomiędzy ludźmi
2.0km - 4'23" (avg bmp - 172, max 174) - zdecydowanie za szybko, wyprzedzania część dalsza
3.0km - 4'27" (avg bmp - 171, max 174) - trzymałem tempo zawodnika przede mną i naprawdę nieźle się biegło..
4.0km - 4'36" (avg bmp - 172, max 176) - sznurówki do zawiązania i 10sec. w plecy, "pacemaker" uciekł, więc pogoń za utraconym czasem i zawodnikiem. nieplanowane przyspieszenie kosztowało później
5.0-9.0km ~ 4'30" (avg bpm ~173, max 178) - bez histerii, bieg w tempie
10.0km ~ 4'05" (avg bmp - 177, max 182) - na finisz zabrakło sił, poza tym świadomość, że pobiegłem szybciej niż planowałem nie wyzwoliła we mnie dodatkowej energii do finiszu.
rozciąganie
masaż - dowiedziałem się że na łuk stopy pomóc powinny wkładki - to do weryfikacji w KLINICE (kasa misiu, kasa), a także że należałoby sprawdzić czy nie mam początków zapalenia mięśnia czworogłowego lewego uda - tez w klinice (tez kasa, misiu kasa)
ogólnie
bardzo dobrze, szczegóły:
10km -
44'27" - new PB
samopoczucie świetne,
nogi mocno poczuły, ale jeszcze nie odpadły
od poniedziałku nowy etap - czyli
URWAĆ JESZCZE
1'30" i
pobiec poniżej 43'
tally hoo!